Osobiście stawiam na Majkę, bo pierwsze podium GT od zeszłej ery i na dokładkę etap TdF rok po roku stawiam wyżej niż dobre piwo i przełamanie klątwy. Aczkolwiek zrozumiem tych, którzy wybiorą Kwiato, bo co zwycięstwo to zwycięstwo, w nie byle jakim klasyku, w nie byle jakim towarzystwie i w nie byle jakiej koszulce.
Może uzupełnię swoją wypowiedź, bo rzeczywiście można tu ciekawie podyskutować.
Jeżeli chodzi o sukcesy Kwiata i Rafy w tym sezonie to starałem się to jakoś porównać i jak nie liczyłem tak wychodziło mi równo
Jedyny klasyk z dobrym wynikiem Rafała to M-T, do AGR Kwiatka nie ma zupełnie jednak porównania (głównie chodzi o obsadę, choć z drugiej strony Majka przegrał z gościem, który mógł zgarnąć Lombardię, gdyby nie lider ). Próbowałem jakoś przyrównać Piwny do etapu TdF, ale też ciężko to porównać.
Etap P-N vs etap TdF => z jednej strony rywali Kwiatek miał trudniejszych, no i w dodatku walka była bezpośrednia, a Rafał wygrał z ucieczki; z drugiej - zwycięstwo Majki w pięknym stylu, na solo przez wiele km, no i Pętla to jednak nieco większy prestiż, zatem tutaj lekkie wskazanie na Rafę.
Etapówki P-N i VaA zdecydowanie gromią wyniki Majki zarówno pod względem stylu jak i rywali. No i dodałbym jeszcze Basków Michała, skoro bierzemy pod uwagę 7. i 10. miejsca Rafała.
3. miejsce na Vuelcie - tutaj bez porównania, olbrzymi sukces. Moim zdaniem więcej niż wspomniany wyżej AGR.
Tak mi to mniej więcej wychodzi na równo, może minimalnie na korzyść Kwiatka. Ale zadecydowało całościowe spojrzenie na sezon. Michał nam się kojarzy z zawodami, bo nie można zaprzeczyć że nie spodziewaliśmy się tak słabego lata. A sukcesy wiosenne? A to było w ogóle w tym sezonie? Tak się rzeczywiście wydaje, że było to dawno, natomiast Vuelta Rafała, M-T, czy nawet etap TdF to już dobrze pamiętamy. Jednak patrząc na przekrój całego sezonu to Michał cieniował mniej niż Rafał. W pełnym gazie od samego początku do Ardenów (ok, końcówka Tryptyku to już nie było to, ale nie chodziło tu o słabą formę, a raczej już zmęczenie). Potem całe lato niestety beznadziejne. Ale na szczęście odbudował się na jesieni. Może bez wyników, ale tak to jest w wyścigach jednodniowych. Dla mnie ważne, że w Kanadzie pokazywał się i widać było, że ma pod nogą, że w MŚ godnie bronił Tęczy, mimo zmęczenia ucieczką dojechał w ścisłej czołówce, no i wreszcie w Lombardii również walczył i dawał z siebie wszystko (poza tym dobrze taktycznie, bo jasne było, że z supersilną Astaną nie ma co walczyć).
Natomiast Rafał od początku sezonu był “nie ten”. Ileż było pompowania baloników, że to było przetarcie i teraz już będzie walczył o zwycięstwo. Trochę ciężko porównywać wyniki KG z klasykowymi Kwiatka, ale mam wrażenie, że było to cieniowanie, w stylu tego Kwiatkowego z lata. Dopiero na Vuelcie osiągnął top formę (bo na Pętli widać było, że to coś w stylu Romandii/Szwajcarii). Potem jeszcze M-T i już dało się poznać zmęczenie.
Zatem widać, że jednak Michał dłużej był w czubie (tylko mniej korzystnie dla kibiców to rozłożył czasowo ) i dlatego jego sukcesy w tym sezonie stawiam wyżej niż Rafała. Zupełnie odwrotnie jak w zeszłym roku, gdy zdaje się wyniki Majki przedłożyłem nad Kwiatka.
Zdecydowanie Majka, chociaż mi się jego jazda i cała dramaturgia z nią związana bardziej podobała w zeszłym roku ale w tym roku jednak Kwiatek nie ma do niego startu. Jakby skosił etap TdF to wtedy bym stawiał na Kwiatka, ale jednak nie ma wyboru.
Inna sprawa, że to na prawdę rok sporych sukcesów i wszyscy wymienieni zasługują na szacunek. Najbardziej mnie cieszy że Maniek sie odbudował.