Projektowanie tras wyścigów kolarskich

Ciekaw bym byl rowerow na jakich by jechali gdyby do takiej czasowki doszło.

1 polubienie

A faktycznie nie zauważyłem

Ten 9 etap w Wogezach taki … dość ciężki jak na fazę wyścigu. Przy okazji 240 km, to chyba taki powrót do przeszłości :wink: . Etap 20 to petarda i te ostatnie 40 km.

Co do czasówki po brukach, była kiedyś na jakimś wyścigu (bo na TdF to chyba nie, chociaż historii tras aż tak nie znam) taka dłuższa czasówka żeby było kilka-kilkanaście km bruku ?

Przed dniem przerwy, niech najpierw na niego “zasłużą” :wink:

Wg ridewithgps: +4,534 przewyższenia.

Ułożyłem go jak już miałem cały wyścig w głowie, ale stwierdziłem, że muszę go zamieścić; dlatego zacząłem trochę zmieniać, głównie Alpy.

Ano, w zapowiedzi etapu napiszę coś w stylu, że to wielkie wyzwanie dla mechaników a nawet (dla bogatszych ekip) konstruktorów.
Trochę jestem tutaj w niezgodzie w swoim “równościowym” podejściu do ścigania (m.in. dlatego też nigdy nie lubiłem TTT na wyścigach), ale raz kiedyś można by coś takiego obejrzeć.
W pewnym stopniu ułożyłem coś takiego pod zdobycie głosów w konkursie, może to i kontrowersyjne, ale niektórym może się spodobać.

Nie wiem, podejrzewam, że nie, a jeśli już to przed wojną, czyli w czasach, gdy bruk był bardziej powszechny i nie robił na nikim wrażenia.
Tutaj nie dość, że bruk to jest to bruk z Paryż-Roubaix, czyli - jak na ściganie szosowe - dość surowa odmiana kostki.

Innym elementem na pograniczu realizmu są zjazdy z Col du Coq w końcówce 17 etapu. Taki ryzykowny odcinek nie do końca jest w “moim stylu” (Col du Coq gościł na trasie TdF dwukrotnie, ale wtedy tymi zjazdami podjeżdżali), ale różni użytkownicy w poprzednich edycjach też to zamieszczali (często z podjazem pod Col de Porte - 7km przy ok. 7% i zjazdami do Grenoble), a “starszyzna” ten odcinek akceptuje, tłumacząc, że nie jest tak źle, tym bardziej, że nie ma przepaści przy drodze :wink:

Natomiast sam podjazd jest warty uwagi i dość znany, także z imprez amatorskich, a np. na wiki piszą, że bywał na trasie motoryzacyjnego Tour de France w latach 70, zaś do 2012 funkcjonowała tam mała stacja narciarska.
No i ten etap wypada 14 lipca, czyli w święto narodowe Francji, a że le coq to kogut, a kogut to symbol Francji, także tego… :wink:

chodzi mi po głowie Giro bez Alp.
ktoś się pisze? :smiley:

Hmm ja ? :wink: Ale to musiałbym znaleźć nieco czasu.

możemy się umówić do końca października.
bez opisów, bez wycackanych profili (jeśli chcesz).

Ok, do końca października mi pasuje.

Muszę trochę spenetrować te włoskie tereny, chociaż akurat we Włoszech nie ma się co oszukiwać, wyjechanie już nieco od wybrzeża powoduje jazdę po pagórkach i górach :wink: . Będę się też nieco opierał o wszelkie włoskie wyścigi w historii żeby mieć pewność, że można zrobić tam etap.

Ja też będę bazował na historii (przede wszystkim edycja 2009 jako inspiracja), ale chcę właśnie sprawdzić - tak dla zabawy - jak mogłoby wyglądać takie Giro.
Zaletą Giro w tym przypadku jest to, że nie musi kończyć się w Mediolanie czy jakimkolwiek innym mieście.

e:
daję złagodzenie na te Alpy.

  1. max. 2 podjazdy 1. kategorii
  2. może być więcej, jeśli będzie to Słowenia :smiley:

Tą Słowenią mnie zachęciłeś, w tygodniu zacząłem się kręcić na mapie po okolicach Kranskiej Gory i Mangartu :wink: .

będzie trochę vueltowo (w nie chodzi też o to, żeby 3 razy pokonać Lanciano a za czwartym dojechać na Blockhaus :D) , ale wyzwanie to wyzwanie

Już mam jakiś wstępny zarys jakimi terenami mieliby jechać kolarze, teraz trzeba poszukać odpowiednich pagórków i gór :wink: . Oczywiście zachęcamy też inne osoby, które chciałyby się sprawdzić jako specjalista ds. sportowych (jak Przemek Niemiec przy TdP :wink: ).

wydaje mi się, że poza Campo Imperatore nie ma szans na wjechanie pow. 2000 m npm w wersji bez Alp (bo Blockhaus na sam szczyt raczej niemożliwe, o Etnie nie wspominając :smiley: ).

Ja o Etnie nawet nie myślę. Mam nieco inny pomysł na trasę.

3 polubienia

Ok, trasę mam, teraz czas na profile.
Najwięcej cackania będzie z etapem z białymi drogami.
Co prawda nie ma takich fajnych interwałów jak końcówka wiadomej jednodniówki pod Sienią, ale płaskiego też u mnie nie za wiele.
Wyszło naprawdę sporo etapów dla górali, ale ciężko mi się z którymś rozstawać.

2 polubienia

Nie jestem na temacie. Rozumiem, że macie zaprojektować trasę Giro d’Italia bez Alp? Powodzenia! (i tak, uważam Giro 2009 za jedno z najgorszych tego stulecia, choć etap, który zobaczyłem na żywo, był jeden z najtrudniejszych - i piekniejszych! - w historii Giro).
A pomyśleć, że ja tylko trasy MŚ w Toskanii projektuję.

1 polubienie

Ja też powoli za profile się biorę.

Czyli jedną rzecz mamy wspólną. Przy czym ja nie planuję mety w Sienie.

ja Montepulciano

(muszę jednak przedtem opisać ten TdF na konkurs, mój francuski nie jest aż tak płynny, żeby to zrobić z marszu w 1-2 wieczory, a jeszcze mapa :confused: )

1 polubienie

Spoko, najwyżej ja najpierw umilę pozostałym czas na zobaczenie mojej trasy, a ty wejdziesz na białym :wink: koniu i wszystkim kopary opadną.

A dolomity liczą się jako Alpy czy jako Niealpy?