Prognozy Giro 2006

giro sie zbliza wiec moze porozmawiajmy na ten temat. Rok temu bardzo zaskoczyl mnie zreszta chyba jak wszystkich Jose Rujano zycze temu zawodnikowi wszystkiego najlepszego w tym roku bo wniosl bardzo wiele rok temu i przyniosl mi sporo emocji. Druga sprawa udzial faworytow touru w giro czyli Basso i Ullricha mysle ze Basso bedzie walczyl o zwyciestwo a Ullrich pojedzie na spokojnie zeby sprawdzic sie z wlochem w gorach moze wygra jakas czasowke ale ogolnie nie bedzie walczyl o zwyciestwo w generalce, no chyba ze wygra giro jakby z rozpedu czego mu bardzo zycze :smiley:.

Ja stawiam na Savoldellego. Na podium myślę, że zmieszczą się jeszcze Garzelli i Simoni/Basso. Ale wydaje mi się, że Basso jest za bardzo skoncentrowany na Tourze, żeby walczyć na Giro pełną parą.

Tez tak samo mysle ze Giro prawdopodobnie wygra po raz kolejny Savoldelli, Basso moze troche namieszac, Simoni zakreci sie kolo pudla, Cunego to samo, no i to objawienie poprzedniego Giro Rujano moze okazac sie czarnym koniem, ale ciezko jest wytypowac zwyciezce napewno bedzie ciekawie i oto przeciez w tym chodzi

Kibicowałem Savoldellemu w zeszłym roku, w tym też będę, ale…
Tegoroczny wyścig zapowiada się bardzo ciężko, co może mieć różne konsekwencje. 5 etapów kończących się podjazdami, drużynowa czasówka, ale tylko 38 km. Dwie czasówki indywidulane - 50 km i 11 pod górę. Savoldelli da radę w górach, na czas też dobrze jeździ, podobnie Basso. Ullricha pomijam, bo dla niego to trening przed Tourem, może powalczy własnie na czasówkach. Basso niby też szykuje się na TdF, ale to jednak Włoch, a poza tym w zeszłym jelita pokrzyżowały mu plany. Simoni, Cunego czy Rujano jeśli zyskaja co nieco w górach, stracą na czasówkach.
Wyścig rozstrzygnie się zapewne na etapach 16, 17, 19 i 21. Tylko, że często bywa tak, że niby najtrudniejsze etapy są remisowe dla faworytów, bo każdy się asekuruje i wygrywają kolarze nie liczący się w generalce.
Sądzę, że wygra świetnie przygotowany kolarz (wielce odkrywcze to stwierdzenie), ale z silnej drużyny bo tak ciężkiego wyścigu chyba nikt nie wygra bez solidnego oparcia w zespole. Jeśli Savoldelli będzie miał taką ekipę jak rok temu, będzie mu bardzo trudno. Jeżeli będzie miał załogę jaką miał Lance we Francji, to całkiem co innego. Zobaczymy jakie ekipy będą mieli Simoni, Cunego, Rujano. Zwłaszcza ten ostatni to zagadka, bo w sumie nie wiadomo, czy wystartuje. Jakieś krzywe sytuacje w jego zespole są, chłopak się stawia za bardzo, ale może się wyjaśniło? Di Luca chyba nie powtórzy zeszłorocznego 4 miejsca, nie takie góry dla niego. Garzelli zupełnie niewidoczny na razie.
Według mnie Savoldelli mógłby walczyć o wygraną w Tourze, bo niewiele gór i sporo czasówek, więc mógłby walczyć z Jankiem, Basso czy Vino. Ale dyrektorzy, i pewnie sam Włoch, postanowili inaczej.
Jak zwykle jednak zobaczymy co i jak po pierwszym górskim etapie, na razie to wróżenie z fusów jest.

Tradycyjnie sercem jestem za Simonim, ilość i jakość czasówek nie powinna być dla niego problemem. Brakuje mu niestety drużyny takiej chociażby jak ma Cunego. To będzie najmocniejsza strona Lampre - drużyna. Nie będe oryginalny i dołoże jeszcze do tej dwójki Savoldellego, Basso i mimo wszystko Garzellego.

Rujano chyba nie wystartuje, nie słyszałem by wrócił do Selle Italia i gdzieś startował. Dla mnie na dziś faworytem jest Basso, wydaje się również że mocną drużynę będzie miał Cunego, ale jeszcze poczekam na to co kolega Szmyda zademonstruje przed Giro. To może być główny rywal Basso.

Jestem bardzo również ciekaw występu Di Luca. Postawił wszystko na Giro, a coś czuję że niewiele z tego wyjdzie.

o 1-sze miejsce zawalczy Cunego, Simoni i Sokół. Basso nie sądzę żeby był w trójce bo TdF w perspektywie i nie będzie chciał aż tak ryzykowac, czy to upadkiem czy “zmęczeniem”.
Jeśli chodzi o Rujano to nie stawiałbym na niego bo nie obecnie się nie ściga za wiele (albo wogóle) a giro to będzie chyba jego pierwszy wyścig u lefevera więc brak zgrania drużyny może nie wpłynąc korzystnie. Poza tym może selle italia się na niego uweźmie i będą go gonic :laughing:

Ja stawiam na Cunego. Moim zdaniem Lampre będzie miało bardzo mocną ekipę na wyścigu i np. na czasówce jak to ktoś wyżej napisał nie stoją na straconej pozycji. W Rujano nie wierzę szczerze mówiąć bo to był moim zdaniem jednorazowy wystrzał. Oczywiście bardzo wysoko powinien być Savoldelli. Moim zdaniem powalczy nawet jak nie będzie miał ekipy tej klasy co Lance na TdF. Podejrzewam, że tak będzie bo Discovery z pewnością będzie chciało pokazać na TdF, że nawet bez Lance’a są najlepsi.

A oto moje przemyślenia co do typów na Giro :

Savoldelli – duże szanse, uważam, że w tym roku będzie miał mocniejszą drużynę bo chyba nie będzie już takiego parcia na TdF u DiscoBoys. Powiem więcej – musi mieć, bo inaczej będzie ciężko.

Simoni i (zdrowy) Cunego – chyba chłopcy będąc już w różnych drużynach będą chcieli sobie coś udowodnić

Rujano – coś mi się widzi, że mu woda sodowa uderzyła i że to całe zamieszanie związane ze zmianą teamu nie wyjdzie mu na dobre, jednorazowy fajerwerk – obawiam się

Di Luca – ja bym go nie przekreślał, nie wiem czy nie celuje w Giro – rok temu o tej porze szalał teraz jedzie bez błysku – może szykuje szczyt formy na maj. Uważam, że w zeszłym roku jechał fantastycznie, nadspodziewanie dobrze i mając za sobą zeszłoroczne doświadczenia może nas pozytywnie zaskoczyć.

Garzelli – no nie wiem czy z niego to coś jeszcze będzie

Basso – musi się zdeklarować albo Giro albo Tour. Może jednak Giro. Wydaje mi się, że na dzisiejszym poziomie wyczynu nie da rady przygotować się na 100 % na dwa tak ciężkie wyścigi.

Ullrich – jeśli w ogóle pojedzie to treningowo, może wygra czasówkę

Mój wymarzony scenariusz : Basso wygrywa Giro a Ullrich Tour !!! :astonished:)))

W ciągu dwóch ostatnich lat Giro pod względem zwycięzców stało się bardzo nie przewidywalne. Co mnie osobiście bardzo się podoba.
Sądzę, że Disovery zdaje sobie sprawę z tego, że w tym roku Touru to oni już nie wygrają, prawie na pewno. Za to mają szansę wygrać Giro. IMHO powinni wystawić bardzo mocną drużynę i pomóc Savoldellemu.
Basso, no cóż. Czy ja wiem czy nie uda mu się przygotować na dwa Toury? W tamtym roku błyszczał na Giro i na Tourze. Na Giro plany pokrzyżowała mu dieta, a mimo to potem wygrał jeszcze etap (etapy- czasówka?). Na Tourze też jechał bardzo dobrze. Jedynym czynnikiem nie sprzyjającym jeżeli przygotuje formę, będzie psychika. Może się, jak wspomniał jeden z moich poprzedników, obawiać upadku, kontuzji co mogłoby go wykluczyć z walki o triumf w TdF.
Cunego, pokazał że potrafii jeździć. Jeżeli się przygotuje i będzie zdrów to… będzie ciekawie :wink:.
Simoni, w sumie można powiedzieć jak wyżej. Jednak sądzę, że będzie chciał udowodnić coś Cunego i dyrekcji Lampre.
Ullrich, sądzę że po odnowieniu kontuzji kolana i patrząc na jego cele w sezonie, to należy go “skazać” na jakiś etap, prawdopodobnie czasówkę. A jeżeli nic nie wygra to też nic nie można powiedzieć.

Osobiście jestem za Savo i Basso.

Moim zdaniem walka o podium rozstrzygnie się pomiędzy D. Cunego, G. Simonim i P. Savoldellim (osobiście trzymam kciuki za Cunego - S. Szmyd rozniesie w pył peleton, a Cunego dokończy dzieła zniszczenia skutecznie atakując na końcowych kilometrach decydujących podjazdów :slight_smile: ). Ullrich i Basso przejadą Giro w formie przygotowania do TdF. Ulle wygra sobie jakąś czasówkę, a Basso w efektownym stylu jakiś górski etap - i tyle :wink: Co do Di Luci to jestem tego samego zdania co TomAsz. Garzelli - co najwyżej zgarnie jakis etap, i tyle. Na generalke szczerze mowiąc nie ma szans. Rujano? Tutaj w pełni zgadzam się z kol. los adamos. Mam nadzieje także na jakąś niespodziankę :slight_smile: Liczę tutaj przede wszystkim na 7 w zeszłym roku V. Karpetsa (jeśli w ogóle wystartuje).
Pozdrawiam

no wedlug mnie wygra di luca i tego moge byc pewien…
wiem jak mocno jest postawiona jego ekipa na nogi ab wlasnie to on dojechal do konca z rozowa koszula!
nie to ze nie do ceniam reszte zawodnikow ale Di Luca od lutego mial i ma wciaz jeden cel-wygrac GIRO !![/b]

Z uwagą przeczytałem wypowiedzi forumowiczów, i co widzę? Każdy z wypowiadajacych się ma jakiegoś swojego faworyta. A ja takowego nie mam i nie zamierzam zaprzątać sobie głowy kombinowaniem, który to kozak może być winnerem Giro. Ponieważ mnie pasjonuje klarstwo jako dyscyplina sportu, jako sposób spędzenia wolnego czasu, poprawienia kondycji osoby jeżdżącej na welocypedzie, jako metoda kształtowania postaw i charakteru ludzi, styl życia, przeto w ogóle nie interesują mnie nazwiska kolarzy. Mało tego, uważam iż każdy kolarz, który staje na linii startu jest godzien najwyższego szacunku, uznania i dopingowania przez kibiców kolarstwa, wart mówienia o nim. Zaś to, który wygra jest wykładnikiem tak wielu uwarunkowań, że nie podejmuję się typowania zwycięzcy /ileż to było przypadków tragedii, że lider miał kraksę, chorobę, pecha, dzień słabości - i wszelkie kalkulacje i taktyki brały w łeb/. Stąd osobiście wolę podziwiać pędzący peleton, obserwować próby ucieczek, podziwiać technikę jazdy, odwagę i deteminację uciekinierów szukajacych swojej szansy, aniżeli gorączkować się nazwiskami potencjalnych zwycięzców i wpatrywaniem się w swojego idola. Wszak idol i jego nimb wielkości jest - w mojej ocenie - tylko skutkiem trochę lepszego przygotowania /szeroko rozumianego, również predyspozycji organizmu/ a przede wszystkim pomocy udzielanej przez cały zespół, ciężko pracujacy na końcowy sukces hegemona. Stąd wolę nawet popatrzeć i mówić o ciężko pracujących pomocnikach niż o liderze, który cały dystans wiezie 4 litery na kole pomocnika, a później wypoczęty finiszuje i spija chwałę.

Wszyscy mowia Simoni-Cunego-Basso-Savoldelli i nawet nieszczesnego Rujano wymieniaja, ktory w tym roku przez swoja klotnie z Sella Italia nic jeszcze nie pojechal.
Ja natomiast uwazam, ze wygrac moze ktos spoza tej wyzej podanej 5 . Jest kilku bardzo mocnych kolarzy jeszcze poza nimi jednak poki nie zobacze listy startowej to nie mam pojecia kto z nich ruszy na podboj Wloch :smiley:

Nie będę oryginalny jeśli napiszę, że stawiam na Gibo i Sokoła. Oczywiście, życzyłbym sobie triumfu Ullricha, ale sądzę,że pokazywać się będzie na wybranych etapach górskich i czasówkach (może będzie walczyć o zwycięstwo etapowe). A jako czarnego konia dam #4 Giro 2004 i #13 w 2005 :arrow_right: Dario Cioniego (o ile nie będzie musiał pomagać Garzelliemu) i Michaela Rogersa, który najprawdopodobniej będzie liderem T-Mobile 8)

Moim czarnym koniem jest jeżeli tylko wystartuje:Juan Manuel GARATE z Quick Step.

Lucjan: " (…) osobiście wolę podziwiać pędzący peleton, obserwować próby ucieczek, podziwiać technikę jazdy, odwagę i deteminację uciekinierów szukajacych swojej szansy, aniżeli gorączkować się nazwiskami potencjalnych zwycięzców i wpatrywaniem się w swojego idola. (…)"

Zgadzam się z Tobą. Napisałem o kilku kolarzach, których dokonania w poprzednich edycjach wyścigu pozwalają upatrywac w nich zwycięzcy. Ale, czy ktoś dwa lata temu typował Cunego na triumfatora? Rok temu przewidział wynik Rujano? W tym może być podobnie.

“A ja takowego nie mam i nie zamierzam zaprzątać sobie głowy kombinowaniem, który to kozak może być winnerem Giro.”

Przecież to nie jest tak, że jeśli zawodnik, któremu w jakimś stopniu kibicuję ma słabszą formę, to wyłączam relację. Nie mam idoli, kibicuję po prostu kolarzom, każdy kto się stara zasługuje na szacunek. Tylko, że wygrać może jeden, a tak już jest, że lidera wwozi się na górę, osłania na płaskim itp. Paradoks polega na tym, że my tutaj, na Forum o tym wiemy, ale dla przeciętnego “zjadacza telewizora” taki przykładowo Armstrong wygrał 7 razy TdF. I tyle. Nazwiska tych, którzy wielkim poświęceniem pomagali mu, jak choćby Hincapie, Ekimov czy Landis (i kilkunastu innych) znane są mało komu poza ludźmi faktycznie interesującymi się kolarstwem.
Myślę, że wszyscy w rozmowach z mniej zainteresowanymi kolarstwem znajomymi powinniśmy na to zwracać uwagę. Że jest to sport drużynowy, i jeśli ktoś na mecie jest 39 nie oznacza, że jest cieniasem, tylko warto pamiętać, że na początku ciężkiego podjazdu rozbił dużą grupę, czym wydatnie ułatwił koledze zwycięstwo. Kiedy pozna się trochę bardziej ten sport, to wtedy ogląda się relacje ze zrozumieniem i można się cieszyć własnie tym, o czym Lucjan pisze.

Lucjan ma rację, ale też nikt z uczestników Forum nie ma „piszczącego” podejścia do tzw. idoli. Kibicujemy kolarzom i pasjonujemy się kolarstwem – nie wyklucza to „stawiania” na tego czy owego faworyta.

„Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem”
Marco Pantani [13.01.1970 - 14.02.2004]

Rujano może wystartować w Giro. Stawił się do dyspozycji grupy Selle Italia a konkretnie dyr. sportowego Marco Belliniego. Ma wystartować w Giro d’Oro, Giro del Trentino, GP Larciana oraz Giro di Toscana. Pytanie, w jakiej jest formie.

Przygotowania do Giro wchodza w ostatnia faze, mina klasyki i rozpocznie sie TdR (obejrze sobie :mrgreen: ) i rozpocznie sie odliczanie do wloskiego buta.
Przede wszystkim trasa Giro znow jest ciekawa i oby jak rok temu nie zabraklo emocji. Wiele etapow gorskich no i ten ostatni dzien w ktorym rozgrywane sa 2 etapy.
Chcialbym aby to Savoldelli znow wygral, ale ciezko sie broni tytulu, chociaz ma duze szanse. No ale koniecznie w tym roku wsparcia w ekipie, szczegolnie w gorach. Discovery na brak pomocnikow nie powinno narzekac.
Ciekawie tez zapowiada sie start Ullricha bez wzgledu na wynik. Basso wydaje sie byc bardzo mocny ibyc moze nie bedzie juz tak skoncentrowany na Giro jak rok temu ale powininen walczyc o koncowy triumf. Jak zwykle Simoni, ale mysle ze juz tego wyscigu nie wygra, Cunego bedzie chcial sie zrehabilitowac i teraz w koncu sam jest samodzielnym liderem ekipy. No i oby Szmyd dobrze wypadl :wink: .
Jak zwykle to Wlosi beda sie liczyc i to nic nowego, jak zawsze moze byc niespodzianka.