Policja

Mi się zdarzało, że przejeżdżałem przez wioskę, która ma 100-200M z predkością ponad 50km/h bo było z górki(ograniczenie do 40) ciekawe co by zrobili gdyby mnie namierzyli? Przypomina mi sie sytuacja gdy koledzy jechali autem na zawody i zatrzymala ich policja za 60 na 40 w jakims miasteczku. Kolega do policjanta ze z taka predkoscia to sie na rowerze jezdzi :mrgreen: a Policjant , Tak to prosze wsiadac i tyle pojechac. Kolega wsiadl rozpedzil sie i pojechal 61km/h :mrgreen: Policjant w szoku hehe. Dziś sie panu udało. Powodzenia na zawodach :smiley:

Mam taką wioskę pod nosem: ostatnio położony dobry asfalt, lekki ale w miarę długi spad, ograniczenie do 40, a “centrum” wioski lubi policja stać. Ja się na nich nie natknąłem, ale kumpel już pouczenie od panów mundurowych zarobił.

Ja pamietam jak kiedys z kumplem gonilem grupke kolegow ktora nam niezle uciekla…i przejechalismy obok radiowozu z suszarką , a policjantka nam krzykleła "45 !!! "
Pamietam niezle sie z tego pozniej smielismy , ale miło z jej strony :smiley:

Ja kiedyś wracałem od dziewczyny na rowerze miałem jeszcze taki słabiutki szosowy.
Do domu brakowało około 500m i mi pękła dętka, ale nie chciało mi się prowadzić to jechałem bez powietrza. Chyba przejechałem 50m a tu nagle policja za mną zatrzymałem się i bardzo się przestraszyłem ze dokumentów nie mam i powietrza w tylnym kole.
Zaczęli się pytać o dokumenty powiedziałem, że nie mam, ale bardzo blisko mieszkam i je przyniosę. Ale nie kazali tylko się wypytały skąd wracam i czy nie piłem. Nawet się nie kapnęli, że nie mam powietrza.

Mam pytanie czy zawsze muszę mieć dokumenty przy sobie na rowerze i czy muszę mieć oświetlenie przodu i z tyłu jak jest widno?

Musisz, dowód osobisty musi mieć przy sobie każdy (mogę Cię zwinąć na identyfikację) a oświetlenie roweru zgodnie z kodeksem ruchu drogowego…

Nie zgadzam się. Dowód osobisty należy POSIADAĆ, ale nie jest koniecznością noszenie go przy sobie 24h na dobę. Kiedyś słyszałem o tym audycję czy coś podobnego

Posiadanie przy sobie dowodu osobistego nie jest wymagane. Każdy patrol będący na służbie posiada kontakt z centrum i jest w stanie sprawdzić nasze dane. Wtedy pytają o dane osobowe i nr PESEL. Mogą sprawdzić czy nie kłamiemy pytając np o nazwisko panieńskie matki :slight_smile: W razie wątpliwości lub odmowy podania danych mogą nas zawieźć na posterunek w celu weryfikacji :slight_smile:
Posiadanie oświetlenia jest obowiązkowe (wg prawa i zdrowego rozsądku). Pamiętajcie, że w przypadku zderzenia z samochodem to rowerzysta jest w gorszej sytuacji :slight_smile:

Mieszkam na pomorzu i często mijam tabliczki przy drodze z napisem ‘strefa nadgraniczna’ czy coś takiego :wink: Taka mała czerwona tabliczka na poboczu. Z tego co się orientuje, to w strefie oznaczonej taką tabliczką jakiś kwitek tożsamościowy mieć należy.
Z drugiej strony, te nowe dowody można już spokojnie wozić ze sobą, choćby i w razie wypadku. Tak samo jak warto wklepać te numery EM1, EM2 czy jakoś do książki w komórce. Tak w razie wypadku.

Miał ktoś przygody z powodu braku oświetlenia?

Mnie ostatnio jeden kierowca zbluzgał, bo jechałem sobie ulicą, a obok była ścieżka rowerowa :wink:

Trzeba miec nie tylko oswietlenie ale tez dzwonek i przynajmniej jeden sprawny hamulec.

To jest “standardowa” procedura kierowców…

Kierowcy nie potrafią zrozumieć, pojąć i wyobrazić sobie o co chodzi w KOLARSTWIE SZOSOWYM i co sie z tym wiąże…

  1. Jak jechać w tempie szosówką w centrum miasta po scieżce dla rowerów gdzie tam jest masa słupków blokujaych wjazd dla samochodów, czy w przypadku gdzie ściezka jest połaczona z chodnikiem… Rzeźnia by była… NIE RAZ ZOSTAŁEM ZBLUZGANY PRZEZ KIEROWCÓW W ZWIĄZKU Z TAKĄ SYTUACJĄ…

  2. Kierowcy nie majawyobraźni i nie przyjdzie im do głowy, ze KOLARZ moze mieć większą prędkość niż te 15 km/h i liczą, że wcisną się pzred rowerzystę i skręcają tuż przed naszymi nosami… (W taki sposób w zeszłym tyg. uległo wypadkom 2 kumpli KLASYCZNE WYMUSZENIE PIERWSZENSTWA) jeden przy predkości ok 40 drugi ok 50 km/h :frowning:

  3. Straszne jest gdy siejedzie w miarę środkiem drogi z powodu MASAKRYCZNEGO STANU DROGI a chamski kierowca musi przez “złosliwego” rowerzyste zwolnic i co najgorsze wypzredzić go… a potem nei raz zajeżdża drogę…

Postepowanie policji w tych tematach często jest jak najbardzie jw porządku, ale czasem to przechodzi ludzkie pojęcie… Po prostu zalezy czy siętrafi na policjanta z wyobraźnią czy na jakigoś służbistę dla którego liczą sie paragrafy i na każdego jakis szuka…

Kumpel miał wypadek, spisał nr i dane samochodu, pojechał na policję złozył zeznania i zaczęła sie kręcić cała machina biurokratyczna… :neutral: Sprawa oczywista, byli świakowie a przeciagali ci policjanci strasznie te procedury…

Mogę się mylić, ale zauważam coraz większe (choć bez rewelki) zainteresowanie koalrstwem szosowym. Takze pytanie czy prawo i policja jest prygotowana by chronić koalrzy i ścigać … może nie ścigać ale złapać złosliwych kierowców.

Niestety, dopóki lobby kolarskie nie doprowadzi do zmian w kodeksie ruchu drogowego możemy tylko pomarzyć o lepszym jutrze…

Dostał ktoś z was coś z ubezpieczalni kierowcy, który wymusił na was pierwszeństwo?

Dzisiaj miałem bardzo niebezpieczną sytuację. Zbliżałem się do skrzyżowania, było lekko z górki, więc mocniej docisnąłem. Z naprzeciwka najpierw nauka jazdy skręciłą w lewo, a za nią był samochód. Lekko zwolnił, myślałem, że sie zatrzyma… nie zatrzymał się. Ratowałem się ucieczką w moje prawo. Położyłem rower i wjechałem mu w przedni zderzak.

Byłem w jego ubezpieczalni. Przyjęli zgłoszenie, w czwartek ma przyjść likwidator. Rower jest dosyć wiekowy, ale zrobiłem nim spokojnie bez żadnych niemiłych technicznych przygód w tym roku 2tys. km,a łącznie ponad 7tys. Mam ogólnie otarcia lakieru (widelec, owijka, siodełko), przerzutce z tyłu musiało się dostać i tylne koło jest trochę scentrowane (wymaga prostowania). Obawiam się, że likwidator pokręci nosem, że to złom i nic mi nie da… W gruncie rzeczy nie zależy mi na wielkich pieniądzach a na tym, żeby tamten kierowca za to co zrobił, nigdy nie dostał zniżek na ubezpieczenie.

Jak myślicie, dostanę cokolwiek z jego ubezpieczenia?

kilka lat temu mialem podobny wypadek, chociaz rower prawie caly do kasacji (pogieta rama itd), koles byl ubezpieczony w unice, a tam (mysle ze wszedzie) na wycenie rowerow i to szosowych nie za bardzo sie znaja, wiec w moim wypadku wyglodalo to tak ze dzwonili do sklepu rowerowego i pytali ile kosztuja poszczegolne czesci, a ze moj rower mial chyba ze 30 lat, stalowa rama itd, a przeciez obecne czesci kosztuja duzo wiecej wiec w efekcie zarobilem jeszcze na tym :smiley: badz dobrej mysli

W podobnej sytuacji byłem. Do zgłoszenia o kolizji dołączyłem zaświadczenie z serwisu rowerowego co mi naprawiali i ile to kosztowało. Trochę kasy otrzymałem, ale na niewiele to wystarczyło.

Rower to nie pojazd silnikowy ani mechaniczny, nie obowiązują go limity prędkości :0)
nie mamy obowiązku mieć licznika, więc nie wiemy z jaką prędkością się poruszamy :0)
więc policja sobie może namierzać do bólu, najwyżej może mandat wlepić z innego powodu, ale nie za prędkość.

jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi :0)

Rower to nie pojazd silnikowy ani mechaniczny, nie obowiązują go limity prędkości

Obawiam się, że taka wykładnia to raczej nigdzie by nie przeszła :wink: . Do tej kwestii trzeba się zabrać od innej strony. Mianowicie art. 5 prawa o ruchu drogowym mówi, że uczestnik ruchu (bez rozróżnienia pojazdów, pieszych, kierowców itd., czyli każdy uczestnik ruchu, też rowerzysta) ma obowiązek m. in. stosowac się do znaków drogowcyh. To kwestia znaków. Kwestia terenu zabudowanego to art. 20. Dopuszczalna prędkość pojazdu (a nie np. pojadu mechanicznego czy silnikowego, czyli każdego pojazdu) na obszarze zabudowanym to 50 lub 60 km/h. I teraz czy rower jest pojazdem? Pojazd to (zgodnie z art. 2 pkt 31) środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze…

Co do licznika, to owszem, nie trzeba go mieć, ale odpowiada się także za wykroczenie nieumyślne! Co najwyżej będzie to decydowało właśnie o nieumyslności i może być okolicznościa łagodzącą.

Inna sprawa to kwestia dowodowa, czyli jak Policja ma zamiar udowodnić przekroczenie prędkości? Bo wydaje mi się, że radary nie maja możliwości namierzenia rowerzysty. Ale tego akurat pewny nie jestem.

gdzieś czytałem, że rower ma swoje prawa i może sobie jechać z dowolną szybkością/nie można mu dać mandatu za to wykroczenie.

poszperam, sprawdzę, jak będę gotowy to sypnę paragrafami :0)

bo w sumie to nie trudno przekroczyć 30 np. przy jakiejś szkole czy kościele, a psy nie śpią :0)

p.s.

fotoradary nas nie łapią

radar ręczny jak najbardziej :0)

Potwierdzam, radary ręczne jak najbardziej wychwytują prędkość rowerzysty. Wiem, bo kiedyś policjant złapał mnie na suszarką, a jak zobaczył 30km/h to zapytał czemu tak wolno :stuck_out_tongue:

Ależ skąd, łapią bez problemu - życie mi to udowodniło i musiałem się tłumaczyć.

P.S.: Co do fotoradarów - jest to kwestia ich ustawień, nie zaś możliwości śledzenia obiektu. Większość fotoradarów ustawionych przez policję nie łapie na prędkość zgodną z ograniczeniem, ale zawsze na 20-30kmph ponad. A że zwykle stawia się je w miejscu ograniczenia prędkości do 50kmph, to limit łapania piratów będzie na ok. 70kmph. Rowerzysta ma małe szanse osiągnąć taką prędkość na dłuższym odcinku pomiaru.

Miałem możliwość jednak potwierdzić praktykę na urządzeniu przenośnym, który ustawiony został na 35kmph - piękna fota, muchy na uzębieniu można było zliczać…

tak, fotoradar technicznie może nam zrobić fotkę, ale w praktyce nas nie dotyczy, bo nie mamy tablic :0)
no i faktycznie są ustawione dużo powyżej limitów prędkości, chiba powyżej 30 km/h niż wymagają ograniczenia, bo poniżej pewnej kwoty mandatu nie opłaca się uruchamiać procedury egzekwowania mandatu :0) a ruch i tak spokojniejszy jest :0)

ręczne suszarki łapią jak najbardziej, bo słyszałem/znam ludzi, który mandat za nadmierną prędkość otrzymali.

[size=75][ Dodano: Pią 25 Wrz, 2009 15:53 ][/size]
lepsza nowina:
(cytat kolegi z innego forum)"

"Przepisy zakazują przekraczania rowerem prędkości tak jak zakazują tego innym pojazdom. Przepisy nie zabraniają karania rowerzystów za to. Co nie jest zabronione, jest dozwolone. Zatem TAK, można karać rowerzystę za przekroczenie prędkości.

To, że nie masz licznika nic nie zmienia. Masz jechać tak, by nie przekraczać prędkości - w razie wątpliwości zwolnić, by mieć pewność, że nie przekraczasz.

I lepszy numer - mimo, że rowerzysta nie musi mieć prawka, by jeździć rowerem, jeżeli je ma (w ogóle jeżeli ma, nie musi mieć przy sobie) - dostanie punkty karne wg taryfikatora tak samo jak kierowca osobówki. I tak samo za liczbę punktów karnych może to prawko stracić."

Koleś jest kompetentny, więc ja mu wierzę, że takie są przepisy w Polsce :0)