Liege-Bastogne-Liege (PT)

Jutro w niedzielę ostatni klasyk przed wielkimi tourami :

Tytułu będzie bronił jeden z głównych faworytów Alexander Vinokourov.
Pozostali faworyci : Karsten Kroon, Franck Schleck (CSC), Patrick Sinkewitz, Kim Kirchen (T-Mobile),
Michael Boogerd (Rabobank), Davide Rebellin (Gerolsteiner), Paolo Bettini (QUICK STEP),
Damiano Cunego (Lampre), Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne), Philppe Gilbert (FDJ),
Samuel Sanchez (Euskaltel), Koldo Gil Perez (Saunier Duval), Danilo Di Luca (LIQUIGAS).

Profil trasy :

oraz naważniejsze podjazdy :


Jestem kibicem Vino. Będę mu dziś bardzo dopingował. Zgodzicie się że to jego pierwszy poważny wiscig w tym sezonie. Przechodząc do Liberty mówił że interesuje go tylko TdF. Dla mnie wygląda że faktycznie nastawia się na ściganie prawie jak Lance. Dziś w takim razie nie wygra. Pojedzie delikatnie. Płęte podam taką, jeśli Basso będzie chiał się ścigać na powagę w Giro, na TdF nie ma szans. Pozdrawiam

Vino, vino, vino:). Mam nadzieję, że uda mu się ponownie wygrać. Jest on zawodnikiem, który jest w stanie wygrać każdy wyścig. Na płaskim świetnie ucieka na końcowych kilometrach, na pagórkach nie odstaje od gwiazd, a w górach to potrafi atakować non toper:). Na
ostatnim TdF to niby w górach zostawał, ale atakował, żeby zmęczyć Armstronga dla Ulle. Teraz w liberty ma dużą szanse, aby wygrać TdF.

faworytów wymienił miguel więc ja nie będę powtarzał :laughing: co Do Vinokurova to raczej dziś niewiele zdziała. Jego aktywnośc w tym roku nie jest wystarczająca by wygra dziś wyścig.
Co do TdF Vino NIE ma szans :slight_smile: Jest kilku lepszych: Basso, Ullrich, Mancebo 8)

Taa, Mancebo, a co on pokazuje, pasywną jazdę z jakimś skrzywieniem :laughing: Może i kończy GT wysoko, ale na pewno nie jest lepszym kolarzem od Winokurowa.
Dzisiaj Wino nie wygra moim zdaniem, za dużo postawił na TdF, tak jak sam mówił - rok temu przed TdF miał 50 dni wyścigowych, teraz będzie miał ponad dwa razy mniej.
Ja myślę, że dzisiaj najlepszy będzie ktoś z T-Mobile. Stawiam ponownie na Sinkewitza :slight_smile:.

A dlaczego Michale Vino nie ma szans na TdF. Tak jak napisał mCIH Vino w poprzednim Tourze jechał pod Urlicha. Teraz Liberty dało mu kontrakt taki że ma walczyć o TdF. Zgadzam się tylko że Basso jest lepszym kolarzem na sam Tour. Ale jak będzie chciał upiec jak to kiedyś palnąłem cyt. “Dwie ryby na jednej pieczeni” to nie wygra TdF. Robie mały OT więc wracając do dzisiejszego wyścigu zobaczmy jak pokaże się nam Vino i Ivan. Pozdrawiam

108 km do mety. Liczna, 26-osobowa ucieczka powoli traci wypracowaną przewagę …

mysle ze Kroon moze powalczyc, ostanio jest w dobrej formie i kto wie czy dzis nie bedzie kolejnego truimfu CSC

Mam nadzieje, że wasze pesymistyczne przewidywania dotyczące dzisiejszego występu Kazacha się nie sprawdzą, bo strace nieco kasy. Alternatywą jest ewentualny sukces Basso, wtedy nie będe płakał jeśli Winokurow da d…

Zakład zakładem i owszem stracić można, ale my tu pielęgnujemy zwycięstwo Vino na TdF :slight_smile:

Eeeeeeeee! A nie można by tak dwóch pieczeni na jednym ogniu?

Liège-Bastogne-Liège 2006

PT; 262 km; 23 kwietnia 2006.
Hiszpan Alejandro Valverde (Caisse D’Epargne-Illes Balears), po finiszu z kilkuosobowej grupki, został zwycięzcą 92. Liège-Bastogne-Liège.

195 zawodników wystartowało z historycznego placu Saint-Lambert w Liège na trasę “Staruszki”, ciesząc się w pełni wiosenną pogodą. Pierwszy odjazd zaczął formować się około 30 km, w którym znalazło się 26 harcowników: Pierrick Fedrigo (Bouygues Telecom), Serge Pauwels (Chocolade Jacques), Marcos Serrano (Liberty Seguros), Jens Voigt (CSC), Michael Rogers, Steffen Wesemann (T-Mobile), Juan Antonio Flecha, Alexandre Kolobnev (Rabobank), Hiekmann (Gerolsteiner), Addy Engels (Quick Step), Salvatore Commesso (Lampre), Jurgen Van den Broeck (Discovery Channel), Christope Brandt (Davitamon), Jose Vicente Garcia Acosta, Nicolas Portal (Caisse d’Epargne), Luis Perez Rodriguez (Cofidis), Remi Pauriol (Credit Agricole), Unai Etxebarria (Euskaltel), Arkaitz Duran Arroca (Saunier Duval), Vincenzo Nibali (Liquigas), Stephane Goubert (AG2R), Martin Wynants (Jacques), Bert De Waele, Steven Kleynen, Jean-Paul Simon (Landbouwkrediet) oraz Ryan Cox (Barloworld).

Po 70 km przewaga grupy przekroczyła 7 minut. Peleton nie mógł pozwolić sobie na zignorowanie tej akcji, ponieważ znaleźli się w nie i Voigt i Wesemann i Flecha. Podjeżdżając na drugie z dwunastu punktowanych ardeńskich wzniesień, Côte Saint-Roch (129 km), różnica wynosiła 6.50, a za 146 km spadła do 3.40.

Na Côte de Wanne (173 km; 2,2 km przy 7,7 %) z czołówki zaatakował Wesemann. Niemiec ze szwajcarskim paszportem samotnie przejechał Côte de Stockeu (177,5 km; 1,1 km przy 10,5 %), rozpoczynając Côte de la Haute-Levée (185 km; 3,4 km przy 6 %) z przewagą 45 sekund nad trójką: Voigt, Rogers i Kolobnev, do której dołączali kolejni pozostali z ucieczki zawodnicy. Zasadnicza grupa traciła wówczas niespełna 2 minuty.

Z peletonu kontratakowali Martin Wynants (Jacques), Steven Kleynen (Landbouwkrediet) i Rik Verbrugghe (Cofidis), zbliżając się powoli do grupy ścigającej Wesemanna. Lider wyścigu pokonywał już Côte du Rosier (197,5 km; 3,9 km przy 6,3 %), na którym zasadnicza grupa doścignęła pozostałych harcowników.

Dojeżdżając do Côte de la Vecquée (210 km; 3,2 km przy 6,2 %) zawodnikowi T-Mobile pozostała w zapasie niespełna minuta. Za jego plecami tempo narzucały ekipy CSC, Liberty Seguros i Lampre, dochodząc Szwajcara tuż za szczytem. Wyścig rozpoczynał się na nowo, w czołówce jechało około 50 kolarzy, do mety pozostawały 52 km i 4 decydujące podjazdy.

Wspinaczka na Côte de la Redoute (227 km; 2,1 km przy 8,4 %) niewiele zmieniła, peleton, w którym znajdowali się wszyscy faworyci, wyjątkowo spokojnie pokonał ten podjazd, odsiewając jedynie słabsze jednostki, za to na Côte de Sprimont (233 km; 1,5 km przy 5%) zaatakował Joaquim Rodriguez (Caisse D’Epargne), do którego dołączył Michael Boogerd (Rabobank).

20 km przed metą, znakomicie współpracując, dwójka jechała z przewagą 28 sekund, rozpoczynając Côte de Sart-Tilman-Tilff (248 km; 3,7 km przy 5,9 %) miała w zapasie 43 sekundy. Ciężar pogoni na swoje barki przejął zespół Liberty Seguros, a w końcu zaatakował Paolo Bettini (Quick Step), jednak Włoch nie potrafił dojechać do uciekinierów.

7 km przed końcem różnica wynosiła 22 sekundy. Dwójka wjechała na Côte de Saint-Nicolas (256,5 km; 1,0 km przy 11,1 %). Przewaga dramatycznie spadała. Pierwszy dołączył do nich Martin Perdiguero (Phonak), a następnie Patrik Sinkewitz (T-Mobile) i kolejni. Z przodu powstała 12-osobowa grupa: Perdiguero (Phonak), Boogerd (Rabobank), Sinkewitz (T-Mobile), Rodriguez i Valverde (Caisse d’Epargne), Horner (Davitamon), Cunego (Lampre), Basso i Schleck (CSC), Bettini (Quick Step), Di Luca (Liquigas) oraz Kashechkin (Liberty).

Próbował odskoczyć Frank Schleck, jednak rywale inaczej niż w Amstel, pozostali czujni. Rozpoczął się ostatni podjazd Côte d’Ans (1,2 km przy 9,2 %). Atakowali Sinkewitz, Schleck, Boogerd, ale na ostatnią prostą wjechali wszyscy razem.

Sprinterską rozgrywkę spokojnie na swoją korzyść rozegrał Alejandro Valverde, przed Paolo Bettinim i Damiano Cunego.

Hiszpan, który w minioną środę triumfował również w Walońskiej Strzale został pierwszym Hiszpanem zwycięzcą L-B-L oraz nowym liderem rankingu ProTour.

1 Alejandro Valverde (Spa) Caisse D’Epargne-Illes Balears 6.21.32 (41.202 km/h) 2 Paolo Bettini (Ita) Quick Step - Innergetic 3 Damiano Cunego (Ita) Lampre-Fondital 4 Patrik Sinkewitz (Ger) T-Mobile Team 5 Michael Boogerd (Ned) Rabobank 6 Martin Perdiguero M.Angel (Spa) Phonak Hearing Systems 7 Frank Schleck (Lux) Team CSC 8 Christopher Horner (USA) Davitamon - Lotto 9 Danilo Di Luca (Ita) Liquigas 0.04 10 Ivan Basso (Ita) Team CSC 0.07 11 Andrey Kashechkin (Kaz) Liberty Seguros - Würth Team 0.12 12 Joaquim Rodriguez (Spa) Caisse D’Epargne-Illes Balears 0.24 13 David Etxebarria (Spa) Liberty Seguros - Würth Team 0.28 14 Oscar Freire (Spa) Rabobank 0.29 15 Samuel Sanchez (Spa) Euskaltel - Euskadi 0.31 16 Franco Pellizotti (Ita) Liquigas 17 Andriy Grivko (Ukr) Team Milram 18 Karsten Kroon (Ned) Team CSC 19 Alessandro Ballan (Ita) Lampre-Fondital 20 Thomas Dekker (Ned) Rabobank 21 Igor Astarloa (Spa) Barloworld 22 Gilberto Simoni (Ita) Saunier Duval - Prodir 0.45 23 Iban Mayo (Spa) Euskaltel - Euskadi 0.47 24 Matthias Kessler (Ger) T-Mobile Team 0.51 25 Pedro Arreitunandia (Spa) Barloworld 0.57 26 Giuliano Figueras (Ita) Lampre-Fondital 1.18 27 Francesco Bellotti (Ita) Credit Agricole 1.21 28 Fabian Wegmann (Ger) Gerolsteiner 29 Gorazd Stangelj (Slo) Lampre-Fondital 30 Alexandre Vinokourov (Liberty Seguros - Würth Team) 1.31

mieszane uczucia mam co do boogerda :confused: widac miał szansę na podium a nawet wygrac, ale szarpał za każdym niemiłosiernie :confused: jednak jak widac i tak dał rady na piątą lokatę 8) Widac było że Vino tylko raz czy dwa razy rzucił się ale chyba tylko by pokazac że jedzie w tym wyścigu. Nie potępiam go bo jasne jest że nie nastawiał się na wyścig :slight_smile:

co do TdF i Vino to jeszcze nie w tym roku. A dlatego, iż nie da rady przejechac alp i pirenejow, mimo że będzie liderem, tak wysoko by wygrac tegoroczna pętlę

Mayo 23. :slight_smile: Super, będzie forma na Tour.

Znowu Valverde i dodatkowo biała koszulka lidera Pro Touru… A Cunego trzeci… Podium kolarze zrobili mi na złość (Paolo ok) :imp: Boogerd wysoko, znów z bardzo dobrej strony pokazał się Frank :smiley: Perdiguero też zaprezentował się z dobrej strony. A Paco dzisiaj 35-ty i potwierdza, że ma lepszą formę niż podczas ubiegłorocznych wiosennych klasyków. Oby tak dalej :exclamation: Simoni i Mayo obok siebie :slight_smile:

fajnie bylo dzis widziec Simoniego jadacego wysoko trzymal sie w czolowce :] choc wiedzialem ze odpadnie kiedys bo on to jednak nie jest zawodnik klasyczny podonie jak Mayo zreszta :] mozna powiedizec ze Giro bedize ciekawe bo wszyscy faworyci sa w niezlej formie :]

Wyrasta nam nowy Merckx :smiley: . A tak na poważnie to trafił z formą Alejandro na wiosnę, tylko żeby to się nie odbiło
pasywnie na Tour. Wreszcie “świerszczyk” się obudził i jest tam gdzie jego miejsce, Damiano Cunego zajmując trzecie miejsce
chyba się rozkręca i na Giro będzie w max. formie. Pozostali faworyci Giro chyba dizś oszczędzili sił.
A więc długa przerwa i zaczynają się GT. Chyba na dłużej zatrzyma sobie biały trykot Alejandro, może nawet coś zadziała w Romandii :laughing: .

Zgadza się, Giro zapowiada się bardzo ciekawie, trasa, forma faworytów i ich pomagierów, wiele znaków zapytania. Co do Valverde to szczerze myślałem, że jeśli chodzi o polnocne klasyki to walońska strzała jest jego jednorazowym wybrykiem, a tu prosze. Może nie niespodzianka, ale… Czekam z niecierpliwością co pokarze podczas TdF, jeśli nie tym razem to może w przyszłym roku?