Komentarze do Newsów

Tylko że i tak liczba kolarzy w drużynach WT może spaść o 2 czy 3 także ze względu na planowane zmiany o ograniczeniu liczby kolarzy w Grand Tourach z 9 do 8, wprowadzenie tych dwóch “nowinek” w podobnym terminie byłoby więc zmianą idealną, chociaż domyślam się, że salary cap nie jest do wprowadzenia od zaraz, a minimum za 2-3 lata.
Czytając o salary cap w różnych ligach, podoba mi się ten z angielskiej ligi rugby, w którym poza limitem wydatków może znaleźć się m.in. gracz, który w swoim klubie rozegrał już 2 pełne sezony (preferowanie dłuższych kontraktów). Sądzę również, że dobrym pomysłem byłoby wyłączanie z limitu zawodników neo-pro, zwiększających skład zespołu (czyli na dzisiejsze 29 i 30 zawodnik teamu) lecz znowu z pewnymi ograniczeniami np. 2 - krotność płacy minimalnej, a wszystko ponad do limitu, tak by takie zespoły jak Sky nie były tu znowu hegemonami.
Salary Cap to bardzo ogólny pomysł i nie jest ważne czy ono będzie, tylko raczej w jaki sposób zostanie wykonane, bo różny sposób wykonania może kolarstwo uzdrowić lub jeszcze bardziej pogrążyć. Sposób funkcjonowania drużyn kolarskich nie jest jednak zbyt odległy od zawodowych lig sportów zespołowych w USA, by w jakiś sensowny sposób tego nie przeforsować. Znacznie łatwiej dogadać się bowiem w gronie 18 ekip działających na wspólnym rynku zawodów, niż wśród setek drużyn piłkarskich działających na różnych, często odmiennych rynkach. A nie chciałbym by w kolarstwie doprowadzono do takiej sytuacji, jaka tego lata ma miejsce na piłkarskim rynku transferowym :wink:

“Sułtański etap”. Nie wiem, czy to Ty, Baldwin, to wymyśliłeś, ale to jest bomba :slight_smile:

Froome jedzie Giro, a tu cisza :open_mouth:

Dzięki, Baldwin, za uporządkowanie tej farsy. Dobra robota.

To kto tam pracuje, skoro bezpośrednio po kraksie, mając dostęp do prawdopodobnie jeszcze mniejszej liczby ujęć, większość rozsądnie myślących kibiców od razu wiedziała, że winy Słowaka tam nie było? A oni potrzebują do tego specjalistów od analizy wideo… Kolejne synekury będą.

na wyścigach kolarskich to nie są żadne synekury, raczej zatrudniani są eksperci ad hoc. i oczywiście nie są to duże pieniądze, nawet w przypadku ASO. bardzo też możliwe, że ASO wymogło na UCI takie rozwiązanie, bo jednak na aferze z Saganem (przy całej jej medialności) sporo stracili.

większość rozsądnych kibiców może i potrafiła poprawnie ocenić zdarzenie, ale, jak wiadomo, duża odpowiedzialność zmienia perspektywę, zasiewa wątpliwości i zaćmiewa spojrzenie. przed telewizorem zawsze jest wygodniej, ale ci ludzie, którzy oceniają to nie są pierwsi lepsi amatorzy. i przy okazji czasem zdarzają im się błędy.

Nie obdarowanie zespołów Wanty i TopSportu dzikimi kartami na tegoroczne Roubaix to moim zdaniem zły wybór.
Jestem przekonany, że zawodnicy z Wanty tacy jak Offredo, Van Keirsbulck, Vanspeybrouck czy Frederik Backeart to znacznie lepszy wybór i szansa na miejsca w czołowej grupie niż cała ekipa Delko, która w zeszłym roku nie dojechała żadnym kolarzem do mety, czy Fortuneo, które nie ma żadnego wyróżniajacego się kolarza na bruki. W TopSporcie jezdzi natomiast 17 w zeszłym roku Piet Allegaert, który być może w tym roku zaprezentowałby się jeszcze lepiej.
Jak już musieli dać te dzikie karty na francuskie ekipy, to nie rozumiem skąd dziką kartę ma Veranclassic, przecież tam jedynymi kolarzami którzy mogą się pokazac są Jules i Kirsch.

Przy całej mojej sympatii dla Delko również uważam, że ta ekipa pasuje do P-R, jak pięść do nosa. Nie wiem, może Wanty w ogóle nie chcieli jechać P-R, albo ASO chciało zrekompensować Delko fakt, że nie mają szans na Tour? Zresztą, jest gdzieś jakaś oficjalna lista ekip, które aktywnie ubiegały się o te dzikie karty? Bo to jest często informacja, której brakuje.

Kasperkiewicz bywał 11. i 12. w młodzieżowym Roubaix. Daj chłopakowi szansę :slight_smile:

Trochę niefortunnie wybrano Moscona do promocji Giro na E-bikach :rofl: A może właśnie specjalnie jego? :smiley:

Wygląda na to, że UCI jeszcze raz, po blisko 15 latach, wymyśliła stary dobry i poczciwy ranking UCI! Może wrócą jeszcze do skalek? Gdzieś jeszcze je mam - pamiętam, że wycinałem z Tempa. Chyba jeszcze w ubiegłym wieku.

Nudzi im się. Starczy wiek więc nie ma co się dziwić. :rofl:

Gender equality dotarło do kolarstwa… ale czy w takim razie nie powinni startować razem? Skoro jesteśmy tacy sami to niech kobiety próbują utrzymać koło mężczyzn :wink:
Nie wierzę w to, że dużo państw podejdzie do tego na poważnie. A wystarczyłoby zrobić dwie oddzielne czasówki 2/3 osobowe.

1 polubienie

Równość nie polega na tym, że kobiety i mężczyźni są “tacy sami”, tyko równi choć różni. Akurat dzisiejszy feminizm wyciągnął naukę z błędów przeszłości i stawia na podkreślanie kobiecości, a nie upodobnianie się do mężczyzn. To się powinno podobać konserwom :wink:

Mi się pomysł ze sztafetą bardzo podoba. Po pierwsze bardzo dobrze, że nie będzie czasówek grup drużynowych na MŚ, po drugie super, że kolarstwo jest w awangardzie emancypacji kobiet. Przecież kibicujemy kobiecemu kolarstwu i narzekamy, że media poświęcają mu za mało czasu, że nagrody są za niskie itd. To dobry krok by wyrównać szanse.

1 polubienie

Za rok galaktyczny sklad Holendrow w TTT i faworyt do zlota Dimullen Van Emden Kelderman Vleuten Breggen i Van Dijk :slight_smile:

Na prawdę myślisz, że zostanie to potraktowane poważniej niż zwykła drużynówka kobiet? Konkurencje mieszane zostały wprowadzone w biathlonie i są traktowane z przymrużeniem oka. Kolarstwo kobiet broni się samo podobnie jak kobiecy biathlon. Poziom idzie w górę z każdym rokiem i oglądalność też wzrasta.
Już dziś wiadomo, że Holendrzy wezmą złoto kogo by nie wystawili w składzie mężczyzn i że większość krajów tę konkurencję totalnie zleje.

1 polubienie

Rok 1967. Pierwsza kobieta na trasie maratonu bostońskiego jest atakowana przez mężczyzn, którzy nie chcą by kobiety brały udział w zawodach sportowych.

Jestem pewien, że za kilka lat nikt nie będzie śmieszkował z konkurencji mieszanych :wink:

Czy ja napisałem, że nie chcę, żeby kobiety brały udział w zawodach sportowych? Sobotni wyścig będę oglądał w takim samym napięciu i z taką samą przyjemnością jak niedzielny.
Nie zawsze jednak w jednym kraju znajdzie się silna reprezentacja kobiet i mężczyzn stąd w większości zobaczymy pewnie drugie składy.
EDIT. Czy to jest lepsza promocja kobiecego kolarstwa niż dwie oddzielne drużynówki? Nie sądzę. Ale to tylko moje zdanie.

A cy ja Ci coś takiego imputuje? :slight_smile: Po prostu mieszane zawody znajdą swoje miejsce w sporcie tak samo jak znalazł je sport kobiecy.

A moje jest inne :wink: Wyścig mężczyzn jest w lepszym czasie antenowym, więc ma większą oglądalność. To nie tylko dobra promocja kolarstwa kobiet, ale i kolarstwa w ogóle, jako sportu będącego w awangardzie zmian społecznych. Duma :rainbow:

100 km umarło dawno temu i nie sądzę, żeby u mężczyzn ostatnio była wielka chęć na czasówkę drużynową reprezentacjami. Ciekawe, czy znajdą w ogóle chętnych u zawodowców na taki wyścig.