Komentatorzy kolarscy

Skoro już ktoś to poruszył… Koleżanka z pracy poszła kupić buty w CCC nie chcąc kupować rozpadającego się szajsu Chińczyków. Niestety buty rozpadły się równie szybko, reklamacji przyjąć nie chciano. Doszła do wniosku że zwykły Chińczyk jednak lepszy bo jest szansa że nie rozpadnie się tak szybko a i tańszy jest.
Ale może na Zachodzie jest inaczej. Jak przecież pokazują ostatnie badania, towar trafiający do Polski jest niższej jakości niż to samo w sklepach starej UE.

Czemu redaktor Probosz był dzisiaj tak za zwycięstwem Philippa Gilberta na 1 etapie Driedaagse De Panne-Koksijde? Przecież zawodnik Gilbert nie jest chyba nawet Polakiem. Wczoraj oglądałem mecz aktualnego mistrza świata z polskim zawodnikiem w pierwszej rundzie China Open w snookerstwie. To był pierwszy raz jak oglądałem mecz z udziałem Polaka i wyobraźcie sobie, że komentatorzy Kruk i Jewtuch przepraszali za to, że są stronniczy i kibicują Polakowi. Przypomniało mi się jak kiedyś słuchając radiowego programu Magiel Wagli było wejście redaktora, który na żywo zdawał relację z jakiegoś meczu polskich siatkarzy. Facet gadał podniecony z prędkością karabinu maszynowego. W pewnym momencie Wojciech Waglewski przerwał mu i z właściwą sobie flegmą spytał czy z jego tonu głosu nie wynika, że komuś kibicuje. Tamten facet zbaraniał i powiedział, że tak, a Waglewski na to “a można wiedzieć komu?”, facet “no… Polakom”, a Waglewski “to ja, żeby ci sprawić przyjemność, też będę kibicował Polakom”.

Może to jego ulubiony kolarz nie-Polak?

Zabronione jest komukolwiek kibicować? :open_mouth:

Smaczna ta anegdotka o Waglu, co nie zmienia faktu, że kibicowanie rodakom jednak jest stanem naturalnym, także u sprawozdawcy sportowego. W końcu człowiek to nie robot.
Co do innych nacji, przyjęło się, że komentator powinien być obiektywny (cokolwiek by to znaczyło), czyli doceniać klasę, piękno, wysiłek, ale nie preferować żadnej ze stron. Z tym, że co innego gry zespołowe, czy np. boks gdzie mierzą się dwaj rywale i taka stronniczość ewidentnie “psuje” komentarz, a co innego kolarstwo, gdzie startuje dwustu.
W kolarstwie, niezależnie od osobistych sympatii, kibicujemy tym, którzy uciekają, bo to oni tworzą widowisko, sprawiają, że lepiej się ten sport ogląda. Wielokrotnie sprawozdawcy “trzymają kciuki” za powodzenie ucieczki i ja nie mam o to do nich żalu. Nie oglądałem transmisji w polskim ES, ale myślę że gdyby sytuacja na trasie 3daagse de Panne była odwrotna i to Durbridge byby tym uciekającym, Probosz kibicowałby Australijczykowi.

Dla mnie to akurat zdecydowane przegięcie w drugą stronę. Czego tu się wstydzić? Swojej narodowości? Przeżywania emocji? Polskości?

Probosza z Błachutem się świetnie słucha. Szkoda, że Błachut tak rzadko komentuje kolarstwo, bo słychać, że jakieś pojęcie na temat tego sportu ma, a komentatorem jest moim zdaniem genialnym i to w dodatku idealnie nadającym się do takich dyscyplin, gdzie przez większość czasu niewiele się dzieje.

I te relacje wyścigów za oceanem, które owiane są już legendą. Super się ich słucha :slight_smile:

Wyrzykowskiego solo nawet daje się posłuchać :wink:

Dzisiaj panowie komentatorzy dali istny popis w końcówce. Trochę wstyd, żeby komentator nie potrafił odróżnić Schachmanna z Quick Step( jadącego w białej koszulce) od Schwarzmana z Bory :unamused:

nom, strasznie to irytowało, tyle czasu nie załapać, gdzie leży błąd, to komedia :smiley:

99 % telewidzów nie zwróciło nawet na to uwagi i nie miało to dla nich żadnego znaczenia.

Jaroński w formie podczas finiszu dzisiaj. O Polancu coś poszło jak „Etna dymi, z głowy dymi… ” i inne :slight_smile:

Daniela to aż warto posłuchać. :slight_smile:

Klasa sama w sobie, kiedyś nie doceniałem, chylę teraz czoła nisko.

Nocne transmisje to tylko Adam i Igor. :mrgreen:

Nie zdążyłem oglądać Szwajcarii. Jak sobie poradził Huzar jako komentator?

jak dla mnie to znakomicie.

Co prawda słuchałem tylko chwilę, ale opowiadał sporo ciekawostek z wnętrza peletonu

Na pewno Huzar na plus. Lekko nie ma, musiał parę razy poprawiać Szczęsnego :wink: Chociaż trzeba też dorzucić że wczoraj widział Meintjesa czy Keldermana…