Strade Bianche 2018

To była raczej taka taktyczna zagrywka. Z jednej strony miała zmylić rywali i ewentualnie pozwolić coś ugrać w razie porażki Kwiatkowskiego. Z drugiej, już wcześniej Kwiatek pokazał, że trudno mu udźwignąć rolę lidera, nie lubi presji, a ten układ pozwolił tę presję z niego zdjąć. W dodatku miał wymówkę do jechania na kole Sagana (lider z tyłu) :wink:
Wg mnie W MSR Kwiato był głównym liderem, nawet jeśli powiedziano mu co innego :wink:

Pamiętaj, że to raczej wyścig dla sprinterów. Kwiatkowski pewnie by nie pracował na Vivianiego jak Dumoulin na Matthewsa; był bardziej jak Nibali dla Sagana w czasach Liquigasu. Nibali miał szczęście zająć miejsce na podium, bo zabrał się z Cancellarą, a Kwiatkowski z Saganem. Piję do tego, że do takiej akcji potrzebny jest dobry wiatr na Poggio i mega-czołg do towarzystwa, czyt. dużo szczęścia. Na pewno Viviani był “bezpieczniejszym” wyborem, a czy Kwiatkowski był liderem nr czy nr 2 - na to Ci nie odpowiem.
A presji nie było, bo to nie do końca wyścig pod takich zawodników jak Kwiatkowski, Alaphilippe czy van Avermaet.

Witam wszystkich! :smiley:

W tym roku zapowiada się szczególnie selektywny wyścig. W grupce walczącej o zwycięstwo brak Stybara i Kwiato będzie dla mnie zaskoczeniem. Obaj doskonale znają wyścig, obaj triumfowali, obaj w super formie. Pytanie kto jeszcze? W ostatnich 3 edycjach w top 10 uplasowało się 24 kolarzy to pokazuję specyfikę tego wyścigu. Oprócz wymienionych pozostałych faworytów przez Druida, zwrócę uwagę na 2 nazwiska: Sonny Colbrelli, który imponuję od początku sezonu formą. Najpierw wygrana na ściance w Hatta Dam, a następnie w Omloop będąc w grupie, która została nakryta przed samą metą był w stanie zafiniszować na 8 miejsce oraz 3 miejsce w K-B-K. Drugim kolarzem jest Gianluca Brambilla, 2 lata temu stanął na podium SB, w tym sezonie na Majorce zasygnalizował dobrą formę, następnie spokojnie przejechał Abu Dhabi. Kolarz bardzo drobnej postury i jak zwrócił uwagę Zulu powinna ona pomagać na miękkiej nawierzchni.

Jedyna szkoda, że wyścig wchodzi na tv dopiero o 14. Prawdopodobnie dzięki złym warunkom atmosferycznym kolarze pojadą bliżej najwolniejszej zakładanej średniej, dzięki czemu transmisja powinna zacząć się tuż przed najdłuższym sektorem szutrowym Monte Sante Marie, nie zmienia to faktu że wyścig ten mający selekcje od samego początku powinien być pokazywany co najmniej od połowy, jak pokazała to ubiegła edycja gdzie z początkiem relacji tv mieliśmy już około 20 osobową grupę na czele liczącą się o zwycięstwo.

A propo dyskusji na temat wygrania 5 monumentów to z wymienionej czwórki kolarzy, to Kwiato jest jak dla mnie najbliższy tego celu, ponieważ chodź ma dopiero jeden monument to ten, któremu pozostałym kolarzom będzie najtrudniej wygrać. Wygranie MSR to połączenie piekielnej mocy, umiejętności zjazdowych, finiszu oraz współpracujących kompanów i jeszcze dużo szczęścia.

To zależy jak na to spojrzymy. Owszem jak patrzy sie na Kwiato to może i MsR było dla niego najtrudniejsze. Ale np. Dla takiego Cancellary nie do przeskoczenia była Lombardia a nawet Liege także wszystko zależy od kolarza. Dla jednego MsR bedzie najłatwiejsze dla innego najtrudniejsze. Dlatego wygranie pięciu monumentów jest piekielnie trudne.
Co do pisania przez kogoś, że Strade może być monumentem to uznam to za żart. Może kiedyś ale trzeba poczekać jak rozwinie się ten wyścig.
A co do wyścigu, to mamy potwierdzenie że jedzie Valverde, wiec towarzystwo musi go zgubić wcześniej. Jeżeli dojedzie w czołowej grupie do ostatniego kilometra to wygra.

Strade Bianche za naszego życia nie będzie stawiane na równi z pozostałymi Monumentami, bo zwyczajnie nie ma tak długiej tradycji i tego nie da się przeskoczyć. Nie zmienia to faktu, że dla mnie to wyścig stojący ciut wyżej niż Amstel, CSS czy Gent Wevelgem.

Co do liderowania w Sky to szczególnie na brukach nie ma czegoś takiego jak jeden lider. To nie BMC czy Bora, gdzie z góry wiadomo na kogo będą jechać. Im więcej opcji, im więcej kolarzy w czołowej grupie w decydujących momentach tym lepiej. Astana ostatnio pokazała jak można to wykorzystać. Sky mając tylu dobrych kolarzy zwyczajnie nie może stawiać na jednego lidera.

A co do zeszłorocznego MSR to Kwiato sam mówił, że miał wolną rękę, by łapać się w akcje na Poggio.

Strade Bianche uwielbiam, ale faktycznie ta krótka relacja jakoś zabiera emocje. Wyścig sam w sobie jest krótki więc ostatnie 100km live powinno być standardem. Przeczucie mówi mi, że Sky zaszachuje rywali i wygra Moscon.

Jeśli prognozy się sprawdzą i będą kiepskie warunki w sobotę, to stawiam na Gilberta. W Le Samyn widać było że jest już mocny (wydaję się że wcześniej niż w zeszłym roku).

Ja obstawiam, że w tym roku to Sagan rozjedzie wszystkich :smiley:

Według mnie Sagan nie jest faworytem. To będzie jego w sumie taki pierwszy tegoroczny start, widać że ma inny cykl przygotowań. W zeszłym roku był bardzo silny już od Omloopa ale kto wie czy nie poczuł jakiejś słabości później. Teraz chyba wybrał wolniejszy start i pełną moc od MSR.

A co do pogody to jeśli drogi będą miękkie to chyba warto jechać na czele peletonu. A jeśli dużo ludków będzie mieć taki plan to wiadomo. Będzie się dziać choćby nikomu się nie chciało…

Brambilla nie jedzie - zapalenie płuc.

Właśnie spostrzegłem na liście startowej Nibalego…
Jego forma to niewiadoma. Ale przy odpowiednim układzie, kto wie czy nie zaszaleje. Trudne warunki lubi. Najwyżej był tu 15(dwa razy), startował kilkukrotnie.
Na słynnym etapie do Montalcino zrobił kawał dobrej roboty dla Basso z tego co pamiętam.

Jak już jesteśmy przy Niewiadomej… myślicie że w końcu się uda? :slight_smile:
Jeśli chodzi o wyścig mężczyzn to nie wierzę w zwycięstwo Sagana. Jeśli specjaliści od klasyków Ardeńskich (Kwiato, Valverde) dojadą do ostatniego podjazdu to szanse ma marne.

Tak tak, właśnie przed chwilą przeczytałem o chorobie, więc obok Sonny Colbrelli stawiam na Sep Vanmarcke jako czarne konie, może nie do końcowego zwycięstwa ale top 10 jak najbardziej. Dla obu profil klasyku nie jest wymarzony, ale znajdują się w świetnej formie.
Sagan to spora niewiadoma, raz to zjazd z obozu wysokogórskiego, dwa brak ścigania od miesiąca może się odbić na tak interwałowej trasie. Myślę, że skupiony jest na monumentach i tam będzie błyszczeć, a na SB jak będzie okazja to powalczy, ale ścianka w Sienie sprawia że Słowak dojeżdżając na nią z kolarzami typu Kwiato, Valverde, Stybar zmniejsza swoje szansę na zwycięstwo, nawet utrzymując koło nie za bardzo jest gdzie tam wyprzedzać w ciasnych uliczkach i zafiniszować (zwłaszcza na mokrej nawierzchni).

Ja nie mam nic do powiedzenia, tylko że… cieszę się, że forum jest znowu dość aktywny dzięki Strade Bianchi.

Co do pogody, dziś we Florencji śnieg i szkoły zamknięte, ale chyba już pada deszcz, choć temperatura tylko 2 stopni. W Sienie ma padać i dziś i jutro i w dniu wyścigu, choć niezbyt mocno. Wiatr będzie z południa, między słabym, a umiarkowanym. Ja zawsze patrzę na różne prognozy numeryczne, ale najlepsza prognoza (po włosku) dla Toskanii to zawsze Lamma (Siena jest na środku obrazu).

Dla Valverde to może być zbyt łatwy wyścig.W 2015 roku miał idealną okazję na wygranie ale przegrał w bezpośredniej walce na podjeździe w Sienie z Gregiem i Stybarem.Teraz pogoda na pewno nie będzie jego sprzymierzeńcem.Ja bym zwrócił uwagę na Vanamrcke.Był on chyba najmocniejszym zawodnikiem na podjazdach w Omloop i Kuurne.Jeżeli przełoży to na sobotę to może się zakręcić koło podium.

Chyba lepiej za łatwy niż za trudny :wink:
Szczególnie z tak pofałdowanym terenem i dla takiego kolarza jak Valverde, który spokojnie może próbować solówki na ostatnich 10 kilometrach.
Ale zgoda. Tak jak dla Valverde ten podjazd w Sienie jest “za łatwy” tak dla Sagana odrobinę za trudny, by pokonać go z odpowiednią dynamiką. Trudno się oprzeć wrażeniu, że Sagan sprzed 2014 lepiej sobie radził z takimi pagórkami (choć też np. przegrał AGR na Caubergu z Gasparotto i Vanendertem w 2012), od tego czasu chyba bardziej poszedł w siłę i wytrzymałość. Co nie zmienia faktu, że jest na tyle dobry, żeby wygrać poprzez wcześniejszy odjazd.
Słowak najlepszą okazję do zwycięstwa w tym wyścigu miał w 2012, ale Liquigas wypuścił wtedy Mosera.

Ciekawe też czemu Sagan odpuścił otwarcie w Belgii. Wydaje się, że albo poważnie traktuje SB i chce tu przyjechać na większej świeżości, albo co bardziej prawdopodobne - chce być w lepszej formie na Roubaix, gdzie co prawda rok temu wyeliminował go defekt, ale nawet bez tego nie sprawiał już super wrażenia.

Co do Gilberta - na mnie szczerze mówiąc nie zrobił najlepszego wrażenia na Le Samyn, ale z drugiej strony, na OHN był chyba ciut lepszy niż rok temu. Na pewno nie można go wykluczać z grona faworytów (zwłaszcza, że ten podjazd w Sienie to taki trochę Cauberg), ale bardziej stawiam na innych.

Btw, ubogi ten tydzień z samym Le Samyn :wink: Jestem za przywróceniem Roma Maxima (to tak a propos Valverde) i ustalenia na środę przed SB :wink:

Z tego co wyszperałem, to na Muurze Gilbert “utknął” po jakiejś kolizji przed nim. Stąd się zgubił. Ale z drugiej strony, powinien był być kilka pozycji wyżej, z najlepszymi. Za to finisz piorunujący.
A na Samymie - na tle Terpstry nie wypadł przekonywująco. Co może martwić w kontekście Roubaix. Ale nie koniecznie w przypadku SB.

Poza tym, z kolarza miażdżącego na ostatniej hopce i głównie do niej czekającego przestawił się na kolarza atakującego tam, gdzie jest okazja. A dzięki temu można wygrywać, nawet nie będąc najmocniejszym w stawce. No i przegrać, będąc :wink:

Śledzę forum od dawna, ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować, także witam wszystkich :slight_smile:.

Ja obstawiam powtórkę z 2015 i odjazd Sagana i Kwiatka. Szkoda, że Wellens nie jedzie (ze względu na warunki). Jeśli na ostatni podjazd wjedzie większa grupka to stawiałbym mimo wszystko na Valverde, chociaż nie wiadomo jak z jego ostatnimi drobnymi problemami ze zdrowiem - cała zabawa polega na tym, że na górze już nie ma za bardzo miejsca na wyprzedzanie.

Moreno Moser dał trzy nazwiska: Sagan, choć dużo jeszcze nie ścigał się w tym roku; Kwiatkowski, który “lata” (czy też po polsku można tak mówić o kimś, który jest w formie?); ale przede wszystkim Valverde.

Jutro do dobrego wyniku na pewno nie wystarczy wysoka forma.Patrząc na warunki jakie mają być jest niemal pewne że kilku pewniaków do miejsca w top 10 nie dojedzie nawet do finałowych sektorów.Kraksy i defekty mogą być jeszcze częstsze niż na Roubaix.Dlatego ważne będzie żeby od początku jechać w czubie i być ochranianym przez własną ekipę.Grupki faworytów się pewnie będą dzielić na zjazdach czy płaskich odcinkach.Nie zdziwię się jak zwycięzca tegorocznej edycji przejdzie do historii jak ubłocony Museeuw wygrywający 100 edycję piekła północy.

Nie jest to może częste określenie, ale można :slight_smile: można też: “fruwa”.

Dla mnie faworyt jest jeden: Kwiatek :stuck_out_tongue:
Sagan - za wcześnie
Valverde - był chory, trochę mnie dziwi że zamierza się ładować w te błoto i zimno.
van Avermaet - widać moc, pewnie będzie się trzymać koła Kwiatka ale czy w tych warunkach utrzyma?
Stybar - być może obok Kwiatka najpoważniejszy kandydat do zwycięstwa. Ale Kwiato powinien mu dać radę.
Poza tym dużo będzie zależeć od szczęścia. Przekonamy się komu sprzyja los. Zwykle tym lepszym…