w związku z dyskusją na groups.google.pl/group/alt.pl.re … read/threa
jedroll napisał(a):
Jest oczywiscie kwestia “wyczucia siebie i swojego organizmu”, tylko ja
potrafie sie wczuc w swoj organizm dopiero po zaczeciu treningu i
przejechaniu ilus tam km(w zaleznosci jaki to trening) i wtedy wiem,
czy mam wracac do domu czy kontunuowac sesje, chcialbym sie dowiedziec
jak interpretowac tetno spoczynkowe i wszelkie jego anomalie od normy.
Ponieważ myślę, że odpowiedź jakiej na tak postawione pytanie udzieliłem pytającemu, może być przyczynkiem do dyskusji na forum, przeto odpowiedź tę ośmieliłem się zamieścić poniżej.
Nie ma możliwości omówienia wszelkich możliwych hipotetycznie sytuacji zachowania się pulsu spoczynkowego. Takie coś można analizować i interpretować na konkretnym przykładzie.
Sprawa restytucji tętna, to zagadnienie o kapitalnym znaczeniu zwłaszcza dla osoby wyczynowo uprawiającej kolarstwo. Mimo pewnych stałych już prawd, niektóre są na nowo definowane bądź uszczegóławiane, a to w związku postępującym rozwojem metod diagnostyki laboratoryjnej.
Każdy zawodnik, który chce podjeść do swojego treningu metodologicznie i profesjonalnie powinien znaleźć odpowiedni czas na codzienny pomiar pulsu, przy czym:
• początkujący/średnio wytrenowany zawodnik powinien to czynić w celu zrobienia sobie – ja to nazywam „mapy swojej restytucji” – by mógł powoli acz systematycznie zgłębiać tajniki reakcji swojego organizmu oraz towarzyszące temu sygnały,
• zaawansowany zawodnik powinien to czynić w celu włączenia – jak to nazywam „systemu ostrzegawczego”, by wiedział na czym stoi na poszczególnych etapach treningu (pomijam tu kwestię okresowego laboratoryjnego diagnozowania poziomu wytrenowania).
Pomiaru tętna i jego restytucji można/należy dokonywać na kilka sposobów:
• pomiar restytucji powysiłkowej: np. 1, 2 lub 3 minutowej, w celu ustalenia wartości obniżenia się pulsu po zakończeniu wysiłku. Należy jednak pamiętać, iż inna będzie wartość spadku tętna po treningu objętościowym a inna po treningu intensywnym. Zwykło się uważać, że tak ustalona rosnąca wartość powrotu tętna informuje o poprawiającej się wydolności fizycznej organizmu, jak również o osiągnięciu pewnego zaawansowania treningowego. Informacja ta mówi również o możliwości zwiększenia obciążeń treningowych bez uszczerbku dla zdrowia i formy sportowej. Zmęczenie natomiast objawiać się może wolnym powrotem tętna do normy oraz niższą wartością spadku pulsu. Wartość tego pomiaru jest jednak raczej mniej przydatna do określania stopnia restytucji, jako takiej,
• pomiar tętna spoczynkowego. Zgodnie z przyjętą metodologią pomiar ten powinien być wykonywany:
- codziennie rano, bezpośrednio po przebudzeniu się, leżąc jeszcze w ciepłym łóżku,
- codziennie rano, po wygrzebaniu się z łóżka, na stojąco,
- okresowo przez całą noc, np. pulsometrem, Holterem. Najczęściej mierzy się w okresie ciężkiego treningu lub w podczas wieloetapowych wyścigów,
Ustalone wartości pulsu spoczynkowego należy skrupulatnie rejestrować. Tak monitorowane tętno spoczynkowe stanowi bardzo wartościowy instrument pozwalający na stwierdzenie, jak organizm znosi obciążenia treningowe/startowe i jak reaguje na odpoczynek. Te pomiary, wykonywane systematycznie w długim okresie czasu, pozwalają zawodnikowi/trenującemu stworzyć własny wzorzec regeneracji,
• pomiar poziomu mocznika we krwi. Rola tej metody kontroli przygotowania sprawnościowego jest różnie oceniana, jedni ją bardzo chwalą – uważając ją za nieodzowny element wiedzy o zawodniku, inni umniejszają jego rolę. Ja osobiście optuję za nadaniem temu pomiarowi bardzo wysokiej rangi, zwłaszcza w okresie ciężkich treningów szybkości, kiedy to minimalny spadek szybkości (o 4-5%) pomiędzy dwoma kolejnymi ćwiczonymi odcinkami szybkości krótkiej (odcinki 100-300 metrowej długości) praktycznie powoduje konieczność przerwania treningu, z powodu nieefektywności takiego ćwiczenia wskutek obniżenia się szybkości.
To tyle gwoli ogólnego określenia istoty potrzeby monitorowania pulsu, jako metody oceny regeneracji organizmu.
Odnośnie niektórych szczegółów, tzn. o czym świadczy większy lub mniejszy spadek porannego pulsu spoczynkowego, zwłaszcza po wykonaniu określonych treningów, to trudno jest się odnieść, albowiem trzeba to rozpatrywać na konkretnych przykładach zawodnika. Trzeba bowiem zrozumieć, że w zależności od stopnia wytrenowania, wieku zawodnika, okresu treningowego, ćwiczonych elementów, higieny sportowej, stopnia pobudzenia układu nerwowego, każdy zawodnik może obserwować u siebie różne reakcje i ich objawy (w tym to m.in. celu należy monitorować codziennie puls, by mieć swoją „mapę”).
Pod wpływem obciążeń treningowych, startowych oraz odpoczynku (szeroko rozumianego) w organizmie zachodzą zmiany adaptacyjne, które należy systematycznie kontrolować i oceniać – pomijam tutaj metody laboratoryjnej kontroli – uwzględniając ponadto takie elementy, jak: samopoczucie, nastrój, apetyt, masę ciała, wyspanie się, ciśnienie tętnicze krwi, obfitość i częstotliwość posiłków, itp., których wpływ na poziom tętna jest bardzo duży, mogący pomiary i oceny zniekształcać.
Można powiedzieć, że zawodnik będący w trakcie realizacji określonego cyklu treningowego/startowego w zasadzie powinien dostrzec pewne prawidłowości i zależności, jak:
• spadek pulsu poniżej średniego (dominanty - najczęściej mierzonego) może być dowodem/skutkiem obciążeń treningowych/startowych. Szczególnie pomocne bywa wówczas mierzenie pulsu podczas snu, zwłaszcza podczas wyścigów wieloetapowych. Wówczas często można obserwować spadek tętna o 1, 2 a nawet 3 uderzenia co noc i jest to skutek kumulującego się zmęczenia i mniejszej efektywności regeneracji (organizm „kisi się”). Taki stan powoduje, że odczuwany przez zawodnika poziom wysiłku podczas jazdy relatywnie rośnie, dając pewien dyskomfort psychiczny oraz spadek osiągów i wydolności,
• wzrost pulsu powyżej średniego (najczęściej mierzonego), może być dowodem adaptowania się organizmu i jego narządów do stresu wywołanego wysiłkiem/treningiem – czyli inaczej mówiąc forma zaczyna rosnąć, podnosi się morale zawodnika i jego możliwości fizyczne.
Zaznaczam, iż powyższy opis jest uogólnieniem prawideł i w zależności od cech osobniczych zawodnika, mogą być obserwowane inne reakcje i wyniki pomiarów pulsu.
Regeneracja, jako sposób adaptacji wysiłkowej jest niezmiernie ważną, aczkolwiek nie zawsze dostrzeganą przez trenujących we właściwych proporcjach.
• Często się spotyka, że istotną przeszkodą w budowaniu optymalnej formy i wydolności sportowej jest niedobór WYPOCZYNKU. Trenujący nierzadko boją się wypoczywać, lękając się, iż utracą ciężko wypracowaną wydolność i mozolnie piłują kilometry, katują organizmy w nadziei, że wzniosą się na wyżyny umiejętności. Nic bardziej mylnego, należy przyjąć zasadę, nie czujesz się dzisiaj najlepiej, nie jesteś przekonany do pewnego ćwiczenia, nie możesz się skoncentrować na treningu – wyluzuj, WYPOCZNIJ, nic na siłę, weź sobie ciepłą kąpiel, pospaceruj, odbądź jazdę kompensacyjną.
• Kolejną przeszkodą w budowaniu formy oraz w restytucji tętna spoczynkowego bywa nieracjonalne żywienie. Regułą powinno być ograniczenie bezpośrednio po wysiłku spożycia białek i tłuszczy. Nadmiar tych składników opóźnia nawodnienie organizmu, odbudowę zapasów węglowodanów, przeszkadza w regenerowaniu się. Bezpośrednio po wysiłku podczas otwarcia się „okna glikemicznego” zatem pakujemy do buźki węglowodany, węglowodany, trochę później znów węglowodany i elektrolity (magnez, potas, sód), a dopiero później białeczko i aminokwasy.