Czwarty monument tego sezonu, ostatni tej wiosny. Jeszcze niedawno zapowiadał się na świetny pojedynek, ale już wiemy, że nie pojedzie Remco, czyli zwycięzca ostatnich dwóch edycji, a także Roglic, który po kraksach odpuszcza już wiosnę.
Zdecydowanym faworytem jest wracający po prawie miesiącu przerwy Pogacar i wszystkie oczy będą skierowane na niego. To zdejmie presję będącego do tej pory na świeczniku van der Poela, który też chce spróbować się w tym wyścigu na zakończenie świetnej wiosny. Cel to na bank poprawa szóstego miejsca z 2020 roku.
Nie wiadomo, jak wygląda forma Pogiego po tej przerwie, Giro za dwa tygodnie, więc nie powinien jeszcze być w 100%, ale i to może spokojnie wystarczyć.
Z innych mocnych zawodników powinni pokazać się Hirschi, Benoot, Grégoire, Martin, Gaudu, Van Gils, Vlasov, Skjelmose, Healy, Carapaz, Teuns, Gall, Pidcock. Może tym razem nie powtórzy się manewr z Amstel, gdzie wielu faworytów czekało na ruch van der Poela i przespali szansę. Tutaj będą patrzeć na Pogacara, ale może nie prześpią ewentualnych szans na odjazdy (jeśli to Pogi im nie odjedzie pierwszy).
Wystąpi też Kwiatkowski.
MvdP tym razem nic nie musi, chociaż wielu pompuje oczekiwania na trzeci monument w sezonie, w tym legendy jak np. Boonen. Jeśli jakoś utrzyma się w czołowej grupce do końcówki, to dopiero wtedy będzie faworytem. Ale najpierw musi wytrzymać ataki innych do ok 250 kilometra. Będzie ciężko, bo Pogi wie, że nie może go doholować do wspólnego finiszu.
- Tak
- Nie
- Tak
- Nie