Komentarze do Newsów

Natchnął mnie wpis A. Wojtasa, a szczególnie zdjęcia prowiantu treningowego dla naszych i mam takie pytanie: jak toto wygląda: banan z nutellą czy dżemem? Jest jakoś przekrojony banan a w środku dżem/nutella (bo inaczej pewnie by się lepił do celofanu)? No i czy to jest zamiennik dla żeli energetycznych czy też daje raczej innego “kopa”? Ciekaw jestem, bo sam czasem myślę co zabrać w dłuższą podróż lub czym się pożywiać robiąc powiedzmy ponadstukilometrowe dystanse.

To raczej są bułeczki lub batony na bazie ryżu z dodatkiem w/w składników.

Dokładnie, to ciasteczka ryżowe. Jeden z wielu dostępnych w sieci przepisów znajdziesz i u nas: rowery.org/2016/07/03/mobilna-ku … polkowice/ Do środka można wsadzić co się chce i lubi, byle się to jakoś trzymało kupy potem :wink:

Dzięki, w wolnym czasie poeksperymentuje :wink:

Poprawcie tytuł do Contadora. Gdy wygrywał w 2008, lider nakładał jeszcze złotą.

Podoba mi się komentarz redakcji ws. Wojtyry i ogółu zachowania naszych działaczy.

Też podoba mi i się ten tekst, bardzo ładnie wyłuszczone błędy związku. I to w prosty, nieagresywny sposób. Dobra robota panowie!

http://eurosport.onet.pl/rio-2016/kolarstwo/grzegorz-ratajczyk-malgorzata-wojtyra-byla-fatalna/q1ye7n

Ratajczyk odbija piłeczkę.

Czy w związku z artykułem “kibicu , nie znasz się” na forum zapanuje całkowita cenzura jeśli chodzi o krytykę kolarzy? ;d

Zdecydowanie sie nie zgadzam z stwierdzeniem “Od kolarza wymagać mogą: ekipa (bo mu płaci), sponsor (tak samo), ewentualnie koledzy z ekipy (bo prawdopodobnie wypruli sobie na niego żyły na trasie i głupio by było gdyby to zmarnował). I on sam.Na tym lista się kończy.Kibic nie ma prawa stawiać wymagań, kibic ma wspierać.” Otóż drogi panie dziennikarzu dzisiejszy sport zawodowy to tylko i aż KIBICE , prosze sobie to uświadomić i sie nie osmieszac, ekipa placi bo ma pieniadze, ma pieniądze bo są sponsorzy którzy placą bo sie reklamują ( sponsorzy są przedsiębiorcami a przedsiębiorcy myslą portfelem a nie emocjami). Są emocje i widowisko- są kibice, są kibice - są sponsorzy, są sponsorzy - jest KASA, wiec kibice są tu NAJWAŻNIEJSI, powtarzam NAJWAŻNIEJSI, bez kibiców w kolarstwie ta dyscyplina nie uchybiając i z calym szacunkiem była by na finansowym poziomie Łucznictwa czy Badmintona…jeszcze raz pod rozwagę: KIBICE w sporcie to WSZYSTKO patrz Pilka nozna- wielkie zainteresownia - wielka kasa itd itp…

Poza tym redaktorze artykułu “Kibicu nie znasz sie” są dwie szkoły tak jak w wychowaniu, może byc ojciec który wymaga, jest ostry, wspiera ale gani i karci kiedy jest taka potrzeba, nagradza i chwali gdy robimy dobrze…jak również może byc ojciec ktory zawsze znajdzie wytłumacznie dla pociechy, będzie bronił syna - nawet w sytuacji beznadziejnej, będzie wyrozumiały i tolerancyjny bo przeciez to JEGO syn…Prosze nie odbierac kibicom możliwości bycia tymi pierwszymi “ojcami” bo wg mnie oni o wiele bardziej miłują, kochaja i wspierają swoje pociechy od tych drugich…pozdrawiam:)

no tak, teoretycznie tak. Wszystko jest dla kibiców, ale to nie jest przełożenie jak w piłce nożnej. Football - jasne, że wielkie zainteresowanie = wielka kasa. Na stadion nie idziesz za darmo, płacisz za bilet. Płaciłeś kiedyś za bilet na wyścigu?

Kibic nie płaci zawodnikowi, nie płaci ekipie. Nie bezpośrednio, chyba że raz na rok kupi strój zespołu. Jasne, sponsor patrzy na słupki oglądalności. Ale to w dalszym ciągu nie uprawnia oglądającego kibica do stawiania wymagań.

Ujmę to tak - kibic może oczekiwać, że jego idol wygra/będzie wysoko. Może go krytykować, może mu się nie podobać. Ale to wszystko można robić z większą kulturą słowa, zrozumieniem, akceptacją, że w sporcie tak złożonym trudnym jest zrozumienie problemów zawodnika, który o nich nie mówi.

Można to zachować dla siebie, powielić w gronie znajomych, można się wypowiedzieć. Ale jeśli ktoś odreagowuje na forum portali społecznościowych i wylewa swoją gorycz czy zawód w przestrzeń publiczną (często w mało wyszukany sposób), to jest to zwyczajnie toksyczne. No i w większości przypadków daje pokaz ignorancji i niezrozumienia realiów sportu.

Na marginesie, czasownik “kibicować” ma ciekawe odpowiedniki w europejskich językach. Po angielsku mówi się “to support”, “supporter” to po francusku, a “apoyar” to po hiszpańsku. Znaczenie wszystkich trzech słów jest proste - “wspierać”.

Kibice są od wspierania. Krytyka - pewnie, można. Ale jeśli już, to oparta na jakichś przesłankach, a nie na widzimisię z kanapy okraszonym autorytatywnymi stwierdzeniami na temat ludzi, o których wiemy tyle co nic.

Sorry baldwin , ale wiekszego gniota to dawno ( albo nawet nigdy ) nie popelniles .
Cos tam niby chciales dobrze , ale Ci niestety kompletnie nie wyszlo.
Natomiast milo wiedziec , ze TY wiesz wszystko o diecie zawodowego kolarza, znasz się na specjalistycznym treningu i na watach. Ze masz pojęcie o planowaniu startów, obozach treningowych , o wypełnianiu ADAMSa i o przepisach UCI .
Milo nam , ze wiesz wszystko o życiu i problemach zawodowca , ze masz wyobrażenie o sporcie wyczynowym i jego kuchni . Wspaniale , ze wiesz , ze na dyspozycję kolarza składa się niezliczona ilość rzeczy , takich jak stan zdrowia , współpraca z trenerem, odpowiedni dobór obciążeń treningowych, sprzęt, szczęście ,pogoda i kraksy, których nie widać. Rowniez sprawy osobiste , skupienie na treningu bądź jego brak, oraz zajęcia poza kolarstwem i ich wpływ na trening oraz rywale , presja i dyspozycja dnia.
Przykro nam jednak , ze nas masz za kompletnych dyletantow i IDIOTOW , bo smiemy czasem cos na forum z siebie “wypluc” w przyplywie emocji.

Smierdzi mi tutaj mocno narcyzmem Panie “redaktorze” …

Od dzisiaj zachowuje wszystko dla siebie i powielam tylko w gronie znajomych :smiley:
Normalnie jak z bibula w stanie wojennym ( kto przezyl , ten wie o co chodzi )

Sponsor płaci utrzymuje drużynę, mało który robi to charytatywnie, większość ma jakieś jasno sprecyzowane cele, najczęściej handlowe. Co przyciąga kibica? Najczęściej sukcesy, walka, pozytywna postawa. W związku z tym jeśli potrzeby kibica, zostają zaspokojone przekłada się to na cele sponsora, czyli rozpoznawalność marki, sprzedaż itd, więc nawet jeśli kibic nie płaci za stanie przy trasie, to zapłaci ukrytą kwotę w dobrach które oferuje sponsor.

Wybacz, ale porównywanie płacenia za ponad 90 minutowe widowisko, z góra minutowym przemknięciem kolarzy, gdzie ciężko wychwycić może 5 kolarzy, jest słabe.

Rozumiem, że twój artykuł miał na celu piętnowanie jakiś patologicznych hejtów, ale chyba trochę za bardzo uderzyłeś w normalnych kibiców, którzy wg mnie mają pełne prawo wyrazić swoją opinie o sporcie którym żyją, po co by było to forum gdyby nie można było wyrażać swoich opinii?

Czytając ten artykuł, zastanawiałem się jaki będzie odzew. No i jest :wink:
No cóż, rozumiem intencje autora, ale uważam, że niestety trafił kulą w płot.
Już sam tytuł jest bez sensu, bo ni to prowokacja, ni to jakiś strzał w nas. Trochę zalatuje mi to taką tanią sensacją rodem z Onetu czy nawet Pudelka. W sumie to tytuł który, gdybym był młodszy skwitowałbym stwierdzeniem “Sam się nie znasz” :smiley:

Całość brzmi dla mnie tak. Nasz idol Kwiato się wycofał, gdzieś tam ktoś za bardzo pojechał w komentarzu i redaktorzy z Szosy wytoczyli Działa Nawarony w jego obronie i celem dojechania krytykantów.
Nie wiem po co to wszystko, bo uważam że to forum jest super kulturalne, mocno wyważone i nagięte opinie zdarzają się naprawdę sporadycznie. Cieszy że ja przynajmniej więkoszość opinii podpieram tekstem “moim zdaniem” więc czuję się częściowo rozgrzeszony :wink:

Nie trafia do mnie też pisanie o biletowaniu kolarstwa itp. Owszem, kolarstwo (poza torem gdzie za wejście na welodrom się płaci) jest specyficznym sportem, bo faktycznie “wejście” jest za friko ale z drugiej strony kto jeździł na duże imprezy wie że często kosztuje to np sporo godzin dojazdu, potem dojścia i czekania w czasem nieciekawych warunkach tylko po to by przez chwilę pozdrowić jadących zawodników. Jest to jakiś koszt ze strony kibica. Co dotyczy kolarzy to owszem, może kibice bezpośrednio im nie płacą, ale co by było bez tych fanatyków przy szosie? Jakby się jechało przy pustych drogach bez oklaskujących kibiców? Słabo to widzę.

Co do krytyki to jesteśmy na FORUM DYSKUSYJNYM gdzie wywiązują się DYSKUSJE. Normalne, że niektóre będą niekoniecznie po jedynie słusznej linii. Niekoniecznie też zawodników zawsze trzeba tylko i wyłącznie wychwalać tylko dlatego że uprawiają bardzo ciężki sport kosztujący sporo wyrzeczeń. Gdyby tak myśleć, to z drugiej strony można się odgryźć w dość prowincjonalnym stylu że zarabiają krocie (ci najlepsi) to niech zasuwają. Lub- pojeżdżą 15-25 lat i do końca życia są ustawieni.
Zupełnie nie o to chodzi ale to taki sam bezsens, tyle że z drugiej strony.

Moim zdaniem raz jeszcze- rozumiem intencje autora ale raz- nie to miejsce i nie ten czas a dwa- za bardzo pojechał w stronę totalnej krytyki użytkowników strony (bo pewnie tylko oni ten artykuł przeczytają).

Abstrahując od tego wszystkiego, to naprawdę dziwne że Michał nie może ukończyć tylu etapówek, bo jak nie choroba, to kontuzja, jak nie kontuzja to inna niedyspozycja. Strasznie intrygujące to.

Przecież ten tekst w żadnym punkcie nie nawiązuje do użytkowników tego forum ani ich wypowiedzi. Przeciwnie, nawet chwali ich jako ludzi wyrobionych i kolarstwo rozumiejących.

Czytajcie ze zrozumieniem, ja nikomu nie zabraniam krytykować, wszystko rozbija się o sposób, w jaki to się robi.

Baldwin, to trzeba to było wrzcić na onet, a nie tu.

Ja uwielbiam czytać to forum właśnie ze względu na poziom wypowiedzi i wiedzy wielu użytkowników. Od pewnego czasu niestety ze strony moderatorów pojawiło się wiele nieprzemyślanych wypowiedzi z których między wierszami można wyczytać, że się nie znamy na kolarstwie (akurat ja może się nie znam, ale wielu innych to nie dotyczy), nie mamy prawa się wypowiadać, krytykować itd. To bardzo psuje to forum.

Widzę, że na forum panuje duch kontrariański (zaprzeczania wszystkiemu). Bardzo “na czasie” ukazał się artykuł krytykujący sposób “kibicowania” niektórych osób. Piszę “kibicowania”, bo dla mnie jechanie po zawodnikach na forach, jak po burym psie, nie jest kibicowaniem, tylko publicznym wylewaniem swoich frustracji.

Wg mnie, w ogóle publiczne przeżywanie swoich kibicowskich emocji to taki ekshibicjonizm, a jeżeli tymi publicznymi wypowiedziami mieszamy zawodników z błotem, to ani im nie pomożemy, ani sami nie zyskamy splendoru “znawcy, eksperta”.

Prawdą jest, że większość forumowiczów i kibiców nie ma pojęcia o treningu, diecie, zdrowiu i problemach osobistych kolarzy, a jednak wypowiada publicznie bardzo autorytatywne opinie. Jednak również często dziennikarze pretendujący do miana “super policji”, “czwartej władzy”, czy też “moralizatora roku” starają się przeforsować swoje poglądy jako jedynie słuszne.

Wracając do Michała…Myślę, że on jednak nie robi tego (słabsza postawa) specjalnie, aby dopiec kibicom. Też chciałby wygrywać, pokazywać klasę i mieć radość ze startów. Swoim krytykanctwem na pewno go nie zmobilizujemy, bo nasze na niego wpływy, nie są tak wielkie jak sądzą niektórzy.

Trafna uwaga.