Brakuje Abdu
A umieszczenie Boonena i pominięcie Sagana no dla mnie trochę dziwne
Aha i jako wychowanek WP to oczywiście stwierdzam, że brakuje Ludwiga ale ten o ile mnie pamięć nie myli kompletnie na Zachodzie kariery nie zrobił (pewnie kontrole były dokładniejsze niż w demoludach :] )
Edit:
Wróć Ludwig zdobył brązowy medal na MŚ, więc pamięć już nie ta
W przypadku sprinterów porównania na przestrzeni 30-40 lat (nie wspominając o zupełnych podróżach w czasie) są chyba trudniejsze niż w przypadku “górali”.
Zresztą ważnym pytaniem jest co właściwie porównujemy?
Kto częściej wygrywał? Od tego są statystyki.
Kto był szybszy? Wiadomo, że dzisiejsi sprinterzy nie daliby szans Kelly’emu czy Maertensowi.
Moim typem jest Manx Missile, ale to żadna tajemnica
Jeśli Abdużaparow, to i Ludwig. Kosztem Boonena. Co do mistrzów ery telewizji czarno-białej, a już tym bardziej ery radia, jak Rik Van Steenbergen, trudno wyrokować.
A mi jak najbardziej lista się podoba, uważam, że znaleźli się na niej odpowiedni zawodnicy Swoją drogą to każdy stworzyłby we własnym zakresie inną listę super sprinterów, kwestia upodobań.
Ja bym dorzucił Patricka Sercu i Abudżaparowa, choć to nie są moje czasy. Freire i Boonen, trochę mi w tym rankingu nie pasują. Petacchiego, nieco nie docenili moim zdaniem.
Jeżeli chodzi o czasy współczesne to znacznie bardziej niż Boonen pasowałby mi Hushovd. I wg mnie Petacchi za nisko. Były lata, że on i jego pociąg robili cuda na każdym sprincie. Na każdy GT. Nie było wyjątków.
Nie znam zbyt wielu kolarzy z “czarno-białej telewizji”, ale z tych wspólczesnych, to za Cavendishem umieściłbyn Petachchciego. Na myśl sprinter, Ci dwaj kojarzą mi się najbardziej.
Greipel kosi jednak przede wszystkim mniejsze wyścigi, skalpów na GT w porównaniu do innych sprinterów ma niedużo. Klasyfikacje punktową wygrał tylko raz, na Vuelcie '09.
no ale sprintera rozlicza się z wygrywania a nie z punktowej klasyfikacji, ja wiem ze Greipel nawygrywał się sporo w ogórkowych wyscigach ale mimo wszystko nawygrywał no i w swojej zyciowej formie był za plecami cave i potrafił Z nim powalczyć, swoją drogą rok w rok jest w pierwszej trójce najlepszych sprinterów na swiecie.
Ciekawie to wygrzebałeś. Zwraca uwagę “Przepowiednia Cyryla”, który z tego co kojarzę, niejako “odkrył” talent Cavendisha na innym forum. W 5 lat Mark stał się poważnym pretendentem do tytułu Sprintera Wszech Czasów. I poza obecnym rokiem, który jest dla niego koszmarnie fatalny, zawsze był na sprinterskim topie.
Zwraca też uwagę dyskusja o niebotyczności talentów Ciolka i Hausslera (ale też wiadomo, co za mafia te posty nabijała ) - goście przez 5 lat praktycznie się nie rozwinęli, i choć zdarzały się wybitne nawet przebłyski, to raczej w formie jaskółek wiosny nie czyniących.
Ciolek to był materiał na 2. Zabela, natomiast Hausslera nigdy nie postrzegałem jako sprintera. No i Haussler to tak na dobrą sprawę tylko pół roku był na topie.
Dla mnie Cavendish najlepszy (o czym już pisałem kilkakrotnie), choć przydałoby się, żeby jeszcze z 2 lata powygrywał, co by już naprawdę nie musiał nic nikomu udowadniać.
Medal na MŚ.
Etapy na TdF w tym na Polach Elizejskich.
koszulka punktowa TdF
Puchar Świata.
AGR.
Nawygrywal sie, a przeciez kiedy przeszedl na zawodowstwo to juz nie byl pierwszej młodości. Jak to sprinterzy z wiekiem - dynamiki nieco zatracił, za to w klasykach lepiej się sprawdzał.