Rower...

Witam. Od jakiegoś czasu planuję zakup roweru szosowego. Z tym, że mam bardzo ograniczony fundusz, a chcę kupić coś w miarę solidnego. Jakiś rowerek dobry na początek jeżdżenia. Moje fundusze ograniczone są do 2000zł.

Tylko jaki Rowerek mogę za tą cenę nabyć i się nie zawieść ?

Póki co znalazłem dwa rowery, które mnie zainteresowały i są w moim zasięgu finansowym:
Giant SCR4 oraz Merida ROAD 880-16

Będę wdzięczny za wszelkiego rodzaju rady i pomoc.

Pozdrawiam

Witamy na forum :slight_smile: .

Swego czasu miałem podobny dylemat, więc dobrze Cię rozumiem :wink: .
Jeżeli planujesz zakup roweru, to odpowiedz sobie najpierw na dwa pytania:

  1. Do czego konkretnie ten rower jest Ci potrzebny?
  2. Czy rower kupujesz “jaki jest” czy masz zamiar coś w nim w bliższej lub dalszej przyszłości zmieniać (czyli, czy traktujesz go jako bazę do dalszej rozbudowy)?

Oczywiście najlepiej byłoby dołożyc troche kasy, bo za niewiele wieksze pieniądze rower może być znacznie lepszy - oczywiście przy założeniu, że mówimy o rowerze nowym. Druga sprawa to zdaej się, że ceny katalogowe rowerów przez Ciebie podanych mieszczą się w założonym “budżecie”, a przeciez pod koniec sezonu zdarzają się spore obniżki, może więc udało by się kupić lepszy (i droższy katalogowo) rower w takiej cenie?

Dobra, teraz bardziej konkretnie, choć będzie to raczej garść luźnych uwag niż ocena, który rower jest lepszy. Miałem do czynienia z rowerami obydwu wymienionych przez Ciebie firm i moja ocena jest taka, że Giant robi lepsze ramy niz Merida. Pomijam tu kwestię geometrii, bo to sprawa indywidualna, natomiast uważam ramy Gianta za lepiej wykonane i wykończone, z wieksza dbałością o szczegóły. Giant jest też chyba nieco lepszy technologicznie - szybciej wporwadza różnego rodzaju nowinki, które Merida później “kopiuje” (np. formowanie rurek olejem pod wysokim ciśnieniem).

Druga rzecz to napęd. Giant ma napęd oparty niemal w całości o Sorę, w Meridzie chyba tylko tylna przerzutka to Sora, reszta to 2200. Sora jest grupą wyższą i lepszą niż 2200. 2200 jeszcze niedawno nie miała nawet zintegrowanych klamkomanetek… Do tego Merida jeszcze niedawno w najniższych grupowo rowerach nie dawała kaset, a wielotryby.

Jeżeli chodzi o koła, to piasty Formuli na początku robią kiepskie wrażenie (tragiczny opór toczenia), z czasem jednak się nieco rozkręcają.

Mi za niewiele ponad 2k udało się złożyć coś takiego:

Koła: Fulcrum Racing 7 Black
Opony: Vittoria Zaffiro
Siodło: Selle Italia X0 Genuine Gel
sztyca: ITM aluminium
widelec: ITM karbon
rama: Fort Sprint aluminium
korby: Shimano 105 50x39
suport: Shimano 105
kaseta: Shimano 105 11-12-13-14-15-17-19-21-23-25
łańcuch: Dura Ace
klamkomanetki: Shimano 105 2x10
mostek: Ritchey Pro
kierownica: Zoom
przerzutka przód: Shimano 105
przerzutka tył: Shimano Ultegra
hamulce: Shimano Exage

Większość rzeczy nowych lub z minimalnym przebiegiem, wypatrzone na allegro głównie.

tutaj foto jeszcze ze starym siodełkiem: fotosik.pl/showFullSize.php? … 5bb927f754

Jak widać składając samemu, np. przez zimę można mieć dużo lepszy sprzęt niż “gotowce”, no ale niektórym zależy np. na gwarancji itp.

No rowerek miałby mi służyć 3-4 razy w tygodniu do pokonywania dystansów rzędu 50-100km dziennie. Potem zabrałbym się za większe kawałki tras. Może nawet bym wystartował w jakimś amatorskim wyścigu. Traktuję to dość poważnie. Nie kupowałbym roweru do jeżdżenia do szkoły :laughing:
Jeśli chodzi o modyfikacje to brałbym to pod uwagę dopiero po jakimś czasie (rok - dwa).
Zależy mi właśnie na rowerze o porządnej ramie. Jakiś czas temu koniecznie chciałem Treka, ale dowiedziałem się, że mają gorsze ramy od Krossów czy Giantów.
Jeśli chodzi o tereny po jakich chcę jeździć to skupiam się głównie na trasach o jak największej ilości podjazdów, ale też będę chciał jeździć po typowo płaskich drogach.
A wracając do budżetu, to wiem, że dokładając trochę kasy można złożyć rower odpowiadający wymaganiom w znacznie większej części niż przy zakupie nowego roweru, ale sęk w tym, że naprawdę ciężko będzie mi zgromadzić większą sumę pieniędzy niż 2000zł

Wiesz, na dłuższe trasy - ale amatorsko - to te ramy będa się nadawały. Do ścigania to raczej nie bardzo. Zwłaszcza, że rama jest bazą do dalszej rozbudowy… Jeżeli będziesz myślał o poważniejszej jeżdzie, to raczej i ją trzeba będzie zmienić (czyli w sumie cały rower).

A jeśli bym składał rower do ścigania się to z jakim wydatkiem muszę się liczyć?

aha

ja bym składal , jak chociażby cyryl.
A jak już złożysz to zapraszamy na www.bikeholicy.pl ( to nie reklama tylko zaproszenie do wspólnego jeżdzenia bo widze że też jestes z krakowa :slight_smile: )

To nie jest problem ceny, a raczej geometrii ramy. Rama SCR (nie jestem pewien jak jest z Meridą - tam chyba wszystkie ramy mają sportową i dość agresywną geometrię) to rama raczej rekreacyjno turystyczna. Oczywiście ścigać sie na niej da, tyle, że nie jest tak efektywna jak ramy wyścigowe (inne kąty i długości rur, przez co pozycja na rowerze jest bardziej wyprostowana, dłuższe widełki tylnego koła i w konsekwencji wieksze straty energii). Inna sprawa, że o ile Sora jakoś (czyli średnio) się do ścigania nadaje, to nie bardzo widzę w tej roli 2200. Chociaż, jeżeli piszesz o amatorskim ściganiu, to może… Też mi się wydaje, że lepiej będzie coś złożyć.

PS Jak tak patrzę na geometrię ramy Meridy, to trochę lepeij mi wygląda…

Kto Ci powiedział, że Trek ma gorszą ramę niż Kross? :astonished:
Trek Ci daje dożywotnią gwarancję, to o czymś świadczy, ma jednak specyficzną geometrię (tylny trójkat), która nie koniecznie musi Ci pasować, ale skoro to pierwszy rower, to nie ma znaczenia.
Ja bym szukam używanego, bo w dobrym stanie rowerek można kupić za 50% ceny nowego, a wcale nie musi potrzebować wkładu finansowego, co więcej, może mieć w zestawie licznik, czy pedałka (zawsze kilkadziesiąt zł w kieszeni).
Ramą się kieruj, nie osprzętem, na tym poziomie nie warto przepłacać, przynajmniej na początek. Po jakiś czasie się zużyje np. napęd, to wymienisz na lepszy, ale więcej Ci da porządna rama, niż wyższa grupa osprzętu, bo i ta Sora działa.
Koła też ważne, jeśli nie najważniejsze przy rowerze za tyle pieniędzy. Np. w Shimano różnica między r500 a r550 jest znacząca (jeździłem na obu, nie powtarzam tego co usłyszałem). Niektóre zestawy są wyposażone już w koła Mavica, na Aksiumach może Ci się coś trafić.

Ja swój pierwszy rower kupiłem nowy, następne używane, i te używane nie wymagały wkładu, były zadbane, tak jak ten nowy po 1-2 miesiącach, a mogłem się cieszyć nieco lepszym sprzętem, mimo małego budżetu. Oczywiście okupione to było długimi obserwacjami ofert allegro i krótkim czasem na podjęcie decyzji. No i wszystkie odbierałem osobiście.

Tyle w sprawie poglądu na problem…

Witam
Kolego Lobinho, jeśli myślisz o ściganiu i masz budżet ok 2koła, to kup w pierwszej kolejności dobrą ramę. Sam mam reme Merida 880 - popełniłem ten błąd i kupiłem gotowy rower. Teraz ani go ulepszać, bo szkoda pakować w niego kasy, ani go sprzedać, bo wezmę za niego śmieszną kasę. Jesli masz budżet 2 koła to tylko składaj rower. Rama to podstawa, klamoty możesz najpierw kupic używane, potem je zmnieniać.
Pozdrawiam Brać Szosową.

Witam szanownych kolegów :slight_smile:
A co sądzicie o B-Twinie model chyba SPORT 3 jest do kupienia w Decathlonie:
widelec przód i tył węgiel
przerzutki prz i tył Campa Mirage ( tył 10) + oczywiscie klamki Mirage 10
korba truvativ elita
kaseta Miche (10) 25-12
tarcze przód 50-39-30
reszta : piasty hamulce koła firmowane przez B-Twina
W sezonie stał w sklepie za 2700,00 po sezonie zeszli nawet do 2100-2200 !!
Gwarancja na ramę 5 lat
Jak na początek wydaje mi się rozsądną ofertą za tą cenę ?!?!

Ja osobiście jestem zwolennikiem kupowania rzeczy nowych, nieużywanych. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo kto i jak użytkował ramę, czy inną część. Rama może błyszczeć i lśnić, a tak naprawdę brała udział w kraksie czy wypadku, którego efekty mogą wyjść w najbardziej niespodziewanym momencie. No chyba, że kupuje się ową ramę od przyjaciela, kuzyna itp. i wie się/widziało jak ta rama była użytkowana.

Biorąc pod uwagę Twój budżet rower Decathlona wydaje się ciekawą propozycją na początek i może być dobrą podstawą do późniejszego tuningu. Ramy tej firmy są generalnie chwalone (np. przez Magazyn Rowerowy, nie wiem czy ta konkretna, warto poszukać opini), no i masz 5 lat gwarancji – a tego nie dostaniesz nigdy nawet na używane Bianchi czy Colnago. Poza tym rower jest ładny, a to też ważne :o) Tylko te trzy tarcze wskazują na turystykę.

Wiem, że to nie na miejscu, ale gdybyś nagle rozmnożył budżet o 1 tys. to rzuć okiem na : centrumrowerowe.pl/index.php … kid=1&l=pl

a ja jestem zwolenikiem użwanych, a jednak uwazam ze taki b-twin za 2100 to świetna propozycja!!

Naprawdę trzeba albo mieć pecha (wada fabryczna), albo być ślepym i bez czucia, żeby kupić taką ramę, która na pierwszej czy drugiej przejażdżce się rozsypie. Wszystko widać, a jeśli ciężko dostrzec, to czuć. Jak kupujesz nowe też może Ci się połamać, tyle, że masz gwarancję przez jakiś czas, ale jeszcze muszą uznać ją. Najlepszym rozwiązaniem jest używane, ale na gwarancji. Wole ryzyko, i dużo lepszy sprzęt. Kolega, masterio z forum, kupił nowy rower, tak używanie jechał żeby nie zarysować i na ostatnim zakręcie przed miejscem zbiórki się wyłożył. Zresztą większości rowerów brała udział w krasach, większych czy mniejszych i dalej jeżdzą. Jeśli nie kraksy, to ktoś trąci i się przewróci.
Rower to nie samochód, tutaj mamy na wierzchu wszystko, jeżeli rama jest uszkodzona to czuć to pod swoim ciężarem, jeśli miała kraksę to widać, jeśli nie widać to trudno przypuszczać, żeby kraska, której śladów nie widać spowodowała takie uszkodzenie konstrukcji, że się nie nadaje.
Ostatnio kupiłem niezłego górala, za 1000 zł, co nowego za te pieniądze był dostał? Jakieś proMarkeciaki, które po jeździe są w gorszym stanie, niż ten FOCUS (deore), nawet jeśli nie jedną kraksę zaliczył. Do tego takie drobiazgi jak lepsze siodło niż standardowe, rogi, pedałka itp, czyli wszystko to, co normalny użytkownik wymienia/dokupuję do nowego sprzętu, by był gotowy do jazdy. A niektórzy i jeszcze lepsze oferty odkopują ;]
Jak sami myślimy, że ktoś nam bubla chce wcisnąć, jeżeli sprzedaje używane, to strach pomyśleć, co takie osoby mają do zaoferowanie, kiedy one coś sprzedają, bo przecież “inni też tak robią”…

Niezła propozycja, n początek w sam raz. Osprzęt dziadowski zużyjesz szybko, ale przecież nie kosztuje tyle co rama czy nowy rower. Klamoty B-Twina pewnie też nie są najlepsze, ale i je można z czasem wymienić.

Cieszą mnie wasze opinie gdyż ja tego B-Twina niedawno nabyłem. Ma służyć do “normalnych” jazd szosowych i wydaje mi się konkretną ofertą za tą cenę. Co do klamotów B-Twina zobaczymy jak się bedą sprawowały zawsze można powoli wymieniać. Tarczę przód 50 zawsze da rade wymienić na 52 lub 53 co by za bardzo turystycznie nie było. Dodam że rower był z pedałami LOOKa Keo Easy ( co daje kolejną 100,00 w kieszeni). Mimo że taki początkujący nie jestem to mam nadzieję że trochę mi posłuży i będę zadowolony. Kosztował mnie 2225 zł a później widziałem że ostatni egzemplarz jeszcze przecenili.

no z tą tarczą 50 i za bardzo turystycznie to tez bez przesady. Ot compact :slight_smile:

Ok ok. Wielkie dzięki dla wszystkich za rady. Na pewno wezmę pod uwagę :slight_smile:
W każdym razie zdecydowałem się na składanie roweru.
Zastanawiam się nad ramą. Jakie ramy moglibyście mi polecić? Która firma robi najlepsze ramy jeśli chodzi o przelicznik ceny do jakości? Która najlepiej nadaje się dla amatora?

Zastanawiam się czy dobrym wyborem byłaby Accent Via Montana :->

Ja posiadam Via montane jeszcze w starszym malowaniu (według mnie dużo ładniejszym :stuck_out_tongue:) . Do tego alumioniowy do kompletu accentowski widelec… Moim zdaniem jak za 500 pln < (bo dostalem rabat w zaprzyjaznionym sklepie ) to sprzęt jest bardzo przyzwoity . Z całego serca mogę polecić …
Jak na alu rama jest w miare lekka , wytrzymała i sztywna.

wypas to nie jest , ale napewno dużo dobrych opini o niej uslyszysz:)