Michał Kwiatkowski

Panowie i panie zakładam ten temat aby odciążyć spekulację powtarzające sie w każdym starcie Michała w jakimkolwiek wyścigu o jego predyspozycjach,umiejętnościach,jaką sciezka kolarza powinien podążyć, gdzie był silniejszy pod górę na T-A w 2013 czy na Arrate a nawet jego rozmiar buta jaki nosi itp. Piszcie do woli, dyskutujcie tu :slight_smile:

Zrób jeszcze Sebkaaa ankietę. “Wg mnie Michał Kwiatkowski powinien:…” No i do tego pare opcji. Klasyki, GT, drugi Tony Martin itd… Rozklad opinii forumowiczów bedzie w ten sposob bardziej klarowny, niż kilka stron mielenia jęzora.

Przyznam się szczerze, że nie rozumiem całej tej dyskusji na temat specjalizacji Kwiatkowskiego. Czy powinien iść w klasyki czy też w wielkie tury ? A niby dlaczego ma wybierać pomiędzy tymi dwoma opcjami. Co mu przeszkadza wygrać Strade Bianche, Amstel Gold Race, L-B-L, czy mistrzostwa świata a potem walczyć o podium w TdF ? Jakoś Valverde mógł być trzeci w L-B-L, 2 w Lombardii i 8 w TdF (gdyby nie stracił na rantach to pewnie byłby w pierwszej 4). Jakoś Rodriguez może być drugi w L-B-L, wygrać Lombardię i być trzeci w Turze. Zdaje się, że Kreuzigerowi zwycięstwo w Amstel Gold Race nie za bardzo przeszkodziło w zajęciu 5 miejsca we Francji ?

Pewnie, że trudne jest połączenie Flandrii i P-R z wielkimi turami, ale na tych dwóch wyścigach klasyki się nie kończą. Poza tym chyba wszyscy przyznamy, że Kwiatek jest wszechstronniejszy od Valverde, Rodrigueza i Kreuzigera.

Nic nie rozumiesz.

Albowiem liczy się obwód łydki Kwiatka :wink: . :wink: :wink:

Kwiatek jest młody i jeszcze ma dużo czasu na specjalizacje. Niech na razie jeździ wszędzie tam gdzie czuje się na siłach walczyć z najlepszymi. Jechał już bruki, jechał Ardeny, jechał TdF, jechał ważne etapówki WT, bronił koszulki lidera na Algarve. Poważne sukcesy przyjdą z czasem. Na razie jest świetnie i czekamy na więcej :slight_smile:

temat zrobiliście, to Michał chyba aż odkurzy swoje konto na forum :smiley:

No nie nabijał bym się do konca z tej tezy Grzdylu, nie wiem kto ją wysforował nie pamietam ale ty jako lekarz powinienies wiedziec ze im wieksza masa miesniowa tym wiecej potrzeba dostarczyć tlenu do miesni. Na długich podjazdach moze miec to jakieś znaczenie, oprócz tego wpływa na to kilka innych czynników ale ja osobiście chciał bym się na ten temat poradzić jakiegoś eksperta. Nie liczac Epo ery to koarze specjalizujacy sie w jezdzie po górach byli po prostu skąpej budowy ciała, Nie wiem Froome,Schleck.

Bardziej chodziło mi o napinkę ogólnie na naszym forum dotyczącą Kwiatka

Z przymrużeniem oka, jak ktoś nie kuma :wink:

Właśnie w sprawie tej napinki, prac doktorskich z tematu “Budowa Kwiatka” itd. :wink:

Proponuję zamiast tego, a przynajmniej przed napisaniem kolejnego posta udowadniającego takie czy inne tezy, poczytać poniższe:

cqranking.com/men/asp/gen/ri … &current=0
cqranking.com/men/asp/gen/ri … &current=0
cqranking.com/men/asp/gen/ri … &current=0
cqranking.com/men/asp/gen/ri … &current=0
cqranking.com/men/asp/gen/ri … &current=0
cqranking.com/men/asp/gen/ri … &current=0

To są roczne osiągnięcia 6 kolarzy w wieku 24 lat. Każdy z nich wygrał później Tour de France.
Tylko w jednym przypadku (Andy S.) można było z całą pewnością wyrokować, że widzimy przyszłego zwycięzcę Touru.

Biorąc pod uwagę, co ci ludzie osiągnęli później, a zestawiając ich ówczesne osiągnięcia i ich pozycję w peletonie z obecnymi osiągnięciami i pozycją w peletonie Michała, można wyciągnąć jedyny sensowny wniosek:
Sky is the limit.

z profilu Michała, rozbawiło mnie :smiley:

Wiggins to chyba w ogóle nie miał 24 lat…
Froome - imponująco.
Sastre - a podobno południowcy dojrzewają szybciej…

my tu gadu-gadu, a Kwiatkowski 10 w CQ Ranking!

co do Evansa, pierwsze myśli o wygraniu przez niego TdF miałem tutaj (choć jak widać, do Pantaniego z 1998 stracił 2 minuty):

autobus.cyclingnews.com/results/ … ne01.shtml

zwłaszcza, że to właśnie miała być melodia przyszłości. potem jeszcze we włoskich semi-klasykach dzielnie walczył z utytułowanymi Włochami, no a potem sezon 2002.
mimo że teoretycznie nie miałem wielkich podstaw by wierzyć w jego zwycięstwo po zdobyciu maglia rosa, sądziłem że się uda. nie wyszło.
natomiast po 2 latach w Telekomie, myślałem że przepadł. a szczęście fajnie odnalazł się w Lotto i mimo kraksy na treningu przed TdF, pojechał ten wyścig bardzo dobrze.

Contador to też ciekawy przypadek.
pamiętam dyskusje o liderowaniu Discovery na TdF 2007. myślałem, że pierwsze skrzypce będą grali Leipheimer z Popowyczem. Contador natomiast wygrał na naszym forum ankietę na czarnego konia wyścigu. ja tam nie byłem jakoś wielce przekonany. 2007 to jeszcze czas, gdy istniało mocne rozgraniczenie na tygodniówki i wyścigi wieloetapowe. Contador był mocny w tych pierwszych.

Beloki przed Katalonią lubił jeszcze Baskijski Rower. Taki trochę zapomniany dzisiaj wyścig, a to przecież tam tradycyjnie rozgrywano etap na Arrate (który przedtem był jednodniówką Subida al Arrate), na Vuelta a Pais Vasco wprowadzili go w zasadzie dopiero w 2009.

Sastre odszedł zaś odszedł z ONCE po sezonie 2001. Wówczas wydawało się, że jest tam z 6 lepszych górali od niego. U Riisa odżył, miał więcej swobody.

no a Wiggins to fenomen. nie dowierzałem, gdy na pierwszym górskim etapie Giro 2009 przyjechał na 21. czy 22. miejscu. okazało się, że to był dopiero początek.

Schlecka wszyscy pamiętamy. warto przypomnieć, że na jakieś 8-9 miesięcy przed pamiętnym Giro, uciekał z Rutkiewiczem na którymś niemieckim wyścigu.

my tu gadu-gadu, a Kwiatkowski 10 w CQ Ranking!

co do Evansa, pierwsze myśli o wygraniu przez niego TdF miałem tutaj (choć jak widać, do Pantaniego z 1998 stracił 2 minuty):

autobus.cyclingnews.com/results/ … ne01.shtml

zwłaszcza, że to właśnie miała być melodia przyszłości. potem jeszcze we włoskich semi-klasykach dzielnie walczył z utytułowanymi Włochami, no a potem sezon 2002.
mimo że teoretycznie nie miałem wielkich podstaw by wierzyć w jego zwycięstwo po zdobyciu maglia rosa, sądziłem że się uda. nie wyszło.
natomiast po 2 latach w Telekomie, myślałem że przepadł. a szczęście fajnie odnalazł się w Lotto i mimo kraksy na treningu przed TdF, pojechał ten wyścig bardzo dobrze.

Contador to też ciekawy przypadek.
pamiętam dyskusje o liderowaniu Discovery na TdF 2007. myślałem, że pierwsze skrzypce będą grali Leipheimer z Popowyczem. Contador natomiast wygrał na naszym forum ankietę na czarnego konia wyścigu. ja tam nie byłem jakoś wielce przekonany. 2007 to jeszcze czas, gdy istniało mocne rozgraniczenie na tygodniówki i wyścigi wieloetapowe. Contador był mocny w tych pierwszych, a w GT startował przedtem tylko raz (TdF 2005).

Beloki przed Katalonią lubił jeszcze Baskijski Rower. Taki trochę zapomniany dzisiaj wyścig, a to przecież tam tradycyjnie rozgrywano etap na Arrate (który przedtem był jednodniówką Subida al Arrate), na Vuelta a Pais Vasco wprowadzili go w zasadzie dopiero w 2009.

Sastre odszedł zaś odszedł z ONCE po sezonie 2001. Wówczas wydawało się, że jest tam z 6 lepszych górali od niego. U Riisa odżył, miał więcej swobody.

Zgadza się. Ale to nie zmienia faktu, że Hiszpanie ścigali się u siebie, gdzie oprócz Vuelty najbardziej prestiżowa była jednak Katalonia. Potem Kraj Basków. Ostatnie lata to spadek znaczenia Katalonii, ale ostatnio to w marcu mieliśmy lepszą obsadę niż 2 tygodnie później w Baskonii.

Baskijski Rower, czyli Euskal Bizikleta to nie był wyścig z początku czerwca przypadkiem? Całkiem ciekawa etapówka. Idealne poletko dla Hiszpanów. Zresztą nie tylko ten wyścig z Hiszpanii upadł. Szkoda ich bardzo. Chętnie zobaczyłbym alternatywę dla Delfinatu czy Szwajcarii w postaci Katalonii. Rozumiem, że w WT (czy wcześniej PT) uznali to za przesyt wyścigów w czerwcu, ale rzucanie najpierw na maj, a teraz marzec nie przystoi takiej etapówce. Obecny termin fatalny nie jest i wyścig lekko odbija się od “majowych” edycji. Wtedy spadek jakości był bardzo duży.

Wracając do Kwiatkowskiego to często przywoływany jest argument Wigginsa i jego przemiany. Ale po przemianie Wigginsa podobnie chciał zrobić Le Mevel - też schudł i się szykował do batalii w górach, a wyszły z tego nici. Teraz coś się przebąkuje o Saganie i być może pokierowaniu go w stronę GT. Tak samo chce się z Kwiatkowskiego, wcześniej z Martina, czy Cancellary. Wiadomo, że przykład Wiggo jest piękny i daje nadzieję, ale też mówmy dla równowagi o tych, którzy też mieli systematycznie poprawiać się w górach, a im się to zupełnie nie udało.

A co do argumentu, że w Omedze wiedzą co robią i mówią to wiele zespołów mówi jak to są mocniejsi niż poprzednio, że mają dobre plany treningowe, wszystko jest zapięte na ostatni guzik, a potem jest klops. Ponadto w Omedze mieli Velitsa, który zajmował 3.miejsce we Vuelcie, a u nich do tego sukcesu nigdy nie dorównał. A wchodził w siłę wieku, a stał się przeciętny. Nie mówię, że go zepsuli, ale też sporego talentu nie wykorzystali.

Dlatego ja bym ostrożniej podchodził do tego, że zespół ma receptę na sukces. Tym bardziej Omega na GT. W klasykach, czy nawet w sprincie ostatnio tak, ale w Grand Tourach sukcesów nie mają. A to, że Omega jest coraz mocniejsza i dysponuje lepszymi kolarzami? Jeszcze 2 lata temu wielu oddałoby niemały majątek, aby mieć skład i wyniki Sky podczas ich dominacji, a teraz wielu kolarzy z tej ekipy już takich mocnych nie jest. Dlatego to, że dobrze im się wiedzie w Omedze nie jest pewnikiem.

Według mnie Miwchał Kwiatkowski powinien: wygrać trzy wielkie toury w jednym roku (tylko jak to zrobi, skoro dwa z nich - Tour de France i Tour de Pologne idbywają się w tym samym czasie?), dołożyć 3 zwycięstwa w tryptyku ardeńskim i zdobyć trzy tytuły MŚ: jazda na czas, drużynowa jazda na czas i jazda ze startu wspólnego.
Wtedy dopiero byście wszyscy zobaczyli, do czego tak naprawdę odnoszą się trzy palce Pana Langa!

Jak będzie taka ankieta, to proszę koniecznie taką opcję dorzucić![/list]

Aż się uśmiechnąłem jak zobaczyłem. No to jest wątek, którego temu forum żywotnie brakowało. :wink:

Poza tym myślę, że Michał ciągle ma czas na rozwój i specjalizację. Jak pokazują statystyki przywołane przez Bossa - nie każdy jest Saganem, który w tym wieku ma już milion zwycięstw. Zresztą kolarzem nie przestaje się być wraz z trzydziestką.

To jest temat ogólnikowy, bez ankiet która by i tak niczego nie zmieniła.

To prawda, że Michał ma zamiar odpuścić MŚ w Ponferradzie?

hm, to pewnie ja Ci namieszałem.
nie ma takiej info. natomiast jeśli ktoś jest w gazie całą wiosnę i potem rzuca wszystko na TdF i obiecuje TdP, niezwykle trudno mu będzie przygotować formę na MŚ (chyba że się jest Purito albo Valverde).

a szkoda, bo ani w 2015 ani w 2016 nie będzie trasy, która lepiej by leżała Polakowi.

Dzięki za sprostowanie, bo właśnie takie wątpliwości napadły mnie po przeczytaniu Twojego postu :stuck_out_tongue:

Swoją drogą, stawanie wszystkiego na MŚ byłoby niezwykle ryzykowne, bo mimo wszystko bardzo ciężko byłoby tam Kwiatkowi powalczyć przynajmniej o podium.
Zawsze znajdzie się jakiś Hiszpan z genem wiecznej formy :mrgreen: