Komentarze do Newsów

Teoria o tym, ze za wyrzuceniem Rosjanina z wyscigu stoi cos jeszcze jest calkiem mozliwa.
Zaden zespol majac w perspektywie swojego lidera w walce o zwyciestwow GT nie bedzie usuwac zawodnika dodatkowo z wlasnej woli, gdy ten kare juz dostal i mogl jechac.
To wbrew logice.
Cos jakby w pilce trener zdjal zawodnika ktory dostal tylko zolta kartke i nie dal nikogo w zamian grajac dalej w 10…
Dopiero minal pierwszy tydzien, wycofan bedzie jeszcze sporo i nagle moze sie okazac ze Katusha ktora i tak tutaj nie jedzie w najlepszym skladzie zostanie w szostke, a sam Zakarin w gorach bedzie bez pomocy.
Decyzja dziwna tym bardziej, ze Tcatewicz jezdzi naprawde dobrze w tym roku, na Kataloni popisal sie z niezlej strony i przy odpowiedniej sytuacji na trasie moglby walczyc o etap. Niby sprinter na miejsca 10-15 na zupelnie plaskich etapach i na 10 dopiero w okrojonej stawce, ale w zeszlym roku Sbaragli na Vuelcie, kolarz o podobnej charakterystyce, etap wygral.
Miejmy nadzieje, ze nie ma to zwiazku z opiniami ktore gdzies wyczytalem, ze zawodnik jest wycofywany zeby uniknac testu dopingowego.
Po rewelacjach z Worganowem wszystko mozliwe.

Mam małą uwagę do newsa u Samu Sanchezie: rowery.org/2016/05/19/samuel-sanchez-dluzej-bmc/
Nie ma tam żadnej wzmianki o ile kontrakt został przedłużony. “Na dłużej” zazwyczaj oznacza więcej niż jeden rok i tak też można się zasugerować, czytając tytuł, a nie znając wieku Hiszpana. Stwierdzenie “gotowy na osiemnasty sezon zawodowego ścigania” również nie jest jednoznaczne.

Myślałem, że się wycofał :stuck_out_tongue: A na rowery.org zgarnął etap :smiley:

Sugerujesz, że Landa nie cieszył się ze zwycięstwa krajana? :wink:

Szkoda odejścia IAM z kolarstwa. Pomimo niewielkiego budżetu drużyna była świetnie zorganizowana i profejsonalna. Miło się z nimi współpracowało przy tych zaledwie kilku okazjach. Ich polityka jednorocznych kontraktów nie pozwalała im ściągnąć do siebie wielkich gwiazd.

Oczywiście te dodatkowe osoby będą się przemieszczały w kolumnie wyścigów na motorach.

Podczas któregoś z wiosennych klasyków komentator czeskiej tv mówił, że przeciętnie w kolumnie wyścigowej jedzie około 50 motocykli (!). To znaczy, że pewnie są wyścigi gdzie jeździ ich jeszcze więcej. Teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie ile z tych motorów rzeczywiście jest niezbędnych na wyścigu? Połowa, a pewnie jeszcze mniej. Dodatkowo trzeba zauważyć, że jazda w kolumnie wyścigu to też specyficzna umiejętność, dlatego np. w Tour de France zawsze stawiano na jedną ekipę motocyklistów z operatorami i jak dziś pamiętam jak Jaroński czy Wyrzykowski zawsze zapamiętywał i pozdrawiał jednego z nich o polskobrzmiącym nazwisku, bodaj Kowalski - nie wiem czy jeszcze jeździ w TDF.

W tym roku zwijają się Tinkoff i IAM, Oleg mówi jeszcze o BMC i Katiuszy. Teraz pojawiły się informacje, że Belgijska loteria również może pozbyć się zespołu, którego jest właścicielem. Powodem jest deficyt w organizacji, która zajmuje się sportowymi przedsięwzięciami ze strony Lotto. Do tego niestabilność modelu finansowego w kolarstwie.

oby się nie potwierdziło. Lotto to jednak kawał historii kolarstwa, trwają właśnie 32. sezon.

Gdyby poza Tinkoffem i IAM odpadł jeszcze chociaż 1 osób, to oznaczałoby to ponad 100 osób bez pracy! Przepychanki pomiędzy UCI a ASO, oraz ociężałoś i skupienie się na dobrym PR ze strony federacji, z pewnością nie pomagają sytuacji.

Wiadomo co jest w Rosji. BMC (wraz z Vadoise) ciągnie całe Szwajcarskie kolarstwo i wielki zespół. No i od paru lat coś tam się mówi, że w końcu odejdą albo się z kimś połączą.

Domagalski wygrał, a ten drugi na mecie to już myślał, że wygrał??

a jednak nie, za to Koreańczyk świetnie wymawia imię i nazwisko polaka, można? Jeszcze jedna ciekawa uwaga, dlaczego u nas nie używają dronów?!
https://www.youtube.com/watch?v=_WAnns6GF2s

Kurde marzy mi się na 00 edycję czasówka pod Mortirolo albo Zoncolan :slight_smile:

Jestem za! choć Tony może to zbojkotować

Chciałem zacząć nowy wątek, ale może za wcześnie. I tak o wiele więcej info nie mam, oprócz tego, co już w artykule. Wiem, że jest spore zainteresowanie ze strony miast i miejscowości być częścią 100. edycji Giro (czytaj, kasę). Cała trasa powinna być we Włoszech. Chyba trzy etapy górskie w Dolomitach, z których jeden w Friuli (Piancavallo?), a jeden to czasówka pod górę. Wcześniej Reggio Calabria (zaraz po Sycylii) i z podjazdów na południu kraju może będzie Macerone, pierwszy podjazd pierwszego Giro d’Italia z 1909 r.

Przy okazji, w Giro 2018 na pewno wróci Friuli, prawdopodobnie Zoncolan, i rzeczywiście jest szansa, że start będzie w Japonii, z podjazdem na Fudżi. UCI już podczas planowania Giro 2017 (wtedy już była opcja Japonii) zgodziło się do dwóch dni przerwy między Japonią, a Włochami.

A ja jestem bardzo ciekaw, co zrobi teraz UCI. Drużyny odpadają z WT, kraje arabskie dużo inwestują w kolarstwo, ale moim zdaniem drużyna z Bahrajnu nie powinna otrzymać żadnej licencji.

Paranoja. Ile etapów miałoby się odbyć w Japonii? Pewnie ze 3 jak to bywa w takich “starter-kit”. A to już rodzi poważne problemy z aklimatyzacją. Jeśli miałoby być Fuji, to faworyci musieliby tam pojechać nie tylko podpisać listę startową. A potem dwa dni transferu (w samolocie kiepsko się pedałuje na trenażerze) i totalna zmiana czasu (7-8h). I tak już żyłujemy organizmy kolarzy do granic przyzwoitości, na miejscu zawodników pewnie bym taki wyścig masowo bojkotował. Takim pomysłom jak i innym startom po jakichś USA, Emiratach czy gdzie im tam przyjdzie do głowy mówię stanowcze nie.

Wy macie piękne ideały, oni mają pieniądze. Przy okazji przygotowań do piłkarskich MŚ w Katarze giną tam na budowach setki ludzi. Czy kogoś to rusza? Nikogo też nie ruszą zarzuty pod adresem szejków z Bahrajnu. Tam gdzie jest kasa, nie ma sentymentów, choć sam chciałbym żeby było inaczej.

UCI jest pazerne na pieniądze jak mało kto. Równie dobrze przyjęłoby drużynę z Korei Północnej, jeśli tylko Kim by dobrze zapłacił. Nie widzieliby w tym nic złego. Kilka czołowych drużyn Pro może spokojnie zająć miejsce Tinkoff i IAM.
Zawsze był więcej chętnych niż miejsc i żale, że ten dostał a ten nie. Licencja dla Bahrajnu w ogóle nie powinna być rozpatrywna.

Na głównej w wynikach z etapu Tour de Suisse jest błąd - nie Izaguirre, a Izagirre.

na różnych wyścigach różnie piszą.
tak samo jak teraz idąc za Tour de Pologne zaczęli coraz częściej pisać Jon (czyli “chon”) a nie Ion.