Problem z tylnim kołem.

Dobry wieczór.

Mam problem z tylnym kołem. Jeżdżę na tanim (bardzo) sprzęcie i zawsze serwisuję go sam ale tym razem mnie sprawa przerasta. W pewnym momencie koło zaczęło bić. Patrzę: opona przetarta i się zdeformowała - wymieniłem. Nie pomogło - myślę dalej - może coś z osią nie tak - ponieważ miałem zapas (jednego roku 2 mi pękły to miałem “na zaś” w garażu :stuck_out_tongue_winking_eye: ) - wymieniłem. Nie pomogło… Bicie jest takie jakby koło miało kształt jaja tyle tylko, że … jest ok!!! Jak się rower postawi na siodełku i porządnie rozkręci to cały rower podskakuje. Myślałem, że to piasta ale w serwisie na Halczyna gość rozkręcił i twierdzi, że jest ok. Wygląda to tak jakby koło nie obracało się wokół środka ciężkości. Gość na Hlaczyna chce żeby z całym rowerem przyjechać ale mi strasznie nie na rękę takie rozwiązanie (nie lubię jeździć po mieście… :-/). Jakieś pomysły? Może to być wina ramy? Czy jednak to piasta?

Pozdrawiam
Yansen.

Mało faktów przypadku podałeś, ale wszystko wskazuje na to (zwłaszcza podskakujący rower z kręcącym się kołem), że koło wymaga centrowania. Piasta, łożysko itp. nie mają tutaj żadnego znaczenia.
Dobry mechanior, centrownica i koło będzie się kręciło jak marzenie.

No jeżeli koło nie obraca się wokół środka ciężkości, to znakiem tego jest ono właśnie źle scentrowane i stąd ten problem :slight_smile: Przynajmniej tak można sądzić z opisu, jaki tutaj nam przedstawiłeś. Także wystarczy tylko scentrować koło i będzi grało jak trzeba :wink: