Paryż - Roubaix

Wielkimi krokami zbliża się jeden z najważniejszych wyścigów w sezonie, więc należałoby porozmawiać o faworytach. O wczorajszym gent- wevelgem nie można za wiele powiedzieć, wielkiego ścigania nie było, wygrał najmocniejszy sprinter i tyle, dlatego zakładam temat o roubaix. Moim faworytem jest Juan Antonio Flecha, który dysponuje również, co jest pewną nowością, dobrą drużyną do pomocy. Zawodnik ten nawet jak nie będzie się dobrze czuł będzie atakował, na pewno nie będzie czekał do carrefour de l’abre / czy jakoś tak/ jak Booneny i reszta tylko zaatakuje wcześniej jak w zeszłym roku na najtrudniejszych brukach. Ciekawa jest sytuacja w csc, gdzie cancellara chyba trochę nie trafił z formą / chociaż zobaczymy/, jest O’Grady, który też zawsze może zafiniszować, który jest chyba w niezłej formie/ próbował szarpać wczoraj, a potem przyzwoicie zafiniszował/, no i ten Kroon, chociaż on chyba bardziej od Flandrii i pagórków. Pozostali też mogą zaskoczyć, jak Arvesen czy ten Breschel. Quick Step jak zwykle będzie czekał na ostatni bruk, a drużynę mają już słabszą niż w zeszłych latach. Devolder strasznie męczył na wevelgem / pierwszy kemmelberg/, więc nie przewiduję sukcesów, a w Boonena jak wszyscy zdążyli zauważyć nie wierzę. Ballan wydaje się być bardzo mocny jak Flecha / drugi Kemmelberg wczoraj/, nie boi się odjeżdżać, więc będzie bardzo groźny. Przejąć kontrolę nad wyścigiem może High Road z Klierem, Hincapiem i Eiselem. Pierwsi dwaj będą się starali odjechać, a trzeci zafiniszować - wszyscy są mocy na pierwszą dziesiątkę. Na Gilberta i Pozzato bym nie stawiał, brak im doświadczenia i “wyjeżdżenia” na brukach / brak im tej niesamowitej siły i wytrzymałości która jest potrzebna na roubaix/, nie widzę ich w pierwszej 10. Z kolei doświadczeni zawodnicy o których było ciszej jak Backstedt i Wesemann/ liczę na niego/ mogą grać pierwsze skrzypce. Sprinterzy jak Hushovd i Freire mogą się chyba jedynie utrzymać na kole Boonena i ograć go na finiszu - o zwycięstwie mogą pomarzyć

Hushovd wygląda, że nie jest tak szybki jak ostatnimi laty, chyba płaci koszty transformacji na typowego “klasyka”. Może to zaowocuje w niedzielę. Dla Freire trasa Roubaix jest zbyt “okrutna”, dlatego nie startuje w tym wyścigu.

Nie zapominałbym o Leif Hoste. O’Grady mówi, że nie czuje się tak mocny jak przed rokiem.

Rzeczywiście o Hoste zapomniałem, chociaż w zwycięstwo tego zawodnika nie wierzę. Freire nie chciał się pewnie narażać na kontuzje

Analizując krótko poprzednie edycje i obecną formę zawodników stawiam na Flechę i Belgów( Boonen, Devolder,Nuyens, Hoste) . Jednak Hiszpan powinien wygrać, bo jest w “gazie” a w “piekiełku” był już 2 i 3.

Szkoda tylko, że Eurosport kolejny raz pokazuje, że kolarstwo ma gdzieś… a w reklamach był napis" cycling nr 1"…

Wierze w naszego Macka Bodnara, ktory powinien zawierac sie w jakies ucieczki…

Sam fakt,ze jako neo-prof zostal wytypowany do wystepu na P-R znaczy,ze pokladane sa w nim jakies nadzieje…Nic tylko powinno Go to zmotywowac… :mrgreen: :mrgreen:

Osobiscie stawiam na Cooka, czuje ze moze zawalczyc…

Kukułeczka kuka to raczej nie dzień Cooka. Stawiam na Backstedta

Szkoda tylko, że Eurosport kolejny raz pokazuje, że kolarstwo ma gdzieś… a w reklamach był napis" cycling nr 1"…
[/quote]
Na eurosporcie niemal każdy sport w reklamach jest number 01

No i jeszcze zapomniałem o cofidisie, który ma całkiem dobrą drużynę z Nuyensem, jednak wszyscy oni lepiej się czują we Flandrii. Na Nicka bym nie stawiał.

A co do reklam eurosportu to nie jest w nich że dany sport jest nr 1 w eurosporcie, tylko “Eurosport - nr 1 in …” czyli że eurosport pokazuje najwięcej danej dyscypliny spośród kanałów co jest zwykle prawdą

A tak poza tym to mają Eurosport 2 to by mogli Go dobrze wykorzystać…

Przy wjeździe czołówki do lasku d’Arenberg pokazano grób Jeana Stablinskiego.

Hushovd już poza wyścigiem

[size=75][ Dodano: Nie 13 Kwi, 2008 14:59 ][/size]
Flecha z powodu kraksy minuta z tyłu- już przegrał. No to teraz moim faworytem O’Grady

[size=75][ Dodano: Nie 13 Kwi, 2008 15:22 ][/size]
Jednak chłopak dołączył! Zobaczymy, wszystko jest możliwe

[size=75][ Dodano: Nie 13 Kwi, 2008 17:24 ][/size]
Cancellara dowiózł Boonena na metę, jakby byli w jednej drużynie. Takiego błędu taktycznego nie można się było spodziewać. Ballan miał bardzo dużo szczęścia, w ósemce jechał “na sterze” i dzięki temu udało mu się doskoczyć. Potem walczył o utrzymanie. O’Grady miał średni dzień, gdyby współpracowali z Devolderem byłoby po wyścigu

Skoro nie miał sił aby go zgubić, to co miał zrobić? Był słabszy, a Boonen pokazał że jest mocny

Pana, ale po co wcześniej szedł z nim po zmianach- na 40 km do mety? Gdyby rozjechał to:

  • po pierwsze mógłby liczyć na finisz o’gradyego
  • po drugie z 7 osobowej grupy nieporównywalnie łatwiej zaatakować niż z 3 osobowej

Gadasz tak jakby w kolarstwie nie istniała taktyka, tylko wszyscy pruli na maxa od startu do mety. Że na ostatnich 10 km nie miał siły to nic dziwnego, i tak nie miałby jak odjechać / płasko, 3 osobowa grupa/

No to po pierwsze Maaskant O’Gradyemu odjechał więc Boonio na 100% i by z 7 wygrał finisz. A nawet jakby Cancellara skakał, to widać było jakim przyspieszeniem dysponuje Boonio, nie było na niego mocnych tego dnia.

Cancelara chciał wygrać samotnym atakiem tak jak MSR, ale plan spalił na panewce tj. Boonenie.

Panowie kto to jest ten Maaskant ???