to są babskie fanaberie, i próba wyłgania się przed wysiłkiem, odrobiną wysiłku. Wygodniej jest posiedzieć przed telewizorem lub w kawiarni.
Jurgen powinieneś wiedzieć jedno, że nic tak nie działa na nogi i ich mięśnie rzeźbiąco i stymulująco, jak właśnie rowerek, siatkówka, taniec. Te sporty zbijają mięsnień, amieniaja go w skałę (inne rozciagają mięśnie i staje się on bardzo luźny, trzepocze się)
Przechodząc do problemu:
Zdjęcia zostały zrobione jako pamiątkowe, i nie za bardzo można po nich fachowo ocenić budowę i umięśnienie nóg Twojej girlfriend.
Prawidłowo zrobione zdjęcie powinno prezentować nogi: z przodu w postawie na baczność oraz z boku też w takiej postawie.
Niemniej, wg fotek mogę postawić diagnozę mało odkrywczą: kobieta ma nogi TYPOWO KOBIECE, jakich tysiące spotyka się codzień na ulicach, czyli:
- patrząc na nie z przodu są takie jakie są, od kolan uda stopniowo rozszerzają się ku biodrom, i na ich wysokości lekko zaokrąglają się ku biodrom w coś, co nazywam “pufką”, zawierającą kobiecą tkankę tłuszczowa, zadatek na szacowną matronę, o gabarytach komody,
- oczami wyobraźni (bo zdjęcia nie ma) widzę te nogi następująco: uda spłaszczone, bez wyrażnego zaakcentowania mięśnia czwórgłowego i dwugłowego, bo ich u kobiet jest zazwyczaj mało, tragicznie mało - inna jest genetyczna rola kobiety.
Naoglądałem się w życiu sporo nóg kobiet sportsmenek i większość (a na pewno uprawiajace siatkówkę, kolarstwo, gimnastykę artystyczną mają wedle mojego kanonu urody kobiet przecudne nogi, a już klasyką dla mnie są nogi niewiast tańczących balet i tańce klasyczne) z nich ma właśnie nogi takie, jakie u kobiety być powinny, czyli:
- ładnie zarysowany mięsien czwórgłowy, uwypuklający udo, podkreślony płaskością i wąskością bioder, bez tych mięciutkich “pufek”,
- jeszcze łądniej zarysowany mięsień dwugłowy uda, pięknie oddający profil, jeżeli patrzymy na nogę z boku, uwypuklający pośladki.
Wracajac do podniesionego przez Ciebie problemu.
Powinieneś stanąć na głowie, ale nie na trawniku - bo szkoda zieleni, by przkonać niewiastę, iżby zechciała jednak się przełamać i popedałować.
Kwestia, jak pedałować?
Otóż Quibo upiera się, że powinna jeździć na miękkich przełożeniach.
Można i tak, patrząc z punktu widzenia zabawy w rowerowanie w ogóle, z punktu widzenia zachowania kształtu.
Ja bym z kolei stanął jednak na stanowisku, że można by podjąć trud przebudowania umięśnienia i dodania im sportowej urody, by latem właśnie w krótkiej spódniczce lub w kostiumie bikini rozbudzała w mężczyznach szał zmysłów, rozpalała żądze.
Podniosłem wyżej aspekt estetyczny, pozostaje jeszcze bardzo ważny aspekt zdrowotny. Kobiety nie podejmujące wysiłku fizycznego, nie mające masy mięsniowej (w rozsądnych oczywiście ilościach) SĄ SKAZANE NA CELULITIS, czyli przerost tkanki tłuszczowej i dopiero za jakiś nie tak odległy czas będzie autentycznie miała powód do rumienienia się i do niechęci pokazywania swoich ud, nawet Tobie.
Ww. aspekt nie jest dostrzegany przez młode kobiety, w ich mniemaniu ten problem nie będzie ich udziałem. Mylą się bardzo - będą, zwłaszcza po urodzeniu dziecka, bardzo z tego powodu cierpiały. To przychodzi dopiero z czasem.
Podjęcie przez kobietę odrobiny wysiłku fizycznego, nakierowanego na wyrzeźbienie mięśni, na pewno nie wpłynie na pogorszenie wyglądu, a wręcz go poprawi.
W tym celu należy popedałować i to solidnie, najlepiej w pedałach z blokami by móc deptać i ciągnąć pedał. Pedałowanie na średnio wysokich przełożeniach z kadencją ok. 70-75, pozwoli pobudzić mięśnie i wpłynąć na przebudowę kształtu ud. Zaznaczam, nie zmieni się obwód ud (a w początkowej fazie na pewno on się zmniejszy, gdyż wypali sie trochę sadełka), ale udo oglądane z przodu i z boku będzie bardziej kwadratowe aniżeli szerokie widziane z przodu, a cienkie widziane z boku. Ponadto ładnie wsyśnie się tłuszczyk z bioder i pośladków, Kobieta wyszczupleje, będzie bardziej smukła, pośladki nabiorą jędrności niczym dzwon kościelny, nie będą przypominały po urodzeniu dziecka galaretki.
Uwaga praktyczna, kobiety uważają, że nawet wejście po schodach i włożony w tę czynność wysiłek zdemoluje im figurę, że obrosną mięśniami niczym mięśniak pakujący na siłowni. Masa mięśniowa u kobiet rozwija się bardzo trudno i niezmiernie powoli, trzeba naprawdę lat pracy i hektolitrów wylanego potu by kobieta uzyskała imponującą masę mięśniową.
Tak więc pompuj koła, i bierz kobietę, niech pedałuje, wyjdzie to jej tylko na zdrowie, przy okazji wycieczek po okolicy, można zabawić się w krajoznawstwo i poznawanie/odkrywanie uroczych zakątków swojego otoczenia. A są one na pewno, trzeba je tylko dostrzec.