MŚ Ponferrada 2014

Nie wiem kto wrzucił link do powtórki ostatnich kilometrów z polsatu na cyclingnews, ale chłopaki tam są zachwyceni :smiley:

pokaż, bo coś nie mogę znaleźć.

widzę tylko wszechobecny hejt na Gerransa.
zdaję sobie sprawę, że społeczność tego forum jest międzynarodowa, ale to jednak australijska strona :smiley:

forum.cyclingnews.com/showpost.p … tcount=348

forum.cyclingnews.com/showthread … 25&page=36

Los w pewnym sensie wyrównał porachunki z Gerransem. Dotychczas taktyka oglądania się na innych i wożenia się na czyimś kole przynosiła złote żniwa, dziś, w najważniejszym momencie kariery, kiedy wszystko wydawało się zmierzać we właściwym kierunku, brakło właśnie pierwiastku ryzyka, a może nawet…wystarczyło przejąć inicjatywę ?

Australijczycy, jak na zespół, który miał faworyta w wielkiej formie i plan “B” w postaci wytrzymałego sprintera, pojechali niesamowicie pasywnie i to się zemściło. Raz pojawili się na czele peletonu, kiedy w odjeździe znalazły się własciwie wszystkie istotne kolarsko nacje. Ale kiedy tylko sytuacja wydała się być opanowana, natychmiast schowali się za Francuzami.

Moim zdaniem żadna ekipa jako całość nie mogła tu pomóc. Kwiatek skakał z ucieczki mając 3-4 sekundy przewagi. Jak ktoś miał siły i jaja to mógł skoczyć od razu i iść na solo z Kwiatkiem. Liderzy obudzili się w połowie podjazdu jak Kwiatek zrobił nad nimi ok 15 sekund (według mojego pomiaru ręcznego :wink: ). Tu po prostu takiemu Valverde zabrakło jaj. Wszyscy obawiali się ataku z peletonu na cały podjazd i zasada “Kto nie ryzykuje, ten nie je” zadziałała. Tym razem wygrał ten który się nie czarował. :wink:

To nie jest takie proste, jak piszesz, Raku. Nie zawsze da się zaatakować i nie zawsze ma to sens. Po ataku trzeba jeszcze mieć siłę, by utrzymać przewagę. Do tego każdy atak jest jakoś kontrolowany. Najlepsza teoretycznie miejscówka, czyli koniec Miradora przyniósł siarczyste ataki, dość efektywne, ale już za późne… Jednak wygrywający był atak zaskakujący. W doskonałym miejscu przeprowadzony.

Oczywiście masz rację, ale dla mnie podjazd rozpoczynali prawie na remis. W momencie ataku to było maksymalnie 4 sekundy. Był kontakt wzrokowy i liderzy nawet bez radia wiedzieli kto atakuje i wiedzieli, że na zjazdach Kwiatkowski nie potrzebuje bocznych kółek i nie będzie na nich czekał. Albo nie czuli się na siłach albo zlekceważyli Kwiatka, ale tak czy siak ekipa by tu niewiele pomogła. To nie było kontrolowanie jakiejś wirtualnej przewagi, kasowanie ucieczki na kresce, tylko odpuszczenie jednego z faworytów. Atakuje Kwiatek, więc jeśli ktoś liczył na złoto i uważał Kwiatkowskiego za swojego rywala, to też powinien skakać. Skoczyli po przejechaniu ponad 60% podjazdu (prawie dwie minuty jazdy bez ataku z peletonu) i się przejechali. I prawidłowo. Zawsze kibicowałem szczęśliwym liderom z odpuszczonych ucieczek jak Voeckler i w 2011 roku to mu kibicowałem prawie jak Polakowi :mrgreen: Być może tempo w peletonie było mocne i nikt nie czuł się na siłach do odskoczenia, ale Gerrans błyskawicznie dospawał do Valverde.

Fajnie, że można sobie roztrząsać wyścig gdzie to rywale muszą się zastanawiać gdzie zrobili błąd.

Kończąc na dziś jest i moja ulubiona część repertuaru po polskim sukcesie w każdym sporcie - eurosport.onet.pl/kolarstwo/ms-w … tulu/dbgth :wink:

Co za noc. Gdyby nie to, że jutro trzeba do pracy, to chyba bym się dziś nie kładł spać z tych emocji.

Tylko 7 mistrzów świata było młodszych od Kwiatka. Na czele listy Armstrong z Oslo '93.

Jak pomyślę, co on jeszcze może zdobyć… lepiej nie kończyć. Odreagowałem, pisząc felieton o Michale. Można poczytać, jak się komuś nie chce spać :wink:

Emocje nie chcą opaść, choć już późno. I teraz pora na chwilę żartów z rywali. Biedny Piti, sześć medali MŚ. Kto da więcej :slight_smile: Ale niestety Valverde, tam gdzie inni kolarze (Kwiato!) mają osrodek w mózgu odpowiadający za taktykę, ma dziurę. Czego dowodem ten obrazek:
twitter.com/marca/status/516303 … 00/photo/1
Co ciekawe, jedynym (na szczęście) z grupy faworytów, który ma odrobinę mózgu, jest Purito, który skoczył i zespawał do grupy De Marchiego i oglądal się na Valverde. Akurat tego po Purito bym sie nie spodziewała po ubiegłym roku. Szacun dla Purito w każdym razie

Napiszę tylko tyle: Dziękuję Michał ! Spełniłeś marzenia wielu Polskich kibiców. Co za sezon, co za osiągnięcia :slight_smile:

Zmieńmy nazwę działu w którym podawane są wyniki naszych kolarzy - to już nie jest “Ściana Płaczu”!!!

Dobra a moze by tak starac sie o czempionat w roku 2018? Pan Lang moglby to ogarnac i pollobowac na rzecz takiego wydarzenia bo wlasciwie jak nie teraz to kiedy.

Tylko nie to, wolę MŚ z daleka od Polski, niż u nas, ale na płaskich rundach wokół blokowisk.

no jak to, przecież Kwiatek sam wczoraj płakał za metą :wink:

Ja też płakałem. A jak Agnieszka Skalniak płakała po zdobyciu medalu!!!

Piękne momenty. Co do MŚ w Polsce - można je zrobić na południu kraju. Z podjazdami tak, żeby Kwiatkowski i Majka powalczyli

Co do MŚ to dziwie się trochę Brytyjczykom, że na fali boomu kolarstwa na Wyspach jakoś nie podchodzą do tego pomysłu. Narzekano w Hiszpanii na pustki przy ulicach, a widzieliśmy jakie szaleństwo było na brytyjskiej części Touru. No i Michałowi te brytyjskie trasy też pasują jak widzieliśmy.

Nie chcesz zobaczyć mistrzostw u siebie ma Kurdwanowie, Prokocimiu albo w Hucie??? :smiley:

Piękne zwycięstwo. Kolejne Mistrzostwo Świata i kolejny zastrzyk energii dla mnie na najbliższy tydzień. Mam taką dziką satysfakcję przeglądając zagraniczne fora, jak obcokrajowcy gratulują Michałowi/dziękują, że uratował wyścig przed zwycięstwem Gerransa, czuję się, jakby gratulowali również mi. Dzięki wielkie Michał!

youtube.com/watch?v=dd0zU0lk … KLZ5k2vbLw