SylHan
21 Czerwiec 2007 17:28
1
W Gazecie Wyborczej się to pojawiło - ale informację mam z www.kolarstwo.org.pl :
Dziś rano kupiłem sobie cappuccino w turyńskiej kafeterii, otworzyłem “La Gazetta dello Sport” i mnie krew zalała. Kolarstwo to moja pasja, moje życie i moje pieniądze - mówi Sylwester Szmyd, jedyny polski kolarz w cyklu ProTour. - Chcą mi je zabrać, jeśli najmniejszy cień na mnie padnie. W aferze Puerto zamieszanych jest 50 kolarzy, ale część z nich z dopingiem nie ma nic wspólnego, bo dr Fuentes układał im plan treningów. Był też bowiem metodologiem treningu. I ci “zamieszani” w aferę zgodnie z deklaracją musieliby oddać roczne zarobki?! I tak płacimy procent od honorariów na walkę z dopingiem, płacą też nasze zespoły - po kilkadziesiąt tysięcy euro rocznie.
A jednak na drastyczne kroki zgodzili się menedżerowie 20 zespołów uczestniczących w cyklu ProTour. Pomysłowi deklaracji przyklasnęli szefowie wielkich wyścigów. - A ja mam nadzieję, że przedstawiciele kolarzy zaprotestują. Już i tak zgadzamy się, aby w nasze życie wkraczała policja, robiła naloty w środku nocy. Zgadzamy się na pobieranie DNA, co powinno dotyczyć tylko największych przestępstw. Ale oczywiście jeśli Giuseppe Saroni [szef związku kolarzy zawodowych] się zgodzi, nie będzie wyjścia - mówi Szmyd.
Warto przeczytać tego newsa w całości, bo jeszcze Lang się wypowiedział (link: kolarstwo.org.pl/modules.php … e&sid=3411 ).
Ze świata:
Również nt. nowego regulaminu wypowiedział się szef Hiszpańskiego Związku Zawodowców José Javier Gómez zawsze wszystko przeciwko kolarzom . Jak tak to jest spokój, a jak się zbliża TdF to nagle wszystko nagrzmiewa . Dodał również że wszystko obiega się o kase, ale ważniejsze sprawy są już dawno zapomniane . Zwrócił uwagę czemu nie obarczą odpowiedzialnością dyrektorów i organizatorów. Zamiast zdemaskować siatkę dopingową, to poluja na kolarzy .