Nie zgadzam się. Tak jak napisałem wyżej, to Sagan nawalił. Burghardt robił dokładnie to co trzeba czyli nadawał mocne tempo, takie właśnie by nikt nie mógł łatwo odskoczyć. By rzeczy były pod kontrolą. Tylko dlaczego Sagan nie siedział mu na kole?
Nie siedział i … tu właśnie mamy pytanie. Czy to był przypadek że akurat Mohoric z drużyny Nibalego puścił koło? Przypadek czy nie, doszło do zwolnienia tempa i dezorganizacji. Skutki pojawiły się natychmiast. Parę akcji, które jeszcze zwiększyły chaos, który ostatecznie świetnie wykorzystał Nibali.
Ok. To była bardzo dobra akcja. Choć nie było w niej nic nadzwyczajnego. Nibali po prostu zrealizował jedyną taktykę, która może tu przynieść powodzenie takiemu kolarzowi jak on czy Kwiatek. Czyli zdobył te 10 sekund na szczycie Poggio. By je zdobyć trzeba zaatakować. A by zaatakować trzeba mieć ku temu możliwości. Nie tylko formę, parę w nogach ale przede wszystkim sposobność. Cała taktyka sprowadza się więc na wyczekaniu do odpowiedniego momentu ataku. No i właśnie. Gdyby nie gapiostwo Sagana ten dogodny moment pewnie nie nadszedłby. Gdyby nie sprytne odpuszczenie Burghardta przez Mohorica nie doszłoby do tej niewielkiej ale wystarczającej dezorganizacji, która wykreowała tą właśnie możliwość ataku.
Z naszego punktu widzenia szkoda że Kwiato tym razem nie wykazał się wystarczającym ogarnięciem sytuacji. Nie powinien robić nic innego niż Nibali. Czyli czujnie ale spokojnie czekać na takie coś. Że nadarzy się okazja do ataku i wtedy dać z siebie wszystko albo nie będzie takiej okazji. On i tak nie musiał niczego robić na siłę.
Z drugiej jednak strony nie było chyba nic dziwnego że Kwiato i Sagan zafiksowali się na sobie i pewnie atak żadnego z nich nie był możliwy. Nie był możliwy na solo. Kwiatek twierdzi że chciał jednak zaatakować więc pewnie by to zrobił, choć niewątpliwie Sagan by doszedł. Ale i tak było to niezłe, uciec we dwóch, nawet jeśli miał przegrać.
No ale jak mówi przysłowie „Myślał indor o niedzieli…” a tu wcześniej wyskoczył Nibali i pozamiatał.
Tak bywa. Wykonał świetną robotę, zrobił to co trzeba no i pomogły mu te wszystkie drobne szczegóły. Trochę szczęśliwych zbiegów okoliczności jest potrzebne w takich akcjach. Ale jeśli atakujesz, podejmujesz próbę któryś tam raz, to jest szansa że po tych wszystkich porażkach w końcu się uda.