Paryż - Nicea 2018

Kogo typujecie na jutro? bo przed metą jest górka.

Sztywna chopka się kończy około 8 km przed metą po czym nastąpi krótki zjazd i kolejny podjazd.Ostatnie 2 km są płaskie ale tam już ciężko będzie odrobić.Zdecydowanym faworytem jest Alaphilippe ale Martin czy Wellens też mogą powalczyć.Nie zdziwię się jak już jutro nastąpi zmiana lidera.

Mam nadzieję, że z Chavito będzie wszystko OK.

Pechowy dziś dzień dla Mitchelton-Scott. Adam Yates leżał też po kraksie w TA.

Jak dla mnie to taka jazda jak Cousina na ostatnich kilkunastu kilometrach dzisiejszego etapu jest większą antyreklamą kolarstwa niż wszystkie sprawy SKY czy Armstronga.

Hivert w sumie niewiele lepiej niż Cousin. Ja jakoś nigdy nie przepadałem za tą ekipą (już od czasu gdy nazywali się Europcar).

Bez przesady :wink:
To było po prostu nieczęsto spotykane sępienie i tak jak napisałem, Politt też sam jest sobie winien. Powinien brać przykład z mistrza. Sagana :stuck_out_tongue: Tym bardziej że nie miał nic do stracenia jak się okazało zresztą.

Ponoć wszystko w porządku.

Ja bym tam Hiverta się nie czepiał - praktycznie cały odjazd pracował i tylko na ostatnich kilometrach skorzystał ze zbójeckiego prawa, że Lulu jedzie po lidera. Za to Cousin? Cóż, wstyd w ten sposób wygrać. Ale jak lubi być z takim zwycięstwem kojarzony, to cóż. Prawdopodobnie, na długo to zostanie w jego palmares.
A Politt - w sumie mógł wywrzeć presję, ale wtedy by nie dojechali :wink:

Zrozumiałbym jazdę Cousina, gdyby mieli kilka minut przewagi. Wtedy uzasadnione byłyby opinie o perfekcji, zimnej krwi i doskonałej taktyce. Jednak ich zapas był minimalny, Cousin miał zwyczajnie fuksa, że Politt tak mocno ciągnął a z tyłu nie było równej, mocnej pogoni. Zresztą, co miał Niemiec zrobić ? Puścić kompletnie i pozwolić się dogonić ? Profesjonalne podejście do swojego zawodu i chęć wygranej na to nie pozwalała i już. A Cousin zachował się jak frajer ale wygrał, bywa. Gdyby nie dojechali to dopiero byłaby historia :slight_smile: Powinien podziękować Sky, bo pociągnęli pod górę unikając ataków rywali a potem puścili. Efekt tego taki, że ugotowali sprinterów i nie bardzo miał kto gonić.

Dzisiaj etap, na którym Henao pewnie liczył na zyski w GC, ale boję się, że dostanie zakaz atakowania, w najlepszej opcji jazda do koła rywali, w najgorszej nadawanie tempa dla Poelsa.

Chciałbym, żeby dziś wygrał Gorka Izagirre.

Swoją drogą tak sobie myślę - ciekawe co na miejscu Politta zrobiłby Majka :wink: choć oczywiście wiem, że trudno porównywać, bo dla Niemca nawet to 2. miejsce jest jednym z najlepszych wyników w karierze.

nie oglądałem ale rozumiem jak sprawy się miały.
Prawda jest jednak taka że prawdopodobnie to było jego największe zwycięstwo ever. Dostał szansę i dość brutalnie ją wykorzystał. Wiadomo że szacunku u fanów (delikatnie rzecz ujmując) nie zyskał, ale za parę tygodni nikt nie będzie pamiętał jak wygrał, bo ustalmy z jednej strony to aż etap P-N, z drugiej tylko jeden etap (i to nie żaden historyczny) jednej z wielu tygodniówek w roku. Tak czy owak, zwycięstwo ma. Szacunku nie. Niestety ale zawsze takie historie się zdarzają, ot “waleczny Francuz” :wink:

Jakoś uwaga skupia się na T-A a przecież tu dzieją się fajniejsze akcje. Umiejętnie zbudowana trasa robi swoje. Ładna końcówka, ucieczki, małe gonitwy i … wciąż nic się nie wyjaśniło.

Ja tam zdecydowanie wolę tegoroczne PN, na TA oglądam tylko ostatnie 5-10minut. (Zresztą ostatnie 3 edycje było tak samo)

Szkoda Poelsa.
Teraz może i jest ciekawie, ale jakoś tak prowincjonalnie. Z jednej strony ma komu wygrać tego wyścigu, co jednak oznacza, że kandydatów jest wielu i może być b. ciekawie :slight_smile:

Jutro podjazd pod Valdeblore La Colmiane o generlake powalczą Alaphilipe, Henao, chaves. Podjazd jest bardzo długi ale srednio to tylko(o ironio) 6,2%. Lulu Sanchez nie dojedzie na szczyt z faworytami. Wellens powinien wytrzymać i Izagirre też. Marc Soler i Ion Izagirre to niewiadoma. Ion raczej będzie pracował na brata-Gorke.
yates albo Teuns mogą rzucić się na etap.

No właśnie, po kraksie Poelsa trudno wskazać faworyta. Może się zdarzyć tak, że po prostu ktoś odjedzie, pozostali będą patrzeć jeden na drugiego i tak się to rozstrzygnie :wink: W dobrej sytuacji jest Orica. Co prawda Sky i Bahrain też mają dwóch ludzi w czołówce, ale De La Cruz ma jednak nieco większą stratę, a braci Izagirre chyba nie stać na taki solowy skuteczny atak.

W poprzednich sezonach prestiżu dodawał Contador który miał ciśnienie na trzecią wygraną. Teraz praktycznie poza Mitchelton-Scott, Katiuszą i może Astaną to są drugie składy ekip z WT, nawet AG2R lepszą ekipę z Bardet wolało wysłać na TA…
Ciekawe jak ASO w przyszłości zamierza przyhamować ten zły trend?
Wczoraj jeszcze wydawało się że Sky zmierza po kolejną wygraną w GC, a dziś strata Poelsa mocno komplikuje im sytuacje, do tego w końcówce etapu Heano nie wyglądał jak rok temu, ale de la Cruz go dociągnął. Ciekawe też jak to będzie na Giro w przypadku Kolumbijczyka, ma jechać jako pomocnik a jeszcze okaże się że będzie liderem :wink:

Nie zgodzę się, że ostatnie edycje to tylko Contador (choć zgoda, że dodawał prestiżu), tym samym, nie mówiłbym jeszcze o trendzie, ale mniejsza…
I moim zdaniem to też nie tak, że Ag2R wolało wysłać Bardet na T-A. Odpowiedź brzmi: Bardet chciał jechać Strade Bianche.

Nie piszecie o Solerze. Moim zdaniem on też to może wygrać. Zastanawiam się nawet czy nie jest dla mnie głównym faworytem, ale tego rodzaju typowanie to dla mnie na tę chwilę loteria.
Alaphilippe też może, ale np. w Kolumbii + kilka razy w zeszłym sezonie nie za bardzo szło mu na trudniejszych etapach.
Ion Izagirre co prawda walczył na AGR i LBL rok temu, ale tak poza tym odnoszę wrażenie, że w Movistarze był bardziej efektywny (casus Rui Costy?). Izagirre z Movistaru mógłby jutro odjechać wszystkim na 30 sekund, a ten z Bahrajnu? Nie jestem przekonany.
Nie obraziłbym się na ewentualne zwycięstwo Simona Yatesa. Bardzo waleczny kolarz, na koncie kilka efektownych zwycięstw etapowych, ale taka generalka dobrze by u niego wyglądała. Mimo tychże zwycięstw wg mnie Adam wciąż górą (4. miejscem na TdF i Classiką San Sebastian wygrywa jakościowo). Tak sobie myślę, że obok Solera to dla mnie główny faworyt do końcowej wygranej, ale tak jak wyżej - równie dobrze, może to być kto inny z TOP10.
No i Lulu. Skoro dawał radę w Andaluzji to czemu nie średnio obsadzony Paryż-Nicea?

Mi się zdaję że Alaphilippe ten wyścig bonifikatami wygra.