Kwiatomania, czyli kolarstwo nowym sportem narodowym ?

To uświadom ich Grzdylu, że np. Stoch w każdym sezonie odpuszcza jakieś zawody - nie tylko w Japonii. Nawet ja to wiem - osoba, której powieka gwałtownie opada przy skokach, ale że ktoś tam te skoki lubi (w “gościach” lub w domu) to leci to w tv, a ja przy okazji widzę. Tak, skoczkowie odpuszczają w sezonie zazwyczaj 4 - 6 konkursów pś czyli jakieś 20 procent krótkiego w ich sporcie sezonu. To samo (z rotacją startów) jest w biegach narciarskich, biathlonie, łyżwach szybkich, a nawet alpejczycy od czasu do czasu odpuszczają starty.
PS. Do dwudziestki sportowców 2013 nie byli nominowani ani Kwiatek, ani Majka, ani Niemiec - byli natomiast przedstawiciele “potężnych” dyscyplin jak żużel czy ciężary.

Byli nominowani zarówno Kwiato jak i Majka.Dostali chyba jednak w sumie 1,3 % głosów.

Sygnatariusz słusznie zauważa, że popularność skoków w Polsce to balon sztucznie napompowany przez małyszomanię i telewizję. Nigdzie na świecie skoki nie są tak popularne jak u nas. To sport niszowy. Nawet w krajach “zimowych” nie jest sportem nr 1, w krajach alpejskich dominuje narciarstwo nomen omen alpejskie a w Skandynawii biegi. A spytajcie o Małysza Portugalczyka, Hiszpana, czy Brytyjczyka. Nie będzie nawet wiedział, że to sportowiec.
Kolarstwo jest na świecie popularniejsze. Mniej niż futbol, basket czy tenis, ale już bardziej niż np. hokej. Potencjał jest, także w Polsce. Trzeba tylko wielkiego sukcesu, który rozbudzi wyobraźnię. Przy polskim “głodzie” idoli o popularność kolarza, który będzie wygrywał i podnosił polskie nadszarpnięte poczucie wartości wcale bym się nie martwił.

Ona sama sie rozpromowała poprzez Malyszomanie. Do tego zima jest martwym okresem dla mnóstwa sportowych kibiców w Polsce. Zrodził sie na naszych oczach bohater, pojawiły sie sukcesy no i dalej samo już poszło…Co ja tu będę pisał. Najlepiej opisał to zjawisko Szaranowicz :arrow_right: m.youtube.com/watch?v=gnSTSRCojao

Na temat sportu w Finlandii, nic wspólnego z Kwiatkowskim :blush:

Nie wiem, biegi narciarskie żyją poważny kryzys przynajmniej od wydarzeń dopingowych podczas MŚ w Lahti 2002. Dodatkowo Finlandia naród coraz leniwszy, mniej ludzi biega na nartach niż kiedyś. I teraz jak Saarinen już nie jest ta co parę lat temu, rezultaty też nie przyciągają ludzi do oglądania. Z tego punktu widzenia, powiedziałbym, że skoki narciarskie to jeszcze bardziej telewizyjny sport dla przeciętnego Fina, nawet biorąc pod uwagę katastrofalne rezultaty ostatnich dwóch-trzech sezonów. Zgadzam się na temat ludzi przy skoczni. I pewnie czasami jest więcej Polaków tam niż Finowie.
Motorsport to też stracił w ostatnich latach. Z jednej strony, Finowie już nie wygrywają, z drugiej F1 teraz pokazuje telewizja płatna. Rajdy WRC straciły dużo, i tam też Finowie rutynowo obecnie przegrywają z Francuzami. Jedyny wyjątek, raj tysiąca jezior, co co lato jest wielką imprezą.
Niewątpliwie największy sport w Finlandii to hockey. I mistrzostwo Finlandii, i Finowie, którzy grają w NHL, zarówno jak Olimpiady i MŚ mają zawsze rekordową liczbę widzów (przy okazji, jutro półfinał Czechy - Finlandia).
Tradycyjny sport w Finlandii od zawsze to lekkoatletyka. I rzeczywiście w Helsinkach jest wiele imprez lekkoatletycznych (MŚ 1983 i 2005, Mistrzostwa Europy kilka razy, ostatnio w 2012 r.) i cały kraj jest pełen boisk i bieżni, gdzie wszyscy mogą biegać, skakać i rzucać. Ale jak powiedziałem wcześniej, Finowie to coraz leniwszy naród, i czasy wielkich biegaczy skończyły się dawno temu. Jedyna wielka impreza, co wszyscy oglądają w telewizji lub na miejscu (i wtedy ceny bilet są podwójne) to rzut oszczepem.

Oj oj…nie byłbym tego aż tak pewny. W Portugalii i Hiszpanii sporty motorowe są bardzo popularne. I jeśli Małysza nie kojarzą jako skoczka narciarskiego, to na pewno z roku na rok bedzie bardziej rozpoznawalny jako kierowca rajdowy.

Rajdowa kariera Małysza to kolejny balon nadmuchiwany tylko u nas. Sponsorzy wpompowali w to kupę kasy i wiadomo, że chodzi głównie o reklamę. Zagranicą nikogo to nie obchodzi.
Kibice rajdowi już bardziej kojarzą Hołka, bo on jednak sporo lat się w rajdach obracał. A o porównaniu do prawdziwych gwiazd takich jak Oriol czy Sainz, to w ogóle nie ma mowy.

Jeśli Hiszpan lub Portugalczyk ogląda Dakar na ES to zapewne będzie kojarzyć Małysza. Dość często przeprowadzają z nim wywiady.

Ależ oczywiście Boss, że w Małysza kupę kasy wpompowali sponsorzy. Tu pełna zgoda. Ale warto zwrócić też uwagę na fakt, iż Adam jako bądź co bądź jeszcze uczeń i debiutant w rajdowym fachu, odnosi bardzo dobre wyniki. Nie ma żadnej taryfy ulgowej.Nie ma lepszego sprzętu i nie startuje w zespole fabrycznym jak Hołek. W ogóle to wg mnie trochę złe porównanie zastosowałeś. Przy całej sympatii do Hołowczyca, to jego balon jest chyba najbardziej napompowany w polskim światku rajdowym(pomijając Kubice-z oczywistych względów). Poza tym ME to jego osiągnięcia są dość ubogie.

Dakar to nie są rajdy sensu scricto. To wielki show a obecność gwiazd innych dyscyplin jest tam na porządku dziennym i ciągnie tam różnej maści ekstremalistów. Małysz nie jest pierwszym narciarzem, który chce wygrać Dakar, jednemu się już udało (Luc Alphand). To gotowa historia dla mediów i temat dla dziennikarzy.

Obaj macie sporo racji w tym, że Dakar to nie pierwszy lepszy rajd. Ale ja np. wiem, że tam startował Małysz, Hołek czy Czachor, bo mnie tym karmią polskie media. Ale już kto wygrał Dakar nie wiem i szczerze mówiąc ta wiedza mi do szczęścia nie potrzebna. I tak ma 99,9% Polaków.
Zaryzykowałbym jednak, że w świecie popularność medialna Contadora czy Wigginsa bije na głowę zwycięzcę Dakaru.

Polska jest zaściankiem jeśli chodzi o sporty motorowe. Nie mamy tradycji a związku z tym zainteresowania i zrozumienia motosportu. Zresztą u nas zainteresowanie jest tylko gdy ktoś odnosi sukcesy. Z drugiej strony w naszych mediach bardziej jest eksponowany Dakar niż kolarstwo. Myślę, że całkiem sporo osób kojarzy Naniego Romę

No co Ty? Przecież Nani nie gra w Romie, tylko w Man Utd. Ma przejść na Płw. Apeniński, ale ponoć do Juventusu, nie Romy :wink:

Wyścigi żużlowe się nie liczą?

Żużel nie jest sportem o globalnym zasięgu. W pewnym sensie można porównać go do skoków. To nie WRC, MotoGP, F1, Le Mans. Do tej pory tylko Kubica zaistniał w sporcie motorowym na najwyższym poziomie (kiedyś był jeszcze Zasada).

Porównywalne osiągnięcia do Zasady mieli też Bublewicz i Hołowczyc

W sumie organizator jest ten sam co Touru (ASO). Marketingowe dane ze strony Dakaru:

190 countries broadcast images of the 2013 Dakar.
1 billion viewers.
395 million dollars is the estimated worth of the rally’s television coverage, taking into account the broadcast times of programmes and news topics, the viewers of different channels and the prices charged by their advertising networks.
70 channels broadcast images of the rally in 190 countries.
20 international television channels sent film crews onsite to produce specific images.
150 different media covered the entire rally.

Podobno relacja z TDF dociera do 3,5 miliarda widzów, więc zasięg jest większy. Aczkolwiek co do popularności Carlos Sainz vs. Alberto Contador w takiej np. Hiszpanii chętnie poszukałbym danych.

Sporty motorowe to nie moja bajka, ale chyba w Hiszpanii nr 1 byłby bardziej Alonso niż Sainz?

Alonso, ale tylko z racji tego, że jest tematem świeższym niż Sainz i pokonał samego Schumachera, aczkolwiek Sainz ma niemałe osiągnięcia i każdy kto choćby słucha tylko wiadomości sportowe nie interesując się za bardzo tematem motorsportu (mówię o Hiszpanach) na pewno zna Sainza.

Skojarzenie z Sainzem wiązało się z jego uczestnictwem (i zwycięstwem) w Dakarze. Choć sławę zawdzięcza przede wszystkim WRC.