Czyżby znów Muur rozpoczął zabawę? Minuta przewagi.
W pierwszej grupie nie widziałem Jungelsa, Lampaerta i Gilberta. DQS na kacu?
Dość długo była stypa. Na szczęście muur zrobił swoje.
Słaba początkowa ucieczka jak na flandrie.
Lampaert jest w koszulce mistrza Belgii, Jungels chyba też.
Greg juz sam na 90 km do mety reszta CCC juz daleko
Kobiet leci na playerze z komentarzem po angielsku.
Ano znaleźli się
Fajnie, że Breschel w formie. W 2010 w życiowej formie i Cancellara zaatakował w momencie jego defektu.
Raczej nie aktualne, na 60km do mety teraz całe CCC ładnie ciągnie
EDIT: Ale MVDP miał pecha, pewnie nawet nie szło hamować na tym kole i w końcu fikołek
Właśnie miałem napisać że jednak CCC nieźle póki co. Zobaczymy ilu/czy ktoś zostanie do ostatniego Kwaremontu.
Pech van der Poela ale chyba trochę niepotrzebnie ryzykował po tych wysepkach
Ależ ten Asgreen jedzie!
GvA już jedzie sam
Van Baarle goni swój odjazd.
Niesamowity jest van der Poel. Ale w sumie robił to, w czym jest mistrzem - samotna jazda na 100% w piekielnie trudnym terenie. Teraz jeszcze zwycięstwo, panie Mathieu.
Trochę też jest tak, że jak się ma świadomość, że nic ani nikt nie zawinił tylko samemu sobie jest się winnym to się wydobywa niesamowite pokłady możliwości od siebie aby to naprawić
O, już przegonił.
A Valverde się trzyma
Jungels wysoko.
Myślę, że plan dla niego był taki, żeby atakować na tym asfaltowym podjeździe po Kruisbergu, tam gdzie Terpstra z Nibalim rok temu. Obecność Asgreena w czołówce trochę psuje ten plan.
Myślałem że jadą na Stybara a tu jednak na odwrót.
To ważne że wszystko wróciło do normy
Wydaje mi się, że DQS już tego nie wygra (chyba że Asgreen zacznie fruwać), zbyt liczna jest ta grupa zasadnicza.
Mam nadzieję że chłopaki się niedługo rozkręcą bo powiedzmy że na razie to mnie nie zatyka z nadmiaru emocji