Prosto z Polski...

Kliknij

Smutne oblicze polskiego kolarstwa :frowning: Wielu dobrych zawodników i zawodniczek przestało się ścigać z powodów finansowych- jest to tragedia, dla mnie jako wielkie miłośnika kolarstwa, również zawodnika.

Całe szczęście, że są jeszcze ludzie, którzy pomagają sportowcom- niestety jest to znaczna mniejszość, bo wielu mówi: ,Po co komu kolarstwo?’’ ,czy ,Jak jest głupi i chce jeździc niech jeździ mi mu grosza nie damy’’

Jest to patologia, która dotyka nasz piękny sport. Zawiść wielu ludzi i brak pomocy są przygnębiające.

Może powiem dosadnie, ale społeczeństwo zamiast wydawać pieniądze na wódę i papierosy mogłoby zacząć wspierać sportowców i inne na prawdę potrzebne sprawy.

Pozdrawiam

Polecam Ci nie używać ostatniego zdania w polemikach bo nikogo w taki sposób nie zachecisz do pomocy.

Wiem, może troche za ostro powiedziane. W żadnym razie nie ma to na celu obrażanie kogoś, ale niestety, taka jest rzeczywistość :frowning: możemy ją tolerować, jaką jest, ale możemy też próbować ja zmieniać na lepsze.

Każdy kto nie pomaga kolarzom, to daje kasę na wódę i papierosy?

Kapitalizm Michaś, jak się im to nie opłaca to dlaczego mają niby to robić, mogą pieniądze wydawać na masę innych rzeczy, wcale nie tych złych.

Tak mówisz na innych a sam wychodzisz z założenia: “Dajcie mi kase, bo ja lubię jeździć na rowerze, a to kosztuje, no chyba, że jesteście ble i stracicie to na wóde i papierosy”…

Również nie zgadzam się z argumentem, że zamiast wydawać pieniądze na używki ludzie mogliby zacząć wspierać kluby sportowe (jakiekolwiek). Inwestując jakiekolwiek środki w daną działalność spodziewamy się, że przyniesie ona ZYSK. Dzisiejszy sport to również biznes, w którym pieniądz odgrywa bardzo ważną rolę (jeśli nie najważniejszą). Chcemy czy nie, świata nie zmienimy. Można jedynie dopasować się do reguł w nim panujących. Prawda jest taka, że w naszym kraju kolarstwa NIE OPŁACA SIĘ sponsorować. Robi to tylko kilka mocnych koncernów, inwestujących w grupy zawodowe. Ale i niektórym z nich po tym sezonie może się odwidzieć, bo wszyscy wiemy jaki się zapowiada klimat “wyścigowy” w naszym kraju na ten sezon. Kryzys jest dodatkowym gwoździem do trumny polskiego kolarstwa. Wieko jeszcze nie jest do końca zabite, ale pozostało już coraz mniej nadziei, że kiedykolwiek zostanie na powrót otwarte…

No właśnie kapitalizm niekoniecznie jest korzystny dla kolarstwa polskiego, ale nie zagłębiajmy się za bardzo w polityke.
Na pewno wiele czynników wpływa na to, że tak niewiele osób go uprawia w Polsce. Z doświadczenia wiem, że wiele osób chętnie by uprawiało sport- do czego często ich zachęcam. Sporo z nich mówi: ,Chętnie,ale kup mi rower’’ niestety ja nie posiadam na tyle środków finansowych aby finansować komuś sprzęt, gdybym mógł chętnie bym to robił, gdyż sam zakochany jestem w kolarstwie :slight_smile: .

Rozmawiałem z wieloma niegdyś byłymi kolarzami- porzucili ten sport nie ze względu na obrzydzenie kolarstwem, nie ze względu na kontuzje, ale ze wględu na brak pomocy finansowej-smutna prawda.

Przyczyną pewnie jest też mentalność ludzi, którzy mając swoje pieniądze uważają, że to tylko ich pieniądze i czy zuużyją na rzeczy dobre czy złe to ich sprawa. A nawet delikatne napomnienie, odbierane jest jako atak.

Nie mówię, że każdy musi inwestować w kolarstwo, ale o ileż lepiej byłoby, gdyby pieniędze, które milony osób puszczają z dymem… papierosym przeznaczyć na służbę zdrowia, czy choćby budowę lepszych dróg?

Tak, jestem idealistą i to co piszę odnoszę również do siebie i swoich wad, aby każdy z nas mógł się zastanowić jak może wspierać dobre rzeczy.

Armstrong założył organizację walczącą z nowotworami i chwała mu za to, może nie głupim pomysłem jest założyć organizację pomagającą ludziom chcącym uprawiać kolarstwo, jakże niszowy sport?

Jednak szczęscie w nieszczęsciu jest grupa ludzi, którzy rozumieją nas kolarzy.
Przy okazji chciałbym podziękować także ludziom wspierającym naszą grupę kolarską. Bez osób widzących nasze potrzeby funkcjonowanie naszego teamu byłoby niemożliwe.

Pozdrawiam

Boże człowieku co ty za herezje głosisz :/ Takiś dobroduszny, sprzedaj swój rower i kup dwa gorsze i daj komuś, czemu tego nie zrobisz?

No i mentalność prawidłowa, dorobili się to mogą robić z nimi co chcą. Akurat kolarstwo jest na szarym końcu, wśród potrzeb społecznych.

Nic do was nie mam ale czasem chce mi się … czytając wasze teksty.

p.s. chcesz coś poprawić, zacznij od siebie.

Cyryl, spoko. Jeżeli nie zgadzasz się z przedmówcami to wyraź to normalnie. Bez złośliwości. teksty w stylu “niedobrze mi się robi, jak czytam” nie powinny się tu w ogóle znaleźć.

No cóż ciężko zmienić myślenie ludzi- ciężko mi zgodzić się z tym, że ludzie mają prawo marnować pieniądze, dlatego, że są to ich pieniądze. Ale samym mówieniem świata nie zmienimy, dobrze mówisz abym zaczął do siebie- to podstawa, aby dostrzegać swoje wady i je wyrzucać ze swego życia, aby móc być dobrym przykładem dla innych. Nie jest to łatwe, ale nauczyłem się, że świadectwo życia jest dużo lepszym wzorcem niż mówienie.

Oczywiście można powiedzieć- co przeciętnych palaczy obchodzi, że kolarstwo umiera- nic im do tego… Ale mnie osobiście, po prostu smuci, że dla wielokrotnej mistrzyni Polski, kolarstwo stało się zajęciem niedochodowym, podczas gdy wiele osób wyrzuca pieniądze w błoto.

Biznes to biznes- taki jest sport wyczynowy, ale czym innym jest zwyczajna pomoc.

Przykre są też komentarze w podanym przez TomKa linku- pokazują jakie jest myślenie wielu osób:

[i]‘‘No i to jest właśnie NORMALNE!
Żeby zarabiać, powinno się pracować, a nie bezproduktywnie biegać za piłką albo jeździć na rowerze.’’

''Mogła pomyśleć wcześniej
ale wtedy pasowało jeżdzić i żyć za państwowe ‘’

‘‘A osiągnięcia w rywalizacji miedzynarodowej? Jakie? Żadne!
No to czego kobieto chcesz? Emeryturki? Dotacji! Na jakiej podstawie i za co???’’[/i]

Napędzać gospodarkę też trzeba, żeby miał ktoś sponsorować. Jak tak każdy by jeździł, bo lubi, to nie miałby kto sponsorować, jednak niektórzy nie jeżdżą, albo i jeżdżą rekreacyjnie sobie, ale i zarabiają pieniążki napędzając gospodarkę (robią coś pożytecznie społecznego) i mają na np. własny rower, albo są potencjalnymi sponsorami i umożliwiają innym to, czego sami nie mieli. Tu oczywiste, że najlepiej pomagać najlepszym, bo wtedy się więcej ma z tego i dłużej/lepiej pomagać można.
Świat jest wielki, ludzi potrzebujących pomocy też jest wielu, wielu w dużo gorszych sytuacjach, wielu Ty mógłbyś pomóc. Ty wolisz pieniądze pakować we własne kolarstwo (stwarzasz możliwość uprawiania rowerowania innym - brawo), a inni wolą pieniądze wydawać na co innego. Uszanuj to.
Tak jak w kolarstwie równie ważny jest odpoczynek, tak samo “potencjalni sponsorzy” mają prawo do relaksu.

christianriders popieram twoją walke o sponsoring dla kolarstwa…
Ale to co piszesz mija się troche z celem…
Uważasz ze pieniadze sie powinno zarabiać za prace a nie bieganie za pilka czy tez jazde na rowerze…
jednoczesnie chcąc pozyskać dla siebie pieniadze na nowy sprzęt , wyjazdy…
Tym bardziej troche nie na miejscu jest wirtualne gospodarowanie pieniedzmi których ty sie nie dorobiłeś…
Jak już jesteśmy tak wielkoduszni to wspierajmy dzieci głodujace w Afryce zamiast uzbrajac Polskiego amatora w DA…
Jestem pewien ze jesli takim tokiem kazdy by się kierował tysiace dzieci wygrało by codzienną walke z głodem…
Prosze cie powiedz mi z jakiego wzgledu ludzie powinni czuć obowiązek wspomagania Ciebie/Twojej ekipy ?
Rozumiał bym to jeśli niosło by to ze sobą jakieś przesłanie…biorąc przykład z LiveStronga…
Lance dorabia się na reklamach a pieniądze idą na konto fundacji , narobił szumu , owszem swoją należność zgarnie ale i pomoze innym. A należność jest całkowicie zasłuona bo eni każdy zwycięzca TDF jest w stanie powrocic po 3 latach tylko po to by wspierac…rownie dobrze moglby siedziec na kanapie i nic nie robić , bo ustawiony jest do konca zycia.
Mój znajomy też jest kolarzem i staram się aby firmy przeznaczały 1% podatku na jego konto…
Chłopak jezdzi tak jak każdy z nas …z pasji i zamiłowania do tego sportu .
A jednak niesie ze soba coś więcej niż zwykłą jazde…
Od kilku lat jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół .
W tym roku wybrał się na Nordkapp wraz ze swoim ojcem.
Cała Europa przyjeła go w tej wyprawie ze łzami w oczach że ktos po takich przejsciach potrafi się podnieść i pokazać innym ze tez można. Polacy jak to Polacy wyparli się ze mają wazniejsze wydatki , wspomoglo chlopaka kilka lokalnych firm. Większość wkładu finansowego uzbierał wraz z ojcem.
Też jestesmy podobną grupą która nie zawsze ma pieniadze na wyjazdy, nowy sprzet…ale uwiez mi ze wolał bym pomoc innym , bardziej potrzebującym niż my…

Oj Karolu czepiasz się :slight_smile: … czasem christianriders nieopatrznie przelewa swe myśli na klawiature i tyle :wink:
ChGK> Powodzenia

Nie czepiam sie tylko wyrażam swoje zdanie :slight_smile:
W żaden sposób nie neguje tego co robią , a wrecz pochwalam !!
Tylko chciałbym usłyszeć właśnie jakie mają wobec sponsoringu plany , załozenia , przemyślenia…
Bo to ze zamiast palić i pic ludzie powinni przelewać im kase na konto jakoś do mnie nie trafia :mrgreen:
Jakbym był ustawionym właścicielem firmy i usłysza coś takiego napewno bym chłopakom nie pomógł :smiley:
Chociażby dlatego że niepalących i niepijących w biznesie ciezko znalesc…
I zabrzmiało to tak jakby zaden z christianriders nigdy niczego nie zapalił bądz nie wypił…
A jesli tak było to i po co skoro za te pieniądze mogli przeciez wspierać kolarstwo :stuck_out_tongue_winking_eye:
Niestety teraz w kolarstwie są 2 czarne strony : 1 doping , 2 pieniądze…
ehh… a było by tak pięknie…

spokojnie, dowiesz się w czasie :slight_smile: jak chcesz zajrzeć :arrow_right: http://www.emaus.zgora.pl/chgk/

Gdzie to napisłem? :slight_smile: Wręcz przeciwnie uważam, że kolarstwo czy inny sport wyczynowy to bardzo ciężka praca, za którą powinno być normalne wynagrodzenie.

Odnośnie planów startowych grupy to mamy je bardzo ambitne na ten sezon. Chcielibyśmy zaliczyć jak najwięcej wyścigów jednodniowych i ze 2 etapówki. Jeszcze nie ma dokładnego kalendarza PZKol, więc dokładnego kalendarza startów nie możemy opublikować.

W tym roku chcemy jeszcze mocniej promować ludzi, którzy pomagają nam i ogólnie kolarstwu- nie tylko przez reklamę na naszych strojach, czy w sieci, ale mamy jeszcze kilka pomysłów w zanadrzu :slight_smile:

Odnośnie przesłania to co wielu się nie podoba nie ukrywamy ewangelicznego przesłania naszej grupy, jednakże jak wiara ma być czynna w praktycznej miłości tak i nasza grupa chce swoim udziałem w wyścigach, czy po prostu przez swoją działalność móc służyć innym. Myśleliśmy o przesłaniu-‘‘Nie pozwólmy umrzeć polskiemu kolarstwu’’- ten pomysł leży mi od jakiegoś czasu na sercu. To jest tylko jeden z pomysłów- być może ktoś ma lepszy pomysł na jakieś inne przesłanie dla grupy. Myślimy aby wyprodukować koszulki, z logami sponsorów- bez typowych dla naszej grupy napisów, ale za to z wyżej wymienionym przesłaniem. Koszulki chcielibysmy sprzedawać- prawdopodobnie po kosztach produkcji.

Też od pewnego czasu myślę, o organizacji zawodów kolarskich- o charakterze charytatynym. W moim mieście już od paru lat odbywa się bieg, dzięki któremu zbiera się niezbędne środki dla potrzebujących. Oczywiście organizacja tego typu imprezy to spore zadanie-jednak z pewnością może się udać :slight_smile:

Wręcz przeciwnie uważam, że kolarstwo czy inny sport wyczynowy to bardzo ciężka praca, za którą powinno być normalne wynagrodzenie.

Pytanie, kto miałby to wynagrodzenie płacić :wink: ?

Socjalne może ^^ W sumie tutaj też dopatrzyłbym się egoizmu, `tak powinno być i już, nie ważne kto, za jakie pieniądze i jaki to miałoby wpływ na cokolwiek.

Czemu priorytetem są wyścigi jednodniowe? Czujesz się najlepiej w górach, żaden z Ciebie sprinter, wytrzymałość jest mocną stroną… Wychodzi wcale nie drożej, a pewnie i taniej potrafi wyjść, bo dojeżdżasz raz i masz kilka dni startowych. To taka inwestycja, Ty przeboleć nie możesz, że naraz tyle kasy wydasz, za tyle to się cały miesiąc będziesz ścigał (drugorzędna sprawa, że zaliczysz 2-3 jednodniówki).
Pochwal się ile kosztował Cię wyjazd na wyścig do Osieka (ogórek), a ile więcej musiałbyś wydać za start w MWG, gdzie miałeś możliwość startu, podziel koszta na dzień. No i doświadczenie nie do porównania, a rozwijać się przecież trzeba!
Wykorzystaj szanse jaką sobie stworzyłeś, a nie przejmujesz się tym, co będzie za rok i uważasz, że w związku z nieznaną przyszłością musisz oszczędzać, by w przyszłym sezonie mieć za co jeździć. Chcesz się ścigać czy jeździć dla przyjemności? Bez podjęcia ryzyka, nie masz szans na wynik, więc się nie dziw, że marnie ze sponsorami.

Ja nie patrze na Was, jako na misjonarzy wiary, może tutaj robię błąd, ale w takim razie dlaczego kolarstwo a nie rowerowanie?