Piekło Północy - Paryż - Roubaix

ciekawe, ze na liscie startowej Roubaix brakuje calkiem sporo zawodnikow, ktorzy odgrywali jakas tam role tydzien temu, i tak:

  • Silence bez Gilberta
  • Rabo bez Nuyensa
  • Liquigas bez Willemsa
  • Astana bez Bazajewa, Iglinskiego, Vaitkusa i Murawjewa
  • Katusha bez Iwanowa
  • Topsport Vlaanderen bez Prebena van Hecke
  • FDJ bez Geslina
  • Cervelo bez D.Lloyda, ktory tak ladnie pracowal w ucieczce

Zwlaszcza Nuyens i Iwanow mogliby odegrac jakas role, szkoda, faworytow nigdy malo :wink:

Maaskant leżał w kraksie nie wiadomo czy dojdzie do peletonu :frowning:

[size=75][ Dodano: Nie 12 Kwi, 2009 15:01 ][/size]
kolejna kraksa w lasku arenberg :frowning:

[size=75][ Dodano: Nie 12 Kwi, 2009 15:09 ][/size]
Quinzato, Devolder, Chavanel jadą za czołową 30 osobową grupą

-niesamowite Cervelo (5 z 20 w czolowce)
-Quick-Step sie zagapil, ale moze dojda
-slaba Columbia, tylko Hincapie sie liczy
-dobrze FDJ: Guesdon chce pobic wyczyn Vasseura z TdF :smiley:, dobra jazda Hutarowicza, o ktorym pisalem

Wyrzykowski z Jaronskim pomylili Guesdona z Gaumontem, ale i tak sa niezastapieni :smiley:

Nie zapominaj kolego,że Henderson też jeździ dla Columbii :smiley:

Troszkę kolarzy dochodzi do peletonu może będzie tam Maaskant :exclamation: :exclamation:

Devolder i spółka doszli do czołówki

Columbia rośnie w siłę,jest Hagen i jest Eisel!

Chyba nie bo Hincapie ma defekt

Bodnar na czele peletonu :smiley:

Praktycznie już doszli ;D

tak doszli ale troche sił zmarnowali

W tym wypadku motocykla ktoś mógł zginąć. :frowning: :frowning: :astonished:

flecha,quinzato,haussler, Weyland, klostergard zaatakowali

[size=75][ Dodano: Nie 12 Kwi, 2009 16:03 ][/size]
Boonen pozzato chavanel doszli do ucieczki robi sieciekawie

[size=75][ Dodano: Nie 12 Kwi, 2009 16:05 ][/size]
wszyscy znów sie połączyli na czele jest około 15-20 osobowa grupka

mysle, ze “6” odjedzie…

Silence bedzie atakowalo, Pozzato bedzie sie czail za Boonenem, raczej nie bedzie atakowal… Hushovd na razie czeka, oszczedza sie.

Haussler, po Boonenie, wydaje sie najmocnieszy, ale jest zaszachowany… no coz, we Flandrii byl drugi, a nie “zasluzyl”, teraz moze byc odwrotnie…

Wygra Boonen :smiley:

dramat w piekle północy szcześciarz boonen prowadzi

Szkoda, że w sumie kraksy rozstrzygnęły ten wyścig. Najbardziej szkoda mi Flechy i Pozatto - całą Flandrię i większość Roubaix trzymał się za Boonenem, a i tak w najważniejszym momencie przez to, że omijał leżącą Strzałę i innych, się nie złapał…
W końcówce byłem za Hushovdem, pamiętam jeszcze jego wywiad sprzed paru lat, że się szykuje za jakiś czas na bruki no i był silny w tym roku, wiadomo, że kraksa go zatrzymała, ale on już i tak wówczas tracił koło do Toma, więc pewnie by nie wygrał.

Mnie tam Pozzato nie jest szkoda, 2. miejsce to absolutny max, na co bylo go dzis stac.
Kraksy kraksami, ale Boonen i tak by wygral, nawet gdyby Silence jechali w 3.
Bardziej zaluje Hausslera i Chavanela…

Zgadzam się w zupełności z przedpiszcą. Myślę, że Boonenowi kraksy nie zaszkodziły, ale też nie jedynie dzięki nim wygrał - był dziś sakramencko mocny, a i sam również leżał. Należało mu się jak najbardziej!

Nie ma co się oszukiwać, tak czy siak wygrałby Boonen - to on dziś był bezkonkurencyjny. Inna, może bardziej emocjonująca byłaby końcówka na velodromie, ale pierwszy był i tak Boonen. Strasznie szkoda, że wyścig rozszczygnęły upadki, no ale i po brukach trzeba umieć wchodzić w zakręty - była dziś nawet o tym mowa w wypowiedziach przytaczanych przez p. Wyszykowskiego. Szkoda Hincapiego, bo znów (!) przegrał z powodu jakiegoś defektu - dobrze, że znów mu się rower nie rozpadł. Szkoda mi równiez Flechy, bo już od paru lat pokazuje się na tym wyścigu i jest zawsze obecny w końcówce, mógłby coś raz wygrać.

O różnicy w sile Boonena i Pipo świadczyły migawki, kiedy pokonywali już sami ostatnią część najcięższego bruku - Tomek pchał tak niesamowicie, że nawet nie podskakiwał, natomiast Pipo… Różnica była niesamowita. No i ta determinacji na twarzy Belga! Myślę, że gdyby miał dzisiaj przegrać musieli by jechać ciągle w szóstkę i bez przerwy go atakować. Myślę, że największymi przegranymi są Hoste i van Sumeren z Silence. Już pomijając kraksę z Flechą, 3 miejsce to mogli spokojnie wywalczyć. Ciekawe jak by wyglądał finisz z Hushvodem, gdyby ten się fiknął “salto mortale” (swoją drogą, że był w stanie od razu jechać, przecież to musiało boleć jak 150 :astonished: ) czy Boonen próbowałby odskoczyć, czy obaj postanowiliby to rozstrzygnąć na finiszu.

Saxo, dzisiaj dało ciała. No ale Fabian ma ciężki początek, więc nie miał kto dociągnąc. Za to Chavanel? Co ten kolarz robił ostatnio w Cofidisie? Uciekał na TdF i nic ponadto, a teraz? Co ten Lefever robi z ludźmi :wink: Zaskoczenie in plus, teraz i po Flandrii mam już pewność, że bardzo się poprawił, albo wreszcie się pokazał z najlepszej strony.

Piękny wyścig!

Przyklad Chavanela w ogole wyrabia mi zdanie (nienajlepsze) nt francuskich grup. Moze ide troche za daleko, moze wniosek pochopny, ale ostatnio rowniez Monfort opowiadal o tej roznicy…

Zauwazyliscie, ze wlasciwie nie powiedzieli nic o Museeuwie (tylko wtedy jak wyliczali zwyciestwa Lefevera)?? Np. ze 2 razy wymieniali tych, co wygrali 3 razy i o Lisie z Flandrii zapomnieli…