Mayo pozytywny

Słuchaj Sebkaaa, nie mam nic do Ciebie, ale nie rób z siebie męczennika szosa.rowery.org.

Nie marudzić :wink: Indyk myślał o niedzieli, a w sobotę łep mu ścieli.
Ja mam taki sposób, że nie mam swojego jakiegoś ulubionego kolarza, przez co nie będę zdołowany, jeśli takowy miałby wpaść. Jednych lubie bardziej, drugich mniej, każdego wpadkę przyjmę, nie będę pisał pomino pozytywnej próbki B, że to nie może być prawda.

ja tylko muwię jak na mnie reagują ale spoko widac że wyluzowałem i nie wdaje się w niepotrzebne dyskusje

spoko jak będzie tak że udowognią Mayo że brał zrozumię to i sie z tym pogodzę

Wiem że to o mojej wypowiedzi co do Vinokurova ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć aby Vino przetczał krew bo to musiałby zrobić świadomie…
Ale twój sposób z tymi kolarzami jest bardzo dobry…

Dajmy już spokój tym pustym dywagacjom. Wiadomo, że Mayo w 2003 był nafutrowany jak mało kto. Od razu wydał mi się podejrzany. “Tańczył” na rowerze jak młody Bog. Jeśli w tym roku brał EPO i, jedynie był drugi na jednym z etapów, to porażka. Cóż on musial wsuwać w tym pamiętnym 2003 roku?

sebkaaa napisal

Spokojnie sebkaaa. Cos taki wrazliwy. Nie to bylo moim zamiarem.
Poprostu okazalo sie jasno, ze Mayo byl na dopingu. I analogia do Twojego signaturka byla na tyle zabawna, ze nie moglem sie powstrzaymac od zartu.

Moze masz i racje, ze nie jestem na Twoim poziomie. Ale nie bede wnikal, kto jest na jakim szczeblu tego poziomu, bo mogloby to wyjsc na Twoja niekorzysc. :wink:

maf napisal;

Jakie znecanie sie? Opanuj sie maf. To mocne slowa. Zapewne nie wiesz co to jest znecanie sie. :unamused:

for 1 second napisal;

Otoz to. To najlepszy sposob aby nie zawiesc sie na nikim.
Dlatego ja tez nie mam zadnych idoli. Chce aby wygral najlepszy i zarazem czysty kolarz.
Zastanawiam sie czasami, ze po tylu aferach dopingowych tylu wpadkach czolowych kolarzy, znajduja sie jeszcze tacy co wystawiaja sie na potencjalne rozczrowanie sie, ufajac podejrznym osobnikom.

Choc wierze, ze sa jeszcze czysci kolarze, to reki bym nie dal za nikogo.
I nie szukalbym ich w Hiszpani.
Szkoda, ze Cadel Evans nie zdolal odrobic tych 25 sekund. Mialbym wtedy troche wiecej wiary, ze wygral czysty kolarz.