MŚ Ponferrada 2014

A ja mam tak że dzwonią do mnie znajomi i gratulują, kurde, mi :slight_smile:. Totalna wariacja.

i teraz możemy gadać - co lepsze: Jaskuła czy Kwiatkowski :slight_smile:

Kristoff jednak drugi raz w ważnym starcie lepszy od Degenkolba w równorzędnej walce.
wygrał Frankfurt, dzisiaj też szybszy (mimo że nie walczyli o medale to jednak potraktowali ten sprint serio).

mimo wszystko, cała ta trójka (z Bouhannim) pokazała dobry, równy poziom w tym roku i po Kittelu byli chyba najlepszymi sprinterami 2014. Cavendish niby wygrywał z Degenkolbem na Kalifornii, ale to trochę mało; dla Niemca zresztą był to pierwszy start po bardzo intensywnej wiośnie.

Ale po to jest chyba forum żeby dyskutować, i my to robimy, więc nie spinaj pośladów w ten piękny dzień :smiley:

Jak to ktoś tutaj na forum napisał Mistrz Świata, to ten co jedzie w tęczowej koszulce na Tour de France. Nie rozumiem też jakiejś konsternacji, że się dyskutuje o Kwiatku. Nikt mu życia nie będzie układał przecież. Ja bym bardzo chciał, żeby się skupił na Tour de France, może na generalke, może na etapy ale TdF to jedyny wyścig, który oglądałem już będąc gówniarzem i wtedy Polacy zazwyczaj w nim nie startowali i zawsze sobie myślałem, że fajnie ma ten MŚ bo każdy jego nawet drętwy atak jednak inaczej wygląda. Fajnie by było jakby Polak mógł w jakiejś ekipie powalczyć chociaż o tego górala. A tu górala już zgarnął Majka, a Kwiatek być może pojedzie na TdF w koszulce MŚ.

Moim zdaniem Kwiatek na pewno nie odpuści TdF w przyszłym roku, ale to tylko gdybanie. Pięknie by było jakby jeszcze Majka zdobył Mistrzostw Polski i pomagał na TdF Contadorowi w takim stylu jak w tym roku wygrywał etapy. :wink:

Z jednej strony fajnie jakby Paterski odszedł, ale z drugiej strony jeśli CCC chce walczyć o jakieś większe wyścigi i szykuje transfery, to Paterski zaczyna już należeć do tych kart wykładanych na stół przy rozmowach. Skoro odnalazł się w cyckach to może mu się tu będzie dobrze wiodło, byle by tylko ekipa się rozwijała i dostawała dzikie karty na coraz większe wyścigi.

(po trzecim seansie końcówki…)

a wiecie kto zespawał zjazdowy atak Kwiatkowskiego w alternatywnej rzeczywistości?

dobrze myślicie - S.Sanchez :slight_smile:

+miny de Marchiego :wink:

Ohhh Boże, dopiero teraz widać, jak bardzo to zwycięstwo było potrzebne!

Rok zaczął Kwiatkowski jak burza. Walczył, wygrywał, błyszczał. Wszyscy zaciskaliśmy za niego kciuki, wierzyliśmy, że będzie więcej i więcej. Przymierzaliśmy do Sagana, odliczaliśmy etapy i wyścigi.
Potem, w najważniejszym wyścigu, zabrakło szczęścia. Nagle wygrywał Majka. I jeszcze Niemiec.
Piękny to był rok, ten kolarski 2014-ty. Cudowny, ale brakowało wisienki na torcie.
Wielu z nas cieszyło się z sukcesów, ale gdzieś, z tyłu głowy, czaiła się myśl: szkoda, że na tym Tour de France Kwiatek nic nie wygrał…

I dzisiaj polska ekipa chwyciła go w ramiona, podrzuciła wysoookooo w góóórę - a on wylądował na samym szczycie tego tortu. Wygrał!
Jakież to ważne, teraz zejdzie z niego ciśnienie… Teraz już nic nie musi, jest Mistrzem Świata.
Jest Wielki.
Jest Asem.
Teraz może zająć się upiększaniem swojej historii.

Co to był za rok, ten kolarski dwa tysiące czternasty… Czy może być lepszy?

zdrówko

yyyyyy…

Też już powoli znam końcówkę na pamięć. :mrgreen: Kwiatek w momencie ataku z czołowej grupki na ostatniej górze miał tylko 3-4 sekundy przewagi nad peletonem według stopera. On był praktycznie złapany, ale od razu po skoku wzrosła przewaga do jakiś 15 sekund i dopiero wtedy zaczęły się kontry z peletonu. Jego potencjalni rywale pokazali, że takie kunktatorstwo nie zawsze wygrywa. :wink:

Na pewno nie znam najlepszych techników zjazdowych tak jak wielu z Was, ale na myśl przychodzą mi Samu, Valverde, Martin i Sagan. Martin wypruty, Sagan bez formy, Valverde chyba niepotrzebnie czekał i właśnie Hiszpanom brakło takiego Samu Sancheza, który byłby wysłany za Kwiatkiem w takiej szarży. Jako jeden z niewielu mógłby zjeżdżać z jego prędkością. I co jakby się utrzymał za Kwiato? Zmiany by mu nie dał, z tyłu byłby Valverde i cały scenariusz by się posypał. Jakbym był kibicem Hiszpańskim, to na pewno bym wylewał pomyje na ich hiszpańskiego “Wadeckiego”.

No ale to nie nasz problem. :mrgreen:

Lombardię rzeczywiście warto obejrzeć choćby dla tęczy, i tak sobie myślę, że szkoda że braknie tam Majki, możnaby wtedy uznać ten wyścig za “rundę honorową” na zamknięcie udanego dla nas sezonu.

W końcu jakiś poważny rywal dla Voecklera w rywalizacji “na miny”. Gombrowicz byłby zachwycony :wink:

Ja nie spinam posladków, tylko od roku to samo wałkujecie, w 50 innych tematach, co start michała to samo, zyg… się chce juz jak to czytam naprawdę, jak chcecie dyskutować to zaraz wam temat załązę albo sami sobie załóżcie i rozkminiajcie przez kolejne lata jaką specjalizacją kolarskiego rzemiosła ma zająć się michał.

a, no i tak jak w tamtym roku, Mistrzem Świata zostaje kolarz, który nie jechał Vuelty. nowa tradycja? :wink:

gdyby zamiast oglądającego się Hiszpana był tam S.Sanchez to de Marchi i reszta mieliby przedłużone nadzieje, a kolejność na mecie byłaby taka jak na LBL (chociaż może Breschel by wyprzedził Kwiatkowskiego, bo w sumie był blisko medalu).

Gerrans (i Australia) pojechał idealny wyścig. Może nawet najlepszy w swojej karierze. Zniósł presję faworyta, miał na tyle nogę, by zabrać się z najlepszymi w odjazd, na Miradorze nikt mu wyraźnie nie odskoczył (jak Gilbert na Caubergu), mimo że Hiszpanie próbowali…

ale Polak zrobił co zrobił.
ciekaw jeszcze tylko jestem czy wygrałby, gdyby nie było tej grupy de Marchiego. szanse oceniam 50/50.

Majka rok temu zrobił tam piękną rzecz, wysoko zawieszając poprzeczkę nowemu mistrzowi świata :slight_smile:

Dziwi mnie, że Cancellara nie pognał za Kwiatkiem na zjeździe… Ale kogo to obchodzi :smiley:

Kwiatek wygrał to przede wszystkim pięknymi zjazdami. Ach, uwielbiam patrzeć jak zjeżdża. No i świetne wyczucie momentu, ale zjazd był idealnym miejscem do ataku, peleton rozciągnięty, trudno się im było zebrać.

złota druzyna scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hph … 6214_o.jpg

Najlepsze w tym, ze to dopiero poczatek :smiling_imp:

Ja obejrzałem już chyba z 10 razy, we wszystkich możliwych wersjach językowych :wink:

Nieprawdopodobna końcówka. To że nie dostałem zawału jest jakimś cudem. Na Mirador bardzo wierzyłem, potem zwątpiłem. Zwłaszcza jak zostało 5 sekund 1300 metrów przed metą. Matko jak ja nienawidziłem Gilberta przez te 5 minut! Ale potem ta ostatnia prosta i te emocje. Coś pięknego!

Świetny wyścig całego naszego zespołu. Każdy dołożył swoją cegiełkę. Szczególnie Gołaś i Paterski oczywiście. Super sprawa.

Valverde, Cancellara, Gilbert, Mollema i Paterski - pięciu kolarzy, którzy powtórzyli miejsce w top “20” rok po roku.

Kristoff wkurzony (teraz dopiero zauważyłem). nie ma co, za rok musi mieć “9”, żeby wygrać. taki los sprinterów-faworytów. musi pogonić Bystroema i resztę :slight_smile:

Wasyl też super (po środzie), lubię chłopa :slight_smile:

Jak Breschel nie będzie walczył wiosną to ode mnie pstrzyczka :wink:

Może wreszcie Duńczycy mają parę nazwisk, które nie są talentami jedynie na papierze.

a Wadecki już się nie musi tłumaczyć ze Szmyda na Pekin :smiley:

Ciekawa relacja zakulisowa w wiadomościach sportowych TVP, pokazywali jak nasi kolarze (ci co zeszli wcześnie off corse) ogladali w busie finisz i jak Wadecki wariuje w samochodzie. I wywiad z nowo upieczonym mistrzem, a w tle beczący mechanik Marek Sawicki i tylko sam Michał jakiś taki nadzwyczaj spokojny, jakby chciał powiedzieć - “no przecież tak miało być”