Komentatorzy kolarscy

Zawsze mnie fascynowała gimnastyka językowa uprawiana przy wymawianiu nazwiska Eda de Goeya. Podobnie zresztą jak w przypadku chińskiej pływaczki Qi Hui :slight_smile:

“Gronewajgen czy jak tam się wymawia jego nazwisko”- co za wieśniactwo.
Nie mam już pytań co do tego komentarza. Pisze się tutaj, pisze na fb i nic. Można sprawdzić wymowę w internecie, można zapytać. Czy oni ogarniają tylko angielskie, niemieckie i ewentualnie włoskie nazwiska czy jak?
A jeśli tak to czy muszą tak eksponować swoje ignoranctwo???

Akurat w tej sytuacji taka wymowa moim zdaniem nie była niczym złym. Jaroński powiedział to spontanicznie, pod wpływem emocji, komentując ostatnie metry dzisiejszego etapu i odruchowo wymówił to nazwisko w taki sposób, w jaki wymawiał je wcześniej. A to “czy jak tam się wymawia jego nazwisko” moim zdaniem było oznaką tego, że momentalnie się zreflektował, że wymówił je źle. W ostatnich dniach prawie zawsze czytali tak “chrunewejchen”

Ludzie, przestańcie z tą hiperpoprawnością językową.

Przypomnę tylko casus Hushovda.

Wiadomo, że wymowa “Huszowd” to było maksymalnie złe. Pewnie poprawnie jest “H-J-UUU-S-H-O-V-D”. Ale kto tak mówi.

Zaręczam, że pewnie niewielu z szanownych użytkowników forum poprawnie wymawia erytrejskie czy etiopskie nazwiska kolarzy.

Dajcie spokój.

Włoscy komentatorzy z RAI(Pancani) bezceremonialnie mówili “Krujswijk”. Jakoś nie zauważyłem na włoskich forach krytyki tej formy.

BTW. Kto w Polsce prawidłowo wymawia Cristiano Ronaldo?

Powinno przecież być Krisztianu Ronaldu.

A kiedy Szpak błysnął “Alwisem” i “Puziolem”, to wszyscy się naśmiewali, że stary dziad majaczy. Tymczasem to on miał rację.

Niektórzy popadają w paranoję, jakby to czy Groenewegen jest Chrunewejchenem, czy wajchenem, czy kim tam kolwiek miało kluczowe znaczenie. Tak długo jak wiadomo o kogo chodzi i nie mamy do czynienia z ewidentnym przekręcaniem nazwiska - tak długo nie należy na to zwracać uwagi.

Odnośnie Ronaldo to faktycznie Crisztianu przez C a nie K?

A co to Hushovda, to “hjuszowd”, a “hjusovd”?

Hjuus-howt

Chyba niektórzy są za bardzo spięci ostatnio. :mrgreen:

fakt, może na gorąco uległem emocjom :wink:

Generalnie uważam, że nazwiska powinno się wymawiać poprawnie, ale też nie wydaje mi się, by polscy komentatorzy musieli na siłę starać się wymówić każde nazwisko mega poprawnie i z odpowiednim akcentem. Dobrym przykładem jest wałkowany Hushovd, sami posłuchajcie jak się go wymawia: forvo.com/word/no/thor_hushovd/#no Tak naprawdę to nazwisko brzmi jak “Ysaud” i nie jestem do końca przekonany czy taka wymowa w polskim komentarzu by się sprawdziła ? Pewien standard warto trzymać (np. w początkach swojej kariery komentatorskiej Darek Baranowski miał ogromny problem z poprawną wymową nazwisk, przykładowo mówił Dżilbert…), ale łamanie sobie języka to przesada w drugą stronę.

I mniej więcej takie są zalecenia językoznawców - jak najbliżej wymowy oryginalnej, ale nie za wszelką cenę. I nie koniecznie z angielska będzie najlepiej :wink: - tu przykładowy Huszowd, jakbyśmy tego nazwiska nie mogli pokaleczyć po polsku :smiley:

Zgadzam się, że komentatorzy powinni starać się wymawiać każde nazwisko poprawnie, ale z drugiej strony jeśli wymowa danego nazwiska jest trudna i nieintuicyjna (jak jest chociażby z Hushovdem czy nawet z Groenewegenem), to nic się nie stanie, jeśli stworzą jakąś uproszczoną, “polską” wersję wymowy.

Mnie natomiast ostatnio irytuje co innego. Panie Jaroński, Kittel ma na imię Marcel, a nie Markus!

Jeśli ktoś czyta poprawnie holenderskie nazwiska (a umówmy się, nie jest to pierwszy kolarz z Holandii w peletonie) to Hrunewegen (już załóżmy, że bez “j”) jest jak najbardziej intuicyjny.
Jeśli Baranowski/Jaroński powiedział “… czy jak tam się go wymawia” to jest to rzeczywiście mało profesjonalnie, niezależnie od okoliczności.
A do Hjusowda już się przyzwyczaiłem. Ktoś parę lat temu zwrócił uwagę na forum i zostało.

Ja natomiast z kolei bardzo długo mówiłem “Dżerrans”, nie wiedząc, że to po prostu “Gerrans”. Kilkanaście lat temu byli też tacy, co mówili “Iwens”, ale szybko się okazało, że to prostu “Ewans”.

Moim zdaniem trochę przesadzacie z tą wymową. Ci którzy nie czytają tego forum, nie mieszkaja/nie mówią po holendersku, norwesku czy w jakimkolwiek malo popularnym języku, w ogóle by nie zrozumieli o kogo komentujacym chodzi. Nawet jeśli samego zawodnika znaja. Sam, raz w rozmowie z osobą znającą Hushovda nie musiałem pojęcia o kogo jej chodzi, dopiero jak powiedziała, ze był ms powiedzialem coś w stylu: aaaaa, Huszowd. : )

Zresztą nie wierzę, ze np. Angielscy komentatorzy poprawnie wymawiają np. nazwisko Poljańskiego.

to Radio Praciaki jest świetne na wstępną fazę wyścigu. Słychać że to naprawdę dobrzy kumple. Taka pigułka komentarza Jaroński-Wyrzykowski jest super

Jak najbardziej, dla mniej zorientowanych językowo fanów nawet odszukanie takiego zawodnika w wyszukiwarce po tym co słyszą staje się niewykonalne. Nasi komentatorzy od lat wypowiadają nazwy zespołów jako Agiedwaer i Efdejot, ale dzięki temu wszyscy wiedzą o co chodzi i nikt nie ma z tym problemu, można rzec że się to przyjęło i teraz zmiany w tym zakresie byłyby niepożądane przez widzów.
Natomiast ciągłe kaleczenie nazwisk w stylu, Jasha SATERLIN Cyryl LEMAINE albo kolejny raz nieprawidłowy CAJC to jest absurd, bo raz że tego się tak nie czyta, a dwa tego się nawet tak nie pisze. Albo jeden pan wypowiada nazwisko belgijskiej grupy Wanty z angielskiego… Przydałaby się wspólna, belgijska wersja, albo już niech mówią po polsku na tę ekipę. A współkomentujący oczywiście swojego kolegi nie poprawi. Tworzenie własnych wersji nazwisk to jeszcze gorszy błąd niż ich nieznajomość - ekspertem w tym zakresie jest Marek Józwik z TVP Sport, który w trakcie biegów narciarskich wznosi to na nowy, dotychczas nieznany poziom. W przypadku śp Bohdana Chruścickiego to było przynajmniej nieco zabawne, tutaj panowie mimo tego że mają więcej nazwisk do ogarnięcia i nikt ich nie obligują to wypowiadania nazwiska Tsgabu Grmay`a po ahmarsku, to podstawowe nazwiska w językach - niemiecki, angielski, francuskim, włoskim, hiszpańskim i rosyjskim są minimum przyzwoitości.

Ja tam lingwistą nie jestem i literówek się nie czepiam. Tak czy owak wiadomo o kogo chodzi. Pozatym wystarczy posłuchać zagranicznych komentatorów wypowiadających polskie nazwiska.

Ciekawe bajeczki od KW w czasie Radia Praciaki. Matthews nie interesował się kolarstwem do 20 roku życia, mimo, że właśnie w tym wieku wygrał mistrzostwo świata do lat 23 :wink: a do tego mając 18 lat ścigał się już w Europie w juniorach…

Dzisiaj Radio Praciaki moim zdaniem wyjątkowo udane, przez cały czas słuchałem z ogromnym zaciekawieniem, opowieść o magistrze filozofii Guillaumie Martinie nawet jeszcze ciekawsza niż ta o Matthewsie.