Przed sezonem...

No panowie sezonik w zasadzie się juz zaczął, jednak nasz polski klimat sprawia, iż trening nie wygląda tak jakbyśmy tego chcieli, ale do rzeczy, chciałbym się dowiedziec jak przygotowujecie się do kolejnego sezoniku? Ja dość późno, a w zasadzie bardzo późno zacząłem treningi, bo pod koniec Stycznia!!! Przejechane mam dopiero ok 200 km. Forma póki co niezadowalająca, jednak z czasem się poprawi. Oprócz rowerku staram się wykonywać rózne cwiczonka wzmacniające biceps i mieśnie nóg. Basen sporadycznie ( w zasadzie nie lubię pływać ). piszcie więc i dzielcie się doświadczeniami i poradami :smiley:

Ja póki co spokojnie nabijam kilometry. Pogoda na razie sprzyja więc dużo roweru. Na razie zrobiłem w tym roku prawie 1500km więc nie narzekam :wink: .

No to kolego w przeciwieństwie do mnie to już bardzo dużo nabiłeś :slight_smile:

Ja sezon rozpocząłem wz początkiem grudnia. Grudzień raczej spokojnie na trenażerze. Tylko 3 treningi na szosie. W sumie grudzień to: 117.7km -trenażer i 85km szosa
Razem: 202,7km

Styczeń to pierwsze dwa tygodnie spokojnie na trenażerku i jeden trening na szosie. Następnie dwa tygodnie to mikrocykl z nastawieniem na siłe. Tu też głównie trenażer tylko, że z maksymalnym przełożeniem i tylko dwa treningi na szosie. W sumie styczeń to: 97.4km -trenażer i 142km szosa
Razem: 239.4km

Luty będzie miesiącem w którym zaczynam bazowe treningi. Luty to treningi spokojniejsze nastawione na ilość. Marzec za to już szybsze i mocniejsze treningi też nastawione na ilość
Narazie w Lutym do dziś mam zrobione: 6,6km -trenażer i 102km szosa
Razem:108,6

Czyli narazie w sezonie 2008 jest: 221,7km -trenażer i 329km szosa
Razem sezon 2008: 550.7km

Oczywiście z pełnym szacunkiem dla Wojtka_18, ale gdzie Ty nabiłeś w lutym 6,6 km na trenażerze :wink: ?

Jeśli chodzi o mój trening to dzisiaj razem z chłopakami z klubu równym tempem 148 km w czasie 4h45.

Nie tyle trenażer, a rower stacjonarny, któy rozwija zastraszającą średnią prędkość 7-8km/h przy normalnej jeżdzie. Jeden trening godzinny

Listopad - 360 km, prawie dwa tygodnie niejeżdżenia przez kraksę
Grudzień - 600 km
Styczeń - 700 km

Typowo konkretną jazdę zaczynam w lutym. Lekkie zwiększenie intensywności, większa liczba treningów, większy nacisk na siłę.

Witam,
a dlaczego wszyscy podają tylko ilość przejechanych kilometrów? Chyba żaden plan treningowy nie bazuje już na kilometrach, przy porównaniach to tez nie ma sensu. Jak zreszta liczyć km z trenażera, ergometru, górala i szosówki razem ?

55 godzin :wink: (około 1200km) od grudnia.

Pozdrawiam
Piotr

Dokładnie ja liczę praktycznie tylko godziny!

Na efektywność treningu składa się jego jakość.
A na tę akurat składają się: ilość godzin spędzonych na treningu, przejechane kilometry, rodzaj wykonanych ćwiczeń wraz z ich intensywnością, puls, kadencja, itp. Zatem nie należy się ograniczać tylko do notowania jednego parametru z treningu.
A kilometry z trenażera przelicza się z grubsza biorąc na kilometry szosowe przelicznikiem 1,2 (czyli 1km na trenażerze to ok. 1,2km na szosie)

A jak liczyć kilometry na rowerku stacjonarnym? Bo mój rower jeżdzi z przeciętną 8-10km/h. Czy to normalna prędkość?

Gwoli ścisłości i w zgodzie z obiektywnymi faktami.
To nie rower jeździ z taką prędkością, tylko Ty tak opieszale pedałujesz.
A jaka jest wspomniana przez Ciebie prędkość? Wychodzi na to, że jest normalna dla Ciebie. Dla innych będzie, … zależy jak dla kogo i jaki cel takiej jazdy bicyclista sobie postawił.

W moim przypadku prędzej wspólczynnik=0,8 byłby bliżej prawdy. Wszystko zależy jakie obciążenie zastosuję.
Mam Tacxa Flow, więc może ktoś podpowie mi jakie obciążenie odpowiada jeździe na szosie w płaskim terenie?

Ja w zimie liczę tylko czas, a latem czas i kilometry. Zimą (np. styczeń) liczy się przyzwyczajenie do roweru i trening wytrzymałościowy, więc nie ważne dla mnie jest ile km przejadę przez 3-4 godziny. Za to w sezonie już ważne jest w ile czasu zrobi się te np. 100km.

Pewnie, więc może zrób sobie wysiedzeniówkę zimą , siedząc na siodełku i w ogóle nie kręcąc pedałami - cały dzień tak można, albo kręć z prędkościami jak wojtek_18 - rezultaty będa napewno . Natrzaskasz godzin treningowych, że ho, ho :slight_smile:

Nie bardzo mogę się z tym 0,8 zgodzić. Przelicznik jest określony przez znawców fizjologii wysiłku i jest niezależny od obciążenia w trenażerze (po prostu dotyczy każdego obciążenia). Po prostu trenażer generuje relatywnie inne obciążenia w stosunku do roweru na szosie, a przy tym dochodzi podwyższona temperatura w pomieszczeniu, zwiększona potliwość, suchość powietrza, itp. itd. Stąd przelicznik uwzględnia wszystkie parametry treningu na trenażerze, a nie tylko samo obciążenie.
Obciążenie jest istotne dla określenia parametrów zaplanowanego treningu, a w następstwie tego i jego jakości, stąd nie ma co się doszukiwać, które obciążenie jest zbliżone do jazdy na szosie po płaskim (a co z wiatrem, jakie przełożenie, kadencja, itp. itd.). To są rzeczy nieporównywalne.

IMO wszelkie przeliczniki przyjmowane bezkrytycznie nie wiele mówią, bo jak sam słusznie zauważasz, co z wiatrem, ukształtowaniem terenu, temperaturą otoczenia itd. Pytam konkretnie o Tacxa Flowa, bo czytałem, że obciążenie w nim generowane jest raczej miarodajne, chociaż nie całkiem dokładne. Daję przykład: na obciążeniu “0” generując moc=275W prędkościomierz pokazuje 40km/h, czyli w godzinę przejadę 40km. Jaki odcinek przejadę w bezwietrzny dzień po płaskiej trasie na szosie, generując taką samą moc? Z kalkulatorów dostępnych w internecie wynika, że 35,5km, czyli współczynnik wyniósłby 35,5/40=0,89. Zwiększając obciążenie, przy tej samej mocy będę osiągał mniejsze prędkości i pewnie na którymś z kolei, osiągnę współczynnik 1,2

pozdrawiam horny

Moja rozpiska treningowa na zbliżający się tydzień (11-17), jak oceniacie

PON Wolne

WTO 2h szosa (po szkole, koncze 14:00)
lub jak pogoda będzie zła
1h 30’ Rower stacjonarny

ŚRO 2h-2h30’ szosa (przed szkoła, zaczynam 10:40, wyjazd na tr. 7:00)
lub jak pogoda będzie zła
2h rower stacj. (też przed szkołą)

          1h rower stacj. (po szkole, koncze 16:30)

CZW Wolne

PIĄ 3h szosa (przed szkołą, zaczynam 11:30, wyjazd 7:00-7:30)
lub jak pogoda będzie zła
2h rower stacj. (tez przed szkola)

            1h rower stacj. (po szkole, konczę 15:00)

SOB 4h szosa lub gdy pogoda zła 1h 30’ rower stacj. (2 razy ranno, wieczór)

NIE 5h szosa lub gdy pogoda zła 1h 30’ rower stacj. (2 razy ranno, wieczór)

To może najlepiej czas i tętno?
Tak samo różnie się zmęczymy na szosie jadąc coś z wiatrem i pod wiatr, a IMO szukając porównywalnego obciążenia dla orgimniazmu powinniśmy zwracać uwagę na puls i na czas pracy.

Wojtku, jak ktoś Ci może coś doradzić jak nie wie do czego dążysz i co juz zrobiłeś, jaki masz organizm itp…
Takie suche fakty, to dlaczego zamist np 5 h na rowerze chcesz dać tylko 1:30 stacjonarnego? I to dwa razy dziennie… wiem, że zanudzić się można, ale chyba rozbijając wysiłek na dwa etapy robimy całkiem coś innego, czy nie?
No i w któryś dzień co masz wolne, możesz sobie rozluźniająco pokręcić jakieś 3 kwadranse zamiast siedziec w fotelu np.
Ale to już sie nadaje na osobny temat :p

Nie, żebym się uwziął na Wojtka_18, ale czy trochę z tym planem nie przesadzasz !? Gdzie w nim miejsce na siłownię, basen czy marszobieg ? Poza tym obciążenia 5h dla zawodnika w Twoim wieku to chyba troszkę za dużo?!

Ostatni mój trening to nadal jazda z chłopakami z klubu (w pięciu) - dystans 153 km pokonany w 4:55 minut.

ja sezon zaczym zawsze z poczatkiem grudnia najpier to taka jazda bardziej turystyczna tak do swiat :smiley: pozniej zaczynam robic baze kilometrowa i tak go polowy lutego
a od polowy lutego nastawiam sie na sile i szybkosc w tym roku tak wszesnie powniewaz juz nie dlugo pierwszy wyscig w tym sezonie no i to ze w juz kwietniu bede musial odlozyc rowerek na bok - maturka :smiley: wiem ze pogoda sprzyja jezdzeniu na rowerku i noga korci no ale sa tez inne formy treningu np bieganie i silownia polecam serdecznie