Sylwester Szmyd

Tompoz, masz powazny problem :stuck_out_tongue: . Co do jednego masz rację na pewno: moc generowane przez zawodnika (a własciwie stosunek mocy do masy) decyduje o jego formie i możliwościach, zwłaszcza w górach. I zapewne Szmyd ma z tym problem. traktujesz jednak moc jak coś zupełnie abstrakcyjnego, coś co jest i jestes w formie/masz wyniki, albo nie i wtedy klapa. Natomiast generowana moc jest wynikową wielu czynników i m. in. starty w wyscigach, trning itp. mają na nia wpływ. Stąd nic dziwnego, ze Szmyd nie mówi po prostu: “nie wykręcam juz takiej czy innej mocy jak dawniej”, bo to jest dość oczywiste i kazdy z nas to widzi. trzeba skupić się na ustaleniu przyczyny i zaradzeniu jej. Inna sprawa, czy po prostu nie jest to wiek i niewiele da się już zrobić, ale to temat na inna dyskusję.
Tak więc całe twoje gadanie o mocy tylko i wyłącznie traktuję jako zabijanie dyskusji. Jak juz pisałem, to, czy dany kolarz generuje odpowiednią moc czy nie widzimy na ekranie, forum służy do tego, zeby dyskutowac, m. in. nad przyczynami tego stanu. Jezeli natomiast chcesz zamienic forum z miejsce do stwierdzania - i to tylko przez Ciebie - czy ktoś ma moc czy nie, to może powinieneś rozważyć założenie własnego forum poświęconego tej tematyce :wink: .

Sylwek nieźle przejechał Wyścig dookoła Castilla y Leon.
Czy myślicie, że będzie miał szanse pokazać się na VaE? Nie mówie tu o mitycznej “wolnej ręce” tylko o załapaniu sie do składu, gdzie część będzie wypompowana po TdF, a część pokazała na Giro, że nie do końca potrafi pełnić rolę gregario w górach.

Trudno wyprowadzać wnioski o znakomitej dyspozycji po tak marnie obsadzonym wyścigu jak VaCyL. Na pewno Belda ma sezon życia i nie jest to jego pierwszy dobry wynik w roku, ale póki co, był to kolarz anonimowy (jeśli nie brać pod uwagę nazwiska). Lepszym wyznacznikiem jest Marcos Garcia - solidny Hiszpan - ten poziom może oznaczać solidną pracę na Vuelcie, a przy tym miejsce w 50 generalki. Tak że wydaje mi się, że mamy teraz do czynienia ze standardowo solidnym Szmydem, ale czy to ten zawodnik, co 2 lata temu - brak mi odniesienia.

Po wypowiedziach Sylwka widać, że boli go brak udziału w Giro, szkoda.

Podejrzewam, że w tym momencie nie tylko Sylwka to boli.

Ale skoro forma idzie w górę, a i samopoczucie lepsze, to przy dobrym występie w Dauphine, Sylwek może pojechać do Francji. To wcale nie jest takie niemożliwe.

Ja temu bardzo kibicuje i mam nadzieje, ze na Dauphine pokaże się z tej najlepszej swojej strony!

ta, nawet na tym podium się specjalnie nie uśmiecha.

sylwesterszmyd.pl/

Ostatni akapit, czyżby to już koniec, szkoda

można powiedzieć, że w polskim kolarstwie, byłby to koniec pewnej epoki. Przynajmniej dla tych, co zaczęli oglądać kolarstwo ok. 10 lat temu.

Oj…niemiła informacja.
Wielka szkoda gdyby Sylwek już zakończył karierę.
Pierwszy poważny wyścig który oglądałem to było Giro 2009. Do dziś pamiętam jak ekscytowałem się jazdą Sylwka na skróconym etapie na Blockhaus, kiedy walczył m.in. z Armstrongiem i Sastre odjeżdżając im na ostatnich metrach. To było wtedy przeżycie dla mnie.
Potem było pamiętne Dauphine i Mt.Ventoux. Przez 5 lat kibicowałem Szmydowi, przez te lata samotnie na wyścigach PT dostarczał nam emocji. Oby jeszcze to przemyślał, ale uszanuje każdą jego decyzje.

Może jakaś polska grupa przed emeryturą?

Mimo, że Szmyda nie lubiłem za bardzo to byłoby mi bardzo szkoda gdyby skończył. Jeszcze z dwa sezony mógłby pojeździć - CCC, Active Jet i BDC walczą o to, że być grupami PC w 2015 r.

Zdecydowanie CCC mogłoby go sciągnać i byłoby to dla nich korzystne. Posiadanie tak doswiadczonego zawodnika, o takiej etyce zawodowej i etyce pracy, na pewno pozytywnie wpłynęłoby na młodych, a i jako pomocnik dla lidera Sylwester by się jeszcze nadal. Myślę, że finansowo mogliby go zadowolić, tylko czy on chciałbym wróćic do polskiej ekipy?

Finansowo może być ciężko, w Movistarze ponoć zarabia krocie.

Sylwek i tak zrobił wiele dla polskiego kolarstwa za granicą, jednak czy jest jeszcze w stanie poświęcić się po raz kolejny i pojeździć sezon albo dwa w Polsce? Nie wymagam tego od niego, jednak byłoby miło.

Nie przesadzajmy. W CCC to raczej Szmyd powinien liderować…

Ja uważam, że on już nie ma sił witalnych by liderować np. w GT do których CCC aspiruje. Jasne, że jeśli Szmyd by się tam znalazł miałby miejsce i czas dla siebie np. TdP, ale w GT, które tak chce zaliczyć ( wynika tak z artykułu na portalu), raczej sił na 3 tygodnie codziennej walki to pewnie by mu brakło. CHoć Horner pokazał, że można, no, ale każdy wyjątek tylko potwierdza regułe.

W CCC jest kilku kolarzy obecnie lepszych od Szmyda. Jego miejsce w tej grupie byłoby na zasadzie gregario

może nie tyle lepszych, co jednak ściganie w Polsce to nie teren dla typowego górala jak Szmyd.

inne wyścigi europejskie, jak Szwajcaria, jak najbardziej, ucieczki i te sprawy.

całe życie ścigał się za granicą, wątpię, żeby chciał skończyć w Polsce. z treści bloga wynika, że jeszcze prowadzi jakieś rozmowy. jeżeli nie wypalą, to koniec.

Dziękuję Ci że jesteś ! Pięknie powiedziane. Lat temu dziesięć komu kibicowałeś ? Wpatrywałem się w ekran jak szpak kibicując Sylwasowi i za to mam do niego ogromny szacunek ! Jego pech że jeździł w czasie gdzie koks był wszechobecny. Pomyśl dzisiejsze pokolenie kolarskie to jest Sylwek - w przenośni mówię. Młodzi co dają nam radość jak Kwiato czy Majka łapali bakcyla kolarskiego patrząc właśnie na sylwka.

Dlatego bardzo przykro mi się robi jak słyszę takie bzdety. A Sylwas tyle kasy zarobił przez lata w topowych ekipach że nie sądzę aby się zainteresował jakimś śmieciowym klubikiem.
Mam tylko nadzieję żebędzie jak wiekoszość rok dwa odstawi rower i będzie go ciągneło na jakieś amatorskie ogórki.

A mnie się równie przykro robi, jak opisujesz mniejsze kluby mianem “śmieciowych”.
W kasę zawodnikowi nie zaglądam. Ale jeśli zarobił sporo i specjalnie nie potrzebuje, to dlaczego miałby tylko amatorskimi zawodami się interesować? Dlaczego nie miałby, jak Rebellin, pociągnąć któryś z mniejszych klubów? Przy okazji być może dogadując się w kwestii dalszej pracy w roli dajmy na to trenera (czy innej).

Sylwek zrobił wiele dla polskiego kolarstwa. Fajnie by było gdyby jego ogromne doświadczenie w postaci chociażby ukończonych 22 GT udało się też spożytkować, zwłaszcza, jeśli sukcesy Majki/Kwiatkowskiego/Niemca i innych przełożą się na większe zainteresowanie sportem.

Sylwek jeśli nie chce, nie czuje się nie musi być nawet liderem, ale kapitanem. Taki “wódz” i wzór może dać pozytywnego kopa wielu chłopakom. Na tych wcale nie śmieciowych, ale promujących kolarstwo małych wyścigach taka gwiazda może nawet pomóc przyciągnąć kibiców i sponsorów.
Jeśli z powodów osobistych CCC nie za bardzo, to może ActivJet. Wchodzą do PC. Stawiają na młodych. Mieliby prawdziwego mentora kilka wejściówek na występy we Włoszech.
No ale to decyzja Sylwestra. Choć mi się coś zdaje, że on jednak w słonecznej Italii jeszcze pokręci :slight_smile: