La Flèche Wallonne 2015

Profil:

Ostatnie 8km:

Mapka:

Lista startowa (w miarę aktualna):

procyclingstats.com/race/La_ … -startlist

Amstel mnie utwierdziło w przekonaniu, że Martin i Valverde są faworytami, choć i Purito z Henao nie powinno się lekceważyć.

Na fali entuzjazmu zapytam, dlaczego nie Michał? W poprzednich dwóch sezonach to właśnie Strzała leżała mu najlepiej, przynajmniej patrząc na suche wyniki.

Oczywiście nie wolno go lekceważyć, że ale w lepszej formie niż w 2014 nie jest, a powyżej pisałem tylko i wyłącznie o kwestii zwycięstwa.
Myślę, że można go dorzucić tuż za tamtych co wymieniłem.

Z kolei Martin mi najbardziej pachnie na LBL (już od Katalonii praktycznie), ale z ostatecznym typem jeszcze się wstrzymam.

Postawiłbym na Henao, ale obawiam się, że się podpali. Tutaj nie wygrywa nikt, kto za szybko ruszy. A Henao w Kraju Basków często zaliczał falstarty. A tutaj takiego błędu już nie naprawi.

Purito jest na fali, a dodatkowo dzisiaj Katiusza bardzo dobrze pojechała. Jak Caruso rozprowadzi jego i Moreno to mogą wygrać.

Valverde właśnie mi bardziej pasuje pod L-B-L. Jest tej wiosny szybki, ale pod górę jakoś mnie nie przekonuje. Prędzej wg mnie wygra w Ans niż na Muur de Huy. Ale obstawiam, że Ardeny znowu zakończy bez zwycięstwa.

Dla mnie faworytem nr 1 jest Daniel Martin o ile dobrze się ustawi przed podjazdem. Jak znowu zacznie z dalszej pozycji to będzie miał bardzo ciężko.

Kwiatkowski też ma spore szanse, ale musiałby być pojechać za odpowiednim kołem. Purito jest chyba za szybki dla Kwiatka, Valverde może nadal też, Martin może znowu zaczynać z dalszej pozycji, a z Henao jest ryzyko, że wystrzeli za szybko do przodu. O ile przed AGR było pewne, że najlepiej trzymać się Gilberta, tak tutaj nie wiadomo. No i nie ma sensu ruszyć samemu za szybko jak rok temu. To podjazd na wykończenie i jeżeli Kwiatek wyciąga wnioski z ostatnich wyścigów to w środę też powinien pojechać mądrzej niż przed rokiem.

Ciekawi mnie jak pojedzie Majka. TOP10 w zasięgu, a może i 6-7 miejsce jest możliwe jak jest w niezłej formie, ale o coś więcej to go nie podejrzewam. Nie do końca jeszcze jego klimaty, ale niech testuje i się sprawdzi.

Dan Martin, Valverde, Purito, Dani Moreno, Henao. Potem Kwiato, Rui Costa i Gilbert.

Nie wyciągałbym zbyt pochopnych wniosków po Amstel. Rok temu wydawało się, że Kwiato nie będzie się w tym wyścigu liczył, a było odwrotnie. Wydawało się, że Gilbert będzie mocny, a nie odegrał żadnej roli.

Inna sprawa, że na miejscu Kwiatka poważnie zastanowiłbym się nad podobnym do Gerransa manewrem :wink:

Interesujące, czy zmiana w profilu jakoś zmieni schemat wyścigu. Moim zdaniem tylko o tyle, że faworyci będą podmęczeni i będzie to preferować takich kolarzy jak Dan Martin. Ale nikt nie zdecyduje się na atak, wiedząc o tym, że za moment czeka Mur de Huy.

Też sobie tak pomyślałem, bo po wygraniu AGR jednak może nastąpić naturalna demobilizacja organizmu, więc może szkoda sił na Huy.
Ale ambicja Kwiato chyba nie pozwoli mu odpuścić.

Nikt nie obstawia Rafała? :neutral_face:

Zmiana końcówki może być niekorzystna dla Michała. Ta przedostania ścianka na pewno go trochę zmęczy. Miejsce na podium będzie sukcesem. Pamiętajmy że nasi kolarze muszą zdobyć około 500-600pkt żebyśmy znów mogli rządzić na MŚ. Co do Rafała to wielka niewiadoma. Nie nastawiam się na jakiś spektakularny sukces ale TOP10 mnie nie zdziwi.

Ta zmiana trasy mnie nie przekonuje. Nie przemawia do mnie argument, że przebieg wyścigu jest przewidywalny. Właśnie to kształtuje jego niepowtarzalny charakter. Zresztą nie przesadzajmy - wcale nie jest tak, że wszyscy idą razem na maxa od podnóża i wygrywa najsilniejszy. Był np. wcześniejszy atak Betancura ostatnimi czasy. Poza tym popatrzmy na AGR - tutaj też wszystko rozgrywa się podczas ostatniego Caubergu. OK - był ostatnio Kreuziger, ale taka sytuacja to wyjątek i tak samo mogłaby się zdarzyć na Strzale. Ten wyścig ma swój klimat i jak dla mnie dobrze jest jak jest :slight_smile:
Oczywiście dodanie Cherave na pewno nie zepsuje rywalizacji i emocji, będę oglądał z takim samym napięciem i zainteresowaniem, ale mam nadzieję że to bardziej jako jednorazowa ciekawostka, a nie zmiana na stałe. Strzała to Strzała! :slight_smile:

Trochę się będę powtarzał w tym poście, mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko :stuck_out_tongue:

Wiesz, pierwsze 4 edycje od czasu, gdy zainteresowałem się kolarstwem rozstrzygnęły się odjazdami, ale ostatnia z nich 12 lat temu, także nie miałbym nic przeciwko.

Ale co do przewidywalności wyścigu i postrzegania tego jako wady po części się z Tobą zgadzam.
Miło wspominam też tę środę z czasów studenckich. przychodziło się o 16:45 do czytelnii i była pewność, że wszystko co ważne się zobaczy :slight_smile:

Wyścig jest niewątpliwie bardzo charakterystyczny. Od paru lat, nazywam go na własne potrzeby “Mistrzostwami świata w pojeździe na Mur de Huy”. Może i banał, ale kryją się za nim 3 ważne kwestie. To, że zawsze wygląda to tak samo i mamy pewność, że wygrywa najmocniejszy. Obsada - nikt ważny, kto miałby szansę tu wygrać nie rezygnuje z tego startu. I trzecia sprawa to fakt, że w dzisiejszym kolarstwie wiele wyścigów wprowadziło do programu różnego rodzaju ścianki, co paradoksalnie wcale nie umniejszyło znaczenia FW, ale wręcz przeciwnie - Mur de Huy stał się l’Alpe d’Huez takich ścianek (rozwijać myśli chyba nie muszę :stuck_out_tongue: )
Dlatego też tak sobie myślę, że te etap TdF z Mur de Huy będzie bardzo prestiżowy, powiedziełbym, że w pewnym sensie (czysto sportowym) może nawet na równi z l’Alpe d’Huez i Polami Elizejskimi.

Choć - znów się powtórzę - z mojego punktu widzenia można zapytać dlaczego dopiero teraz. Jak TdF zaglądał do Belgii w 2001 to sam siebie pytałem jak by tu mógł wyglądać pojedynek Armstronga czy Ullricha (który w ładnym stylu wygrał z Włochami Emilię kilka miesięcy później) z Bartolim czy Boogerdem. Teraz już tak tego nie przeżywam. Sezon kolarski jest na tyle bogaty, że każdego gdzieś zobaczę na jakiejś ściance a na FW przyjeżdżają (jak już pisałem) praktycznie wszyscy najlepsi. Takiego Contadora oglądam też w ciągu roku chyba z 3 razy więcej niż Ullricha.

Cherave nie powinno wiele zmienić. To nie taka zmiana jaką proponowano np. na Milan-SanRemo czy też w Lombardii, gdy zmienia się meta. Tutaj po prostu grupa zasadnicza będzie szczuplejsza o 30 chłopa, mniej kolarzy zmieści się w minucie, itd.
Fajnie napisał bodajże dpo, że Daniel Martin (i jemu podobni), który nie jest asem jazdy w czubie peletonu może mieć o tyle łatwiej, że nie będzie musiał przechodzić tylu rywali na Mur de Huy.

Do 2009 roku jeździli Cote de Ahin (też dość trudny pagórek, który zresztą trochę pokrywa się z Cherave) 5 kilometrów przed metą i też były finisze z grupy :slight_smile:

Jeszcze jedno.
Jak sobie przeanalizujemy listę triumfatorów od czasów, gdy przyjeżdża tu duża grupa, okazuje się, że łączy ich jedna sprawa. Nie wszystkich, bo Gilbert się pod tym względem wyróżnia i dlatego też jego wygrana tu (nie wspominając o najszybszym wjeździe w historii) była dla mnie pewnego rodzaju niespodzianką.
Otóż wszyscy prócz Gilberta kończyli przynajmniej raz w karierze GT w dychu.

*** - Valverde, Kwiatkowski, Martin
** - Purito, Henao, Costa

    • Slagter, Kreuziger, Mollema( ma ktoś info jak się czuje po upadku w VaPV? )

Czarne konie: Arredondo, Majka, Betancur :slight_smile:

Mollema mówi, że w niedzielę zabrakło mu eksplozywności, co w pewnej mierze przypisuje właśnie tamtej kraksie, musiał bowiem zmienić na tydzień swój plan treningowy. mówi, że następne wyścigi bardziej mu odpowiadają i że postara się być w jak najwyższej formie.

np. Majka

tzn. sam nie wierzę, że Rafał będzie w stanie coś zdziałać, nie wiem w jakiej jest formie, ale nie sądzę, żeby nagle eksplodował i walczył z najlepszymi.

czarny koń do ataku a la Betancur: Bakelants

to ja Fuglsanga.

ciekawa taktyta startowa IAM.
tylko Devenyns ze składu na AGR.

uwaga na Orikę.
S.Yates czy Chaves mogą skończyć wysoko. Albasini przez wzgląd na jego historię w tym wyścigu - również.

dla porządku należy też dodać, że w środę do ścigania wraca po dwóch tygodniach spędzonych na Teneryfie, Froome.

w ogóle Sky też ma kim jechać, bo jest Henao, Nordhaug też już kiedyś tu uciekał i zaczynał podjazd przed peletonem, no i mają Poelsa, którego na pewno na top10 stać.

tymczasem, Lotto jako jedyne na razie chwali się dzisiejszym rekonesansem. widać, że Vanendert jest zmotywowany po słabym Amstelu. w razie czego jest jeszcze Wellens .

przypominałem sobie dziś poprzednie edycje i oglądając 2013 uśmiechnąłem się tylko kiedy francuski komentator w momencie ataku Kolumbijczyka krzyknął le petit Betancur. to były czasy :slight_smile:

Sprawdziłem z ciekawości, bo kompletnie nie kojarzyłem tej górki i była faktycznie, ale blisko 14 kilometrów przed metą. Zresztą w tamtych latach nie było tego przejazdu przez Mur około 25km przed meta jaki mamy teraz. Trzymam się wersji, że taka górka sporo zmieni i może kogoś skusić do wcześniejszego ataku. Jasne, że nie będzie to Purito czy Valverde, ale już taki Caruso czy Fuglsang mogą spróbować.

*** - Valverde, Dan Martin
** - Kwiatkowski, Purito, Henao

    • Vanendert, Moreno, Yates

Uwaga na Kolumbijczyków, bo mogą sprawić niespodziankę: Arredondo, Chaves a nawet Betancur :wink: ciekawe co Froome wymyśli. Pewnie nic, ale chciałbym się mylić. Aha, Quintana jedzie, ale jakoś zainteresowania to nie wzbudza, w sumie trochę mnie to dziwi. Jeśli pojedzie dla Valverde tak jak w San Sebastian w 2013 to będzie rzeźnia zanim dojadą do Huy :wink:

ja mam 11 przed metą.
nie wiem co mi się ubzdurało z tym 5 :slight_smile:

no zobaczymy. a nuż drugie noże odjadą. ale nawet jeśli to za rok już to nie przejdzie :stuck_out_tongue:

na czuja powiedziałbym, że Martin i Valverde są daleko przed wszystkimi.

także na zachętę oferuję zmianę tapety kązdemu innemu, niech znowu zadziała :slight_smile:

Betancur… może zdąży z przyzwoitą formą na Lombardię :slight_smile:
jedno trzeba mu oddać. kończy w tym roku wszystkie wyścigi, prócz Katalonii, gdzie nie dojechał tylko do Barcelony.

Ta górka to da tyle, jak kiedyś pisałeś, druidzie, że może u stóp Mur de Huy będzie nie 60 a 45. Ucieczka nie ma szans, choć pewnie ktoś spróbuje.
Ile można na niej zarobić? Kilkanaście sekund? To może starczyć na każdym klasyku, ale nie na Mur de Huy.

pisałem już, że mam pomysł na górzystą czasówkę na Eneco?

2 warianty, oba z finałem na Mur de Huy
pierwszy:

ridewithgps.com/routes/7567426

drugi:
wersja trudniejsza (z trudniejszym podjazdem, gorszym asfaltem i 1400m dłuższa)

ridewithgps.com/routes/7567415

ten pierwszy może nawet by się od biedy nadał na wyścig ze startu wspólnego. ci od Amstel Gold Race długo by się nie zastanawiali.

No to w takim razie nie zmiana, a przedłużenie panowania na pulpicie :smiley:

gwiazdki:
*** - Piti, Purito
** - Kwiatek, Gilbert, Henao

    • Martin, Costa, Kiserlovski, Wellens
      czarny qń - Barguil :slight_smile: