Mediolan - San Remo 2019 (23.03)

Słabsza forma Sagana zrobiła swoje, choć nie należy nic ujmować Francuzowi.

Na PR powinien być w lepszej dyspozycji, ale trzeba przyznać że mimo jego talentu zaczynając sezon z pucułowatymi policzkami MSR raczej się nie wygra.

Poggio niby 5:50. Masakra.

30s takiej grupy nad peletonem, czyżby czasy sprintow na MSR już minęły? Zaraz ktoś zechce skasować Poggio.

Brawo Michał, z plaży na pudło to nie byle co.

1 polubienie

czy ja wiem? dzisiaj Alaphilippe wydaje się nie do ruszenia, wchodzą cały czas młodsi zawodnicy, ale za 2 lata może się okazać, że znowu na topie mamy rywalizację Kwiatkowski-Sagan…

Sanremo to jednak taki wyścig, że nawet kiedy pozornie niewiele się dzieje, to trzeba patrzeć na te nawet najdrobniejsze szczegóły, krótkie przyspieszenia, itd. bo w parę sekund może być po wyścigu. Gdyby nie van Aert, to pewnie Sagan by zespawał Trentina, ale jak widać chwila nieuwagi i wyścig może odjechać.

Brawa dla Bonifazio za śmiałą akcję, ale trzeba przyznać, że to w ogóle nie był wyścig drugich noży. Od początku do końca karty rozdawali wielcy. Na Cipressie nie pozwolono na żadne ataki w stylu Ossa, Kreuzigera czy Wellensa, a najlepsi kurczowo trzymali się czoła. W zasadzie już wtedy można było się domyślić, że do masowego sprintu raczej nie dojdzie.

No i też nie pamiętam takiej edycji, żeby tak duża, ale jednak wyselekcjonowana (bez sprinterów) grupa faworytów dojechała razem na via Roma. Niby 2011 i 2013, ale dzisiaj mieliśmy zdecydowanie mocniejszy skład czołówki.

Oczywiście cieszy też, że podium Polaka to dość powszednie wydarzenie (forum nie wariuje :wink: ), a nie wielkie święto.

2 polubienia

Niespodzianki nie było, wygrał obecnie najmocniejszy Alaphilippe. Tak jak myślałem oglądając T-A, Francuz solidnie się przygotował, szczególnie jeśli chodzi o finisz, ten etap na T-A i wygrana ze sprinterami to nie przypadek. Ciekawe też czy kosztem szybkości stracił coś na bardziej stromych podjazdach? Na FW i LBL się okaże.
Dumoulin widać było jak oglądał się za Matthewsem który nie dał radę na Poggio i po zjazdach jednak nie doszedł przez ten atak Trentina.

Jeśli chodzi jeszcze o Juliana to już było widać na T-A (poniżej) że on ma te MSR prawie w garści :wink:

Takie sprinty rzadza sie swoimi prawami. To nie jest sprint na plaskim etapie wielkiego touru. Najszybsi w tej grupie byli Sagan i Trentin a nie ma ich na pudle. Moim zdanien to byl swietny finisz Kwiato i wcale nie byl bym taki pewny czy w kwietniu nie wystawi kola Francuzowi ktorego forma powinna powoli gasnac

3 polubienia

Z rozczarowań, to zupełnie niewidoczny dziś Van Avermaet.

A główną grupę przyprowadził już po raz 3 w historii swoich startów w MSR… Kristoff.

Stypa? Nie wiem. Włączyłem 25 km przed metą i się dobrze bawiłem. Ładnie się pokazał Bonifazio.

Potem ciekawe Poggio, przede wszystkim pojechane w kosmicznym tempie, ten atak Alaphilippe’a porównywalny do bomby Sagana sprzed dwóch lat.

Występ Kwiatkowskiego bardzo dobry, zwyczajnie nic dwa razy się nie zdarza, kolarz o takiej charakterystyce jak Michał może wygrać ten wyścig raz, ale nie więcej. Nie obecnej.

1 polubienie

W takim razie Julien tez juz nie ma co startowac?

Wygląda na to że jest cała grupa dobrze zjeżdżających zawodników takich jak Kwiatek, Sagan czy teraz Alaphilippe którzy jak są w super formie to mają też takie depnięcie na Poggio że rasowi sprinterzy są bez szans, i do tego jeszcze pewnie kilku innych może do nich dołączyć takich jak np. Mohoricz, który zjeżdża kapitalnie a jak się jeszcze trochę poprawi na podjazdach to kto wie czy kiedyś nie wygra w San Remo.

Aby kolarz o takiej charakterystyce odniósł tu zwycięstwo musi naprawdę sporo czynników zagrać, a to jest zwyczajnie mało prawdopodobne.

Spójrz na ostatnich 30 lat tego wyścigu. Jeśli komuś udawało się wygrać to więcej niż raz, to byli to bardzo wytrzymali sprinterzy, zawodnicy o charakterystyce Sagana - czyli Freire i Erik Zabel. O ironio losu, że Saganowi, który moim zdaniem od Hiszpana i Niemca jest kolarzem lepszym, to się jeszcze nie udało. Ale wracając do meritum. Bettini, Nibali, Cancellara etc. - oni również w tym wyścigu wielokrotnie próbowali, a jednak nieprzypadkowo czynniki zagrały tylko raz.

Nie oznacza to, że Kwiatkowi czy Alaphilippe’owi się to drugi raz nie uda - tylko, że moim zdaniem jest to bardzo mało prawdopodobne. Zwłaszcza, że tak jak Valverde w końcu wygrał MŚ, tak Sagan musi tu kiedyś wygrać, a jest w peletonie jeszcze paru zawodników, których charakterystyka do tego wyścigu pasuje i jeszcze na swój rok czekają.

Ten Trentin mnie dziś bardzo zadziwił tą próbą solo, było tam paru kolarzy, dla których taki atak był bardziej naturalną opcją, bo w sprinice nie mieli czego szukać. A Włoch akurat - przeciwnie. Stracił siły, a moim zdaniem nie był bez szans żeby to nawet wygrać. Zwłaszcza, że miał Sagana, na którego i tak wszyscy by się oglądali.

Kwiatek ogólnie od szczytu pojechał dość aktywnie, dawał zmiany, spawał. Jak na kolarza, który już MSR wygrał - mógł akurat trochę się pochować, przycwaniakować etc. Ale trudno mieć pretensje i tak jest to bardzo dobry wyścig w jego wykonaniu i kolejny raz się zapisał w jego historii. Wygrana, podium, atak na solo skasowany na ostatnim kilometrze. Zdecydowanie nie będzie to tak bezbarwny zwycięzca jak Ciolek, Goss czy nawet Gerrans.

2 polubienia

To oni wygrali MsR ???

Może masz rację a może to jeszcze nie jest najwyższa forma Alaphilippa .Co do finiszu to najbardziej boli że Michał nie miał mniejszej prędkości od Juliana ale był za daleko żeby go złapać. Biorąc pod uwagę tendencję że im lepiej się wspinasz tym gorzej finiszujesz to być może była to ostatnia szansa na zwycięstwo w tym pomniku. Co cieszy to że kwiato wygląda naprawdę dobrze i jeżeli nic się nie wydarzy przez dwa tygodnie to może być naprawdę nieźle w baskach i ardenach.

Jeżeli Michał będzie wyraźnie przegrywał finisze z Alaphilippem w kraju basków to może dobrą taktyką Sky na Staruszkę by była próba podkręcenia tempa i zamęczenie Francuza jeśli ten wspina się teraz gorzej niż w ubiegłych latach.

Moim zdaniem dobrze zrobił. Umiejętności sprinterskie Trentina po przejściu do Mitchletona uważam za przereklamowane.

Alaphilippe jest tak dobry, że zaczyna drażnić/zabijać wyścigi. Przerabiałem to już z Cancellarą, Gilbertem i Bettinim (i z Valverde z tygodniówkami), teraz Francuz. Pewnie po latach bardziej docenię :wink: Niech w tym roku powalczy dla odmiany o zieloną koszulkę na TdF, to byłoby coś :wink:

I pomyśleć, że lata temu oglądałem relację z wyścigu, w którym Alaphilippe pracował na Wiśniowskiego :wink:

1 polubienie

haha tak i to pod rząd :V

Musialem spac trzy lata …

1 polubienie

Jeszcze Mercx i de Vlaeminck przy założeniu że zamiast 30 lat weźmiemy 50 :stuck_out_tongue:

Na Wisniowskiego budowie ? :rofl:

1 polubienie

Kto wie, może po prostu ze względu na wiek jest już na krzywej opadającej. Już poprzedni sezon miał słabszy w porównaniu do kilku wcześniejszych

Piękny początek Primavery. Niby stypa ale tak trochę nie do końca. Brawa dla Alaphilipa no i Sagan widać jeszcze nie wydobrzał po chorobie.