Nietypowy problem...

. Kobiety nie podejmujące wysiłku fizycznego, nie mające masy mięsniowej (w rozsądnych oczywiście ilościach) SĄ SKAZANE NA CELULITIS, czyli przerost tkanki tłuszczowej

Cellulutis(jak kazde- itis w lacinie) to zapalenie t-ki tluszczowej. Szczuple kobiety tez maja, nie tylko brak ruchu wchodzi w gre, ale tez geny.

Ja sam mam rozstepy na skorze (w okolicach bioder i, co dziwne, na ramionach). Mysle ze wzielo sie to stad ze gdy zaczalem wiecej jezdzic na rowerze gwaltownie spadla moja waga. W ciagu miesiace schudlem chyba 10kg. Wlasnie wtedy pojawily sie rozstepy. Nie przejalem sie tym, no a teraz nie mozna juz ich usunac w inny sposob niz operacyjnie. Slyszalem tez gdzie ze niektorzy wyczynowi kolarze tez maja genetyczne sklonnosci do czegos takiego.

Dostałeś rozstępów od ubytku masy ciała ?
Może i to możliwe, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Rozstępy, już sama nazwa sugeruje coś innego :wink: Z tego co mi wiadomo, to rozstępy pojawiają się w przypadku zbyt szybkiego rozciągania skóry. Prawie każda kobieta po ciąży ma rozstępy na brzuchu i udach. Rozstępy mogą występować również od zbyt szybkiego przybierania masy ciała (siłownia + sterydy), lub wzrostu (w okresie dojrzewania).
Widziałem natomiast co się dzieje ze skórą jak człowiek dość mocno schudnie (więcej niż 10kg). Skóra pozostaje rozciągnięta, co nie wygląda estetycznie (to było też szybkie chudnięcie).

Wiesz maf, moze i masz racje, ale slyszalem ze rozstepy moga powstawac z powodu zarowno gwaltownego spadku masy jak i jej przyrostu. Podales przyklad kobiet w ciazy, a to jest wlasnie ten problem. Gwaltownie opada brzuch, ze to tak nazwe, i pojawiaja sie na nim rozstepy. Wydaje mi sie ze tak to wlasnie wyglada.

Napisałem, że to możliwe. Poszukałem i proszę.
Faktycznie kolega może mieć rację. Zwracam honor.

W sumie to wszystko jedno skad one sie biora, wazne ze niezbyt przyjemnie wygladaja niestety :frowning:. Te wszystkie kremy pomagaja tylko we wczesnych stadiach rozwoju, potem tylko operacja. No ale niewazne juz :smiley:

Mój nietypowy problem to chwilowy (gdy nie jestem w ruchu, np. gdy dłużej siedzę) ból pleców po lewej stronie na wysokości serca :blush: Właściwie to czasami odczuwam też lekki ból po lewej stornie klatki piersiowej (ok. 5-8 cm nad sercem). Nie trenuję już od 3 miesięcy bo tak jakoś nie mam ochoty ani też specjalnie siły :frowning: Ktoś może wie co to może być?

Skonsultuj się z lekarzem… osobiście…

Robiłeś sobie prześwietlenie odcinka piersiowego i lędźwiowego kręgosłupa?
Z podanych przez Ciebie objawów (co prawda bardzo ogólnie opisanych) skłaniałbym się ku tezie o skrzywieniu kręgosłupa w którymś z ww. odcinków - raczej lędźwiowego.
Może to być też jakiś nerwoból, ale raczej mniej prawdopodobne.
Wizyta u lekarza jak najbardziej wskazana

U mnie kolejny nietypowy problem… Tym razem zmęczenie, które utrzymuje się przez długi czas. Przejawia się tym, że moje zdolności wysiłkowe są słabe, a wynik testu ortostatycznego (kontrola zmęczenia) mam cały czas za wysoki - różnica wynosi ponad 30 ;-( To świadczy o zmęczeniu. Co robić żeby było mniej np. 20-25? Zwyczajnie odpoczywać? Spać, leżeć, nie trenować itp., czy może jakiś lekki trening może tu coś zmienić (np. takie 30 minut przy 60% HRmax dwa lub trzy razy w tygodniu). Proszę o radę. To już dla mnie jest trochę uciążliwe bo za długo trwa… ;/ należy też zaznaczyć, że sam jestem sobie winien ponieważ kilka miesięcy temu moje treningi były zbyt ostre… Ale też za bardzo nie wiedziałem wtedy jeszcze na czym polega trening i jak trenować… Proszę o jakieś sugestie i konkretne rady w tej sprawie. Dzięki bardzo.

Mrks, chłopie rozsypałeś sie jak domek z kart.
Prosisz o rady, które by Cię postawiły na nogi. Oczekujesz niemożliwego, na forum nie ma jasnowidzów ani cudotwórców, którzy w parę sekund zaproponują Ci remedium. Tym bardziej, że podawane przez Ciebie opisy dolegliwości są bardzo ogólnikowe, dowodzące, że w goóle nie znasz swojego organizmu i sygnałów z niego płynących. Ponadto nie napisałeś czy byłeś u ortopedy z bolącym kręgosłupem, czy robiłeś prześwietlenie (możliwy jest jakiś nacisk któregoś z kręgów na jakiś nerw, co może zaburzać pracę układu nerwowego i stąd te dolegliwości).

To co ostatnio napisałeś, to odbieram jako krzyk rozpaczy, wołanie twojego organizmu o ratunek. Położenie się na łóżku i bierne czekanie, że może cud się stanie i wstąpią w Ciebie jakieś tajemnicze, ożywcze siły, jest złudne, pozbawione racjonalnych przesłanek.
Uprawianie sportu, a kolarstwa zwłaszcza, opiera się o solidne zdrowie i racjonalną dietetykę.

Przede wszystkim teraz musisz iść do lekarza, konieczne jest zinwentaryzowanie stanu zdrowia, zrobienie badań jakości krwi (morfologia) oraz jej zasobności w mikro, makroelementy i elektrolity, żelazo, wapń. Konieczne jest takie badanie by wykluczyć chociażby anemię, która jest - jak wynika z Twojego opisu - bardzo prawdopodobna.
Musisz posiąść elementarną wiedzę z zakresu zdrowego i racjonalnego żywienia się oraz z zakresu odnowy biologicznej. Dopiero, po załatwieniu tych spraw możesz zastanawiać się nad dalszym trenowaniem.

Cóż - niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni - ale jak dla mnie - aczkolwiek trochę mało podałeś informacji - masz typowe objawy przetrenowania - a jedyne co możesz w takim układzie zrobić, to przez (przynajmniej) dwa tygodnie trenować lekko - ale lekko - inaczej grozi Ci chroniczne przemęczenie - które w skrajnych przypadkach może utrzymywać sie parę miesięcy… Oczywiście o ile jest to przetrenowanie a nie zmęczenie wynikające z dłuższego i cięższego bloku treningowego :wink: :mrgreen: Jak pisałem - mało informacji.

Na pewno nie zrobi Ci źle jak następny tydzień / dwa tygodnie potrenujesz lekko - jak wróci głód roweru - to jest wszystko OK, jak nie - będziesz musiał odłożyć rower i ciężkie treningi na później…

Panie Lucjanie badania już robione były - morfologia no i lekarz nie miał żadnych zastrzeżeń do wyników… Kręgosłup też był sprawdzany i stwierdzono lekkie boczne skrzywienie.
A tak po za tym to moja wypowiedź w tej ostatniej sprawie to nie jest jakiś krzyk rozpaczy tylko zwyczajne przedstawienie problemu.
Dziękuję za cenne dla mnie wskazówki ale jako moją sugestię dodam, że można się wypowiedzieć w nieco inny sposób :slight_smile:
z tego miejsca też podziękowania dla kolegi MiSzA. Pozdro.

Przepraszam, ale przez pośpiech zamiast opcji CYTUJ, wcisnąłem EDYTUJ i swoją poniższą odpowiedź zamieściłem w Twoim poście. Musiałem to skorygować i dlatego pojawił się zapis, iż poprawiałem Twój post. Nie dokonywałem jakiejkolwiek ingerencji w treść Twojej wypowiedzi.

A teraz do rzeczy, jak nizej:

Szkoda, ze odpowiednio wcześniej nie napisałeś, że robiłeś morfologię i prześwietlenie kręgosłupa. To by co nieco rozjaśniło sytuację.
Niemniej jednak pragnę zauważyć, że sama morfologia to tylko malutki krok/etap w inwentaryzowaniu stanu zdrowia, w dociekaniach przyczyn osłabienia.
Pozostają jeszcze o wiele ważniejsze badania laboratoryjne mikro i makroelementów oraz elektrolitów. One dopiero mogą uprawdopodobnić diagnozę i dać odpowiedź czy masz niedobobory mineralno-witaminowe, a podejrzewam, że takowe najpewniej masz, skoro po wstaniu z łóżka puls Ci idzie wysoko i czujesz się słabo.
Stwierdzono u Ciebie skrzywienie kręgosłupa. Co dalej chcesz zrobić z tym fantem (nie podałeś w którym odcinku ono występuje). Czy lekarz zalecił Ci usprawnianie kręgosłupa i zapisał Ci kinezyterapię lub zalecił z tym żyć i godzić się z postępującą dysfunkcją i zapisał Ci uśmierzającą bóle fizykoterapię? Czy myślałeś nad nastawieniem kręgosłupa u jakiegoś speca od kręgosłupów? Nie wiem czy wiesz, ale każde skrzywienie kręgosłupa powoduje określone implikacje dla zdrowia - mniej czy bardziej odczuwalne w czasie. Każdy przesunięty krąg powoduje ucisk na określony nerw, a przez to na funkcje i sprawność określonego organu. Już dawno zostało zdefiniowane przez znawców anatomii i neurologii, że skrzywienia w odcinku szyjnym upośledzają słuch, wzrok, koordynację ruchową, układ współczulny i przywspółczulny (możesz od niego mieć nadmierne pobudzenie akcji serca nawet minimalnym wysiłkiem); skrzywienia piersiowe wpływają z kolei ujemnie na sprawność układu oddechowego i pracę serca; lędźwiowe na organy mieszczące się na jego wysokości (układ trawienny, jelito grube, itp.).

Skoro już dość długo objawy Twojego zmęczenia się utrzymują, to ja bym się nie upierał, że to skutek przetrenowania. Obstawałbym, że wskutek mocnych treningów (o ile takie w ogóle realizowałeś, bo o nich też jakoś nic nie pisałeś) mogło dojść do długotrwałego przeciążenia organizmu i dlatego on nie może się podnieść i jego stan jest taki jaki opisałeś.
Dlatego też, napisałem we wcześniejszym poście: “To co ostatnio napisałeś, to odbieram jako krzyk rozpaczy, wołanie twojego organizmu o ratunek.”, a Ty - jak mi się wydaje odebrałeś to zdanie jako, że to Ty krzyczysz i wołasz o pomoc. Nie było to moja intencją. Nadal twierdzę że to krzyczy Twój organizm, że to on swoimi objawami dopomina się o ratunek dla siebie.

Skrzywienie kręgosłupa mam między łopatkami ale to jest minimalne i to stwierdził mi lekarz podczas rutynowego badania bilansowego bo ja jestem jeszcze w szkole. Sprawę kręgosłupa to jeszcze omówię z nim dokładnie bo na wizycie to byłem w sprawie badania morfologii z tymi wynikami.

Z preparatów witaminowych to zażywam witaminę B complex.

A co do treningów to były one około 6-7 razy w tygodniu no i treningu tempowego było sporo (po 20-30 minut wraz z jazdą wytrzymałościową 1,5-2 godz.). Przede wszystkim w czwartym tygodniu odpoczynkowym miałem objętość za mało zmniejszoną (po analizie danych wyliczyłem, że tylko o 25% zmniejszałem). Czyli podstawowym błędem był niewłaściwy 4-tygodniowy blok treningowy. Mierzyłem tylko puls spoczynkowy, a nie robiłem testu ortostatycznego. Teraz robię i różnicę mam ponad 30 ;-/ ale właściwie to ten sam test zrobiony 3 godz. później daje już wynik ok. 27-28, późniejszym popołudniem to już ok. 22-24, a tylko rano różnica jest duża.
Sen mam raczej spokojny, trudności w zasypianiu nie występują, jedynie niekiedy zdarza mi się w nocy obudzić ale potem zasypiam ponownie.

Pozdr. Lucjan.