Największe rozczarowania i oczarowania wiosny 2011

Zakończone niedawno Giro del Trentino i aktualnie rozgrywana Romandia to znak, że przez najbliższe trzy miesiące najważniejsza będzie walka w wyścigach etapowych. Tym samym zakończyła się pierwsza, wiosenna cześć sezonu, w której główną rolę odgrywały wyścigi klasyczne. Kto był dla Was największym rozczarowaniem i oczarowaniem tej części sezonu ? Biorąc pod uwagę wszystkie starty, nie tylko najważniejsze klasyki.

Rozczarowania:

Stijn Devolder - zdecydowany numer jeden. Może nie był głównym faworytem na brukach jednak brak miejsca w top 30(!!) w jakimkolwiek północnym klasyku jest kompletną klapą.

Thor Hushovd - postawił sobie jeden cel na wiosnę: wygrać Roubaix. Jak wiemy nic z tego nie wyszło i praktycznie pół sezonu poszło na marne. Nie widzę okazji dla Hushovda do rehabilitacji w dalszej części sezonu.

LuLu Sanchez - znakomita wiosna, udane występy w TdF i Vuelcie i wisienka na torcie w postaci wygrania Classica San Sebastian. Tak było w 2010 roku. A teraz ? Druga dziesiątka w generalce Kraju Basków. Fatalnie.

Filippo Pozzato - sytuacja podobna jak u Hushovda. Postawił na klasyki i wraca z wiosennej kampanii z niczym.

Do powyższej listy można jeszcze dopisać Cavendisha, Greipela, Hausslera, van den Broecka, Solera i Cobo i Gerdemanna.

Oczarowania:

Philippe Gilbert - uzasadnienie ? Barbancka Strzała, Amstel Gold Race, Walońska Strzała, Liege-Bastonge-Liege. W 11 dni. Dodatkowo trzeci w MSR, dziewiąty we Flandrii i wygrana w Strade Bianche. Wow.

Kloeden i Martin - dwaj Niemcy, którzy imponują formą w wiosennych etapówkach. Obaj celują w Tdf i tak naprawdę dopiero po zakończeniu Wielkiej Pętli będzie można ocenić czy oczarowali czy rozczarowali. Jednak za wyjątkowo udaną wiosnę warto o nich wspomnieć.

Michele Scarponi - od początku sezonu w każdym wyścigu w którym startuje odgrywa znaczącą rolę. Bardziej od samych zwycięstw zaimponowała mi jednak jego jazda na MSR. Tyle tylko, że Scarponi najważniejszy start sezonu ma dopiero przed sobą. W przypadku klapy na Giro nikt nie będzie pamiętał o udanej wiośnie Włocha.

Guardini, Matthews i Degenkolb - trójka młodziaków z których każdy osiągnął w tym sezonie znaczący wynik. Cała trójka to z pewnością kandydaci na gwiazdy kolarstwa na najbliższa dekadę.

Fabio Duarte - w jego przypadku imponują może nie tyle wyniki co styl jazdy. Wygrany etap Trentino jest jednak potwierdzeniem, że czasem warto atakować bez zbędnych kalkulacji.

Thomas Voeckler - najlepsza wiosna w karierze, pięć zwycięstw w tym dwa etapy Paris Nice. Solidny kolarz jakim zawsze Vockler był stał się nagle bardzo skutecznym kolekcjonerem zwycięstw. Idzie w ślady Voigta.

Krótka lista mini oczarowań: Serpa, Nuyens, Goss, Hermans.

Do rozczarowan dodalbym Petera Sagana.

W zeszlym roku prawdziwe wejscie smoka - wyrywane etapy najwazniejszych wyscigow.
Teraz poki co tylko dosyc podrzedny wyscig dookola Sardynii.