Ronde van Vlaanderen 2019

Sky przytomnie blokuje

Nie pamiętam tak otwartej edycji odkąd kończą na kwaremont+paterberg.

Bardzo ładnie to ująłeś😉

Ale nieekonomicznie jedzie Van der Poel zwlaszcza ze lezal i gonil. Obawiam sie ze spuchnie

Młody kocur, zawalił i próbuje odrobić. Może spuchnie, a może mu się uda i będzie bohaterem :wink: Aktualnie jest nieobliczalny

Bettiol bierze wyscig a to dopiero psikus dla faworytow

Jak wygra to będzie spora niespodzianka ale coraz bardziej na to się zapowiada

Czarowanie i nic z tego nie będzie.

Już raczej zwycięstwo pojechalo
Cholera pierwsze zwycięstwo i od razu Flandria to dość niesamowita historia

ale JAJA (20zn)

Cholera ale szokulec to pierwsze i drugie miejsce. Jakby tak u buka postawić to by chyba można było dom za to postawić

Już na E3 wyglądał najlepiej. :smiley:

To samo w klasykach od wielu lat. Pojedyńczo każdy z nich jest mega dzikiem, a jak mają w 8-9 kolarzy pogonić jednego to wszyscy nos do góry i zakładają rączki.

Deceuninck był w tej niewdzięcznej sytuacji, że nie mieliby szans w sprincie z Van Avermaetem, van der Poelem czy Kristoffem, więc mogli po prostu załatwić zwycięstwo komuś innemu. Niby ten Lampaert jest dość szybki, ale to jednak nie ten poziom.

Bettiolowi pomógł bardzo wyrównany poziom. Gdyby różnice były większe, to być może jakaś czwórka czy piątka by go dogoniła.

No i muszę napisać o van der Poelu. Niektórzy niezbyt w niego wierzyli, może trochę nie doceniali, a on po raz kolejny pokazał dlaczego jest uznawany za jednego z najlepszych (może nawet najlepszego) kolarza na tej planecie.

Prawda. Łączymy fakty: E3, MŚ w Bergen, czasówka na T-A i mamy nową bestię w czasach bez wyraźnego dominanta. Niewątpliwie był jednym z faworytów, ale gdy wizualizowałem sobie jego potencjalne zwycięstwo nie sądziłem, że będzie aż tak mocny - myślałem, że jeśli odniesie sukces to bardziej po szachach taktycznych a la Ballan 12 lat temu. Zasłużony triumf, bez 2 zdań. No i potwierdza się, że DQS nie tacy mocni bez Terpstry, niemniej brawa za 2 miejsce. No i kto wie, czy za rok nie trzeba po prostu pojechać na Asgreena.

Tylko pewnie van Avermaet nie może się nadziwić, że nie miał z Bettiola żadnego pożytku w zeszłym roku, a teraz Włoch go zostawił jak uczniaka.

No i brawo Lang, wszak Bettiol to człowiek z TdP :slight_smile:

I to jest w tym wszystkim wspaniale ! Gdyby pogonili , to bylby znow jakis Kristoff lub Sagan .
Albo bierzemy sprawy w swoje nogi ( Bettiol) , albo przejechalismy sie niedzielne 270 km ( ja dzisiaj tylko polowe Flandrii ) …

1 polubienie

Dziś było trochę GvA kontra reszta świata.
Wszyscy doskonale wiedzieli, że dla niego to wyścig życia i mu zależy to siedzieli na jego kole i mieli w … ataki

Wg mnie Bettiol wygrał już na szczycie Kwaremontu, nie było mocnych w dniu dzisiejszym.

  • Domyślam się, że wyróżniłeś uzębienie Politta.
1 polubienie

Nie było w tym roku kogoś pokroju Cancellary, Boonena czy Top Sagana. Nie było króla bergów.
Możliwe, że byłby nim Van der Poel gdyby nie kraksa i pościg.
Van Avermaet, mimo szczerych chęci, nie jest na tak kosmicznym poziomie.

Bettiol zaatakował w doskonałym momencie, był piekielnie mocny i dostał cudowne wsparcie. Gdyby ktoś rok temu powiedział, że Vanmarcke i Langeveld pojadą na Bettiola…

Szkoda Terpstry i niedyspozycji Stybara, może zrobiliby większy dym.

Dużo się powtarza, że stawka mocna i wyrównana, ale co by nie było, to na Starym Kwaremoncie Bettiol pojechał dwa poziomy lepiej od reszty.