Paris Roubaix 2018

ok. 95km przed metą.

trudno nie odnieść wrażenia, że bardzo mądrze mu w tym roku prowadzą karierę w Movistarze. wygrał co miał wygrać, trochę popracował, a teraz zbiera doświadczenie, które kiedyś może zaprocentować.
plus w ucieczce mniejsze szanse żeby się rozbić. bardzo inteligentny wybór.

może chce wygrać wszystkie wyścigi, które mają “Paryż” w nazwie?

właśnie włączyłem Eurosport UK (bo jakoś nie mogę złapać dobrego streama z francuskiej TV). czy ten duet komentatorski zostaje do końca dnia?

Ja o “Flandrii” pisze jako o Ronde. Reszta to popierdółki niewiele mówiące, skoro Kwiato potrafił wygrać E3, a już na samym Ronde widzimy jak to wygląda. “Jakoś sobie radzi”, bo w porównaniu do specjalistów od brukowanych bergów z pewnością jeździ po nich wyraźnie gorzej. Na jego korzyść świadczy jedynie fakt, że samym nachyleniem i czasem trwania flandryjskie hopki wpasowują się idealnie pod jego charakterystykę. Ale sam teren z pewnością nie jest jego. Zresztą samo jego zwycięstwo rok temu było okraszone dużą dozą szczęścia, mógł jechać całą końcówkę optymalnym dla siebie tempem i rozłożeniem sił. Gdyby nie był w Quickstepie nie miałby szans na ten triumf.

To oczywiście bardzo mocny wydolnościowo zawodnik i to jest kluczowy czynnik pozwalający mu zajmować czołowe miejsca w bardzo różnych wyścigach. Tylko, że w Roubaix nie będzie już tej przewagi idealnego dopasowania profilu trasy pod niego. Wiadomo, że może wygrać nawet i 40 zawodników, jak ktoś wcześniej tu wspomniał, więc przy odpowiednim zbiegu okoliczności może to być nawet Gilbert (skoro jeździ w Quickstepie, który będzie dla niego w stanie zablokować cały wyścig), ale nie widzę absolutnie żadnej opcji, że zrobi to będąc po prostu najmocniejszy - jak chociażby Terpstra 2014, Spartakus 2013 czy GVA rok temu.

Czy genialny taktyk? Cóż, ja zawsze już go będę miał za człowieka jadącego na siebie i z wymuszonym uśmiechem po zwycięstwie kolegi, więc to jest moje zdanie o jego taktycznej jeździe.

W Belgijskich klasykach zwycięzcy dojeżdżali na solo ale teraz bardziej bym stawiał na sprint z min. 5 osobowej grupki.Terpstra nie będzie miał dubletu bo nie puszczą go na solo a z nikim nie wygra sprintu.Być może Trek pokaże swoją siłę bo nie ma tu podjazdów na których by tracili Degenkolb i Stuyven a obaj są szybcy i mają technikę na płaskie sektory.Sagan także musi liczyć na bardziej spokojne ściganie bo nawet jak będzie najmocniejszy na brukach to nie na tyle żeby na solo odjechać a jak będzie miał na kole Stybara i Gilberta to go załatwią.A może Demare jakimś cudem przetrzyma bruki :slight_smile: ??

Terpstra w 2014 był tak najmocniejszy na brukach jak Nuyens w 2011 we Flandrii :smiley:

W 2014 najmocniejszymi zawodnikami byli Fabian,Sep i Degenkolb.

1 polubienie

Juz za momenci bruki!

Ja tam bym się cieszył, gdyby wygrał Pedersen. To by pokazało jak wiele opinii ekspertów sprzed kilku tygodni co do szans poszczególnych kolarzy we Flandrii i na Roubaix nie ma kompletnego sensu, dopóki szosa na wykaże swoich racji :wink:

Kueng i Roelandts leżeli, Kueng się wycofał. Który to już raz w historii BMC…

Każdy ma swoje zdanie ale pamiętaj, że tacy zawodnicy rzadko pracują na kolegów. Zobacz np sagan czy Van avermaet.
Co by o Gilbercie nie mowić swoje powygrywal i nie można go lekceważyć.

Piszecie, że gdyby nie QuickStep to by nie wygrał. Ok zgoda ale gdyby nie miał potencjału to by go nie zatrudnili i jeździłby w słabszej ekipie.

Thomas już leżał, masakra.

Neasen znowu zamieszany w krakse. Strasznie pechowy chłopak.

Greg tak samo jak przed rokiem z problemami.

Neasen i GVA z problemami. Kristoff też, dzieje się.

Nie pytałem go jak mu się technicznie jeździło wtedy, pamiętam jednak że odjechał wtedy z wielką pewnością. Być może forma dnia, ale tego dnia był niewątpliwie bardzo mocny i zwycięstwo było zasłużone.

Nie do końca to miałem na myśli :wink: Chodzi mi bardziej o wybryki w stylu chociażby tegorocznego E3 :wink: Mam wrażenie, że to typ kolarza patrzący jedynie na siebie i swoje wyniki, oczywiście to normalne, że będąc sportowcem jest się swego rodzaju kanibalem i jest się głodnym jak największej ilości sukcesów. Taka sportowa złość jest na pewno cechą opłacalną dla wyników kolarza.
Ale osobiście bardziej szanuję postawę chociażby wywołanego do tablicy Sagana, który gdy ma możliwość to chce się odwdzięczyć kolegom - na przykład bratu czy Maćkowi Bodnarowi.

Na najważniejszych sektorach odstawał wtedy od najmocniejszej 3-4 i dojechał dopiero jak czołówka zwolniła.Zrobiło się czarowanie, zaatakował Wiggins po którym skontrował Terpstra a reszta patrzyła się na siebie.Giant wtedy zrąbało bo było ich 2.Nie można powiedzieć że zwycięstwo było nie zasłużone ale na pewno nie był najmocniejszy i miał duże szczęście .
A kto w Ponferradzie pracował na Van Avermaeta i gonił Kwiatkowskiego ?

On tam odpadał na bruku. Jego szczęście polegało na tym, że grupa się zjechała i zaatakował w idealnym momencie. Był mocny, ale na bruku dostawał od najlepszych.

Jak miło wreszcie usłyszeć pana Krzysztofa :slight_smile: .

Niepotwierdzona informacja (przeczytane na TT bez konkretnego źródła): podobno Michael Goolaerts (z Verandy) był nieprzytomny po tej kraksie, jak go widzieliśmy leżącego na boku.

1 polubienie

Coś strasznego…

Podobno został zabrany do szpitala i próbują ustabilizować jego stan.