Polskie Kolarstwo

Tonkow był w szerokim gronie faworytów Giro, pierwszy górski etap pojechał świetnie; Kohut, Brożyna i Sosenka wjeżdżali po górach razem z Ullrichem na Tour de Suisse; Bondariew i Sosenka mieli potencjał na “15” na MŚ w jezdzie na czas… Ogólnie tamten zespół był całościowo dość solidny, taki Taciak może czyścić buty Romanikowi czy Chmielewskiemu, był jeszcze Przydział - powiedzmy, że można go porównać do wyników i możliwości Rutkiewicza (mimo odmiennej charakterystyki). Nauduzs może poza przepychanką z Petacchim nic wielkiego nie pokazał, ale już w następnym sezonie udowodnił, że był materiałem na sprintera, jakiego w Polsce nigdy nie było.
No i oczywiście Baranowski przebija doświadczeniem międzynarodowym i paroma rezultatami wszystkich Polaków z obecnego CCC razem wziętych.

Ale zobaczymy. Mam też nadzieję, że Samoiłow coś pokaże.

wiadomo coś o trasie Wyścigu Pokoju?

coś tam wiadomo (po prawej stronie) :arrow_right: sport.idnes.cz/cyklisticky-zavod … listika_vl

Tompoz, skoro druid porównuje, to znaczy, że porównywalna :wink:
No i nie napisałem, że ma być to porównanie na korzyść obecnej ekipy - natomiast ostatnie wzmocnienia dają podstawy do zadawania pytań, czy obecny skład będzie tak śmigał jak tamten z Giro, albo przynajmniej podobnie. Koniec sezonu pewnie pokaże, że nie ma bata, ale pogdybać sobie chyba można? W końcu do tego forum służy.

Co z tego ze był w gronie faworytów jak sam Rebellin bije na głowę wszystkich z tamtego okresu jeżeli chodzi o osiągnięcia sportowe :stuck_out_tongue:, a to ze tonkov był faworytem nic nie zmienia ponieważ on nic nie pokazał a i szkoda bo darek mógł miec lepsze miejsce. oczywiście takie porównania są intrpretowane w rózny sposób z naszej strony ale jezeli do nich dochodzi to znak ze ekipa nawiązuje do swoich najlepszy lat i dlatego trzeba się cieszyć. Cycki obecnie mają fajną ekipę mam nadzieje ze wkoncu poza Rebelinem zaczną coś walczyć w peletonie a nie w ogonach, zeby tylko w ogonach gdzies za peletonem z kilkunastominutowymi stratami na podrzednym wyscigu za granicą.

ważne, że był jednym faworytów, bo inaczej nie byłoby zaproszenia na ten wyścig. wiadomo, że wyniki to wyniki, ale marka też jest ważna :slight_smile: sukcesy Rebellina to stare dzieje, nie jest on tak mocną kartą przetargową, jaką stanowił Tonkow (który w 2002 był przecież 5. w Giro). Fajnie dla CCC, że zdobył medal na mistrzostwach Włoch, ale wątpię by to, czy inne jego sukcesy znaczyły więcej medialnie niż jazda Tonkowa na Giro przez 12 etapów (czyli połowę wyścigu, 5. miejsce w generalce do tego momentu), w tym na etapie do Terminillo, gdzie dał próbkę możliwości.
może i nawet ucieczka Cernego na Trentino rok temu znaczyła więcej niż wyniki Rebellina, kto wie.

Aha, no i z tym Baranowskim to oczywiście bzdura. Od początku było mówione, że ma wolną rękę i raczej się na rzecz Tonkowa nie przemęczał. Nawet na Zoncolanie z nim nie został, a przecież Rosjanin był 22., czyli nie tak znowu nisko - ale już wtedy bolały go plecy i być może wiedział, że nazajutrz się wycofa.

ps: jeśli Rebellin zajmie miejsce w “5” na AGR to chętnie przyznam się do błędu.

Fajnie, że ekipa się wzmocniła. Marczyński, Paterski, Rebellin, Rutkiewicz, Samoiłow… Z tego już można coś ukręcić, jakaś ucieczka na AGR, jakies dobre miejsce na etapie TdS czy dobre miejsce w generalce TdP. Pozostaje mieć nadzieję, że inni odrobinę podniosą swój poziom.

druidzie, co do wartości przetargowej Tonkowa wówczas masz rację - był poważnym kandydatem do znaczącego wyniku w Giro. Ale przechodząc do osiągniętych wyników - 42-letni Rebellin miał w zeszłym roku znacznie lepsze osiągnięcia od 34-letniego Tonkowa ad 2003. A wyniki (bez specjalnego oglądu - czysty rzut oka na punkty zdobyte w CQ przez ekipę cqranking.com/men/asp/gen/te … amcode=CCC ) nie były jakieś rewelacyjne (poza świetną Szwajcarią, gdy przecierałem oczy ze zdumienia, i przyzwoitym Giro - trudno się zachwycać dominacją w Czechach, na Słowacji i w Solidarce) - oczywiście, gdyby w tym roku takie były, uznalibyśmy to za świetną sprawę. Ale uważam, że Marczyńskiego, Paterskiego, Samoiłowa, Marycza, Morajkę, Rutkiewicza i może jeszcze Honkisza z Taciakiem (już nawet jedna przyzwoita czasówka na koncie) stać na przyzwoite wyniki na Zachodzie - jakiś etap, podium w etapówce, dycha w wyścigu WT.

Przez pryzmat czasu demonizujemy, może nawet mitologizujemy dokonania Cycków ad 2003 (choć Giro, a zwłaszcza Szwajacaria, co powtórzę - były zakończone sukcesem na polską miarę). Rewelacyjne to były wyniki Wadeckiego w barwach Mroza w 2000 roku (co też jest mitologizowaniem, bo wygrywał głównie ogórki :wink: ).

A ja zwrócę uwagę na to, że najlepszy kolarz Active Jet przegrał wczoraj z najgorszym zawodnikiem CCC.

bo jechali na rowerach zwykłych, nie czasowych.

no tak, ale ja się odnosiłem bardziej całościowo. i do wyników (które nie były jakieś super, o czym pisałeś), i do ówczesnego potencjału kadry zespołu (no bo przecież nie wiemy jakie wyniki osiągną ci kolarze w 2014). Ani Taciak, ani Marycz, ani Honkisz, ani nawet Paterski nie pokazywali dotąd moim zdaniem na tyle, żeby wytrzymali porównania z Brożyną, Przydziałem czy Sosenką. A moim zdaniem nawet Romanik z Chmielewskim spokojnie lepsi od pierwszych trzech i porównywalni do Paterskiego, chociaż tu akurat (za sezon 2013) wyżej dałbym byłego kolarza Liquigasu.
z tych którzy w 2003 nawalili był jeszcze Wojtas, Nauduzs, Bondariew też miał słaby sezon, mimo tej rewelacyjnej czasówki na Giro. nieźli byli za to Kohutowie, a zwłaszcza Seweryn na Tour de Suisse.

także powiedzmy, że tak:
Rebellin VS Tonkow - ja jestem za Tonkowem. była forma na TOP10 Giro.
Samoiłow VS Baranowski - Baranowski
Przydział VS Rutkiewicz - remis
Brożyna VS Marczyński - …niech będzie remis z lekkim wskazaniem na Brożynę, choć Marczyński dopiero w tym roku skończy “30”, więc to się jakoś tam wyrównuje.

cała reszta - CCC 2003>>CCC2014.

I ja się zgadzam z taką oceną. Ale nie są to jakieś takie wyniki z kosmosu, których nie można by poprawić. Romanika, Piątka, Brożyny - ich nie można porównać z Taciakiem, Honkiszem czy nawet “stranieri” Morajką i Maryczem. Za to Marczyńskiego oceniłbym od nich wyżej (choć znów dorobek wielkotourowy jest tu zupełnie nieporównywalny, mimo lepszego wyniku we Vuelcie), choć raczej w kategorii potencjału i póki co niespełnionych możliwości. W końcu Brożynę można uznać za spełnionego gregario w topowej drużynie z przyzwoitymi wynikami i te są lepsze niż u Marczyńskiego. A Marczyński póki co jest niespełniony. Ale możliwość sportowych osiągnięć oceniam u niego jako większą niż u Brożyny (dwie jaskółki tu wiosnę czynią).

A Przydziała z Rutkiewiczem według jakiego klucza zestawiłeś :wink:?

Swoją drogą - zupełnie nie rozumiem, dlaczego bronię dokonań “pozostałych Cycków”, skoro nawet Morajko z Maryczem w zeszłym sezonie nic nie pokazali…

A, tak jakoś mi pasują ze sobą :wink:
Po wyjezdzie Wadeckiego, Przydział stał się postacią nr 1 w polskim peletonie (nr 2, jeśli liczymy Sosenkę), a jeszcze w 2000 zdążył z nim wygrać TdP. Do tego, kilka przyzwoitych wyników na arenie międzynarodowej jak czasówka na MŚ w 2001 (chociaż tam akurat Chmielewski rozbił bank :wink: ), Wyścig Pokoju, był też kiedyś 21. czy 22. na Meisteschaft von Zurich. Myślę, że Rutkiewicz w optymalnej formie mógłby tam zrobić podobny wynik.
Był zresztą wątek przejścia Przydziała do Alessio, ale skończyło się podobnie jak z Rutkiewiczem w Astanie, Euskaltel i NetAppie :stuck_out_tongue:

Marczyński z kolei na tamtej Vuelcie zrobił lepszy wynik niż Brożyna, ale też trzeba mieć w pamięci, że ubiegłoroczny sezon kompletnie stracony, a jak poprzednio wracał do Polski to poza tym podwójnym mistrzostwem Polski właściwie nic nie ugrał.

Co do Tonkowa, zawsze go lubiłem. Pamiętam swój pierwszy pełny sezon w oglądaniu kolarstwa, czyli 2000. Był najlepszym kolarzem po Herasie, który udanie połączył 2 GT; wydawało mi się to wtedy dość niezwykłe.

tymczasem Rebellin z kozakami w Ruta del Sol :unamused:

Każdy transfer Polaka do CCC rodzi zagrożenie kompromitacji Polskiego Kolarstwa, które chwilę później następuje. Kogo CCC ma jeszcze sprowadzić, aby wynikami nawiązał chociaż do występów dziadka Rebellina? Mamy Kwiatka, mamy Majkę i dalej jest już tylko przepaść. w sumie i tak nie ma co narzekać, bo jesteśmy o dwóch klasowych kolarzy dalej od przepaści, niż 5-6 lat temu.

Nie ma co porównywać CCC sprzed 11 lat, a teraz, bo wtedy nawet teoretycznie słabsi kolarze potrafili się pokazać na porządnych wyścigach, przykładem choćby przywołani już bracia Kohutowie podczas TdS. Choć jak sobie przypominam Giro, to już wtedy CCC jeździli beznadziejnie taktycznie - praktycznie na każdym płaskim Tonkow i spółka tracili sekundy przyjeżdzając w ogonie…

A dlaczego pominołeś Przemka Niemca? Bartek Huzarski też potrafi się pokazać.

Fakt, byłoby nieuczciwością stawiać Przemka Niemca czy Bartosza Huzarskiego na jednym poziomie z kolarzami CCC, ale trzeba pamiętać, że ich podstawowym zadaniem w drużynie jest pomoc kolegom, z którego zresztą wywiązują się bez zarzutu, co ogranicza (ale nie wyłącza) możliwość walki na własne konto.

Przemek w tym roku będzie miał wolną ręke, a Huzar to generalnie wolny strzelec…

Może trenera?

banalna, choć słuszna uwaga. Podobno dopiero w tym sezonie CCC zaczęło na poważnie trenować z pomiarem mocy.

Właściwie to powinnam była napisać trenera i/lub dyrektora sportowego. Nie chcę mi się wszak wierzyć, że dwudziestu przyzwoitych kolarzy nagle zapomina, jak się utrzymać w peletonie. Choć oczywiście sezon przed nami i nadziei na cud pański nie tracę.

Lucą Quinti został w grudniu trenerem CCC.

Kolejna ciekawa dzika karta dla CCC - Bayern Rundfahrt

sport.pl/kolarstwo/1,64993,1 … oxSportTxt

Głupoty i pompowanie balonika… Aż boli.