Paris Roubaix 2018

Wspomnienie…

A ja myślę, że wcale QS nie jechał tak źle, a i odpuszczenie Sagana wcale nie było takie głupie.

Oni raczej sądzili, że Słowak tych towarzyszy zostawi, a sam spuchnie na Carrefour de l’Arbre. Nikt nie przewidział tego jak mocni byli Wallays, a przede wszystkim Dillier. I było po herbacie.

Może i jest to naciągana teoria, ale po RvV zdawali sobie sprawę, że na bruku Sagana mogą nie urwać, a w finałowej rozgrywce wcale nie musieli mieć dużej przewagi liczebnej (myślę, że na tym etapie wyścigu Gilbert mógł już czuć, że nie da rady, a i Stybar trochę sił stracił na atak).

54 km na solo, bo raczej to wszyscy zakładali, to naprawdę przy tak wyrównanej stawce brzmiało jak mission impossible.

Myślę że gdyby nie było zawodnika QS w grupce goniącej to współpraca by się układała dużo lepiej i nie byłoby ciągłego rozjeżdżania się po wyjeździe z sektorów brukowych, które pewnie sumarycznie kosztowało ścigających z 20-30 sekund.

Przecież ten 1 kolarz z QS był ich główną siłą napędową…

Jak QuickStep wygrywał prawie każdy klasyk to fuks…
Jak „przegrał” ( przypominam, że Terpstra był na podium!) jeden wyścig to frajerzy…

Przypominam, że Gilbert pobił rekord Van Avermaeta w sumie miejsc we wszystkich monumentach. Teraz to 21.
Greek pokaż mi ważny klasyk w którym Belg nie stał na podium?
O co masz do niego pretensje? Że lata już nie te? Że nie potrafi pociągnąć już jak Sagan? Zasłużył na role lidera w zespole jak nikt inny swoją jazda i przede wszystkim wynikami! I to nie tymi odległymi ale również z tego sezonu. Że nie wyszło? Taki jest sport.
Przypominam, że Saganowi nie wyszło 6 razy wcześniej a nikt nie pisał o nim Frajer.

A i jeszcze jedno bo napisałeś podczas transmisji, że cenisz Sagana bo potrafi zapracować na Bodnara…
Czy mógłbyś wskazać jeden wyścig w którym Słowak odwdzięczył sie Bodnarowi za jego prace?
I błagam nie pisz, że Sagan potrafi poświecić sie dla innych kolarzy podając przykład jego brata… i mistrzostw Słowacji… bo to nawet nie jest śmieszne.

A i jeszcze jedno Sagan jechał ponad 20 monumentów conajmniej w 15 jako faworyt. Wygrał 2… idąc twoim tokiem rozumowania to dopiero frajer.

Nie rozumiem tej nagonki na QuickStep po jednym wyścigu gdzie tak naprawdę po całym sezonie są wygranymi. A prawdziwych przegranych takich jak Van avermaet, vanmarcke, i wielu innych sie pomija.
I co do Gilberta gość po wczesnym ataku dojeżdża do mety z 15 wynikiem Jak dla mnie spokojnie mógł po tym ataku strzelić i nikt by nie miał do niego pretensji.

2 polubienia

Czy ja dobrze widzę, że całe podium dostało po kostce (tylko Sagan największą) ?

Np. TdF 2016 i etap do Montpellier, gdzie ostatecznie Sagan sprintował z Froomem

Gilbert to gigant w kolarstwie, z całym szacunkiem dla osiągnięć Sagana ale jeszcze mu trochę brakuje, chyba że będzie po raz czwarty MŚ w Insbrucku :wink:

Ale chyba w skokach narciarskich …

Musiał by schudnąć, ale na sanki to mu już wiele nie brakuje i tor też tam jest…

Tylko tak naprawdę z czwórki kolarzy, którzy wtedy jechali był trzeci. A skoro już o tym to kto wtedy jechał jako czwarty ze sky? Pamiętasz?
Odwdzięcza to sie Valverde. Tak naprawdę Sagan co jest oczywiście normalne jak już jedzie to po zwycięstwo.

Czwartym kolarzem był Thomas

1 polubienie

od zeszłego roku całe podium jest w ten sposób honorowane.

Na etapie TDF w 2016 to Bodnar zainicjował akcję dla Sagana. Sagan nie zrobił tam nic w tym celu żeby Bodi wygrał. Nieco odpuścił zobaczyć co się dzieje i zafiniszował. Ja tam kozackiej zmiany i zażynania się Sagana w trupa żeby Maciej na kole odpoczął i pociągnął po 1 miejsce nie widziałem.

Filipp ma racje w tym co pisze.

Jeszcze chciałbym 1 przykład jak się Sagan odwdzięcza. Jest jakiś? Swoją drogą na tym PR Sagan fajnie odjechał. Terpstra był mocny ale nie gonił sam. Czasem te decyzje ważą o wyścigu. Raz złą podejmiesz i pozamiatane. Dlatego klasyki są fajne. Nie tylko najmocniejszy wygrywa. :grinning:

@filipp, ale zupełnie nie zrozumiałeś wymowy tej mojej “krytyki” :wink: Krytyka specjalnie w cudzysłowiu, bo nie jest to do końca krytyka, a bardziej wyśmiewanie - akurat ja kolarstwo oglądam dla przyjemności i dla widowiska, a nie dla kibicowania, dlatego ciężko mi o sytuację gdzie kogoś będę krytykował z powodu takiego, że mnie zawiódł :slight_smile: Tak że żadnych pretensji nie mam, tylko punktuję co robią źle mimo swojej przewagi. Do nikogo nie mam żadnych pretensji :slight_smile:

Przywołujesz wyniki i osiągnięcia, ale ja w ogóle nie oceniam w ten sposób. Skupiam się na tym jak drużyna jedzie taktycznie i przed wszystkim drużynowo, współpracując ze sobą. To nie jest tak, że nagle robię nagonkę na Quickstep. Może nie zauważyłeś, ale ja robię sobie podśmiechujki z tej drużyny już od dawna - i nie mówię o paru ostatnich wyścigach, ale raczej o sezonach. Zawsze bawi mnie u nich ta jazda na kilku liderów i posiadanie często dwóch albo więcej zawodników z potencjałem na liderowanie w tej samej specjalności. Tak było ze ściągnięciem Gavirii mając Cavendisha (niby sprinterów łatwiej obdzielić pomiędzy wyścigami, ale całkiem możliwe że i tak było za ciasno dla Marka), Cav odszedł, ale sezon później już ściągnęli Kittela, który jednak też w końcu zdecydował się na opuszczenie zespołu. Ok, zostali z wciąż topowym kolumbijskim sprinterem - ale jednak ściągneli Vivianiego :smiley: Po odkryciu talentu Alaphilippe’a okazało się, że na Ardeny zrobi się u nich za ciasno - Kwiato odszedł, ale od razu nabyli Martina. Jakby tego było mało to po roku do tej dwójki załatwili jeszcze Gilberta :stuck_out_tongue: Ten manewr obronił się przynajmniej tym, że Gilbert opłacił się w kontekście Flandrii. Choć jak się okazuje na brukach też mają za dużo grzybów w barszczu. Dla Martina tak czy siak było za ciasno i opuścił zespół. Wisienką na torcie w przypadku tej tragikomedii były liczne próby przeforsowania podstarzałego już Boonena jako jednego z liderów, co kończyło się jeszcze większą dezorganizacją niż teraz, bo do niego reszta ekipy miała zdaje się większy respekt.
Ja rozumiem, że Ty wymieniasz ich sukcesy i zwycięstwa. Brawa - chwała im za to. Ja absolutnie nie przeczę, że mówimy tu o niezwykle utalentowanych kolarzach. Wielu zawodników jest tam bardzo mocnych i jak im tego zupełnie nie odbieram, bardzo ich szanuję. Ale oderwijmy od siebie ocenę samych kolarzy od oceny współpracy całego teamu :slight_smile:
Ja naśmiewam się z tej ich ciągłej jazdy na kilku kolarzy, którzy są w stanie walczyć o zwycięstwo. Bo są dwie możliwości - jazda na kilku liderów i jazda kilku liderów :wink: U nich jest to ta druga opcja, bo co z tego, że jest kilku mocnych zawodników, kiedy nie ma jakiejkolwiek hierarchii, nie ma nikogo kto się poświęci dla drugiego. Ja doskonale wiem jak to jest jechać na kogoś na wyścigu i poświęcać swoje siły i wynik dla niego, ale tym gościom płacą za tę pracę niemałe pieniądze (jak na kolarzy) i to jest ich praca - mają ją wykonywać jak najlepiej, a nie osłabiać drużynę przez własne ambicje. I zaznaczam - to nie jest krytyka, tylko mnie to zwyczajnie śmieszy. Bo Quickstep od dawna odstawia podobne numery, więc wydaje mi się to już pewnego rodzaju stan umysłu. Moich słów nie należy odbierać jako krytykę, a raczej jako spojrzenie na tę drużynę z lekkim pobłażaniem :slight_smile: Sukcesy mają, bo mają bardzo mocnych zawodników - i nie wątpię, że tak pozostanie i dalej będą kosić wiele wyścigów. Ale już zawsze będę na nich patrzył jak na pół kabaret :wink:

Tu juz chyba na PW czy mejla powinniście pogadać. Jak już musiałem to czytać to nie wydaje mi się tak do końca że QS pozbył się Kittela. Raczej nie było ich już stać. :grinning:

Chyba, że to Kittelowi się nie podobało i sam się pozbył? :wink: W sumie rzadko możemy poznać prawdę w takich sytuacjach, bo w komunikatach oficjalnych jest za dużo kurtuazji.

A teraz jeszcze dołożyli Hodega do sprintów,a jak odszedł Vanenberg to doszedł Gilbert na bruki :V

Ok dzięki za wyjaśnienie😊
I żeby nie było tez uważam, że z ich strony dało sie to zrobić lepiej ale właśnie znając QuickStep dało sie to tez bardziej spaprać i właśnie za ten brak spaprania za ten wyścig ich doceniam.

1 polubienie