Ale Trentin też może sobie poradzić z Saganem, EBH, czy Matthewsem. Jeśli ktoś z tej “4” jest najmniej zdolny do ogrania reszty to wg mnie w pierwszej kolejności Matthews.
Co do Moscona to oczywiście, że zależy z kim miałby odjechać, ale to samo jest np. z Dumoulinem, o którym mówią wszyscy i pod którego jest ustawiona cała reprezentacja Holandii.
Z pewnością nie lekceważyłbym Moscona, gdyby znalazł się przed peletonem przed ostatnim okrążeniem., a myślę, że mogą próbować go tak wypuścić.
Jeśli Ulissi miałby nagle błysnąć w wyścigu jednodniowym +250km to już w ogóle trzeba by się z nimi liczyć. Na pewno nie lekceważyłbym jego zwycięstwa w Montrealu (podobna runda). A czy na finiszu jest wolniejszy od Kwiatkowskiego czy Gilberta? Może tak, a może nie. Na pewno z nikim bym się o coś takiego nie zakładał.
Colbrelli to z kolei niby “druga liga”, ale czy tego samego nie powiedzielibyście o np. Wellensie (którego nazwisko też wywołuje trochę szumu)? Colbrelli ma też potencjał, by znaleźć się w jakiejś mniejszej grupce (z Poggio zjeżdża na czołowych pozycjach) lub zafiniszować z kilometra.
e:
zauważam też nagły wzrost notowań Stybara w ostatnich 2 godzinach
Nareszcie pokazuje się Fin - do tej pory (i chyba do końca tych MŚ) jedyny Fin o której mowa ten Orlik, który miał wypadek.
Ten Fin w ucieczce to Matti Manninen, który na co dzień ściga się w Norwegii. Rok temu on wygrał etap i klasyfikację końcową wyścigu Dookoła Mazowsza.
Życzę Wam miłego oglądania - ja idę oglądać z kumplami i nie będę miał wstępu do forum. Idę w koszulce reprezentacji (piłki nożnej) Włoch i z szalikiem Polski. Czapkę Suomi zostawiam w domu.
Tak patrzę na te końcowe 500m i raz ze wydaje mi się, że jest strasznie wąsko, dwa że z ostatniego zakrętu jest 200m do kreski i w dół. Gdyby przyszło do większej grupy to wcale tu nie musi wygrać najlepszy sprinter, trzeba by trochę sprytu i jakiegoś pomagiera który by na tym zakręcie jechał za liderem i taktycznie odpuścił koło na metr czy dwa.
Im więcej razy pokonują tę rundę, tym bardziej mi się ona podoba, wszystko tu jest.
Właśnie takie powinny być MŚ, żeby szansę mieli zarówno sprinterzy, jak kolarze typu Dumoulin albo nawet D.Martin.
Tompoz, który zawsze lubił przywoływać podium z Oslo (Armstrong-Indurain-Ludwig) pewnie by się zgodził.
Z drugiej strony już potrafię sobie wyobrazić, że jeśli wygra jakiś kolarz drugiego szeregu, typu Łuczenko czy Valgren to wszyscy powiedzą, że fatalna trasa
Też uważam, że najlepiej jest, jeśli MŚ są na trasie, na której może wygrać kolarz każdej specjalności. Tak jak na MSR, gdzie co roku wśród kandydatów do zwycięstwa są zarówno sprinterzy, jak i kolarze typu Nibalego.
Sam profil wskazywałby na to, że jest dość łatwa trasa, ale te wszystkie zakręty i mini hopki sprawiają, że trzeba jechać wysoko i szybko podejmować decyzje, co sprzyja inicjatywom jednostek względem całych zespołów.
Na razie dosyć spokojnie, na takim Amstel Gold Race 70 km przed metą peleton już jest dużo mniejszy, no ale zobaczymy co Wellens z resztą wymyślą.
no właśnie, ciekaw jestem, która z tych reprezentacji z człowiekiem w ucieczce w pewnym momencie się wyłamie i zacznie gonić. chyba Norwegowie są pierwsi w kolejce.
Mimo wszystko niebezpieczny odjazd. Gdyby tam był jeszcze Poljański, Gougeard i powiedzmy Kreuziger to już mogłoby odjechać