Rower szosowy do 4,5 - 4,8 tys

Witam,

Widzę, że troszkę oklepany temat na forum ale spróbuje bo nie mogę znaleźć odpowiedniego przedziału cenowego i rowerów wydanych w ostatnim i tym roku.

Chciałbym kupić swój pierwszy rower szosowy. Nie chcę aby to był rower, który trzeba będzie wymienić po sezonie czy dwóch latach, dlatego chcę przeznaczyć na niego troszkę więcej. Szukam takiej marki, z która nie będzie problemów pod względem serwisu czy dostępu do części.
Mam 190 cm wzrostu i rozmiar ramy wyszedł mi 60. Aczkolwiek zastanawiam się jeszcze nad lemondką. Czytałem aby wtedy zastosować mniejszą ramę ale to chciałbym sprawdzić w sklepie rowerowym przymierzając rowery o podobnych rozmiarach. Zamierzam jeździć po drogach mniej uczęszczanych (wsie) i raczej samotnie więc wydaje mi się, że zastosowanie lemondki będzie słusznym wyborem. Póki co, nie planuje brania udziału w wyścigach.
Zamierzam jeździć kilka razy w tygodniu.

Wyszukałem kilka rowerów np firmy Merida, Cannondale, Trek czy Author. Lecz szukam opinii odnośnie ceny/jakości oraz na co zwracać szczególną uwagę. Naczytałem się troszkę o rowerach szosowych ale już mam mętlik w głowie.

Rowery nad którymi się zastanawiam:

Merida:
rowerymerida.pl/produkt597/r … erida.html
Cannondale:
bikekatalog.pl/2013//rowery/ … D8.Tiagra/

Ewentualnie, jakie rowery w cenach poniżej 4 tys uważacie za naprawdę godne polecenia?

Będę wdzięczny za jakiekolwiek opinie, jak również propozycje dobrego roweru dla osoby początkującej na szosie!!; )

uwazam ze jak bys dołozył kilkastówek wiecej to miał byś w karbonie ramę, a pamietaj mając dobry trzon za kilka lat wyminiał byś tylko osprzet, koła…

A jaki sens do amatorskiej jazdy ma karbonowa rama? Lemondka niekoniecznie będzie ci potrzebna, statyczna pozycja może bardziej zaszkodzić niż pomóc.

Co do roweru to patrz na podobny osprzęt a co do ramy to wybierz taką jaka ci się podoba. rowery będą bardzo zbliżone, wybierając mniej popularne marki będziesz miał ciut lepszy osprzęt kosztem kilku punktów do wizerunku, jeśli cię to jara.

Najważniejsze to odpowiednio dbać o sprzęt, bo wtedy będzie ci służył dobre lata.

jak sobie wiejdziesz na bikestats i popatrzysz ile kilometrów robią amatorzy to zrozumiesz :slight_smile:

A co to ma do tego? Wiem ile kilometrów się jeździ na rowerze zarówno amatorsko i zawodowo. Ramę karbonową łatwo uszkodzić, a wtedy kasa pójdzie w błoto. Dobre Alu z pewnością będzie lepszym wyborem.

Chyba, że odnosiłeś się do lemondki, która według mnie jest zbędnym gadżetem, ale to kwestia gustu.

nie odnosiłem sie do ram, ja posiadam takowa rame i nic sie z nią nie dzieje, w pątek przy 40km/h rozwaliłem sie na rowerze i nic sie nie stało dosyc mocno sie poobijałem a rower jest cały, rama sprawuje sie bardzo dobrze, mało tego komfort jazdy na naszych polskich drogach jest dużo lepszy no i zywotnosc takie ramy jest wieksza jak alu. Nie rozumie dlaczego nie miał by sobie kupic ramy w karbonie bo nie jest zawodowcem to zaden argument. Zresztą juz widziałemkilku amatorów z takimi rowerami ze hoho, wystarczy sie tylko wybrac na amatorskie maratony. Jezeli ktos chce włozyc 5 tys w rower to uwazam ze sensowniej jest kupic rower w karbonie ze słabszym osprzetem i póznie najwyżej wymienic koła itp, jak zainwestowac w rower z ramą alu i miec np utegre ale pierwsza rzecza jaka za 2-3 lata bedzie chciiał zmienić to bedzie rama.

Co do lemondki potwierdzam bez sensu sobie kupowac od razu, najpierw pojezdzij na baranku :slight_smile:

Żywotność ramy z karbonu większa niż alu? Chyba nie wiesz o czym piszesz.

pierwszy lepszy artykuł w sieci znaleziony bike.pl/wiadomosc/481/ wujek google ci pomoze

Panowie, prawdę mówiąc, to i aluminium i karbon da się rozwalić, a dla amatora żywotność obydwu będzie bardziej niż wystarczająca (bo oczywiscie nie piszę tu o super wycieniowanych ramach). Prędzej się ją wymieni, bo się znudziła, niż zajeździ :wink: .

Jurgen, tylko niefortunne uderzenie w karbon może połamać ramę jak zapałkę, kraksa na treningu uderzenie niefortunne w kamień, czy spotkanie nawet niegroźne z samochodem, może zakończyć użytkowanie ramy karbonowej. Oczywiście z alu podobnie, ale jest to dużo wytrzymalszy materiał niż karbon.

Można to zauważyć również po osprzęcie. Karbonowych sztycach, kierownicach, kołach itp.

Sam miałem sporę wątpliwości co do karbonu, ale zaryzykowałem i nie żałuję. Przeszło 8500 km, kilka solidnych kraks bez szwanku. Z resztą, wycieniowane aluminium gnie się jak puszka po napoju i wcale nie jest bardziej odporne niż karbon. Owszem, ciężka aluminiowa rama jest odporna, ale waży >2 kg (mam takie kowadło w góralu).

W kwestii osprzętu - tańszy wcale nie jest mniej trwały, więc warto kupić lepszą ramę kosztem gorszego osprzętu, który i tak po paru latach trzeba wymienić. Dobrym przykładem jest mój góral: po 7 latach oryginalna została kierownica i (beznadziejna) rama, cała reszta się zużyła, uległa awarii lub też po prostu została wymieniona na lepsze bez okazji.

oczywiscie cyryl tu masz rację, najwiekszą wadą karbonu jest to ze jak peknie to jest praktycznie nie naprawialna choc wiem ze sa sklepy zajmujące sie naprawą, co do przekonania sie czy to dobry pomysł naprawiac karbon mam wątpliwości. Mimo wszystko tak jak mówi stasik karbon to lepsza opcja ja mam ponad 10 000 tys zrobione i jak narazie jest dobrze.Wiele przykładów mozna znalesc w sieci jak ludzią po porstu peka karbon, no ale mam wrazenie ze to raczej z błedu ludzkiego bo te ramy sa robione recznie jak odstrzału od kamienia :wink: zreszta kazdy ma swoje zdanie wyrobione :slight_smile:

[size=75][ Dodano: Pon 08 Lip, 2013 14:02 ][/size]

byś sie zdziwił naprawdę :stuck_out_tongue:

Taki, że nie wszystkie szosy w Polsce mają idealnie równie nawierzchnie :wink: Nawet na drobnych nierównościach rower przyjmuje drobne wstrząsy/uderzenia - kilkaset na kilometrze. Opona 8bar ani szytka 11bar tego nie zamortyzują. Koła zaplecione “na słoneczko” - też nie. Jeśli nie wytłumi ich rama, to wszystko przyjmujesz na stawy i kręgosłup. I po to właśnie szosowe rowery maja karbonowe ramy - karbon tłumi wibracje, a alu - może je nawet potęgować;

(waga i sztywność są tu drugorzędne - są sztywne ramy aluminiowe ważące rzędu 0.9kg i są udane ramy karbonowe 1.2-1.3 kg)

A co do wytrzymałości: swego czasu Brat leżał parę razy/sezon. Jedyną ramą, którą połamał w kraksie był aluminiowy TCR (ostatni TCR alu). Rzecz w tym, że rury alu są zazwyczaj mocno cieniowane i grubość ścianki rury poprzecznej na wysokości koszyka bidonu może wynosić np. 0.3mm - wystarczy we właściwym miejscu przykopać i …? Dasz do blacharza, żeby to wyklepał?

Co do tej Meridy 903 to polecam! Fajna opcja, sam mam taki, tylko model z 2012. Widze, że też Tiagra. Tylko rama ma inne kolory malowania :wink: ALE!!! NIE ZA TĄ KASE!!! W zimie kupisz go za 1700zł taniej. Ja trafiłem taka okazje. Chyba, że Ci bardzo śpieszno…

Co do ramy triple butted, czyli potrójnie cieniowanej… Moja zaliczyła 2 konkretne uderzenia. Przy 35km/h i 40km/h. Przy 40km/h rower sunął po asfalcie, odbił się od krawężnika i uderzył jeszcze raz o chodnik. Nic nie pękło, nic się nie pokrzywiło (mówie o rowerze a nie o sobie :smiley: ) Przerzutki tak jak były wyregulowane przed jazdą takie były też i po tym dzwonie.
Jedyny mankament w tym rowerze, który trzeba wywalić od razu po zakupie to siodło i koła. Jak będziesz chciał jeździć powyżej 40km to na tym nie pojeździsz :smiley:
No i koła…ale ja z wymianą kół póki co sobie darowałem.

Dodam jeszcze, ze kupilem uzywany rower z dobrego zrodla. Mial nieoryginalna kierownice, zlamala sie poprzedniemu wlascicielowi podczas kraksy (aluminiowa :wink: a ramie nic. Troche pozniej wymienilem stery, tez musialy nielicho dostac…
W 19 wieku brytyjscy admiralowie podejrzliwie traktowali metal jako budulec okretowy. To nie ro samo co sprawdzone, solidne, grube drewno :wink:

Dzięki za opinię.

To tak… wybiorę na początek ramę z alu. Szczególnie ze względu na koszty. Nie chce za bardzo z nimi przesadzać. Jeszcze młody jestem, pewnie będzie okazja pojeździć na karbonie; )

Z lemondki na start zrezygnuje. Jak dostosuje się do roweru to zdecyduje czy warto kupić czy nie.

O tej meridzie właśnie słyszałem, że jest bardzo twarda. I przy większych prędkościach jest problem; ) A rower chce kupić, że tak powiem, jeszcze w tym miesiącu.

Byłem dziś w jednym sklepie i zaproponowano mi Authora z 2012 roku. Cena wystawiona była koło 5,2tys ale powiedzieli, ze jak w tym tygodniu to mi za 4,5tys mogą sprzedać.

Jest to ten model z tym samym osprzętem:
rower.com.pl/index.php?main_page … _id=331109
Pod względem wysokości jest idealny. Na plus Shimano 105. Korba z jakiejś innej firmy ale wmawiano, ze podobnej jakości co tiagra. Rama z alu. Według mnie rower dość lekki, co o nim sądzicie?
Ogólnie usłyszałem od Pana opinie, że niby rama ramie równa (z tego samego materiału), a tutaj osprzęt w porównaniu do ceny b.dobry.

Nie jakiejś innej firmy, tylko FSA, ja bym ją raczej do 105 właśnie porównał (ale wolę 105).

Jakiś błąd zjadł mi dziś posta co do ram, ale chyba mam zapisaną treść, więc jeszcze jutro w pracy wklęję.

PS Klocki wymieniłbym chyba od razu na coś innego, np. Shimano.

Nad klockami pomyśle.
Tylko usłyszałem też opinie, że taki rower do wagi około 90kg. Ja ważę około 95-96. Stanowiłoby to większy problem? Słyszałem, że 18-20 szprych to na taką wagę może być nie za wesoło…? Lecz w sklepie takiej opinii nie usłyszałem; )

Aksiumy do 90 kg? To Mavic w ogóle limity wagi daje? Jak Aksiumy/podstawowe Ksyriumy nie wytrzymają Twojej wagi, to nie wiem, co z fabrycznych zestawów wytrzyma… Chyba, że problem lezy nie w kołach, a w innym elemencie roweru.

Po prostu opinie na innym forum czytałem, że 18-20 szprych może być za mało na taką wagę. Ale też nie wydaje mi się; ) Chodziło tylko i wyłącznie o te szprychy:)