Kiedy rozpoczynacie nowy sezon? W listopadzie, w grudniu czy w styczniu?
W zależności od pogody, ale ja na szosę wyjeżdżam dopiero w okolicach lutego. Przez zimę jakaś siłownia, jazda w domu. Wychodzę z założenia, że nie ma sensu się męczyć w śniegu. W końcu jazda ma sprawiać przyjemność.
Jazda w świeżym, miękkim śniegu może być bardzo przyjemna! O ile nie ma dużego mrozu.
Kilka razy zrobiłem sobie taki wypad do lasu. Frajda niesamowita
Panowie, śnieg w niczym nie przeszkadza, problemem są tylko słone a zatem również i mokre drogi - sól niszczy sprzęt, a do tego człowiek się w solance kąpie… Ale w lesie tego nie ma, można poszaleć A mróz? Warto stopniowo przyzwyczajać się do chłodu, a potem jakoś leci. Daję radę jeździć godzinę w -20C, minus dyszka to (nomen omen rozgrzewka!