Komentatorzy kolarscy

Dziwne, że komentator nie zna zawodnika z 3 ligi portugalskiej. Pewnie wszyscy inni komentatorzy każdego sportu ogarniają zawodników z 3 ligi portugalskiej :wink:

2 polubienia

Częściowio się z tobą zgadzam, żaden z nas raczej nie pracuje na pełny etat w dziennikarstwie kolarskim i takie osoby raczej powinny się orientować w kolarskim światku, szczególnie że Garcia de Mateos to jeden z lepszych kolarzy dywizji Continental, jak dla mnie taki hiszpański Paterski.

Może inaczej, jak ci się aż tak nie podoba, to skorzystaj ze swojego głównego prawa jako konsument i poprostu NIE PŁAĆ

PS. To oczywiście w odniesieniu do Eurosportu, TVP to inna sprawa

1 polubienie

Bardzo błyskotliwe. Płacę niestety za pakiet - obraz i dźwięk, a obraz jest dobry. Jak będzie możliwość płacenia za sam obraz, zaraz skorzystam.
Ogólnie widzę, że większość jest zadowolona, a w marketingu to jest ważne.

To jest 1 liga portugalska. Z 3 ligi to i ja nie znam.

Dobra, kończę na dzisiaj. Większość chce chłamu, dostaje chłam i zadowoleni. :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Tak żeście skrytykowali kolegę a Jaroński przed chwila pomylił Schachmanna ze Schwarzmannem… Stwierdził, że ten drugi uległ wypadkowi na Il Lombardia ale wykurował się i jedzie w ME… ja rozumiem, i akceptuje, że mu się Yeatsow zdarza mylić ( chociaż skoro to taka legenda komentatorska to raczej nie powinno) ale litości. Jak można mylić dwóch różnych zawodników? I to jeszcze mając przed sobą komputer i listy startowe wszystkich wyścigów. Kiedys jeszcze mógł zwalać na zła jakość monitorów…
Nie mówię żeby go odrazu zwalniać ale kubeł zimnej wody by się przydał bo ostatnio same wtopy notuje.

4 polubienia

Skrytykowaliśmy kolegę nie za to, że krytykował Jarońskiego, ale za sposób w jaki to robił. :slight_smile: Niezgadzanie się z jakimś zarzutem wobec danej osoby nie implikuje uważania tej osoby za ideał.

2 polubienia

Ok rozumiem. Żeby było jasne nie popieram tego w jaki sposób to zrobił ale uwazam, że trochę racji miał w swoich argumentach. Co nie znaczy, że nie powinien tego spokojniej przekazać :wink:

No i znowu, przecież widać że nie ucieka brytyjczyk tylko szwajcar (Jacobs chyba).

1 polubienie

Tak polecam na tvpiś od razu mówili że John Jacobs

Tak, to było niezłe. Koszulka Szwajcarii a Jaroński z Rybą parę minut gadali o Brytyjczyku :slight_smile:

1 polubienie

Po tej przerwie koronawirusowej komentatorzy Eurosportu bez formy. Błędy językowe, czasem jakieś niezrozumiałe teorie, błędy merytoryczne bo za takie można ciągłe mylenie zawodników i ich narodowości. Normalnie jakbym oglądał relację z TdP ok. 2010 z Sebą Szczęsnym na czele.

Jakieś problemy techniczne mają na tym Tourze, bo już drugi raz nie słychać Jarońskiego, mimo że ewidentnie cos mówi, bo Baranowski później mu odpowiada. Brzmi to tak źle, jak można się domyślać

Wcale bym się nie zdziwił jak to nie problemy techniczne a gapiostwo Jarońskiego i zapominał się “odmutować”

2 polubienia

No co wy przecież Jaroński jest nie omylny i nie popełnia błędów! To napewno gapiostwo francuskiego realizatora😉

Baranowski już drugi dzień z rzędu wróżył Pinotowi nieukończenie etapu tylko z tego powodu, że nie był w stanie trzymać tempa czołówki, a tu Pinot spokojnie finiszował w górnej połowie stawki na obu etapach. :slight_smile:

Szczerze mówiąc jak odpadal to tez od razu pomyślałem o wycofaniu, jakoś się jednak zebrał potem.

Przedwczoraj komfortowo trzymał tempo swojej grupki w której jechało z 20/30 kolarzy- w tym kolarze, którzy z reguły nawet nie wjeżdżają w grupetto, tylko wyżej- wszyscy oni mieliby nie ukończyć? :slight_smile:

Wczoraj znowu odpadł z czołowej grupki w momencie, gdy było tam już tylko z 40 kolarzy. Dlaczego facet, który w połowie etapu dawał radę jechać w mocno ograniczonej czołówce, a nawet z niej atakować, nagle miałby nie mieć sił nawet ukończyć etapu? Tym bardziej, że dzisiaj dzień przerwy, a potem 3 łatwe etapy, więc warto się było zmobilizować.

Może wynika to z faktu jego jazd na GT, w zeszłym roku po takim strzelaniu wycofał się z Touru

Czytając Cię, przypomniał mi się etap do Loudenvielle z 2007 roku i akcja Astany po wygraną etapową Winokurowa.
Razem z Kazachem w ucieczce jechał między innymi klubowy kolega Siergiej Iwanow, który wykonał sporo dobrej roboty na rzecz swojego lidera na podjeździe pod Port de Bales na czele tej grupki i zasadniczo narracja tego etapu była taka, że Winokurow jedzie “odkupić” kolaps z poprzedniego górskiego etapu i wielu sympatyków kolarstwa mu tego zwycięstwa życzyło co by potwierdził swoją wielkość; no i ten Iwanow pracuje dospawał grupkę Winokurowa do grupki jadącej przed nimi i stanął ze zmęczenia i żeby się utrzymać na rowerze, zrobił kilka zakosów jakby na tym Bales było z 25% nachylenia i red. Wyrzykowski krzyczy w ekstazie jak Iwanow niesamowicie wykonał swoje zadanie i że teraz straci 30 albo 40 minut, ale to nieważne, bo liczy się przede wszystkim zwycięstwo Winokurowa.
No i Winokurow wygrał, a Iwanow dojechał do mety, ale jakieś 6 minut za swoim liderem, w grupie kolarzy z TOP10 generalki :wink:

A na drugi dzień był jeden z najsmutniejszych dni kolarstwa, od kiedy oglądam kolarstwo (w gradacji najgorszych wtedy: po Festinie 98 i Pantanim 99) :wink:

Teraz oczywiście patrzę na to z mniejszymi emocjami :wink: