Ronde van Vlaanderen 2019

Faktycznie swiecilo cos bialym swiatlem na podjazdach :joy: Bierzemy go do klubu GRYZONI ?

On sie "nie szczerzy " jak nasi inni bohaterowie , ale zapyla chyba caly czas z otwartymi ustami …

Wybaczcie moją niewiedze bo nie wiem który z EF to zrobił ale piękna akcja była po ataku Bettiola, jak na ostrym zakręcie pięknie wyhamował towarzystwo dokładając ekstra +2,3s dla Bettiola

Quick-Step miał kilku kolarzy, no nawet gdyby jeden dojechał do Włocha to by mógł powalczyć tak czy siak o miejsca 1-2. Akcja mogła pójść o wiele wcześniej z ich strony. Spartolili sprawę, tak jak reszta.
Wystarczyłaby nawet solidarność belgijska; Naesen, Greg i Benoot mogli się zerwać razem. Wiem, że to niemożliwe, ale to już lepsze niż piknik do mety.

P.S. Dzisiaj włoski dzień na B, Bastianelli i Bettiol.

Po co sie przemeczac . I tak maja drugie miejsce …

Sebastian Langeveld

1 polubienie

Bez 2 zdań.

Może Bettiol nie zrobił Cancellary, ale wygrał w takim stylu, że z czystym sumieniem można przypuszczać, że jeszcze to tu kiedyś powtórzy. Kto wie, może nawet za rok.

van der Poel kozak.
A van Aert potwierdza, że mam tę przypadłość co Benoot. Nie potrafi atakować, gdy droga nie wiedzie pod górę.

Atak oczywiście imponujący. I, jak dla mnie, bardzo zaskakujący.

Ciekawe czy zadebiutuje za tydzień w Roubaix :wink:

Dobrze ze Bettiol , bo jak zwykle najbardziej szkoda mi Vanmarcke. On raczej nigdy tu nie wygra ( choc ZAWSZE jest wsrod szerokiego grona faworytow ) , wiec milo ze wygral jego kolega. Wygladalo za meta , ze cieszyl sie szczerze w kazdym razie

Moze wracaja czasy Wlochow na Flandryjskich brukach ???

Tak zupelnie , to on sroce spod ogona nie wypadl …

2nd [Bretagne Classic - Ouest-France ('16)

3rd GC [Tour de Pologne] ('16)

4th [E3 BinckBank Classic] ('19)

4th [Grand Prix Cycliste de Quebec ('16)

6th [Clásica Ciclista San Sebastian ('17)

7th [Grand Prix Cycliste de Montréal ('16)

2nd Stage (ITT) [Tirreno-Adriatico ('19)

5th [Gran Premio Bruno Beghelli ('17)

11th GC [Tirreno-Adriatico ('19)

Rewelacją wyścigu (obok van Gestela) niewątpliwie Asgreen.
Aż nie wiadomo co bardziej podziwiać: jego silnik (który zaprezentował już na MŚ w Innsbrucku) czy kopnięcie na Koppenbergu.

Ze wszystkim wielkich zwycięstw Vaughtersa (Martin, van Summeren, Hesjedal) to było chyba najbardziej przekonujące. Niesamowite ile w kolarstwie daje zastrzyk (dobrze wydanych) pieniędzy. Przypadek Education First jest tego najlepszym przykładem. Póki co skorzystali chyba wszyscy prócz Urana :wink:

W sumie tu najbardziej kluczowa jest dyspozycja na T-A która przeze mnie i przez pewnie wiele innych osób nie została zauważona

Słowa uznania także dla Valverde i całego Movistaru. Okazało się, że mają całkiem dobrą ekipę na bruki. Valverde, Oliveira i Sutterlin świetnie się spisali w ostatnich dniach. Nawet ten Roelandts nie był im potrzebny.

Spisali się o wiele lepiej niż “brukowa” ekipa CCC czy Bory.

Bo ekipa podobno zamiast jechac , to poszla ukladac bruki :wink:

Oliveira z dobrej strony na brukach (i w tym wyścigu) pokazywał się jako kolarz Lampre. Sutterlin to tegoroczna nowość.

Bettiol uzyskał dla swojej drużyny 7 tegoroczne zwycięstwo. W całym ubiegłym roku mieli ich… 6. EF mieli od tego roku stosować jakieś nowe podejście do kolarstwa - jak widać jest to bardzo skuteczne :wink: Ciekawe co w związku z tym w Ardenach i na GT pokażą Uran i Woods? :slight_smile:

Co do DQS - chyba zabrakło świeżości. Jechali mocno Dwars door Vlaanderen i dzisiaj jakby trochę jednak nieswoi. Do tego choroba Gilberta, no i ogólnie brak człowieka na sprint.

Dries van Gestel - wg PCS kontrakt kończy mu się w tym roku, zatem łakomy kąsek na rynku transferowym. Może nowy pomocnik dla Grega? :wink:

Koncertowo pojechali chłopaki od Vaughtersa, i przechytrzyli też pecha (Sep :wink:).
Bettiol w idealnym momencie zaatakował i w świetnym stylu to wygrał ale też dlatego że EF a nie DQS dziś byli najmocniejszą ekipą w wyścigu a we Flandrii to ma znaczenie (pewnie większe niż za tydzień).
Kristoff gdzieś tak po 250 km wygląda najlepiej, kto wie jakby było jeszcze z 20 km dodatkowo to by wygrał :wink:
Z debiutantów Valverde i Matthews, naprawdę dobry wyścig. Bling mam wrażenie że może jakby się trochę bardziej oszczędzał w połowie dystansu to by może był wyżej (Kristoffa raczej by nie wyprzedził).
MVDP może był dziś najmocniejszy ale kraksa i słaba ekipa zaważyły, trochę szkoda bo jest pewnie w formie wybitnej.
Na minus klicz faworytów i to nie tylko w końcówce, o ile defensywny Sagan, Kristoff czy Matthews to zrozumiałe o tyle Van Aert czy DQS już nie (Jungels i szczególnie Stybar rozczarowali). Greg już też chyba tego wyścigu nie wygra, ambitnie walczył ale już nie ma takiego depnięcia jak dawniej, no i ekipa poziom niżej, ja chyba więcej nie oczekiwałem przed wyścigiem.

Na to się zanosiło. Bettiol był jednym z najlepszych kandydatów w peletonie do “wystrzelenia” z jakimś rewelacyjnym wynikiem. Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze pamięta, że Włoch skończył 2016 rok w top20 rankingu UCI World-Tour, będąc najmłodszym zawodnikiem w tym gronie. W 2017 był najmocniejszym pomocnikiem Urana na TdF i zasygnalizował potencjał na brukach, zajmując 10-te miejsce w E3 i może 24-te miejsce we Flandrii nie brzmi jak jakaś rewelacja, ale to i tak był jeden z najlepszych wyników wśród młodych zawodników. Pokazał w tamtym roku moc, a przed uzyskaniem jeszcze lepszych wyników powstrzymał go fakt, że został rzucony na głęboką wodę, jeździł największe wyścigi i często jako pomocnik.
Ludzie trochę “zapomnieli” o nim przez naznaczony problemami zdrowotnymi 2018, ale przecież można bylo liczyć, że poziom z lat 2016-2017, który już był bardzo wysoki, niekoniecznie musi być szczytem możliwości tak młodego kolarza.

Uran to nie wiadomo, czy cokolwiek pokaże, bo złamał obojczyk na P-N i jeszcze nie wrócił do ścigania po tej kontuzji. Nie ma go na prowizorycznej liście startowej ani w Baskach, ani w AGR, więc bym się nie zdziwił, gdyby powrócił do ścigania dopiero w Romandii albo Kalifornii.
Co do Ardenów, to ciekawe, czy Bettiol utrzyma formę, bo z tego, co wiem, to planuje je jechać, a na pagórkach może sobie radzić nie gorzej, niż na brukach, co już pokazał np. zajmując 6-te miejsce w Classica San Sebastian albo 3-cie w Tour de Pologne. :wink:

Myślę, że nie chodzi o stosowanie jakiegoś nowego podejścia do kolarstwa, tylko Vaughters pierwszy raz od wielu lat może się skupić na budowaniu drużyny i szukaniu zysków w osiągach, zamiast na bieganiu po sponsorach w celu zapewnienia drużynie przetrwania. Mówił kiedyś w jednym z wywiadów, że bodajże od 2013 roku nie miał nigdy zapewnionego budżetu na więcej, niż rok, a fuzje z innymi ekipami nie ułatwiały budowy zespołu pod jakieś konkretne cele. Regularnie miał też najniższy albo drugi najniższy budżet w WT.

A tak w ogóle to był pierwszy chyba naprawdę dobry wyścig EF na brukach w tym sezonie jako ekipy. Wcześniej tylko Langeveld i Bettiol pokazywali solidny/dobry poziom, a reszta zostawała w tyle przy pierwszym przyspieszeniu, co było bardzo rozczarowującym stanem rzeczy biorąc pod uwagę:

  1. jak dobrze wyglądali na brukach jako drużyna w wielu wyścigach w 2017/2018
  2. jak wiele w tej ekipie jest nazwisk, które kojarzą się przede wszystkim z brukowymi klasykami właśnie

Wszyscy widzieli co zrobił Vanmarcke, ale Scully też się nieźle trzymał (mam wrażenie, że komentatorzy pomylili go z Bettiolem w pewnym momencie), Breschel atakował, Modolo był w czołowej grupie jak peleton się podzielił itp. Wyglądało to o wiele lepiej, niż na OHN, E3, czy G-W, gdzie mieli tylko 1-2 zawodników na poziomie top80.