Strade Bianche 2018

Już w najbliższą sobotę na drogach wokół Sieny zostanie rozegrany jeden z najciekawszych klasyków w kalendarzu.Mimo iż zostało rozegranych do tej pory dopiero 11 edycji wyścig nabrał już prestiżu godnego nawet monumentów.W tym roku na staracie znowu zobaczymy najlepszych klaskowców świata na czele z mistrzem świata Peterem Saganem.Będzie można się spodziewać ciekawej rywalizacji zawodników specjalizujących się w jednodniówkach z etapowcami.Najciekawszymi pytaniami przed wyścigiem są:czy Kwiatkowski dogoni Cancellare, czy Sagan wytrzyma finałowy podjazd w Sienie i czy Van Aert potwierdzi po raz kolejny swój wielki talent.

Wyscig i obsada pierwszorzedne , ale troszeczke Cie z tym ponioslo :wink:

Lista startowa bardzo fajna, choć szkoda braku Wellensa i (prawdopodobnie) Valverde.
Podoba mi się, że startuje Gaviria. Facet zupełnie nie ma szans na sukces, ale widać, że przyświeca mu wielki cel, czyli zbieranie doświadczenia na wszelkich polach co może w przyszłości zaprocentować na wyścigach we Flandrii czy Paryż-Roubaix. No a przy okazji pomoże Stybarowi (bo to chyba Czech będzie liderem QS na ten wyścig).

Faworyci:
*** Kwiatkowski, Stybar, GvA
** Sagan, Łucenko, Moser, Benoot, Bardet, Gilbert

  • Dumoulin, Gatto, Moscon, Felline, Impey, Rosa

Ciekawi mnie pewność siebie GvA po OHN i przed tym wyścigiem, nigdy taki nie był, a nie powiedziałbym, że jest jakimś super pewniakiem na wielkie wyniki tej wiosny.

Jakie tam prognozy zapowiadają? :smiley:

Lepszego widowiska niż przed rokiem trudno się spodziewać chociaż wszystko jest możliwe. Ja jestem ciekaw jak się ułoży współpraca w drużynie Sky ponieważ wydaje mi się że głównym rywalem kwiato będzie Moscon.Włoch pokazał że ani bruki ani wysokie góry mu nie straszne a nie wierzę że się podporządkuje liderowi.

Fakt z tym monumentem, że to jeszcze nie ten status. Status super wyścigu z unikalnym charakterem- na pewno. Status monumentu to jednak lata tradycji, a jak wiemy SB dopiero na to pracuje (mimo że w kilka lat wyścig wskoczył do ścisłego Top10 wyścigów jednodniowych, za co brawa dla organizatorów)

Strasznie trzymam kciuki za Kwiatka- jest jak widaćw formie i dodatkowo teraz wchodzi w najlepszy wiek, gdzie moc miesza się z doświadczeniem z poprzednich startów. Jeśli wygra, będzie świetnie. To powoli robi się „jego wyścig”, mimo że Cancellara wygrał 3 razy.

SB to przyjemna opcja przed Flandrią i PR, taki smaczek na miesiąc przed :wink:

Prognozy pogody mówią że wyścig może być … urozmaicony. A Van Aert pewnie będzie się czuć jak ryba w wodzie.

Widziałem dziś na instagramie śnieg, no i lekkie błoto ale nie tragicznie. Śnieg nie zalega na trasie.

Ale ma solidnie padać. Jutro, pojutrze, podczas wyścigu. Mrozu nie będzie ale nie wiem jak będą wyglądać te drogi. W tej sytuacji naprawdę dziwne że Lotto Soudal nie przysyła Wellensa.

Kwiatkowski, Sagan, GvA. Tak bym typował pierwszą trójkę, tylko nie wiem w jakiej kolejności :wink:

Ja tam myślę że pogoda jednak zrobi swoje i możemy być świadkami niespodzianek. Możemy być świadkami heroicznych zmagań ze zwrotami sytuacji jak i jakiegoś negatywnego wyścigu na przetrwanie.
Kwiatek mimo wszystko raczej w dobrej sytuacji. Jego drobniejsza budowa ciała powinna chyba mu pomagać na rozmiękczonej drodze.

Śledzę ten wyścig od edycji nr 2 (czyli od czasu, gdy jest rozgrywany w marcu) i o ile pamiętam, zawsze był rozgrywany przy ładnej pogodzie, w dobrych warunkach.
Stan szosy to jedno, ale ewentualne opady i temp. w okolicach 5 stopni mocno ograniczają szanse Kwiatkowskiego.

Co do statusu samego wyścigi to wydaje mi się, że mimo już wypracowanej marki i faktu, że na starcie rok rocznie pojawia się - dajmy na to - 70% kolarzy, którzy mogliby ten wyścig wygrać (w sensie faworytów obecnych od kilku lat jest już więcej niż tych nieobecnych :wink: ) to wydaje mi się, że może ciągle rosnąć. Tak za 20-30 lat może to być najbardziej prestiżowa (lub jedna z) spoza monumentów (coś jak Amstel Gold Race obecnie) i dla wielu będzie celem samym w sobie. Bardzo dobrze na wyścig wpływa fakt, że najlepsi chcą tam wracać, że Cancellara chciał mieć te 3 wygrane i swój sektor, a teraz chcą tego inni. Pod tym względem przebili już chyba większość jednodniówek z sierpnia i września.

Mógłbym się pewnie trochę pokłócić i stwierdzić, że wcale nie potrzeba na to 20 lat. Myślę, że mniej niż 10. Pomijając awans w rankingu uci w 10 lat zrobiono z tego mega ściganie, tłumy faworytów pchają się na start. Wyścig to jedyny w swoim rodzaju, bo nikt na razie nie wpadł na lepsze ściganie na szutrze. Pogoda może dorobić legendę adekwatnie jak dla Roubaix. Pada raz na 10 lat, ale te edycje przechodzą do absolutnej historii. Na razie wspominamy tripeat Cancellary (oby zaraz Kwiatka), każdemu zależy na wygranej, każdemu kto wygrał zależy na sektorze. Goście, którzy to organizują są mistrzami PRu.

Reasumując, niech pada, niech legenda dalej się tworzy. Niech to jeszcze, jeśli nie Kwiato, wygra Van Aert, tym lepiej dla kolarstwa. Może poznamy więcej przełajowców w wiosennym zastosowaniu.

Mimo tego słońca, trochę paradoksalnie, wielką robotę dla tego wyścigu zrobił ten legendarny deszczowy etap do Montalcino na Giro 2010. Nie licząc awansu do WT, to chyba właśnie w latach 2011-2012 ten wyścig zaliczył największy przeskok.

Tak na szybko nie pamiętam wielkiego wyścigu Stybara w deszczu, ale biorąc pod uwagę jego przeszłość, jego szanse w takich warunkach wzrastają (względem Kwiatkowskiego).

Moim ulubionym majstrem od ciężkiej pogody jest Betancur, no ale on dopiero zaczyna sezon, a zimą długo pauzował.

może masz rację. ale też prawda taka, że im bliżej szczytu tym trudniej go osiągnąć. LangTeam też zrobił wielką robotę dla Tour de Pologne, ale jak nasz wyścig był w cieniu (powiedzmy) Romandii tak jest nadal :wink:

będzie Benoot. też bardzo lubi trudne warunki i jest już w niezłej formie. na pewno kandydat do podium.

najsłabsza pogoda była chyba rok temu, ale to nic w porównaniu z tym co może być w sobotę ani Montalcino 2010.
Benoot aż tak dobry (jak Wellens) w trudnych warunkach nie jest, co by nie mówić to jednak chudzina :wink:

Jeżeli będą faktycznie warunki jak z 2010 to już 50 km przed metą może być ustawiony wyścig.Być może jakiś solowy odjazd w stylu Cancellary z Roubaix?

Zapowiada sie bardzo fajne ściganie. Jednak stawiam na Grega potem Michał i może Gilbert.
Tak sobie myśle, że Moscon powinien jednak pomyśleć o zmianie zespołu. Cieżko mu bedzie rywalizować o lidera zespołu gdy bedzie startował Kwiatkowski a z uwagi na osiągane wyniki w klasykach myśle, że można zaliczyć go do grona 4 może 5 kolarzy, którzy mogą realnie myśleć o wygraniu wszystkich monumentów. Pozostali to oczywiście Michał, może Greg ale pod warunkiem wygrania Flandri i skupieniu sie na pagórkach, No i oczywiście Gilbert. Tak czy inaczej Moscon przy Kwiatkowskim raczej średnio dostanie szanse w tym roku we Flandrii czy Liege.

Mosconowi wystarczy na tą chwilę liderowanie w Roubaix czy Lombardii.Jeżeli wygra któryś z tych klasyków to będzie mógł zgłosić aspirację do bycia liderem Sky.Na razie jeszcze nic nie wygrał i nie sprawiedliwe by było gdyby miał być na równi z Kwiatkowskim.I tak bym się nie spodziewał pomocy ze strony Włocha nawet w staruszce.Ciekawe tylko czy ambicje Moscona nie wyjdą bokiem drużynie.

Wygrana Poelsa w LBL pokazała, że w Sky nie ma jakichś sztywnych liderów na klasyki, a przy odpowiedniej taktyce takich 2 liderów może być wielkim atutem.
Zresztą na MSR mieli jechać na Vivianiego a wygrał Kwiatkowski.
Sam Kwiatkowski nie jest żadnym pewniakiem na Flandrię czy Lombardię (w każdym razie nic jeszcze w tych wyścigach nie osiągnął).
Myślę, że w momencie, gdy Henao nie jest już tak dobry jak kiedyś, a Poels i Thomas bardziej myślą o wyścigach wieloetapowych to i dla Moscona znajdzie się miejsce.
Aha, no i nie zapominajmy o Bernalu :wink:

Kolarzem, który może mieć trudności z przebiciem się w Sky a chciałby pewnie zostać kiedyś liderem jest Tao. No ale to Brytyjczyk, raczej nie odejdzie (chyba że go braciszkowie z Oriki namówią).