Michał Kwiatkowski

Zauważyłem na PCS, na prowizorycznej liście startowej jest min. Bernal, więc biorąc pod uwagę trudne podjazdy na etapach, to logicznie wychodzi że jedzie w roli pomocnika dla młodego Kolumbijczyka (być może podobnie jak z Thomasem w zeszłym roku w Algarve i T-A). Na P-N przy takim podjeździe jak Risoul i zawodnikach takich jak Quintana, Lopez czy Bardet którzy będą chcieli odrobić to co stracili na czasówce, to nie będzie łatwo.

Tak, pewnie nie będzie łatwo. Bardziej jednak martwi mnie to że z tego co się wydaje zrezygnuje z Strade Bianche. No i znowu te Baski. Chociaż niby w zeszłym roku Alaphilippe jechał tam ciężko a potem śmigał na FW. No ale to Quick Step :wink: Sky nie powinno być gorsze…

Na Baskach ma być podobno etap z odcinkami szutru w końcówce, więc sobie może powetuje to że nie jedzie w SB i w końcu wygra etap na Baskach.
Wracając do P-N to w zeszłym roku na T-A Kwiatkowski nieźle sobie poradził z podjazdem do Sassotetto (porównywalny do Risoul) a czasówka dość długa jak na tygodniówkę (21 km) więc szanse jakieś są. Problemem tylko może być bardziej ten drugi wcześniejszy etap (le Pilat) który może być nie mniej trudny niż ten do Risoul (mogą zrobić wersję łatwą lub trudniejszą, zależy z której strony będą podjeżdżać i czy nie bedą jakieś podjazdy wcześniej takie jak Croix de Chaubouret).

Największym problemem Michała były etapy górskie które następowały jeden po drugim.Polak udowadniał nie raz, że jeden etap górski jest w stanie świetnie pojechać bez względu na jego trudność ale problemy robiły się na następny dzień/etap.Dobrze by było też, żeby czasówka poprzedzała pierwszy etap górski.Gdy to nastąpi to Kwiatkowski będzie w generalce przed Bernalem i nie będzie z automatu przydzielony do roli pomocnika.

Wydaje mi się, że takie dywagacje nie mają sensu dopóki nie zobaczymy jakiś pierwszych poważniejszych gór w w tym sezonie, ewentualnie Michała na wadze :). Od dłuższego czasu widzimy ewidentnie że Kwiato probuje być lepszy w górach, jeśli idzie w to konsekwentnie to ja myślę że może być na poziomie do walki o P-N czy Baski. Inna sprawa że to musi oznaczać koniec stania w rozkroku i bye bye dla wygranych w Strade, MSR i paru innych fajnych wyścigach…

Strade bym nie skreślał , skoro Bardet tam walczy. Ale już o Flandrii można zapomnieć.

Wybór P-N w tym roku wcale nie jest chyba taki zły. Jeden finisz pod górę i 25km czasówki. To można ogolić.

Trasa jednak inna, plotki się nie sprawdziły i zamiast Risoul mamy wspinaczkę na przełęcz Turini, podjazd jednak trudniejszy, za to etap do Pelussin jednak bez le Pilat, Croix de Chaubouret czy Col de l’Oeillon a za to z pagórkami. Col de Turini to ciężka góra ale nie poprzedzona jest dodatkowym trudnym podjazdem jak w 2017 gdzie na etapie 7 podjazd do Col de la Couillole poprzedzony był prawie 8 km (w rzeczywistości dłuższy) podjazdem Col Saint-Martin ze średnią ponad 7 % (co wykorzystali min. Heano i Contador do ugotowania Alaphilippe), i wydaję się biorąc pod uwagę czasówkę która ma 25 km, że są szanse że Michał jednak się obroni na Turini.

Turini rzadko wykorzystuje się w kolarstwie zawodowym, niemniej jest to legendarny podjazd samochodowego Rajdu Monte Carlo. Fajnie się ogląda tamtejsze serpentyny.

Co myslicie o szansach Kwiato w P-N po Emiratach? Widac ze faktycznie wolniej wchodzi w sezon. Zwykle o tej porze roku juz fruwał. Byc moze dopiero w Baskach powalczy.

Dziś też się nad tym zastanawiałem czy Kwiato tak się oszczędza, że w Emiratach nie spina się na wynik a bombe szykuje na P-N czy po prostu rywale są aktualnie w tym momencie w lepszej dyspozycji i musi uznać ich wyższość. Wydaje mi się opcja nr1 sądząc po jego relacjach w socialmediach, że jest zadowolony ze swojej jazdy a może trochę po trochu to i to? :wink:

Oszczędza się i wjeżdża tu w dziesiątce? Nie sądzę. Dla mnie ten wynik w ZEA już jest pozytywnym zaskoczeniem. Poza tym, w Paryż-Nicea chyba jedzie Bernal, tak? Czyli lider drużyny raczej jasny. :wink:

Nie patrzmy na datę tylko na dni wyścigowe.Michał praktycznie zawsze odpalał w drugiej etapówce.Chyba tylko w 2013 roku miał lepszy wynik bo 2 miejsce w Algarve ale to głównie dzięki czasówce bo forma wspinaczkowa była daleka od tej którą zaprezentował na Tirreno.Trzeba też dodać że trasa i ogólnie miejsce rozgrywania wyścigu nie pasowało Michałowi.Nie zdziwiłbym się gdyby w obecnej dyspozycji był na podium w Portugalii biorąc pod uwagę trudność tamtejszych podjazdów i obsadę.Tutaj obsada była doborowa bo mieliśmy największych etapowców ostatnich lat. Co zwróciło moją uwagę w jeździe Michała to brak dynamiki czy też dospieszenia co nie pozwoliło mu finiszować na etapie 4 czy też dzisiejszym.Optymizmem napawa za to niezła wytrzymałość i powtarzalność bo z reguły polak nie liczył się na tak długich podjazdach jak te obecne w tym wyścigu a tu potrafił dwukrotnie przyjechać wysoko.

Powinieneś chyba rzucić okiem na przebieg etapów wyścigu ku słońcu.Przed dwoma decydującymi odcinkami kolarzy czeka aż 25 km jazda na czas w większości płaska która faworyzuje Kwiatkowskiego.Oczywiście nie można na tą chwilę przewidzieć kto jak pojedzie ale biorąc pod uwagę obsadę wyścigu i poprzednie lata to można zakładać że Michał dołoży Bernalowi,Bardetowi czy Quintanie i z miejsca powinien jeżeli nie zostać liderem Sky to przynajmniej drugim liderem.Prawdopodobieństwo że Turini będzie nieprzejezdna dla kolarzy też jest wysokie więc nie wyobrażam sobie żeby Michał pojechał jako pomocnik.

Niestety cieżko mi sobie wyobrazić, aby Bernal stracił na tej czasówce aż tyle, że nie da rady tego potem odrobić pod górę. Oczywiście zakładając, że etapy będą wyglądać tak jak na papierze. Nie mówię, że mając sporą przewagę będzie pracował dla Bernala na Col de Turini, ale na ostatnim etapie już raczej tak. Chociaż to w sumie dość specyficzny etap, można pójść we wczesny odjazd. No zobaczymy…

A nie, jednak nie można, bo przecież jedzie De la Cruz, czyli specjalista od tego etapu. :slight_smile:

1 polubienie

Jak Kwiatkowski będzie liderem wyścigu to Bernal nie będzie atakował tylko skakał do koła rywali więc to go może ograniczyć.Taką taktyką Sky może za to nieco zwiększyć swoje szansę w pojedynku z Yatesem bo w pojedynkę to ani Michał ani Bernal nie mają szans z Simonem ale razem to szansę są.Wiadomo że Brytyjczyk nie będzie uciekał mając na kole rywala który nie daje zmian ale i tak wszytko będzie zależało od formy Michała pod kątem jazdy po górach.

Jeśli Michał będzie liderem przed ostatnim etapem i będzie w stanie się obronić przed góralami pokroju Yatesa, Solera czy Quintany to myślę, że będziemy mogli mówić o nowej jakości w górach u Michała. Ba, jeśli obroni się na etapie siódmym to już będzie ogromny sukces.

Obecność Bernala na liście startowej i brak obecności Michała na Tirreno jasno pokazują priorytety. Celujemy w Ardeny a reszta się nie liczy. Trenujemy, nie skupiamy się na wygrywaniu etapówek. Oby się udało, bo jeśli nie to wiosna będzie kompletnie zaprzepaszczona. Przed rokiem nawet słabszy występ w Adrenach nie był tragedią, bo Michał miał już dwa wygrane wyścigi na koncie.

Myślę że jednak zdecydowanie większym problemem dla Michała będzie ewentualnie etap wokół Nicei.Oczywiście Turini to potwór a poprzedzony jeszcze Pelasque to naprawdę wyzwanie dla największych ale kwiato w przeszłości dobrze sobie radził na etapach z jednym konkretnym podjazdem do mety.Zresztą takie etapy nie powodują wielkich różnic co pokazał zeszłoroczny przypadek gdzie Wellens stracił ledwie 13 sekund do Yatesa na La Colmiane.Zdecydowanie większa przeprawa to finałowy etap bo tam z reguły idą ataki na 3,4 podjeździe od końca.Contador miał pecha w 2016 i 2017 roku bo Sky dysponowało na tyle silnym składem żeby się obronić ale w normalnych realiach takie ataki dają wygraną.Jeżeli Michał dałby radę się obronić na takim etapie to by przeszedł , wydaje mi się, ostateczny test przed ewentualną próbą ataku na grand tour(Thomas 2016).

Patrząc tylko na trasę Tirreno wydawać by się mogło że jest ona idealnie skrojona pod Michała ale mi się wydaje że jednak nie do końca.Etap 5 wyścigu dwóch mórz może być jeszcze cięższy niż królewski etap Paris Nice a kwiato nie do końca się czuje na super stromych ściankach. W dodatku obsada Tirreno jest piekielnie mocna a dwójka Roglić,Alaphilippe i jeszcze ewentualnie Dumoulin wydają się poza zasięgiem.Tak naprawdę to większa szansa na dobry wynik wydaje się we Francji bo tam brakuje takich asów(oprócz Yatesa) jak wyżej wymieniona trójka.

Takie gadanie że ktoś jeździ wyścigi tylko żeby trenować są idiotyczne.Największe nazwiska peletonu od pierwszych startów jadą po wynik i nie muszą być w najwyższej formie żeby wygrywać.Alaphilippe nie mówi że trenuje przed ardenami tylko jedzie wyścigi w kolumbii i walczy o zwycięstwo.Valverde czy Roglić to samo więc jeżeli Michał chce jechać tylko żeby potrenować to kompletnie tego nie zrozumie.

A z drugiej strony taki Nibali, potrafi być kompletnie anonimowy w tygodniówkach, Froome ostatnio też, więc ci najwięksi też odpuszczają, żeby mieć wyższą forme na najważniejsze starty.

Wymieniasz tych największych którzy są już bliżej zakończenia karier i wygrali już praktycznie wszystko.Wiek robi swoje i raczej ciężko jeździć każdy wyścig po wynik w ich wieku.Kilka lat temu Nibali i Froome też wygrywali od lutego ale wtedy nie mieli 33 czy 34 lat.Oczywiście przykład Valverde pomijam ale to człowiek poza schematami.

Porte odpadl z listy startowej z Paris Nicea.
Nie ma co sie oszukiwac w tym roku obsada w porownaniu do Tirreno wyglada slabiutko ,nawet francuskie asy typu Pinot czy Alaphillipe jada do Wloch na Tirreno. Otwiera sie szansa dla na dobre miejsce i wygranie jakis etapow .

Dluga plaska czasowka w tym roku 25 km gdzie spokojnie Qintanie moze dolozyc ponad minute zobaczymy jak forma w UAE wygladal w solidnie.