Liège - Bastogne - Liège 2015

Strzałę '94 znałem od dawna, ale tam ta trójca odjechała i jakoś tak kabaretowo to wyglądało. A tu było prawdziwe ściganie. Dopóki Bierzin nie włączył “motorka” i na bodaj 4-ch km nie zrobił ponad półtorej minuty różnicy.

Zakładasz, że Piti da się drugi raz tak ograć?

Racja.

Z powodów kolarskich czy innych?
Pytam, bo gdzieś czytałem, że w tej okolicy mieszka sporo włoskich emigrantów.

Właśnie z powodu emigrantów włoskich, którzy przybyli tam za chlebem.

jest to po prostu włoska dzielnica.

dpo mocno mi wjechał na psychę z tym Fuglsangiem :stuck_out_tongue:
Astana (oprócz Valverde) jest jedyną ekipą, która wygrała ten wyścig 2 razy od czasu wprowadzenia WT.
i oba te wyścigi rozegrali tak z zaskoczenia.

tak czy siak liczę, że uatrakcyjnią nam wyścig.

mało też piszemy o Coscie. może nigdy tu nie błyszczał, ale AGR poszło mu nieźle i może nie jest efektowny, ale jest to typ kolarza, który jak już się załapie do jakiejś grupki to potrafi być niezwykle groźny.

Niby, że Fuglsang miał wygrać monument? No bez żartów Panowie. :slight_smile:

Ale to raczej nie żarty :stuck_out_tongue: Duńczyk nie jest bez szans, a występ w dwóch pierwszych “tercjach” Ardeńskiej przygody A.D. 2015 miał solidny - przyzwoity wynik, a do tego był widoczny, jechał aktywnie, po prostu widać, że mu się chce walczyć. Zresztą wg mnie to jeden z kilku wyraźnie niedowartościowanych i niedocenianych zawodników w peletonie. Moc w Fuglsangu drzemie spora i najwyższy czas, by odpowiednio ją spożytkować :wink: Niemniej realnie oceniając o zwycięstwo będzie mu ciężko, ale podium? Nie widzę przeciwwskazań :slight_smile:

Sęk w tym, że zawodników mających “papiery” na podium jest tu bardzo wielu…

Btw, mimo wszystko nie skreślałbym potłuczonych: Martina i Gilberta. Czytając doniesienia o stanie zdrowia Dana Martina po upadku w F-W gdzieś z tyłu głowy tli mi się myśl, że to zasłona dymna :wink: Fakt, przewrócił się, trochę poobijał, ale żeby tak od razu była opcja pominięcia go w składzie na L-B-L? Jak wiadomo ostatecznie weźmie udział w wyścigu i nie zdziwiłbym się gdyby hasał po Côte’ach jak młody bóg :wink: Zresztą Dan stwarza wrażenie tak nakręconego na Staruszkę jak niektórzy inni na TdF.
Natomiast Gilbert wydawał się bardziej poturbowany (choć to oczywiście tylko powierzchowne wrażenie), niemniej: 1) jest Belgiem, a właściwie Walończykiem; 2) wyścig przebiega tuż obok jego rodzinnego domu, w którym dorastał. Te dwa argumenty mogą być źródłem motywacji tak wielkiej, że niestraszne mu będą dolegliwości nabyte podczas F-W.

Mocno nakręcony na L-B-L jest też Gallopin. Do tego ominął F-W, więc świeżość jest po jego stronie :wink:

I na koniec informacja pogodowa: opady wciąż są możliwe, ale powinny być słabsze niż wcześniej prognozowano.

Po Dauphine 2009 myślałem, że Fuglsang będzie troszeczkę lepszy niż jest, ale i tak jest dobry.

Valverde 14 podiów monumentów + MŚ (z czego 6 w ostatnich 2 sezonach) w tym tylko 2 zwycięstwa LBL (0 w ostatnich 2 latach)
w tych wyścigach więcej niż raz przegrał tylko z Martinem, Rodriguezem i Gerransem (czyli znowu ostatnie 2 lata).
Byłby takim faworytem na 80%, gdyby nie ta jego skuteczność.

z Gallopinem zobaczymy. Boss też go wymienia na blogu, ale jak dotąd nigdy nic wielkiego tu nie ugrał. z Lotto mimo wszystko trochę bliżej mi do Wellensa choć naturalnie ręki sobie za to nie dam uciąć.

nie powiem, zaskakujący jest ten brak Vuillermoza. spójrzcie jak pojechał FW i etap do Ai na Baskach (piąty z zasadniczej grupy).

sport.pl/kolarstwo/1,64993,1 … BoxSportCz

Ucieczka Huzar, Voeckler i Gallopin możliwa? Mogliby ciekawie pojechać, ale pewnie nie puszczą takiego składu. Pewnie jakieś ananasy odjadą z drużyn z dzikimi kartami.

Niemniej będę uważnie przyglądał się Gallopinowi, o czym już wcześniej pisałem.

Astana w bardzo mocnym składzie, szkoda tylko, że nie mają faworyta z pierwszego szeregu, bo Nibali raczej w gazie jeszcze nie będzie.

Trochę Va;verde zabija emocje, ale mam nadzieję, że dyrektorzy sportowi zdają sobie sprawę z tego, że nie ma co czekać na finisz.

na razie próbuje “8”.
ciekawostką jest obecność Ulissiego.

Ucieczka w takim składzie jak proponowana przez Cny nie może zaistnieć :wink: nikt nie puści Gallopina, poza tym Huzarski i Voeckler aktualnie mocno odstają poziomem od Gallopina. W ogóle nie wydaje mi się, aby Gallopin miał w planach jakiś atak. Od tego w Lotto-Soudal jest Wellens :wink: Gallopin jest dość szybki, więc pewnie będzie pilnował Valverde i liczył na… miejsce na podium :wink:

A co do Vuillermoza to żeby było ciekawiej: kilkanaście km przed metą na Mur de Huy coś mu się tam przydarzyło (niby nie upadek, ale musiał zwolnić, stracił rytm i kontakt z grupą). Na szczęście przy pomocy Bena Gasteura dołączył do peletonu. Taka sytuacja musiała kosztować Alexisa nieco sił,a zatem teoretycznie gdyby ominął go pech to mógł zająć jeszcze wyższe miejsce :wink:

Na szybko przejrzałem listę zwycięzców Staruszki i wydaje mi się, że w tęczowej koszulce wygrywali tu Kubler, van Looy, Merckx i Argentin. Może nie tak doborowe towarzystwo jak na Amstel, ale chyba dalej bardzo bardzo ekskluzywne, prawda?

ja tu o Vuillermozie, a tymczasem umknęło mi, że nie startuje Niemiec.
szkoda, bo rok temu tak fajnie wypowiadał się o tym wyścigu i zaprezentował się z dobrej strony.

Vuillermoz nie startuje, żeby mieć więcej sił na Romandię.
z takim podejściem Francuzi jeszcze długo nie wygrają monumentu (nie, żeby uważał, że Vuillermoz miał na to szanse :stuck_out_tongue: )

Za dużo grzybów w barszcz :slight_smile: Mają już w składzie nadzieję Francji, Bardeta, a do tego Pozzo i Nocentini.

no ale do pomocy.
Astana ma same gwiazdy i jakoś nikomu nie przeszkadza.

ja tam właśnie liczę, że Ag2r obok Astany będzie najbardziej chętne do ścigania.
może jeszcze drugie noże BMC, Kelderman czy Weening z Clarkiem.

Kwiatkowski niestety pod gorke bardzo bardzo slabo. wydaje sie ze juz rok temu lzej jechal te gorki w ardenach

Sromotna klęska Kwiato. Nie szkodzi, nie on pierwszy, nie on ostatnio.

Oby wrócił w przyszłym roku mocniejszy.

Valverde wygrał dopiero trzecią Staruszkę. Dopiero, bo niemal rok w rok sprawia wrażenie najmocniejszego.

Tym razem jednak chyba może podziękować trochę rywalom, bo po Sokołach jechał osamotniony. A nikt tego nie wykorzystał.

Z drugiej strony Katusha zrobiła dużo. Czy mogła więcej? Chyba nie.

Super moc Valverde. Skasował Moreno i wygrał finisz.

Ciekawa końcówka, od Sokołów były duże emocje.

Brawo dla Alaphillipa i Costy których nie widziałem tu tak wysoko. Szkoda, że Pozzovivo nie spróbował.

Nie wiem, czy Etixx o dobre miejsce dla Kwiatka

jestem minimalnie zawiedziony.

teraz wszyscy stawiają na Ans, tak jak kiedyś na St. Nicolas. Rola Sokołów trochę zmarginalizowana, o Reducie nie wspominając.

wygrał najlepszy. wielki szacunek, bo najpierw skasował Moreno, a potem jeszcze wygrał sprint.
i to wszystko po lekkim pociągnięciu na Nicolasie, ale było to pociągnięcie kontrolowane (czyli takie, żeby się nie zmęczyć).

potwierdza się, że Kwiatkowski jest póki co trochę przereklamowany w konkteście tego wyścigu i najwyraźniej nie tylko Gerrans miał farta 2014.

objawieniem wyścigu Meintjes (podobnie jak i był objawieniem Trentino 2014 i Florencji 2013).
szkoda, że nie dał rady za Moreno (szkoda, że ktokolwiek inny nie spróbował).

Znowu się zaczyna wybieranie drużyny i drogi życiowej dla Kwiatka? Wygra etap na TDF i sezon będzie odhaczony jako bardzo udany :wink: