Paris Nice 2019

co w sumie dziwne przy tak długiej czasówce.

Myślę że wielu czasowców którzy mogli by tu przyjechać zostali zmuszeni przez dyrektorów do pojechania w Tirreno przez drużynową czasówkę. Kung pojechał do Włoch żeby Pinot nie przegrał generalki na pierwszym etapie, to samo w Sunwebie, Lotto czy Mitchelton.

T-A wygrało jeśli chodzi o specjalistów jazdy na czas. Z czołowej siódemki ITT MŚ w Innsbrucku, tylko Kwiatek jedzie w P-N, pozostali wybrali T-A.

Na czuja wydaje się, że zarówno Roglić jak i Dumoulin powinni byli po trasie (i w związku z tym, że nie startowali w SB) wybrać Paryż - Nicea. Ale:

  1. Sunweb ma Keldermana, który zdecydowanie lepiej odnajdzie się we Francji niż takim “klasykowym” T-A
  2. Roglić ma drużynę, która poprzez TTT może mu załatwić sprawę na T-A.

Plus we Francji więcej okazji dla Groenwagena na etap.
Co do Turini to na Tirreno rok temu Kwiatkowski mało co stracił pracując na Thomasa, więc na Turini w minucie do Quintany powinien się zmieścić, pytanie czy to wystarczy na Bernala? Właśnie taki scenariusz mam w głowie, Quintana odjeżdża Bernal kontrolnie do koła, a on pewnie po ITT będzie miał mniejsze straty od Nairo i może się okazać, że wyprzedzi Kwiatkowskiego.

Tak w ogóle, Turini to jeden z 4 najtrudniejszych podjazdów jaki kiedykolwiek widziałem na Paryż-Nicea, ale że ostatni o porównywalnej trudności stosunkowo niedawno (Col de la Couillole w 2017) to nie robi to takiego wrażenia.

Przebieg etapu pod Turini będzie zależał też od tego czy np. Lopez i Yates będą chcieli powalczyć o zwycięstwo.

Problemem na piątkowym etapie może być wiatr. Na twitterze ktoś podał info że w prognozie jest nawet 100 km/h w okolicy Turini. Zatem możliwa neutralizacja. Ale zobaczymy, dziś miało być deszczowo, wietrznie a było o dość pogodnie. Mimo wszystko warto pojechać czasówkę na maksa w razie jakby te najgorsze prognozy się potwierdziły.

Ten etap z 2017 roku to był w ogóle chyba najtrudniejszy etap w historii wyścigu bo oprócz końcowego podjazdu który spokojnie podchodzi pod HC, był jeszcze Col Saint Martin który jest także konkretnym wzniesieniem. Co do przebiegu to pytanie jak mocny będzie pociąg Sky. Wszyscy wiemy że dla Michała nie jest problemem mocne tempo pod górę tylko szarpane. Jeżeli Tao z Sosą będą dyktować tempo do ostatnich 3 km to kwiato nie powinien mieć problemów ale jeżeli pójdą ataki groźnych zawodników z generalki w połowie podjazdu to jest problem. Lopez i Yates nie muszą być problemem jeżeli nie podąży za nimi Quintana czy Bardet.

Ciekawe jak ci Kolumbijczycy podejdą do jazdy po ewentualnym zerwaniu Kwiatka. Bernal będzie się ciągnąć na kole i co na to Quintana, Lopez? I jednemu i drugiemu może nie zależeć na promocji ziomala.


Trudno się nie zgodzić Davidem Hunterem.
Ta czasówka to będzie koszmar dla górali.

A TVG został wykluczony z listy groźnych zawodników bo ma zawsze pecha?
W zezłym roku dorzucił Hartowi pół minuty, wyprzedzając też np. Bevina.
Czy coś mnie ominęło w sprawie Tejaya?

A o ktorej startuje kwiatkowski?

15:58. (szubi-dubi)

1 polubienie

Warto by jeszcze pochylić się nad Nielsenem. Ładnie to zrobił. Czujnie, sprytnie, choć przy prezentowanej mocy i tak był nie do ogrania na finiszu.

Chyba nas znowu okłamali z profilem trasy. Yates który nie powinien się tu liczyć wykręca czas na poziomie być może top 5. Izagirre i Tao którzy są jednak lepszymi czasowcami od Brytyjczyka przegrywają wyraźnie. Co najdziwniejsze, Chaves osiąga świetny czas na mecie. Nie wiem czy to wina wiatru czy czegoś innego ale ciekawe co tu się jeszcze wydarzy.
Jungels 45 sekund w plecy, coś tu jest nie tak… . Oby wiatr nie zrobił wycinki czołówki ale po czasach to tak wygląda :frowning:
Zakarin 1’21’’ w plecy, umiejętności jazdy na czas można dziś wsadzić do kosza.
Kelderman 53 sekundy straty na półmetku, jeżeli wiatr się nie zmieni to Michał nie ma szans na etap a miało być tak pięknie …

Też mnie to zastanowiło.
Ale Simon już w zeszłym roku pokazywał, że czasówki poprawił.

Zeszłoroczna Vuelta - 16 etap - czasówka raczej płaska.
Simon skończył na 13 miejscu (tuż za Campenaertsem), przed Izagirre czy Keldermanem
Giro rozpoczęło się tez od prawie 10km próby ITT. Simon był 7. Przed Froomem czy Tonym Martinem.
Nadal nie był to wielki mistrz czasówek, ale ewidentnie widac było, że mocno poprawił swoją największa słabość (wolę nie wnikać w jaki sposób - to chyba Boss miał pewną teorię odnośnie nagłej poprawy wyników w ITT)

Spokojnie, znowu dramatyzowanie. Jakoś Politt w drugiej części trasy sporo dołożył Yates’owi, więc może te warunki wcale nie obróciły się tak bardzo na niekorzyść :wink:

W drugiej części jest normalnie bo lepsi czasowcy tam zyskują ale problemem jest pierwsza odkryta część gdzie jest chyba boczny wiatr.Żeby wyprzedzić Yatesa trzeba tracić do 30 sekund na półmetku.

Poszedl Michal za 30 min a nawet po 1 pomiarze bedzie juz pozamiatane :slight_smile:

Nogi chodza w rytmie spokojnie to wygra

1 polubienie

Gdyby warunki były równe dla wszystkich to jak powiedziałem wcześniej, nie byłoby wątpliwości kto wygra ale przy tym co jest teraz może być różnie. Z naturą nie wygrasz.
Bernal niesamowity czas na półmetku, ale to jest talent.
No to chyba tyle w kwestii liderowania w Team Sky.