syrop na gardlo jako doping

z tym wiadrem syropu to mocno przesadziles, ale reszta to sama prawda :unamused:

Tutaj akurat nie ma podzialu, na kazdej uczelni sa takie praktyki. Im wieksza presja tym czesciej siegaja po takie srodki - przewodzi tutaj medycyna i prawo.

Wszystko masz racje, pakuje sie mlodym ludziom/sportowcom do glowy, ze takie uzywki sa fajnie, nie szkoda a tylko pomagaja… wynikiem tego jest coraz wiecej mlodziezy siegajacej po coraz to wieksze dawki, przeciez kazdy chce byc super…

kończac swoją wypowiedź w tym temacie dodam opinie która niektórych moze zbulwersować ale to jest prawda. Otóż oczy wszystkich skierowane są na kolarstwo zawodowe , wielkie toury, Armstronga, basso, ullricha, ale tak naprawdę ci zawodnicy sobie nie szkodzą bo ich sztab medyczny i sposób oszukiwania jest doprowadzony do takiego “mistrzostwa” że to jest właściwie dla zdrowia obojętne. ten nowy system mikrodawek to właściwie ociera się o zwykłaą suplementację w celach regeneracyjnych. Natomiast jęsli ktoś myśłi że będzie uprawiał maratony, będzie mastersem, będzie kolarzem jakiejś słabej grupy zawodowej biorąc regularnie sterydy, biorąc regularnie diuretyki hormony itd to jest to szabrowanie na własnym organiźmie tym bardziej że jak wiadomo pomniejsze wyscigi nie są praktycznie kontrolowane a w takim kraju jak Polska nie ma chyba laboratorium z licencją WADA więc jeszcz w poprzednim roku próbki z TdP były ysylane bodaj do Drezna.
Obawiam się że przecietny kolarz nie jest w stanie zafundować sobie jakiego fuentesa który zna się na tym co robi tylko naczyta sie pare ksiażek, pogada z kolegami co i jak i pakuje sobie nie będąc nawet świadomym co robi

czy sobie nie szkodzą to ja nie wiem. ze sie nie zabijają od razu tak, jak niektorzy domorosli to sie zgodze. suplementacja tez nie jest do konca taka ladna, jak sie ja przedstawia. kreatyna czy tauryna to przyklady suplementow, ktore mocno ingeruja w organizm. geneza suplementacji jest taka, ze miala ona byc mniejszym zlem, odciagajacym od dopingu coniektorych, tych co to musza sobie cos łyknąć zeby moc jezdzic, biegac czy pojsc na silownie. wcale nie trzeba sie suplementowac, zeby byc dobrym sportowcem, co zostalo oficjalnie powiedziane na jakiejs konferencji na temat zywienia w sporcie, nie pamietam nazwy. ale jak sie idzie do klubu to suplementacja jest podstawą. firmy produkujące cudowne tabletki i proszki zarabiają krocie. niech sobie zarabiają tylko niech nie mówią małolatom, ze bez tego nie można być szybkim, a do tego już doszło, tak daleko posunęli się w swoim marketingu.

WSZYSCY BIORĄ, SPORT UMARŁ. MI SIĘ JUŻ ODECHCIAŁO SCIGANIA. UTOPILIŚMY SPORT W SWOICH RZYGOWINACH

Ci co chleją syropy i rózne g…a to sobie chlejcie, nawet po 1 litrze przed zawodami. Jak jestescie tacy słabi ze nie macie siły przejechać 100 km czy wiecej to pijecie jakieś “syropy” - słabiacy!!! :mrgreen: Krzyz wam na drogę. :573: Cholerni oszuszci. :smiling_imp: Zachlejcie sie na smierc. Ja nigdy nie brałem i nie bede brał niczego specjalnego z rodzaju suplementów, to po prostu zabija radość z rywalizacji, bo co to za radość jadąć kolarzówka wygrać z kimś na góralu 20 kg. Tak samo jest z dopingiem.

Dobrze, ze ja sie nie scigam tylko jezdze dla przyjemnosc, bo pewnie takie osoby wspomagajace sie tez by mnie wkurzaly… a tak to na nich leje :slight_smile:

hej kuman7 masz duzo racji w tym co mowisz ale aby wszystko to była czysta rywalizacja musieli by wszyscy brac albo nikt :smiling_imp:

jesli stwierdzasz, ze doping to jedna wielka chu.nia, to w tym momencie stanowisz mniejszosc. z ewolucyjnego punktu widzenia zostales wyeliminowany. mozesz sie scigac na czysto, ale nie ma to ŻADNEGO sensu. ludzie są tak głupi, że wybrali koks. wszyscy kokszą, więc z punktu widzenia logiki kokszenie juz dawno straciło sens, ale nikt tego nawet nie zauważa(!). ewolucja promuje głupców i ich głupotę. NIE POŚCIGASZ SIĘ W TYM ŻYCIU TAK SAMO JAK JA.

Od dłuzszego czasu zastanawia mnie temat ,Tussipect a kolarstwo’’ . Wiem jedno Tussipect jest dobrym lekkiem na zapalenie oskrzeli itp. odnośnie kolarstwa myślę ze w eksperymenty z tusipectem bawią się raczej amatorzy, ktorzy coś, gdzieś zasłyszeli i myślą ze ‘‘tussi’’ za nich wygra wyścig. Cięzko mi sobie wyobrazić kolarza Pro Tour, ktory przed startem pije butelke tussipectu lub zjada 20 tabletek tegoż specyfiku. (Warto zauwazyć ze Tussipect oprócz efedryna zawiera inne składniki, ktore być może pogarszają wydolność zawodnika, zamiast ją polepszyć. Nie jestem ekspertem w tej sprawie i czekam na odpowiedź kogoś bardziej kompetentego. Moja opinia jest taka., że zawodowcy jesli już coś biorą to mają cały sztab lekarzy, ktorzy wiedzą co i jak działa i nie narażają zdrowia na szwank. A jeśli nie narażają zdrowia to cięzko nazwać to dopingiem a jest to, raczej, suplementacja :wink:
Jaka jest wasz opinia na temat tussipectu w życiu kolarza??

jak dla mnie syropki itp…to raczej efekt psychologiczny niz jakis tam fizyczny doping…dawki w takich srodkach sa sladowe wiec hitu nie ma…
jak koksic to profesjonalnie pod opieka lekarza i za odpowiednia kase…po co koksic i byc np:1 na maratonie…zdrowie zapsute i pieniedzy nie ma…
w wyczynowym sporcie doping jest codziennoscia wiec nie ma co sie rozpisywac na tym…
ALE CHOC ZNAM TAKIEGO ZAWODNIKA CO WYGRYWA WYSCIGI NA ZACHODZIE I NIE KOKSI !!
a tak wogle to doping to poprawianie wydolnosci od d…y strony…
najpierw homeostaza organizmu, dieta, optymalny trening…

ja osobiscie pije alveo…oczyszcza organizm z toksyn z jedzenia po treningowych…polecane przez polskie towarzystko medycyny sportowej …bylo badane przez slowacka akencje dopingowo i nie jest dopingiem…

Tabs tussi ma 15mg efki hcl + “ziola”
Wiekszosc ludzi lyka tussi w polaczeniu z kofeina i ew. aspiryna co daje domowe ECA
Idealna rzecz na odtluszczanie.

Jezeli ktos bedzie chcial kombinowac to to zrobi tak czy siak.
Wg mnie warto pisac o tym co jest brane przez kolarzy, jak dzialaja dane substancje i jakie niosa ryzyko dla organizmu.
Ktos pomysli, zastanowi sie i moze porzuci mysl o “koksie”

Btw. Alveo to sciema ale jesli smakuje to na zdrowie.

Nie mieszaj elity z tussi ;] To jest przedewszytskim syrop czy tabletki, nikt tam nie bawi się w takie coś ze względu na:

  1. Jeśli już to czysta efka.
  2. Efka w sportach wytrzymałościowych nie ma zastosowania (chyba, że krótka czasówka), na długi etap weźmie to najpier będzie szło, a po godzince czy półtorej jak przyjdzie zejście to będzie cierpiał… A jeśli ktoś łyknie taką ilość tabsów, żeby poczuć efekt (choć efka działa nawet wtedy, kiedy nie czuć pobudzenia, tak jest jak ktoś bierze regularnie, pierwsze zetknięcie to kopniak) to zejście przy efce ma gwarantowane…
  3. Raczej pozostałe składniki nei obniżają wydolności, bo w koncu na syropie niektórzy probują i działa na nich
  4. Efedryna ma dość wyraźne skutki oboczne, źle wpływa na serce, ciśnienie itp… zresztą jak każdy doping, ale przy efedrynei szczególnie się spotkałem z takimi stwierdzeniami…
  5. W aptekach podobno jest dla bezpieczeństwa limit na kupno jednego lista czy syropu.
  6. Jeśli chodzi o doping to efedryna do np. EPO ma się jak piernik do wiatraka…
  7. Niektórzy stosują efedrynę w połączeniu z kofeiną, czy guaraną dla spalenia zbędnego tłuszczyku
  8. Są osoby niewrażliwe na substancje pobudzające, i tutaj ktoś po 4 tabsach ma drżenie rąk, a ktoś po 10 może iść spać… Tutaj próbowanie na własną rękę może skończyć się tragicznie… Środek dość łatwo dostępny (tussi), a niewiedza o działaniu, po jakim czasie itp może doprowadzić podobno nawet do śmierci.
  9. Podwyższa tętno, jako efekt pobudzenia, nie wiem czy w parze z tym zwiększa się nasza wartośc tętna masymalnego czy wytrzymałość na HR max, jeśli nie to przy wysiłkach beztlenowych wręcz źle działająca.
  10. Jakiś polski kolarz wpadł na efedrynie!
    Żaden zawodowiec jeśli bierze to nigdy na własną rękę! Jest otoczony opieką wyspecjalizowanych lekarzy (np Fuentes) z uwagi na duże ryzyko utraty zdrowia czy nawet życia!
    Tyle mi na myśl przyszło… Ogólnie IMO jeśli ktoś sięga po tussi to naprawde jest debilem! Jest to przedewszystkim syrop leczniczy i zapewne nie wie ile ma spożyć tego a efekt powie, że jest, tylko pewnie gdyby takiemu dać gó*no w tabletach i powiedzieć, że to lepsze niż efka to by po wysiłku przynał racje… Placebo przedewsztkim…

W maratonie napewno uzywanie efki to pomylka ale w xc jak najbardziej.

Najważniejsze działania efedryny to:

* podwyższenie ciśnienia tętniczego krwi (skurcz naczyń oporowych) - stosowana w leczeniu niedociśnienia
* zwiększenie siły skurczu mięśnia sercowego
* przyśpieszenie akcji serca
* rozszerzenie oskrzeli (rozkurcz mięśni gładkich oskrzeli)
* pobudzające ośrodkowy układ nerwowy
* zwiększenie przepływu krwi przez tętnice wieńcowe, mózgowe i zaopatrujące mięśnie prążkowane
* zmniejszenie przepływu przez tętnice trzewne oraz zaopatrujące skórę

wlasnie efedryna słynie z szeregu negatywnych skutków, w tym wzrost ciśnienia tętniczego, być może przyczynia sie do rozwoju choroby nadcisnieniowej.
Natomiast jeśli funkcją Tussipectu, a raczej efedryny jest ochrona i zwiększenie wydolności oskrzeli to czemu by tego niestosować, jesli mozna ochroni sie przed infekcjami dróg oddechowych.
Lucjan w tym poście napisał, że sam stosuje syrop z sosny własnej roboty, ktory ma ponoć znakomite działanie na gardło, zarówno lecznicze jak i profilkatyczne, więc chyba lepiej stosowac naturalny syrop niz efedryne :wink:

Tussi to nie efedryna!!!

W ogóle co to za pytanie? Czemu by nie stosować… Bo to jest doping! Ja zapytam czemu nei stosować EPO skoro po niej rower sam jedzie? Nogi nie będą boleć i zakwasów nie będzie… Zahartuj gardło i po cięzkiej jeździe jak gardlo boli to possaj tabletke jeśli musisz i już (bez efki)! Bóle po wyścigach są bolami krótkotrwałymi, mijają zazwyczaj na drugi dzień. Jak wpadniesz na efce to jak się byś tłumaczył? Że profilaktycznie brałeś, żeby gardło nie bolało? żal…
Zreszta potem przyzwoicie stwierdasz, jednocześnie sam zaprzeczasz swojemu tokowi myślenia, przedstawionemu powyżej…

W ogóle czemu akurat syrop z efedryną chcesz stosować profilaktycznie? Efka w ilościach tych, co pisze na ulotce z tussi raczej nic Ci nie da (chyba, że jesteś wrażliwy bardzo), więc ze względu na to, że efka jest zabroniona kup sobie inny syrop…
Nie wiem czy masz świadomość, ale kolarstwo to sport, w którym wygrywa ten, który mimo, że go boli to on jeszcze zaciśnie zęby i pojedzie dalej… A jak ktoś chce poczuć wiatr we włosach jak to pisałeś, to niech się nie ściga, bo… bo szuka, żeby nie bolało i wykazuję chęć sięgnięcia po efedrynę pod postacią tussipectu…