Nogi Sagana :-)

Na zdjęciach z Argentyny widać że Peter Sagan chyba jako jedyny ma nie ogolone nogi :open_mouth: (wręcz zarośnięte włosami) . Jakaś nowa moda czy on tak zawsze ? :slight_smile:

Tutaj widać : steephill.tv/2016/tour-de-sa … /stage-00/
Swoją drogą fajne zdjęcia.

Swoją drogą ciekaw jestem dlaczego tak sporo amatorów goli nogi, skoro teoretycznie powinno być to domeną zawodowców. Ja raz goliłem nogi i była to wątpliwa przyjemność.

Z tego samego powodu dla którego kupują karbonowe kola i ramy zamiast aluminiowych, szytki zamiast opon, mierniki mocy i inne niedorzecznie drogie zabawki.
Ja mam tak, że pomimo wszystkich powyższych to dopiero jak ogolę nogi to czuję, że dokładam do pieca[emoji14]

Ja golę od kilku lat bo:
-dobrze się wciera jakieś maści jak coś boli
-dobrze się trzyma plaster jak się złapie szlifa (lub jak się człowiek zatnie przy goleniu :wink: )
-nie wkręcają się muchy, muszki, komary w czasie jazdy
-lepiej się opalają
-duże lepiej wygląda wyrzeźbiona łydka i cała noga ogolona niż zarośnięta
-człowiek czuje się prawie jak profi i faktycznie jak pisze spi630 wtedy naprawdę czuć moc :slight_smile:

Może ten typ tak ma? Bo i zarost na twarzy jest i włosiska na głowie dłuższe niż przeciętnie… :wink:

michau, zwyczajnie dlatego, że to dobrze wygląda. Nic brzydszego niż włochate nogi w lycrze.

JUSKI, jest zima. Szczerze mówiąc, zawsze myślałem, że zawodowcy zawsze ogoleni na zero, ale jak widać nie do końca. Sam w zimie nie golę - bo i po co, skoro pod długim ubraniem nie widać? :wink:
Sagan normalnie oczywiście goli.

Panowie, no bez przesady poproszę :slight_smile:. Wygląd rzecz gustu. :wink: Nie ma przymusu golenia, a wygląd to sprawa indywidualna.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Nic brzydszego? Kobiece nogi owszem średnio, ale męskie bez przesady. Ja jeżdżę normalnie w stroju kolarskim z nieogolonymi, podobnie zresztą jak większość bikerów, których widuję. Rzeczywiście, jeśli jeździ się bardzo dużo, to wtedy ma to praktyczne znaczenie, ale jak kręci się tak po 40-50 km dziennie latem, to nie widzę przeszkód aby jeździć z owłosieniem.

michau, będąc amatorem, który nie ma dostępu np. do masaży, o których wspomniał JUSKI, to w zasadzie nie ma znaczenia czy jeździmy 40-50km czy 100-150. Bo wtedy praktycznego znaczenia to nie ma. Powiem tak: po co mieć ładną, wyrzeźbioną łydę, skoro włochy to zasłaniają? Kolarska noga, musi być ogolona, bo jak mocarna by nie była to włosy zrobią swoje :slight_smile:

Oj współczuję komuś kto się podda porządnemu masażowi nóg mając na nich włosy , ale o tym najlepiej jakby powiedzieli zawodowcy masowani po każdym etapie.

A i jeszcze jedno - listwa gumowa/silikonowa na nogawce spodenek lepiej trzyma się gołej nogi i nogawki się nie podciągają.

Tak że golenie górą :slight_smile:

O to to, nogawki można sobie naciągnąć nawet do samych kolan :smiley:

A co ma za znaczenie czy goli nogi amator czy pro, chodzi głownie o to ze jak człowiek sobi zrobi szlify to przynajmniej nie odrywa plastra z włosami a i robiono gdzieś badania ze to daje nawet kilka wat :blush: ja osobiście nie golę jakoś nie mogę się przemóc…

Sebkaaa najgorszy jest pierwszy raz (zgolenie futra :wink: ). Później już z górki 1-2 x tydzień maszynka w czasie prysznica ale za to wrażenie murowane :slight_smile:

GCN kiedyś robiło testy w tunelu aerodynamicznym, wyszło im, że przy prędkości 40 km/h różnica między ogolonymi a nieogolonymi nogami to ok. 0,8 km/h, oczywiście na korzyść tych pierwszych, czyli spory zysk, szczególnie jeśli ktoś jeździ czasówki.

“Pierwszy raz” faktycznie jest najgorszy, raz że włosów mnóstwo, dwa że doświadczenie żadne, więc zajmuje bardzo dużo czasu (co najmniej godzina), ale później tak jak pisał Juski - 15 minut raz w tygodniu powinno wystarczyć, a po jakimś miesiącu nie będziesz mógł sobie wyobrazić siebie z nieogolonymi nogami :smiley: Samo golenie może zbyt przyjemne nie jest i gdyby nie kolarstwo to na pewno bym tego nie robił, ale efekt końcowy jest bardzo przyjemny. Oczywiście zimą nie ma to większego sensu, ale od kwietnia do września jak najbardziej, nawet w przypadku amatorów (szczególnie dla ciebie, jeśli trenujesz triathlon).

Natomiast co do Sagana to jego nieogolone nogi są bardzo dziwne. Ja rozumiem jego ekscentryzm, no ale w przypadku zawodowca, który praktycznie codziennie ma masaże jest to bardzo niewygodne, nie mówiąc już o tym, że na finiszu przy prędkościach rzędu 70 km/h czy w drużynowej czasówce to też trochę kosztuje jeśli chodzi o aerodynamikę.

Zazdroszczę :frowning: :blush:

Lepszy jest depilator. Trzeba poświęcić więcej czasu ale mamy spokój na około 2 tygodnie.

Może Sagan po prostu śledzi najnowsze trendy w nauce i olał masaże? link.springer.com/article/10.100 … 015-0420-x

Najlepsze było pierwsze założenie długich spodni na ogolone nogi, tak strasznie dziwne uczucie że nie potrafię tego opisać, ale każdy kto goli wie o co chodzi :smiley: Poza sezonem nie golę i niestety noga już zarosła i nie widzę jak tam łyda wygląda na siłowni ;/

Ale macie rozkmine z tym goleniem nóg O_o

:slight_smile: ja tam nie przywiązuje uwagi czy ktoś widzi moją łydkę czy nie. Ważne że ma mnie nie zawieść kiedy trzeba :slight_smile: A na tyle co ja jeżdżę to i plasterki na włosach jestem w stanie znieść po męsku :slight_smile:. Jeżdżę tylko dla przyjemności więc i spojrzenie mogę mieć wypaczone, ale temat widzę drażliwy :slight_smile:

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka